Di Montezemolo: Nie możemy zmarnować kolejnych okazji

"Płacz jest bezużyteczny: jesteśmy Ferrari i musimy to pokazać odpowiednimi rezultatami na torze"
13.07.1019:22
Michał Roszczyn
2283wyświetlenia

Prezes Ferrari - Luca di Montezemolo uważa, że jego zespół nie może sobie pozwolić na zmarnowanie kolejnych okazji w tegorocznych mistrzostwach świata.

Włoski team zaliczył ostatnio kilka rozczarowujących wyścigów, zdobywając wskutek różnych problemów i pecha jedynie cztery punkty podczas ostatnich dwóch grand prix na torach w Walencji i Silverstone.

Fernando Alonso traci obecnie 47 punkty do liderującego w mistrzostwach Lewisa Hamiltona, zaś w przypadku Felipe Massy - niepunktującego od rundy w Turcji - różnica ta wynosi aż 78 oczek. Jednakże według di Montezemolo to nie czas na rozpamiętywanie poprzednich wyścigów i jego ekipa musi zacząć uzyskiwać wyniki natychmiast, jeśli zamierza dalej liczyć się w walce o tytuły.

Płacz jest bezużyteczny: jesteśmy Ferrari i musimy to pokazać odpowiednimi rezultatami na torze - powiedział Włoch. Chcę pozytywnej drugiej części sezonu w wykonaniu naszego zespołu. Przetrwaliśmy trudniejsze momenty od tego, ale jasnym jest, że nie możemy zmarnować kolejnych okazji, jak te ostatnie, które nas ominęły z różnych powodów, pomimo dysponowania konkurencyjnym samochodem.

W obecnych czasach decydujące są kwalifikacje i starty wyścigów: musimy poprawić się w tych dwóch obszarach, jeżeli zamierzamy wygrywać. Oczekuję, że wszyscy dadzą z siebie sto procent w celu odrobienia dotychczas straconych punktów.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

