GP Belgii: wypowiedzi po wyścigu (12)

McLaren, RBR, Renault, Ferrari, F. India, Mercedes, Sauber, STR, Williams, Lotus, Virgin, HRT
29.08.1020:23
Redakcja
22557wyświetlenia

Vodafone McLaren Mercedes

Lewis Hamilton (P1): Po odpadnięciu z wyścigu na Węgrzech, ta ostatnia część mistrzostw nie mogła dla mnie rozpocząć się lepiej; to zwycięstwo było świetnym sposobem na powrót do walki. Spa jest zawsze jednym z najtrudniejszych wyścigów w kalendarzu i jestem pełen zachwytu, że mogę teraz powiedzieć, iż wygrałem tutaj. Podczas startu byłem w stanie zapanować nad sytuacją i utrzymać przewagę - za każdym razem, kiedy samochody z tyłu zwiększały swoje tempo, byłem w stanie na to odpowiedzieć. Potem, kiedy warunki się zmieniły, wypadłem z toru w ósmym zakręcie - siedziałem dosłownie na krawędzi fotela! Na szczęście wyjechałem ze żwirowiska, złapałem oddech i odzyskałem kontrolę nad sytuacją. To była wielka ulga, kiedy przekroczyłem linię mety na ostatnim okrążeniu - to było przytłaczające uczucie!

Współczuję jednak Jensonowi. Wykonał świetną robotę. Przejechałem pierwszy zakręt, spojrzałem w lusterka i zobaczyłem, że zyskuje on pozycje. Pomyślałem wtedy 'To dobrze, bardzo dobrze'. Potem udało mu się przebić na drugie miejsce i pomyślałem 'Fantastycznie - kolejna szansa na podwójne zwycięstwo'. Niestety później został wyeliminowany nie ze swojej winy, co było bardzo niefortunne dla niego i dla zespołu, ponieważ dzisiaj zrobiliśmy wszystko co mogliśmy, aby zdobyć maksimum punktów do klasyfikacji konstruktorów. Jednakże Jenson powróci do walki jeszcze silniejszy. Może zabrzmi to jak oczywista rzecz, ale tak czy inaczej to powiem - uwielbiam ściganie się, to jest w mojej krwi i bardzo mi tego brakowało w czasie letniej przerwy. Wygranie w końcu w Spa - w najtrudniejszych z możliwych warunków - jest fantastyczną sprawą. Nie mógłbym jednak dokonać tego bez zespołu. Bez ich wielkiego wysiłku nie byłoby mnie dziś tutaj. Czuję niemal, jakby to było moje pierwsze zwycięstwo - to po prostu fenomenalne
.

Jenson Button (nie ukończył): Zanosiło się na bardzo dobry rezultat dzisiejszego popołudnia. W miarę łatwo przebiłem się na drugie miejsce, ale lewa końcówka mojego przedniego skrzydła została uszkodzona na pierwszym okrążeniu, co oznaczało, że musiałem nachylić płaty pod maksymalnym kątem i to uczyniło tył samochodu bardziej nerwowym. W rezultacie trudno było utrzymać inne samochody za mną, ale w mokrych warunkach miałem dobrą walkę i wydawało się, jakbym miał lepszą przyczepność od kierowców wokół mnie. Wykonywałem przyzwoitą robotę z utrzymywaniem pozycji.

Wtedy, jak wszyscy już wiedzą, miałem incydent z Sebastianem Vettelem. Z pewnością nie zahamowałem wcześniej, niż zwykle. Wiem tylko tyle, że nagle poczułem mocne uderzenie w bok bolidu, co wyrwało chłodnicę, a potem straciłem napęd. Widziałem już powtórkę w TV i powiedziałbym, że był to bardzo dziwny incydent. Z pewnością nie zrobił tego specjalnie i z tego co wiem, przeprosił za to, ale muszę powiedzieć, że nie mam pojęcia, co on próbował zrobić. To wielki cios dla moich szans na mistrzostwo świata. Jedyne, co mogę teraz zrobić, to czekać na Monzę. Uwielbiam ten tor i dam z siebie wszystko, aby zdobyć tam jak najwięcej punktów
.

(Marek Roczniak)
_

Red Bull Racing

Mark Webber (P2): Start był fatalny, a utrata tylu pozycji nie była idealnym rozwiązaniem, jednak na szczęście to nie Monako czy Barcelona, gdzie klasyfikacja nie zmienia się zwykle w trakcie wyścigu. Udało mi się wyprzedzić kilku chłopaków na pierwszych okrążeniach i odzyskać stracone pozycje. Wiedziałem wtedy, że to będzie długi wyścig i drugie miejsce jest dobrym rezultatem. Bardzo wymagająca była końcówka wyścigu i ciężko było utrzymać samochód na torze. Trudno wręcz uwierzyć, że czołowa trójka z kwalifikacji była w stanie ukończyć wyścig na podium w tak zmiennych warunkach! To był dla mnie udany dzień. Dla zespołu nie był to jednak zupełnie udany dzień, ponieważ nie udało nam się zdobyć większej liczby punktów, lecz wciąż prowadzimy w klasyfikacji konstruktorów i mamy nadzieję, że uda nam się na Monzy.

Sebastian Vettel (P15): Co się stało to się nie odstanie. Oczywiście nie jestem z tego dumny. Straciłem panowanie nad bolidem, gdy najechałem na wybój podczas hamowanie i na nieszczęście uderzyłem Jensona tak, że nie mógł on kontynuować jazdy. Przykro mi z tego powodu. Cóż, musimy teraz zobaczyć, co da się zrobić w kolejnych wyścigach.

