Organizatorzy GP Bahrajnu obiecują bezpieczny weekend

"Będziemy umieli zareagować odpowiednio na rozwój sytuacji"
16.02.1110:29
Konrad Házi
1320wyświetlenia

Szefostwo Grand Prix Bahrajnu obiecuje, że bezpieczeństwo kibiców, którzy przybędą na wyścig nie będzie w żaden sposób zagrożone. Obietnice te są odpowiedzią na ostatnie doniesienia o możliwym zakłóceniu weekendu przez antyrządowe demonstracje.

Po tym, jak zginęło kilkoro protestujących walczących o reformy polityczne, sytuacja w Bahrajnie stała się bardzo napięta, a jedna z grup zapowiedziała, że będzie starała się zademonstrować swoje postulaty podczas otwierającego sezon wyścigu.

Szef F1 - Bernie Ecclestone również wyraził swe zaniepokojenie sytuacją, jednak w wydanym we wtorek oświadczeniu, organizatorzy GP Bahrajnu uspokajają mówiąc, że dokładnie przyglądali się rozwojowi wydarzeń w świetle nadchodzących testów oraz wyścigu.

Szef Bahrain Internation Circuit - Shaikh Salman bin Isa Al Khalifa, powiedział: Bezpieczeństwo mieszkańców Bahrajnu, imigrantów oraz turystów jest wciąż sprawą priorytetową w Królestwie, a na Bahrain International Circuit cała nasza uwaga skupia się na zagwarantowaniu kolejnej udanej edycji Gulf Air Bahrain Grand Prix.

Cały czas monitorujemy wydarzenia bardzo dokładnie, współpracując z odpowiednimi osobami i będziemy umieli zareagować odpowiednio na rozwój sytuacji.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

9
Huckleberry
16.02.2011 03:41
A, oni nie piją, zapomniałem ;)
si_vy
16.02.2011 01:24
Huckleberry: lubię to! ;)
Huckleberry
16.02.2011 01:13
"Władziu!.... Za bezpieczny łikend!" :P
Lolkoski
16.02.2011 11:04
Organizatorzy GP Bahrajnu obiecują bezpieczny weekend - u Nas to by było równoznaczne z akcją policji na drogach:)
si_vy
16.02.2011 10:36
wydaje mi się że nawet jeżeli byłyby jakieś rozruchy, to na pewno nie skierowane przeciwko kibicom czy pracownikom FIA i zespołów. Pewne jest, że opozycja będzie chciała wykorzystać do wydarzenie do zyskania rozgłosu na świecie, ale wątpliwe aby chcieli zrobić krzywdę cywilom. W takich sytuacjach nikt o zdrowych zmysłach nie chciałby zadzierać z zachodem, nawet mimo że z powodu petrodolarów szejków i tak nie będą mieli w nim sojusznika. Byłby to skrajny idiotyzm.
jpslotus72
16.02.2011 09:51
Ciekawe jaka będzie degradacja Pirelli na dobrze nagąsienicowanym torze... (SC z lufą kaliber 105mm.)
Marcin
16.02.2011 09:39
Postawią pewnie całe kordony wojska...oby tylko prewencyjnie.Ale czy ma to sens?, organizowanie jakby nie było imprezy,która jest wszędzie indziej fetą i rozrywką nie tylko dla tych bezpośrednio zainteresowanych samą F1.
MaxKapsel
16.02.2011 09:34
Aha, znaczy się ckm-y już ustawili na każdym zakręcie i ściągnęli dwa czołgi do ustawienia na wjeździe i wyjeździe z pitstopów. Zamienili również helikopter "telewizyjny" - zamiast Bella-212 czy innego Eurocoptera, będzie AH-64... ;) @akkim "...ani dobrą miną..." - czyżby? dobra mina (w ilości kilkudziesięciu albo i kilkuset sztuk) rozwiązała niejeden tego typu problem...:)
akkim
16.02.2011 09:32
Shaikh Salman bin Isa Al Khalifa, długo, lecz ciekawie nazwisko się czyta, bezpieczeństwo kontra żądania Narodu, jak spali się GP u Was, będzie trochę smrodu. To nie jest takie proste, powstrzymać tą falę, na przykładzie Egiptu widać doskonale, a na dziś jest kiepsko, bo ludzie tam giną, słowami tego nie załatwią ani dobrą miną. Na kefiach będą stawać, by spokój zapewnić, problem, udobruchać szybko jakoś biednych, przekonujcie petrokasą, choć zaboli głowa, tak jak przemysł przekonuje zwykle ekologa.