Horner: "Niegrzeczne" Ferrari złamało zakaz testów
"Jestem przekonany, że rozgorzeje debata w tej sprawie podczas następnego spotkania szefów"
26.06.1012:38
4053wyświetlenia
Christian Horner z Red Bull Racing zarzuca
niegrzecznej- jak ją określił - ekipie Ferrari złamanie ducha przepisów o zakazie testowania w trakcie sezonu.
Włoski zespół pod przykrywką działalności promocyjnej, testował w ubiegłym tygodniu na swoim prywatnym torze Fiorano własną wersję słynnego już wspomagającego pracę dyfuzora nisko umieszczonego wydechu, opracowanego pierwotnie przez Red Bulla.
Rzeczywiście Ferrari rozdysponowało zdjęcia z tego wydarzenia, a nawet opublikowano filmik z Fernando Alonso jeżdżącym bolidem z umieszczoną na kasku kamerą.
Niewątpliwie było to zgodne z przepisami, ale nie z duchem rywalizacji- powiedział Horner.
Nie wystarczy uruchomić samochody - trzeba zaplanować wiele rzeczy - i nie przez przypadek jeździli w ten dzień z nowym układem wydechowym.
Horner sugeruje, że gdyby Ferrari naprawdę wykorzystało F10 jedynie w celach promocyjnych, to wówczas nie byłoby potrzeby wyposażania bolidu w znaczącą aktualizację na wyścig w Walencji.
Zdołali się przyjrzeć temu rozwiązaniu i prawdopodobnie nieco się dowiedzieli na jego temat. Jestem przekonany, że rozgorzeje debata w tej sprawie podczas następnego spotkania szefów zespołów. Myślę, że trzeba z tym zrobić porządek, ponieważ obowiązuje nas umowa dżentelmeńska i ważne jest jej respektowanie.
Jednakże prawdą jest, że Ferrari korzystało na torze Fiorano z super-twardych opon przeznaczonych specjalnie na działalność promocyjną i według Alonso przeprowadzone jazdy nie miały dużego znaczenia .
Jechałem 60 km/h za samochodem z kamerami, zatem bolid był bardzo stabilny! Wykonaliśmy także kilka okrążeń sami, ale z dziesięcioma kamerami na samochodzie i kasku, więc jazda nie była zbyt komfortowa, jak również pierwszy raz jechałem tam bolidem F1.
Źródło: OneStopStrategy.com
KOMENTARZE