Christian Horner, szef zespołu: Świetna jazda ze strony Marka, bardzo dojrzała po tak nieudanym starcie. Powrócił on w świetnym stylu i prowadził bolid bardzo dojrzale po torze, który oczywiście lepiej odpowiada McLarenom. Zdobycie dziś drugiej pozycji jest świetnym rezultatem, do czego przyczyniła się też świetna praca mechaników w boksach, która pozwoliła wypuścić Marka przed Kubicą. Natomiast Sebastianowi przydarzyło się dziś wszystko, co tylko mogło. Został wypchnięty na pierwszym okrążeniu na trawę, później odrabiał straty i toczył walkę z Jensonem. Sądzę, że Jenson zaskoczył go tym, jak wcześnie zahamował przed zakrętem Bus-stop i próbując uniknąć kontaktu, Sebastian miał trudną chwilę i zdjął Jensona z toru. Później jeszcze miał nieszczęśliwą sytuację z Liuzzim, więc nie był to udany weekend dla Sebastiana.

(Konrad Házi)
_

Renault F1 Team

Robert Kubica (P3): To fantastyczny wynik dla naszego zespołu po weekendzie, podczas którego byliśmy konkurencyjni w każdej sesji i w którym walczyliśmy z McLarenem oraz Red Bullem. Nikt nie spodziewał się, że będziemy na takim poziomie tu w Spa, więc wydaje mi się, że możemy być zadowoleni z pracy, jaką wykonaliśmy. Warunki na starcie były bardzo trudne, a tor był wilgotny zarówno przed, jak i po wyjeździe samochodu bezpieczeństwa. Byłem czwarty, kiedy Button i Vettel się zderzyli, jednak wydaje mi się, że mogłem jechać szybciej niż Jenson na tym etapie wyścigu. Kiedy miałem czysty tor, mogłem jechać na limicie, a samochód był bardzo dobry. Webber wcześniej zjechał na zmianę opon, jednak mechanicy wykonali fantastyczną robotę, wypuszczając mnie przed nim. Mimo to było bardzo blisko na podjeździe po Eau Rogue. Utrzymałem pozycję i nawet trochę się oddaliłem. Kiedy ponownie spadł deszcz tor był bardzo śliski, jednak udało się zmniejszyć stratę do Lewisa na okrążeniu zjazdowym. Wjeżdżając do boksu pomyślałem sobie, że trzeba wziąć to na spokojnie, ponieważ było bardzo ślisko, jednak musiałem zmienić sporo ustawień na kierownicy. Rozproszyłem się i popełniłem błąd, kiedy się zorientowałem byłem już za punktem hamowania, zblokowałem przednie koła i uderzyłem w mechaników. Całe szczęście nic się nikomu nie stało. Straciłem przez to pozycję, jednak był to wyścig, w którym bardzo łatwo było o błąd, więc możemy być zadowoleni, że udało mi się utrzymać pozycję, z której startowałem i mieliśmy przy tym bardzo dobre tempo.

Witalij Pietrow (P9): Zdobycie punktów było dziś celem, więc dobrze jest ukończyć wyścig na dziewiątej pozycji. Miałem dobry start, później starałem się naciskać przedzierając się w górę stawki i udało się to zrobić. Zespół podjął kilka dobrych decyzji, długo jechałem na slickach i myślę, że wyciągnęliśmy maksimum z tej sytuacji. Po moim wczorajszym błędzie w kwalifikacjach pokazałem, że mieliśmy tempo, by być w czołowej dziesiątce i mam nadzieję zakwalifikować się lepiej następnym razem. Kanał F, który wprowadziliśmy w ten weekend mocno poprawił naszą prędkość na prostych i pomógł mi w walce z Rosbergiem, więc dobrze to rokuje na nadchodzące wyścigi.

Eric Boullier, szef zespołu: Trzecie podium Roberta w tym sezonie to wspaniały rezultat. Witalij również pokazał się z dobrej strony zdobywając punkty po starcie z końca stawki. Ogólnie uważam, że możemy być usatysfakcjonowani tym weekendem, szczególnie z powodu poprawek, które wprowadziliśmy, a które zadziałały od samego początku. Ten weekend pokazał, że zrobiliśmy spory krok naprzód, co jest bardzo obiecujące przed pozostałą częścią sezonu.

(Paweł Zając)
_

Scuderia Ferrari Marlboro

Felipe Massa (P4): Sądzę, że jest to pozytywny rezultat i patrząc na to, jak potoczył się wyścig i wypadki, które spowodowały wycofanie się Vettela i Buttona można powiedzieć, że mieliśmy nawet szczęście. W ten weekend Red Bull i McLaren byli silniejsi od nas, jednak pracowaliśmy mocno dla zespołu, dokonując odpowiednich wyborów przed i w trakcie wyścigu. Nasze ustawienia były bardziej skuteczne w suchych warunkach, podczas gdy traciliśmy trochę w deszczu, zwłaszcza w środkowym sektorze, natomiast w dwóch pozostałych byliśmy w miarę konkurencyjni. Teraz jedziemy na Monzę na nasz domowy wyścig - mamy nadzieję na dobry rezultat na torze, który premiuje prędkość i stabilność podczas hamowania. Będziemy kontynuować walkę do końca, pomimo tego, że sytuacja w mistrzostwach jest jeszcze bardziej skomplikowana.

