Runda WTCC w Buenos Aires zagrożona?

Tymczasem Volvo jest zadowolone ze swojego występu w Japonii
02.11.1023:22
Bartosz Pyciarz
2005wyświetlenia
Prawdopodobnie zmianie ulegnie przyszłoroczny kalendarz WTCC. Mająca zadebiutować w sezonie 2011 runda w Buenos Aires jest zagrożona już przed rozegraniem pierwszego wyścigu na tym torze. Wszystko dla tego, że tor ma problemy z uzyskaniem homologacji FIA na rozgrywanie zawodów tej klasy na obiekcie Juan y Oscar Galvez, a ponadto południowoamerykański oddział Hondy zrezygnował ze swoich planów dotyczących WTCC.

Nie ma jednak obawy, że sezon zostanie skrócony do 11. rund tak jak miało to miejsce w tym roku, gdy po wykreśleniu z kalendarza Puebli nie udało się zapełnić powstałej luki. W tym roku gotowość do zastąpienia obiektu w Argentynie zgłosił tor Zolder, który został pominięty w tegorocznym kalendarzu.


Tymczasem stajnia Volvo, która w przyszłym roku zaliczy pełny sezon startów w WTCC jest zadowolona z najlepszego w historii swoich startów rezultatu podczas weekendu na torze Okayama. Przypomnijmy że w drugim wyścigu weekendu kierowca zespołu - Volvo Olsbergs Green Racing - Robert Dahlgren zajął 6. miejsce. To wygląda bardzo dobrze, samochód miał świetne osiągi na torze i to wspaniały wstęp do przyszłego roku. - powiedział po wyścigu szwedzki kierowca.

Volvo C30 kierowane przez Dahlgrena zaprezentowało świetną formę podczas sobotnich treningów, jednak podczas kwalifikacji uzyskał on zaledwie 14. wynik. Zespół doszukał się wtedy problemów z silnikiem i jego wymiana zepchnęła Szweda aż na 24. pole startowe. Jednak to nie zniechęciło go i po fantastycznym wyścigu dojechał do mety na 10. miejscu, a w drugim wyścigu awansował o kolejne cztery uzyskując najlepszy wynik w historii - 6. miejsce.

Na torze był dosłownie ocean wody. Musiałem wykonywać 'podwójne hamowanie' najpierw przed, a potem za kałużą. Dzisiejsze wyniki są dobrym zakończeniem sezonu, nie tylko dla mnie, ale także dla każdego w Polestar Volvo. Mieliśmy kilka niepowodzeń we wcześniejszych startach w WTCC, ale ten wynik napawa nas optymizmem przed sezonem 2011. - zakończył Dahlgren.

Zadowolony co zrozumiałe był również szef zespołu Polestar Volvo - Christian Dahl: Jesteśmy więcej niż zadowoleni z weekendu. Każdy zaangażowany w ten projekt pracował bardzo ciężko i jest to potwierdzenie tego, że będziemy mogli walczyć o czołowe lokaty w WTCC. To oczywiście sprawia, że nasze apetyty są teraz większe i możemy czuć się dobrze przed kolejnym sezonem.

Wyścig w Japonii był ostatnim występem Polestar Volvo przed pełnym sezonem w WTCC w 2011 roku, a od 2012 roku w serii ma zadebiutować fabryczny zespół Volvo. Dobrze było widzieć jak Polestar Volvo nieprzerwanie dążyło do uzyskania tego rezultatu. Oni są więcej niż gotowi na swój rozwojowy rok w WTCC i nie możemy się doczekać oglądania naszych postępów na torze w przyszłym roku.

Źródło: Italiaracing.net, TouringCarTimes.com

KOMENTARZE

2
Adakar
03.11.2010 02:24
Ta tylko żeby nie było tak że Volvo po jednym (niepełnym) sezonie się zniechęci i wróci do swojej mroźnej Szwecji. Robert nareszcie ściągnął uwagę fabryki i dostanie zastrzyk kasy na rozwój. Ciekawe czy wystawią też fabryczne Volvo w STCC i DTC
alfistamariusz
03.11.2010 07:09
Cieszę się, że oni się cieszą :-) A tak na poważnie, to każda nowa marka w tej serii, to dla niej (serii) duży skok jakościowy.