Pirelli może podejść konserwatywnie do niektórych wyścigów w 2011
Włoski producent opon zapewnia jednak, że jego głównym celem jest lepsze widowisko
30.08.1011:58
2458wyświetlenia
Pirelli jako nowy dostawca opon chce przyczynić się do lepszego „show”, jednak podkreśla, że rok 2011 będzie dla nich czasem nauki. Winą za jakość spektaklu F1 często obarcza się aerodynamikę i długość drogi hamowania, jednak w wielu przypadkach tego roku atmosferę podkręcały osiągi i dobór mieszanek opon Bridgestone.
Włoski producent, szykujący się właśnie do wejścia do tego sportu w roli wyłącznego dostawcy opon, już wcześniej zapewnił, że będzie starał się zwiększyć atrakcyjność wyścigów poprzez projektowanie i dostarczanie swoich produktów.
Będziemy do tego dążyć, obok spełniania wymagań zespołów- stwierdził w wywiadzie dla gazety O Estado de Sao Paulo dyrektor ds. rywalizacji w firmie Pirelli, Paul Hembery.
Wyprodukowanie wytrzymałych i dających wysokie osiągi opon nie jest żadnym problemem. Wyzwanie polega na znalezieniu odpowiedniego kompromisu pomiędzy długością pracy i wytrzymałością pod kątem widowiska.
Pirelli już rozpoczęło program rozwojowy opony na rok 2011 z planami na listopad uwzględniającymi testy na Mugello, Paul Ricard, Jerez, Monzy i w Abu Zabi.
Ze względu na to, że nie możemy testować na wszystkich torach (grand prix) może się zdarzyć, że będziemy musieli podejść w niektórych miejscach bardziej konserwatywnie, by opona przetrwała, co sprawi, że widowisko nie będzie już tak porywające, jak byśmy tego chcieli. Trzeba pamiętać, że 2011 to będzie nasz pierwszy rok.
Źródło: Motorsport.com
KOMENTARZE