Fernando Alonso (nie ukończył): Pierwszy z siedmiu 'finałów' poszedł źle mi oraz dwóm innym finalistom, natomiast dwóch innych uzyskało maksymalne rezultaty - to oznacza, że będziemy musieli nadrobić gdzieś indziej to, co dziś straciliśmy. Na starcie od razu zyskałem kilka pozycji i wszystko wskazywało, że mogę mieć dobry wyścig. Wtedy znalazłem się w złym miejscu o złym czasie, kiedy Rubens stracił kontrolę nad samochodem na dohamowaniu i uderzył we mnie. Wjechałem prosto do boksów na zmianę opon i aby sprawdzić, czy samochód jest cały, podczas gdy założyliśmy przejściowe opony oczekując cięższego i dłuższego deszczu, co jednak się nie stało. Wczoraj liczyliśmy na deszcz, jednak kiedy nadszedł było już za późno, bym mógł go wykorzystać. Wręcz przeciwnie, uniemożliwił mi wyprzedzenie samochodów, które musiałyby się zatrzymać, by założyć miękkie opony. Wtedy wyjechałem poza tor, najeżdżając zbyt mocno na krawężnik i to zakończyło mój wyścig - szkoda, nawet jeśli punkty, które mogłem dowieźć nie byłyby wielkie. Bardzo mi żal, ponieważ jest to zły rezultat, jednak nie oznacza to, że przestałem walczyć o tytuł.

Stefano Domenicali, szef zespołu: Ten weekend zdecydowanie nie zakończył się dla nas dobrze, nawet jeśli czwarta pozycja Felipe, na koniec nieskazitelnego i bezbłędnego wyścigu w warunkach dalekich od łatwych, jest ważnym wynikiem. Fernando stał się na samym początku wyścigu niewinną ofiarą wypadku i potem, pomimo skutecznej walki o pozycje, zakończył swój wyścig poza torem w wyniku błędu, który łatwo może się zdarzyć podczas deszczowego wyścigu. Pomijając tę i każdą inną okoliczność musimy przyznać, że nasze osiągi w tym grand prix nie były na miarę naszych oczekiwań i zakłóciły pozytywny trend, który rozpoczął się parę wyścigów temu - musimy natychmiast zrozumieć dlaczego tak się stało i odpowiednio zareagować. Sytuacja w obydwu mistrzostwach jest oczywiście trudniejsza, jednak wciąż nie jest niemożliwym osiągnięcie naszych celów. Dla tych o krótkiej pamięci - pamiętam, że trzy lata temu byliśmy w o wiele gorszej sytuacji i wszyscy wiemy, jak to się zakończyło.

(Piotr Bogucki)
_

Force India Formula One Team

Adrian Sutil (P5): Kolejne piąte miejsce, więc jestem bardzo zadowolony, zwłaszcza że startowałem z ósmego miejsca. Myślę, że to było maksimum tego, co mogliśmy osiągnąć. Były bardzo trudne warunki i do końca nie było wiadomo, co się wydarzy z pogodą. Spadł deszcz i w niektórych miejscach było bardzo mokro, a gdzie indziej prawie wcale. Trzeba było być skupionym, bo na torze było niebezpiecznie. Oczywiście cały czas się ścigaliśmy i musiałem naciskać, zwłaszcza po pobytach na torze samochodu bezpieczeństwa, ponieważ stawka była bardzo ściśnięta. Mieliśmy kilka świetnych pojedynków i dobrego ścigania. Poprawki wypadły dobrze i możemy jeszcze się poprawić - to był dopiero pierwszy etap modyfikacji, co dobrze rokuje przed Monzą.

Vitantonio Liuzzi (P10 po karze dla Alguersuariego): Jestem naprawdę zadowolony z powrotu do punktowanej dziesiątki po raz pierwszy od GP Kanady. Zawsze dajemy z siebie wszystko i zdobycie tutaj punktu, zwłaszcza że punktował także Adrian, jest świetną nagrodą dla całego zespołu za ciężką pracę w ostatnich tygodniach. To był ciężki wyścig. Mieliśmy bardzo dobry początek, ale zmagaliśmy się z ziarnieniem tylnych opon z miękkiej mieszanki. Dodatkowo uszkodziliśmy przednie skrzydło. Zdecydowaliśmy się na wcześniejszy postój, stawiając na długi przejazd na twardych oponach i była to dobra decyzja. Tempo było dobre i z takim zestawem opon dotarliśmy do P11, nie tak daleko od punktów. Wtedy w ostatnim zakręcie zaatakował mnie Vettel i uszkodziłem przednie skrzydło. Na zmianie skrzydła straciliśmy około 30 sekund i jestem pewien, że gdyby nie to, to ukończylibyśmy wyścig przynajmniej na ósmej pozycji. Tempo wyścigu było dobre, bolid sprawował się lepiej niż w pozostałej części weekendu, więc z tego możemy być zadowoleni. Czekam teraz na mój domowy wyścig we Włoszech.

(Mateusz Grzeszczuk)
_

Mercedes GP Petronas

Nico Rosberg (P6): Moje deszczowe ustawienia nareszcie się sprawdziły i podczas restartu odrobiłem dwie pozycje. Szóste miejsce jest w porządku i to naprawdę większa część tego, na co mogliśmy liczyć w trakcie tego weekendu. Pomiędzy mną a Michaelem rozegrało się kilka pojedynków, co było dobrą zabawą. Szanujemy siebie wzajemnie i po prostu trzeba być ostrożnym, by wszystko dobrze się skończyło. Zaliczyliśmy dzisiaj porządne odrabianie strat, lecz musimy nadal kontynuować próby ulepszenia naszego bolidu, by w solidniejszy sposób zakończyć ten sezon.

