D'Ambrosio przyznał, że musiał sprowadzić sponsorów do Virgin
"Oczywiście liczy się talent, ale chodzi też o aspekty komercyjne"
23.12.1011:20
1839wyświetlenia
Jerome d'Ambrosio przyznał, że udało mu się zabezpieczyć posadę w Virgin dzięki komercyjnemu pakietowi, jaki wniesie do brytyjskiego zespołu. Kiedy Virgin poinformował o zatrudnienia 24-letniego Belga, szef stajni John Booth twierdził, że decyzję podjęto
absolutnie merytorycznie.
Pod koniec października media twierdziły, że kokpit u boku Timo Glocka jest wart 5 milionów euro. Pod koniec października grupa menedżerska Gravity, która opiekuje się d'Ambrosio poinformowała, że skompletowała już
95 procentowy pakiet, wymaganego do podpisania umowy.
Oczywiście liczy się talent, ale chodzi też o aspekty komercyjne- wyjawił d'Ambrosio telewizji RTL Belgium.
Są ludzie, partnerzy, którzy pracowali ze mną w Belgii, jak również i firma Gravity, która zawsze pracuje dla mnie i oczywiście Eric Boullier. Zdecydowaliśmy się wyłożyć pakiet, jaki był potrzebny, by podpisać kontrakt.
D'Ambrosio jest przekonany, że umowa z Virgin na rok 2011 to zapowiedź jego wieloletniej kariery w Formule 1.
Podskoczyłem, jak kangur!- zażartował kierowca.
To coś wyjątkowego, niepowtarzalnego, ale nie jest to koniec, ponieważ teraz trzeba wyznaczyć sobie nowe cele, a jednym z nich jest pozostanie w F1 możliwie jak najdłużej.
Od kiedy byłem mały zawsze marzyłem o dostaniu się do F1, to był mój cel od 16 roku życia. Teraz najważniejszą rzeczą jest skupienie się na sobie i uczenie się czegoś za każdym razem, jak tylko będę na torze. Mam to szczęście, że Timo Glock będzie przy mnie. On stawał już na podium kilka razy. To będzie dla mnie bardzo wartościowe doświadczenie.
Źródło: motorsport.com
KOMENTARZE