20
topor999
14.07.2010 02:40
Może i nie objeżdżał ale biorąc pod uwagę to że dwukrotny mistrz świata ma tyle samo punktów co debiutant dyskredytuje Alonso na całej linii..
Mr President
14.07.2010 11:52
Bardzo szanuję di Montezemolo za ponad 35 lat w Ferrari. W zeszłym roku przegrali z McL jednym punktem, teraz znowu przegrywają - dlatego chcą się zmobilizować do pracy. Nigdy nie uważałem Webbera za rewelacyjnego kierowcę - jest wykładnikem rzeczywistej formy bolidu i to wszystko, jeździ równo ale nie błyszczy. Aktualny skład jest dobry. Alonso i Hamilton w 2007 skończyli z tą samą liczbą punktów, więc Lewis nie objeżdżał Fernando "jak chciał"
A.S.
14.07.2010 11:17
Michael85 – co bierzesz, ja też bym chętnie spróbował ?:) Kiedy, powtarzam, kiedy Hamilton przyznał, że był nr 1???. Alonso - płakał, ale dlatego, że to on liczył, że będzie absolutnym nr 1 w zespole, a tymczasem żółtodziób go objeżdżał jak chciał, a zespół nie pozwolił się sterroryzować przereklamowanej gwiazdeczce. Poczytaj ostatni wywiad Rona Dennisa i Berniego Ecclestona – Ron ładnie nakreślił całą sytuację z tamtego okresu. PS. widzę, że najpierw piszesz w edytorze - to bardzo dobrze :) Ale powinno być "kierowcą" a nie kierowcom, niestety edytor nie wyłapuje błędów gramatycznych :(
eTekamote
14.07.2010 11:03
No tak sorry
michael85
14.07.2010 09:10
@A.S. W 2007 roku gdy Alonso narzekał na zespół i Hamiltona też twierdzono że Alonso nie ma wstydu i płacze tym bardziej iż McLaren twierdził jakoby nie było u nich kierowcy nr. 1. Dziś wiemy, że było inaczej (sam Hamilton przyznał że to on był pierwszym kierowcom w tamtym czasie). Rzeczy nie zawsze są takie na jakie wyglądają.
ari2k5
14.07.2010 07:40
F60 był w tamtym roku. Teraz używają F10
eTekamote
14.07.2010 06:12
Jeżeli Ferrari chce znowu wygrywać od sezonu 2011 to: - kupić Neweya - Stefek niech zostanie, aż Flavio skończy się kara wtedy niech jego biorą ;p - wywalić Filipa i Ferdynanda, błagać Kimiego na kolanach żeby wrócił i ściągnąć Webbera(co po ostatnich "aferach" nie musi być takie trudne) - no i porzucić F60 na rzecz przyszłorocznego bolidu(F11?)
gnt3c
13.07.2010 11:35
"jesteśmy Frajeri" - dobrze powiedziane... w tym sezonie może jeszcze zabłyśnie jakąś wygraną, być może będą 3rd w constructor's ale niestety na nic więcej nie można liczyć...
Huckleberry
13.07.2010 10:26
@kusza - 100% racji, ostatnim Włochem, który to potrafił w Ferrari był... Enzo ;)
A.S.
13.07.2010 09:48
Szanowny Grafie, jeśli nie znosisz płaczu w swoim zespole, to na co Ci było zatrudniać Ferdynanda? Toż to najbardziej znana płaczka w całym padoku :) Który to już raz w tym roku Montezemollo mówi: nie patrzymy co było i od teraz zaczynamy wygrywać, po czym czerwoni zajmują jeszcze gorsze miejsce? :) - ktoś liczy? No tak, ale widzę postęp – światełko w tunelu. Już nie marudzi, że winne słabej postawy jego ekipy są nowe zespoły, inni kierowcy, sędziowie stewardzi i wszyscy święci...
kusza
13.07.2010 08:54
Zawartosc Wlochow w Ferrari jest zbyt duza i tworzy sie od dawna zwykly wloski chaos. Potrzeba im jakiegos np. ulozonego Anglika ktory ustawi towarzystwo w jednym kierunku.
francorchamps
13.07.2010 08:45
ciekawe czy ktos taki jaki Mario Theisen dałby sobie radę w Ferrari... to oczywiście science fiction, dr.Mario jest zadowolony pewnie ze swojego miejsca pracy, ale pogdybać można zawsze.. pozdrawiam!
pasior
13.07.2010 07:29
dobrze mówi ten Montezemolo ..."Jesteśmy Ferrari"... przecież to widać właśnie po wynikach
Kolumb84
13.07.2010 07:07
Ja mysle ze narodowosc nie ma tu nic do rzeczy...najzwyczajniej Stefano jest 'miekkie jajo' i tyle. Jest jeden wloch ktory by sie nadawal na szefa - pewnie wiekszosc sie ze mna nie zgodzi ale trafną osobą bylby flavio ;p wiem ze to nie jest mozliwe, ale chyba nie zaprzeczycie ze bylby lepszy niz domenicali? Szef musi byc troche biznesmenem i troche cwaniakiem bo bez tego efekty sa takie jak na torze ;/ pozdr.
benethor
13.07.2010 06:52
Przyłaczę się do wątku: Problemem Ferrari jest Stefan :) Swoją drogą Montezuma nie wspomniał o trzecim bolidzie...
michal5
13.07.2010 06:17
stefan nie daje sie na szefa ale w tym roku dużo błędów nie zrobił
kumien
13.07.2010 05:43
Stefek na inne stanowisko i powinno być ok. Jest jeden mały problem. On jest Włochem. A przecież każdy Włoch, wie, że jego nacja jest najlepsza, najsilniejsza, najpiekniejsza, najmądrzejsza i tak naj, naj dalej. I jak tu wytłumaczyć tą decyzję? Szkoda, bo Ferrari mogłoby w tym sezonie na prawdę dużo zdziałać.
topor999
13.07.2010 05:33
Ale prezes pier*oli, płacz jest bezużyteczny? jesteśmy Ferrari, hehehe to właśnie płacz i skomlenie jest ich znakiem rozpoznawczym
AleQ
13.07.2010 05:32
Stefan byłby niezłym pracownikiem w Ferce na każdym stanowisku oprócz szefa i no to są teraz tego skutki jego szefostwa w ferrari ... najlepiej byłby go dać na jakiegoś tam dyra ,no ale łatwo byłoby znaleźć szefa dla mocnej potęgi ,którą jest Ferrari?
IceMan11
13.07.2010 05:26
Najsłabszym punktem na chwilę obecną jest nie kto inny tylko sam BOSS Ferrari Stefan. Nie mówię żeby go zwolnić z zespołu, ale z miejsca szefa i dać go gdzie indziej. Założe się, że to dałoby niezły efekt w postaci mocnego zespołu. Pozdro :)