Michael Schumacher (P7): Jestem całkiem zadowolony z dzisiejszego wyścigu, zwłaszcza w kontekście całego zespołu. Myślę, że zaczynając wyścig z pozycji, z których Nico i ja startowaliśmy, możemy być zadowoleni z rezultatu. Szósta i siódma lokata z czternastej i dwudziestej pierwszej pozycji na starcie to niezły wynik i ważne punkty do klasyfikacji konstruktorów. Z jakiegoś powodu cyfra 7 jest w pewien sposób związana ze mną na Spa, tak więc jest to tutaj kolejne wyjątkowe uczucie. W mojej opinii nie byliśmy w stanie osiągnąć dzisiaj nic więcej, chyba że pogoda byłaby jeszcze bardziej szalona. Dwukrotnie 'spotkałem się' dziś z Nico na torze. Przy pierwszej okazji pojechałem lepiej w przyjemnym, wyścigowym pojedynku, natomiast drugi raz miał miejsce tuż po restarcie, kiedy musiałem nieco odpuścić na Eau Rouge z powodu bolidu przede mną, co Nico wykorzystał do przeskoczenia mnie. Ogólnie mówiąc, Spa okazało się niemal tak przyjemnym miejscem, jak na to liczyłem.

Ross Brawn, szef zespołu: Oczywiście jesteśmy bardzo zadowoleni z dzisiejszego rezultatu, a w szczególności z naszej strategii, która umożliwiła nam zdobycie solidnych punktów, co po kwalifikacjach wydawało się trudnym zadaniem. Nico i Michael pojechali niesamowicie dobrze i dostarczali rozrywek stanowisku dowodzenia - chwilami nawet zbyt wiele! Jednak wszystko rozegrało się w dobrej atmosferze i obydwaj kierowcy doprowadzili samochody do mety, dzięki czemu weekend zakończył się dla nas tak dobrze, jak tylko mogliśmy tego oczekiwać. Ten wynik jest bardzo zadowalający, biorąc pod uwagę obecne możliwości bolidu i podniesie on morale naszego zespołu.

(Michał Sulej)
_

BMW Sauber F1 Team

Kamui Kobayashi (P8): To był trudny wyścig, jednak w moim przypadku wszystko potoczyło się dobrze. Zespół podjął dobre decyzje, wybierając odpowiednie opony w odpowiednim czasie, a same pit-stopy przebiegły dobrze. Warunki na torze zmieniały się co okrążenie i przez to nie było łatwo. Szczególnie po wczorajszych kwalifikacjach jestem bardzo zadowolony z tego, że udało się pojechać bezbłędny wyścig, dowieźć samochód do mety i zdobyć cztery punkty po starcie z 17 pozycji.

Pedro de la Rosa (P11 po karze dla Alguersuariego): To był bardzo interesujący wyścig. Po starcie z ostatniego miejsca nie powinienem narzekać na dwunaste miejsce, jednak dwa okrążenia wcześniej byłem 10 i miałem jeden punkt. Jechałem na oponach deszczowych, jednak nie było dość mokro, aby pracowały one optymalnie. Dość szybko się zużyły, a ja próbowałem gonić Witalija Pietrowa i popełniłem błąd. Wpadłem w żwir i straciłem dwa miejsca. Mimo to uważam, że założenie deszczowych opon było dobrym posunięciem. Musieliśmy trochę ryzykować. Podobnie było podczas mojego pierwszego pit-stopu, kiedy założyliśmy przejściówki, jednak trzeba było je z powrotem zmienić na slicki. Jednakże tak jak mówiłem, musieliśmy ryzykować.

Peter Sauber, szef zespołu: Po raz kolejny Kamui, startując z odległej pozycji, pojechał bardzo dobry i dojrzały wyścig w tych bardzo trudnych warunkach. Pochwały należą się również zespołowi, za dobór odpowiedniej strategii opon i świetne wprowadzenie jej w życie podczas pit-stopów.

(Paweł Zając)
_

Scuderia Toro Rosso

Sebastien Buemi (P12 po karze dla Alguersuariego): Miałem bardzo udany start, lecz w pierwszym zakręcie ktoś we mnie wjechał, co spowodowało rozcięcie lewej tylnej opony i uszkodziło dyfuzor. Próbowałem całej gamy sposobów, takich jak blokowanie dyferencjału, czy regulacja przedniego skrzydła, by skompensować olbrzymią nadsterowność. Sporo mnie to kosztowało, jeśli chodzi o tempo, ponieważ momentami bolidu nie dało się prowadzić. Niestety nie mogłem zrobić nic więcej - wielka szkoda, ponieważ mogłem w tym wyścigu walczyć o punkty. Takie są jednak wyścigi.

Jaime Alguersuari (P13 po karze za ścięcie szykany): Weekend był dla mnie udany i byłem zadowolony ze swojego rezultatu kwalifikacji. Dziś natomiast pojechałem najbardziej ekscytujący wyścig w swojej karierze. Trudno było dokonać odpowiedniego wyboru opon. Sądzę, patrząc na potencjał zespołu, że dzisiejszy rezultat nie jest najgorszy i cieszę się, że zdobyliśmy kolejny punkt (stracony z powodu kary - przyp. red.). Nie mogę doczekać się wyścigu na Monzy, gdzie mamy szansę zafundować ciekawe widowisko pracownikom naszej fabryki, którzy będą na wyścigu.

