Stuck i Danner bronią postawy Webbera

Hans-Joachim Stuck: "Bez wątpienia zrobił wszystko, aby zostać mistrzem świata"
08.12.1011:46
Igor Szmidt
1645wyświetlenia

Eksperci bronią Marka Webbera po tym, jak jego szef Christian Horner wyznał, że zawiódł się na australijskim kierowcy w związku z jego niedawną kontuzją.

Sugestie, jakoby relacje 34-latka z Red Bullem wciąż nie były najlepsze, wliczając w to możliwość opuszczenia zespołu przez Webbera przed startem sezonu 2011, ponownie zawrzały w momencie kiedy okazało się, że ukrył on przed swoimi szefami kontuzję barku przed GP Japonii.

Oczywiście ma obowiązki w stosunku do swojego pracodawcy - powiedział były niemiecki kierowca i obecnie doradca Volkswagena - Hans-Joachim Stuck. Jednakże kontuzja nie mogła być bardzo poważna - powiedział agencji SID.

Istotnie Stuck uważa, że postawa Webbera mimo bólu w tak ważnych wyścigach, jak Japonia czy Korea była heroiczna. Mieć takie utrudnienie i wciąż pokazywać się z dobrej strony, chylę przed nim czoła. Stuck uważa również, że Webber prawdopodobnie nie mówił nic o tym incydencie, aby nie osłabić swojej pozycji w zespole. Bez wątpienia zrobił wszystko, aby zostać mistrzem świata - dodał.

Kolejna osobą, która zabrała głos w tej sprawie jest były kierowca grand prix Christian Danner, również popierający Webbera. Chwali on jego postawę szczególnie za to, że leki podawane mu przed wyścigami były nadzorowane przez lekarza F1 - Gary'ego Hartsteina. Jeśli FIA wiedziała o tym, to wtedy nie zrobił nic złego i nie mogło to być zbyt dramatyczne, w innym wypadku nie byłby w takiej dobrej formie - powiedział.

Źródło: motorsport.com

KOMENTARZE

1
jpslotus72
08.12.2010 12:00
Kierowcy F1 są profesjonalistami - związanymi kontraktami, które z kolei wiążą się z grubą kasą. Z tego punktu widzenia Marka zachował się nieprofesjonalnie. Jest też jednak "ludzki punkt widzenia" - gdyby Webber czuł się komfortowo w zespole, gdyby czuł ze strony szefostwa pełne wsparcie - nie byłoby tego problemu. "Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie"... Ciekawe, czy do startu sezonu 2011 to pęknięcie (zaufania, nie barku) zdąży się wygoić... (Wątpię.)