Film o Sennie zdobył nagrodę na festiwalu Sundance

Dokument o karierze Brazylijczyka spotyka się z pozytywnymi opiniami
31.01.1108:31
Paweł Zając
3175wyświetlenia

Nowy film o karierze Ayrtona Senny zdobył prestiżową nagrodę na festiwalu filmowym Sundance.

Dokument o trzykrotnym mistrzu świata został wyróżniony World Cinema Audience Award (Nagroda Publiczności Światowego Kina) w kategorii filmów dokumentalnych.

Reżyser Asif Kapadia osobiście odebrał nagrodę podczas festiwalu, nie kryjąc przy tym zadowolenia: To wspaniałe, bardzo wam dziękuję. Ten festiwal przywrócił moją wiarę w takie imprezy. To było świetne, a ta nagroda jest ukoronowaniem tego wszystkiego.

Co prawda film miał swoją premierę już w zeszłym roku w Japonii i Brazylii, jednak dopiero teraz zdecydowano się pokazać go światu. Przez cały rok ma być on prezentowany w różnych miejscach na ziemi. Premiera w Wielkiej Brytanii planowana jest na czerwiec - tuż przed GP Wielkiej Brytanii.

Podczas trwania festiwalu dokument został również zaprezentowany w Salt Lake City, gdzie spotkał się z entuzjastycznymi recenzjami amerykańskich mediów. To, w połączeniu z nagrodą Sundance, daje duże szanse wejścia tej produkcji na rynek amerykański. Niestety jeszcze nie wiadomo kiedy i czy w ogóle film będzie miał swoją premierę w Polsce. Na chwilę obecną redakcji znane są jedynie plany dotyczące rodzimej sztuki teatralnej traktującej o brazylijskim kierowcy.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

13
NEO86
13.02.2011 09:59
Zgadzam się z akkimem
dragon92
31.01.2011 08:01
Jaki tytuł ma ten film?
akkim
31.01.2011 02:32
Słowa "może", "gdyby" i "prawie", co je z reklam znamy, to ciągle domysły, więc słowami gramy?
baron10
31.01.2011 11:56
akkim Gdyby Senna żył być może w latach 1994-95 wywalczył by tytuł a mając bajeczny bolid Williamsa w latach 1996-97 miałby go prawie na pewno. Mając od 5 do 7 tytułów też inaczej byłby postrzegany. Przy okazji Schumi może by nie miał któregoś lub obu tytułów z lat 94-95 więc wszystko mogło się potoczyć zupełnie inaczej i także bez tragicznej śmierci mógłby i statystycznie dominować w f1 oraz być uważany za nie kwestionowanego króla. Troche dużo gdybania ale to przecież całkiem realne.
Adam1970
31.01.2011 11:45
Lament wokół Senny i wystawianie na ołtarze drażni mnie. Ale muszę przyznać,że na torze był WIELKI pomimo wielu tzw "taktycznych" kolizji, itp. zachowań.
akkim
31.01.2011 10:49
jpslotus72 >>> To wspomnij Sebka czy Michała, zanim do nas wrócił, czym miał towarzystwo na mokrym wymłócił, a żaden z nich na torze nie bywał aniołem, to z faktów wynika, ja z czachy nie wziąłem. Że wybitny kierowca, prawda i za to Mu chwała, ale ta cześć buchnęła w ogromnych rozmiarach właśnie po wypadku śmiertelnym, dotąd wyśmienity w tym swoim ściganiu, wyniesiony ponad szczyty.
jpslotus72
31.01.2011 10:18
Właśnie wczoraj oglądałem highlights BBC z GP Monaco 1984 - deszczowy wyścig: na pierwszym zakręcie zderzają się oba Renaulty, prowadzący po wyprzedzeniu Prosta Mansell w Lotusie-Renault uderza tyłem w barierę i kończy, awarię ma Piquet w Brabhamie - a debiutant Senna, w słabowitym Tolemanie wali do przodu bez respektu dla mistrzów, wyprzedza McLarena Laudy (który później też wylatuje z toru) i kończy na drugim stopniu podium, za swoim przyszłym największym rywalem, Prostem w McLarenie... Tragiczny wypadek dodał głębszego wymiaru jego legendzie, ale jak mało kto miał on "boży dar" do ścigania. Dlatego, akkim - wybacz, mała korekta: nie był on "jednym z wielu Mistrzów", lecz - jeśli nawet nie jedynym takim - jednym z naprawdę NIEWIELU Prawdziwych Mistrzów. @zdun - nie słyszałeś o ustawie o ochronie praw autorskich? (do szukania ustawy i WSZYSTKIEGO INNEGO polecam google...) ;)
zdun
31.01.2011 09:11
gdzie ten film można obejrzeć albo ściagnąć?
akkim
31.01.2011 08:58
Ale przepraszam, czy na temat: Michała, Miki czy też Raikkonena, komentatorzy mówili coś, co me zdanie zmienia. Każdy z nich wybitny, wręcz niepowtarzalny, jeśli spojrzeć bez emocji, to obraz realny.
cypek2
31.01.2011 08:47
Nasze subiektywne opinie o nim.... nic mu nie ujmą. By genialnym kierowcą. Opinie innych zawodników, którzy jeździli z nim lub obecnie są w F1 świadczą o tym. Nam kibicom w kapciach to najwyżej gęsi pasać a nie wypowiadać się o jego umiejętnościach...!
Endrju Szopen
31.01.2011 08:46
Nie zgodzę się z tym - jeszcze gdy Ayrton żył, komentatorzy wypowiadali się o nim z bardzo dużym uznaniem.
akkim
31.01.2011 08:38
Tragiczny wypadek dodał Mu splendoru i ukazał w glorii, gdyby nie on - byłby jednym z wielu Mistrzów, co przeszli do historii.
Endrju Szopen
31.01.2011 07:51
OBY ten film trafił do Polski.