Franz Tost, szef zespołu: Fantastyczny wyścig Formuły 1 od startu do mety, ze świetnymi walkami na przestrzeni stawki i tym co charakterystyczne dla Spa - deszczem, który odegrał swoją rolę pojawiając się i znikając, a zarazem tworząc ciekawy scenariusz. Obaj nasi kierowcy dobrze wystartowali, lecz niestety Buemi został przez kogoś uderzony, co spowodowało przebicie lewej tylnej opony i wymusiło zjazd do boksów, przez co z kolei stracił jeszcze więcej czasu, zjeżdżając po opony przejściowe. Zdaje się, że w kolizji została uszkodzona podłoga w jego bolidzie, co miało wpływ na jego osiągi w trakcie reszty wyścigu. Jamie pojechał dobry wyścig, jednakże jego pierwszy zjazd po opony przejściowe nie był konieczny, lecz teraz jest już po fakcie. Bez tego dodatkowego postoju mogliśmy ukończyć wyścig na lepszej pozycji, osiągając naprawdę dobry rezultat, zwłaszcza, że jego tempo było fantastyczne i osiągał dobre czasy okrążeń. Pod koniec wykonał też kawał dobrej roboty broniąc się przed Liuzzim, który miał przewagę dzięki oponom na mokry tor, gdy Jamie był na oponach przejściowych. Miło jest zdobyć punkt, ogólnie nasze osiągi nie były złe i czekamy teraz by zobaczyć, co uda się osiągnąć podczas domowego wyścigu na Monzy.

(Konrad Házi)
_

AT&T Williams

Nico Hulkenberg (P14): Już na początku wyścigu miałem problem z przepustnicą, przez co samochód ciężko się prowadził, więc zjechaliśmy do boksów. Podczas postoju zgasł jednak silnik i trzeba było go ponownie uruchomić. Straciłem przez to pozycję, a później musiałem radzić sobie jakoś w deszczu bez pełnej kontroli nad silnikiem, co zaowocowało kilkoma piruetami. Pod koniec trochę ryzykowaliśmy z oponami, próbując odzyskać pozycje.

Rubens Barrichello (nie ukończył): Pomimo mojego doświadczenia bardzo ciężko było przewidzieć podczas pierwszego okrążenia, jak mokry jest tor. Kiedy wchodziłem w Blanchimont było jednak całkowicie mokro. Broniłem się przed Rosbergiem i kiedy chciałem zahamować, choć było dość wcześnie na to, okazało się, że nie wystarczy to, by zatrzymać samochód. Wjechałem prosto w Alonso, za co go przepraszam. To również smutne dla zespołu. Mieliśmy bardzo pozytywny weekend i dobry wynik byłby miłym podsumowaniem. Mimo, że w moim jubileuszowym grand prix nie osiągnąłem dobrego wyniku, to jestem pewny, że 301 będzie dobre.

Sam Michael, dyrektor techniczny: Dzisiejszy dzień nie był zbyt dobry dla Rubensa, który odpadł na pierwszym okrążeniu oraz dla Nico, u którego problem z przepustnicą negatywnie wpłynął na właściwości jezdne i doprowadził do wyłączenia się silnika podczas pit-stopu. Czekamy więc na kolejne wyścigi, nasze tempo się poprawia i spiszemy się lepiej w nadchodzących wyścigach.

(Paweł Zając)
_

Lotus Racing

Heikki Kovalainen (P16): Miałem pewien problem na starcie - przydusiło silnik i musiałem aktywować system zapobiegający zgaśnięciu, jednak zostałem wyprzedzony, kiedy starałem się nabierać prędkości. Zaczęło padać i niestety uszkodziłem swoje przednie skrzydło na ostatnim zakręcie, musiałem więc zjechać do boksów. Zaryzykowaliśmy z oponami przejściowymi, jednak deszcz ustał, musiałem więc wrócić i straciłem czas do grupy przede mną. Po tym chodziło o wykonanie jak najlepszej roboty i utrzymywanie szans na zyskanie jakiejś przewagi przy deszczu pod koniec i jak się okazało zdołaliśmy zyskać kilka pozycji i finiszować na 16 miejscu.

Jarno Trulli (P19): Było bardzo ciekawie. To był emocjonujący wyścig, gdzie działo się wiele rzeczy, jednak to normalne dla Spa! Na starcie szeroko ominąłem Heikkiego i niestety zostałem wyprzedzony przez kilka innych samochodów. Potem w początkowej fazie miałem problemy z przegrzewaniem tylnych opon - na szczęście powróciły do dobrej pracy, mogłem zacząć naciskać i udało mi się odjechać od ludzi za mną, tak więc był to dobry przejazd do momentu, gdy nadszedł deszcz. Miałem całkiem dużą różnicę względem mojego najbliższego konkurenta, więc wyglądało to całkiem dobrze, jednak wtedy wyjechał samochód bezpieczeństwa. Podczas restartu jechałem za innymi samochodami i widoczność była oczywiście bardzo słaba, popełniłem błąd na szybkim zakręcie, dotknąłem białej linii tylną osią i samochód wymknął mi się spod kontroli, co oznaczało stratę pozycji. Kontynuowałem jazdę, jednak wyścig był wtedy dla mnie skończony. Cieszę się, że udało nam się dojechać do mety obydwoma samochodami i dobrze jest wiedzieć, że wciąż mamy przewagę nad naszymi najbliższymi rywalami, a teraz czas na Monzę!

Mike Gascoyne, dyrektor techniczny: Ekscytujący wyścig i obfitujący w akcję, co jest typowe dla Spa. Żaden z kierowców nie miał dobrego startu, co oznaczało utratę pozycji, a Heikki miał problem, gdy zaczęło padać. Zmieniliśmy jego opony na przejściowe, jednak jechał zbyt wolno i musieliśmy wrócić na slicki, ale pojechał świetny wyścig i był szybki pod koniec na mokrej nawierzchni, ponownie dowożąc najlepszy wynik wśród nowych zespołów. Jarno pojechał mocny wyścig. Miał początkowo kłopoty z oponami, jednak w środkowej części wyścigu jego tempo było bardzo dobre i szkoda, że obrócił samochód w trudnych, deszczowych warunkach, gdyż byłoby miło mieć obydwa samochody przed resztą nowych zespołów. Jednakże pomimo tego oba samochody ukończyły wyścig i ogólnie był to dla całego zespołu dobry weekend.

(Piotr Bogucki)
_

Virgin Racing

Lucas di Grassi (P17): Ogólnie był to bardzo dobry wyścig. Jestem zadowolony z mojej jazdy i zespół wykonał świetną robotę. Mieliśmy bardzo ciężkie warunki do jazdy ze względu na ciągle zmieniającą się pogodę przez cały wyścig: z suchej, poprzez w połowie mokrą, aż do pełnego deszczu. Zespół wykonał wspaniałą pracę, ściągając mnie w odpowiednim momencie i wybierając dobre opony. Z mojego punktu widzenia jasnym jest, że Kovalainen ściął szykanę na 5 zakręcie i zgłosiliśmy to już sędziom wyścigu. Miejmy nadzieję, że niedługo będziemy wiedzieć więcej.

Timo Glock (P18): Muszę przyznać, że to był wyścig pełen wydarzeń. Miałem dobry start, jednak znów ktoś wypchnął mnie poza tor i straciłem dwie pozycje. Następnie gdy Barrichello i Alonso mieli swój wypadek musiałem pojechać szeroko i przejechałem przez znak 50 metrów, uszkadzając jednocześnie przednie skrzydło. Musiałem od razu zjechać do boksów i straciłem sporo czasu do innych. Wtedy musiałem ponownie doganiać Trullego i Lucasa i na koniec zaryzykowałem z pełnymi deszczowymi oponami, co jednak się nie opłaciło, gdyż deszcz przyszedł ciut za późno - mam zbyt dużego pecha w wyścigach w tym roku. Mieliśmy ciężkie warunki przez cały weekend, co przyniosło jednocześnie ciekawy wyścig. Opłaciło się w kwalifikacjach, ale nie w wyścigu.

Nick Wirth, dyrektor techniczny: Pełen wydarzeń i ekscytujący dla nas wyścig. Podjęliśmy hazard ze strategią dużego docisku, mając nadzieję na mokry wyścig, jednak ostatecznie deszcz nie spadł w wystarczającej ilości, by nasze ryzyko w pełni się opłaciło. Timo miał pecha przy utracie swojego przedniego spojlera i musieliśmy zjechać do boksów, jednak skrzydło na wymianę nie było w tej samej specyfikacji, gdyż zniszczył swój dodatkowy nos w piątkowym wypadku. Pomimo tego wykonał dobrą robotę, odrabiając straty do Lucasa i Jarno. Niestety, gdy zaczęło padać Timo zaryzykował i zjechał wcześnie na zmianę opon na pełne deszczowe, co ostatecznie nie było dobrym wyborem. Z drugiej strony wyścig Lucasa poszedł gładko i to było kolejne świetne osiągnięcie dla debiutanta w bardzo trudnych warunkach. Jesteśmy zadowoleni z dowiezienia obydwu samochodów do mety i mamy nadzieję, że będziemy mieli więcej szczęścia na ostatnim europejskim wyścigu na Monzy.

(Piotr Bogucki)
_

HRT F1 Team

Sakon Yamamoto (P20): Wiele się działo podczas tego wyścigu. Miałem dobry start i mogłem walczyć o pozycje. Ciężko było cisnąć na miękkich oponach, więc zmieniliśmy je na twarde. Pod koniec wyścigu, kiedy ponownie zaczęło padać musieliśmy zmienić opony i trochę ryzykownie zmieniliśmy je na pełne deszczowe. Z powodu małego nasilenia deszczu na początku, opony zbyt mocno się zużywały i pojawiło się ziarnienie. Z tego powodu straciłem trochę przyczepności, kiedy deszcz się nasilił. Jestem jednak zadowolony i chciałbym podziękować zespołowi za ich wysiłek włożony w ukończenie tego ciężkiego wyścigu.

Bruno Senna (nie ukończył): Niestety był to dla nas trochę pechowy wyścig. Mieliśmy naprawdę dobry start, chyba najlepszy w tym sezonie, jednak w pierwszym zakręcie było trochę ciasno i ktoś uszkodził mi przednie skrzydło. Zjechałem do boksu na jego wymianę i po opony przejściowe, jednak musieliśmy je zmienić z powrotem na slicki, ponieważ okrążenie później deszcz przestał padać. Na kolejnym okrążeniu zawiodło lewe tylne zawieszenie. Wszystko dzisiaj poszło nie po naszej myśli. Jednakże takie są wyścigi i teraz musimy skupić się na Monzy, gdzie mam nadzieję, spiszemy się lepiej.

Colin Kolles, szef zespołu: To był trudny wyścig ze zmiennymi warunkami. Wystartowaliśmy na suchych oponach i Sakon Yamamoto był na 13 miejscu na pierwszym okrążeniu. Bruno Senna miał uszkodzone skrzydło, więc musieliśmy je wymienić, a dodatkowo zmieniliśmy opony na przejściowe. Niestety zawiodło lewe tylne zawieszenie i musieliśmy się dość wcześnie wycofać. Później, spodziewaliśmy się dużych opadów, więc Sakon zmienił opony na deszczowe podczas drugiego pit-stopu. Chciałbym podziękować mechanikom, którzy wykonali fantastyczną robotę w ten weekend, szczególnie podczas pit-stopów. Teraz musimy skupić się na kolejnym wyścigu na torze Monza, gdzie mamy nadzieję po raz kolejny zaprezentować dobre osiągi.

(Paweł Zając)

KOMENTARZE

23
SkC
30.08.2010 10:45
Nie wiem na co Alonso ma jeszcze nadzieje. Traci więcej do Hamiltona niż Kubica do Alonso, z taką jazdą prędzej Robert go dojdzie niż on dojdzie lidera.
Niki
29.08.2010 10:56
Świetny wyścig! Ogólnie: HAM: pojechał świetnie wiec wygrana zasłużona! Na prawdę w ten weekend był najlepszy. WEB: Pojechał swoje, start fatalny, ale trochę szcześcia i ma jakże cenne 2 miejsce. KUB: Jest niedosyt, oczywiście, ale wynik jest i tak bardzo dobry, jak na tak cieżki wyścig. VET: dziecinada, kolejny raz udowodnił jak majac najlepszy bolid w stawce nie zdobywa sie punktów, a co najgorsze w walce o mistrza przeszkadza innym. But: oczywiście wielki przegrany. Sutil równiez bardzo dobry wyścig, Massa kompletnie bezbarwny. Mercedesy badź co bądź taktyka się powiodła.
grissley
29.08.2010 10:49
@skejl - mógł podnieść Roberta przynajmniej o sekundę szybciej, bez "pchania się pod koła". Czy to by wystarczyło - nie wiem, może. Zresztą, przecież to wszystko było widać. @jan5 - hehehe :lol:
Zomo
29.08.2010 08:55
do wszystkich narzekajacych na 3 miejsce Kubicy - w calym zeszlym sezonie Renault nazbieralo niecale 30 punktow (fakt ze liczonych inaczej) a obecnie zespol odradza sie GLOWNIE dzieki Kubicy. No i co mnie cieszy to koniec formulowych wakacji.
trawa4444
29.08.2010 08:51
jackbud: brawo, miejscami bardzo dobre, szczegolnie o Vettelu i jego rogach :)
jackbud
29.08.2010 08:42
Żółte było drugie i tempo trzymało. Choć w studiu Borówce tego było mało. Gdyby był na torze i trzymał bazuczkę, dał by Lewisowi tego dnia nauczkę. Aura żartownisia znowu się zebrała i nad torem chmurki czarne przywołała. Lewis żwir zalicza i wychodzi susem Cała trójka do pit lane zawitała kłusem. Robert chyba punkty liczył na kalkulatorze i nie wiedział biedak, że nogi przeorze. Swym kolegom co mu wózek na ogół składają Ale się oszukał sam na tym jak zając. Trzy punkciki prysły, ach to wielka szkoda Nie martw się Robercik będzie znów pogoda. Kanał działa dobrze, a to sukces wielki, Może już na Monzie też będą bąbelki. Starszyzna z merca nieźle się spisała Sutil Forca, Sauber no i reszta cała. Mało bym nie wspomniał o czerwonej Masie. Co na czwartym linię przejechała w krasie. Ach już mi się nie chcę pisać dziś coś więcej Bo za dwa tygodnie może być goręcej. Życzę wszystkim szczerze cierpliwie czekania. A Robkowi w końcu P1 zgarniania.
skejl
29.08.2010 08:41
@grissley - ja na miejscu tego mechanika zachowałbym się dokładnie tak samo. Za nic w świecie nie pchałbym się pod koła bolidowi ze zblokowanymi kołami, nad którym kierowca stracił panowanie.
jackbud
29.08.2010 08:34
Już się doczekać nie mogłem na kolejne ściganie. Jak flaki ciągnęło się dziś poranne śniadanie. Z psem chyba 3 razy byłem na spacerze. A com ujrzał w wyścigu, w to jeszcze nie wierze. Lewis jak strzała poszedł w pustą przestrzeń. Tuż za nim żółty Robek z intelektem. I guzik srebrny w dziurkę się gdzieś wciskał. A Mark swój bolid do asfaltu przyssał. Aura też chciała mieć z tego radochę. I tor postanowiła deszczem skropić trochę. Ach cóż się potem znowu dziać zaczęło. W tyłek czerwonemu wjechał Barrichello. Aż dziw bierze, że Ferdek mógł pojechać dalej. Choć ujrzeć szmatki w kratkę mu nie było dane. Kubek przywykł jak zwykle punkty ciułać ostro. I nie grzał w pedał chciał pojechać prosto. Ładnie i bezpiecznie do punktacji bramy i po restarcie na czwarte został z tasowany. Ale może i dobrze dla Kubka się stało Gdyż wypuścił byka co mu było mało. A że mało było, to po kółkach kilku. Dźgnął Buttona rogiem i przebił jak szpilką. Pomknął potem na przełaj do pit lane po rogi. Żądny nowych wrażeń wypuścił się w drogi. Ale takie kwiatki panom "S" nie przeszło i po karze z byka też powietrze zeszło. A co potem jeszcze wydarzyć się miało? Serce miałem w gardle, a w głowie szumiało.
Fan1
29.08.2010 07:33
Muszę powiedzieć, że Lewis zaczyna i u mnie wzbudzać sympatie, może dlatego, że pojawił się Vettel, który zachowuje sie i jeździ jak "młody" Lewis, no i sprawa McLarena, wymyślili FD i dzięki temu mamy emocje, bez tego kanału RedBulle zgarnęłyby już wszystko do tej pory.
grissley
29.08.2010 07:23
@Falarek i @S1428: Ja wiem, że To Robert popełnił błąd, ale gdyby mechanik nie spał (opóźniona reakcja, potem spacerowy krok, potem musiał dobić nogą podnośnik, bo źle podjechał), być może udałoby się uratować drugie miejsce. Nie na pewno, ale być może tak. Przewaga nad Webberem to było coś koło 2s.
lubczyk
29.08.2010 06:52
Wspaniała robota Lewisa ;]! Coraz bardziej lubię tego gościa, i mam tak od kilku wyścigów :D
filipf1
29.08.2010 06:17
CYTUJĘ; SEBASTIAN VETTEL; ' i na nieszczęście uderzyłem Jensona tak, że nie mógł on kontynuować jazdy. Przykro mi z tego powodu. Cóż, musimy teraz zobaczyć, co da się zrobić w kolejnych wyścigach”. Strach się bać!!!
Falarek
29.08.2010 05:52
Co do dalszego użalania się nad komentatorami. Sytuacja pierwszych pit stopów w czołówce kiedy Hamilton zjechał na swój późniejszy niż Kub i Web pit stop a tam wielkie zdziwienie ze wyjechał przed nimi. Jak miał nie wyjechać skoro miał ponad 10sek przewagi? Żal
S1428
29.08.2010 05:33
@christoff To że komuś tam wychodziły dobre wyniki w symulacjach i były jakieś optymistyczne zapowiedzi nie zawsze oznacza że dana nowość (w tym przypadku F-duct) sie musi sprawdzić w weekend wyścigowy @grissley A w czym zawinił mechanik od podnośnika? Może mógł sie wykazać szybszym refleksem ale to nie zmienia faktu że to Robert popełnił błąd co kosztowało go jedną pozycje Ogólnie wyścig naprawde ekscytujący, nic tylko modlic się o deszcze na każdy weekend bo inaczej skazani jesteśmy na procejse :) Podsumowując: 1. Hamilton- zrobił co do niego należało, był zdecydowanie najlepszy w ten weekend... no i ma lidera 2. Webber- trochę szczęścia i mimo wszystko wielka klasa podnieśc sie po tak tragicznym starcie 3. Kubica- szkoda błędu na Pit, ale mimo to naprawdę bardzo dobry weekend Roberta i Renault 4. Massa- na szczęście Rubens przygrzał w Alonso zaraz na początku więc Felipe mógł jechac swoim tempem nie musząc czekac na partnera z zespołu :D haha 5. i 10. Naprawdę zasłużone punkty dla Force India- widać że ten tor im "leży" 6. i 7. Wielkie słowa uznania dla Mercedesa za dobrana strategię na ten wyścig 8. Kobayashi- nie ma co, rodzi się z tego "japońca" kierowca pełną gębą 9. Pietrow- udało się Witalijowi zrehabilitować za tą klęskę w kwalifikacjach Ogólnie z niecierpliwoscią czekam już na Monzę, no i jak już wyżej wspominałem na "pomyślne" zapowiedzi meteorologiczne :)
DirtyHarry
29.08.2010 05:27
Moim zdaniem Kubica popełnił 1 błąd i się do niego przyznał,na starcie przyblokował go Mark,a mimo to wyszedł z tego obronną ręką.Jeśli chodzi o Vettela to brak mi słów,zupełny brak profesjonalizmu(jak dziecko w zbyt szybkim samochodziku).Uważam że gdyby Kubica,Alonso,Barrichello,Schumacher,Button lub Raikkonen dysponowali jego bolidem sprawa mistrzostwa mogłaby być już przesądzona.Hamilton też popełniał i dalej popełnia błędy jednak jest wystarczająco szybki i ma na tyle szczęścia że mógł się dziś cieszyć zwycięstwem.
jan5
29.08.2010 05:13
szkoda mi borowczyka i maurycego i żal mi ze tacy komentatorzy sa w transmisji f1, chodzi mi o sytuacje kiedy kubica już który raz w swojej karierze miał problemy z ochamowaniem na pit stopie ciekawe czy red bull skoncentruje się teraz tylko na weberze? Już chyba zawodników mozna podzielić na kilka grup jeśli chodzi o punkty o 1-2 weber ham, 3-5 alo, but, web, o 6-8 kub, mas, ros itd.
Falarek
29.08.2010 04:49
grissley@ Kubica sam mówi o swoim błędzie a tu nadal szukanie winy u innych i powtarzanie tego co chlapnął podczas transmisji Borowczyk
christoff.w
29.08.2010 04:21
Nikt nie spodziewał się, że będziemy na takim poziomie tu w Spa? Przeciez trabili od jakiegos czasu ze z kanalem F powinno byc dobrze!? Gubi sie w swoich wypowiedziach troszeczke ;)
SkC
29.08.2010 04:20
a Vettel popełnił 15 i dlatego jest 15. Tak Renault jest przed Red Bullem pokazały nam to kwalifikacje.
Ralph1537
29.08.2010 04:17
co to by było gdyby był kers i jednocześnie kanał fy i regulowane oba skrzydła
Fan1
29.08.2010 04:15
radzio, innym jakoś to nie przeszkadza, Kubica sobie to wszystko źle wykalkulował i tyle, ogólnie wygląda to tak, że ci co najmniej popełnili błędów tak zajęli pozycje, Kubica popełni dwa/trzy i zajął sobie 3 miejsce, gdyby nie Vettel byłby piąty, co na możliwości teraz jego bolidu byłoby porażką, bo byli w Spa przed Ferrari i nawet przed RedBullem.
radzio_z
29.08.2010 03:39
Kubica cyt.:"...jednak musiałem zmienić sporo ustawień na kierownicy. Rozproszyłem się i popełniłem błąd..." - moim zdaniem to kolejny element współczesnych bolidów który powinien zostać uregulowany przez FIA. Dziś kierowca F1 ma przed sobą pulpit niemal jak pilot samolotu. Jeszcze trochę i w kokpicie trzeba będzie znaleźć miejsce dla technika pokładowego, który bedzie to wszystko obsługiwał.
grissley
29.08.2010 03:35
Fajny wyścig, chociaż ten gość od podnośnika w renault to solidnego kopniaka w zad powinien dostać ;)