Vettel: Niektórzy płacący kierowcy są jak ruchome przeszkody

"Dla nas pojawia się ryzyko, ponieważ dublowani kierowcy są nieprzewidywalni"
01.03.1112:59
Igor Szmidt
3158wyświetlenia

Sebastian Vettel przyznał, że martwi go kwestia „płacących kierowców” w Formule 1. Globalna sytuacja ekonomiczna doprowadziła do zwiększonej liczby zawodników, którzy wnoszą do budżetów swoich zespołów ważne pieniądze w zamian za możliwość startów.

Mistrz świata powiedział austriackiej telewizji Servus TV, że taka sytuacja negatywnie wpływa na jakość stawki Formuły 1. Dla nas pojawia się ryzyko, ponieważ dublowani kierowcy są nieprzewidywalni - odpowiedział na pytanie o ewentualnie niebezpieczeństwa, jakie mogą nieść za sobą „płacący kierowcy”.

Są w stawce tacy, o których wiemy, że są ruchomymi przeszkodami - dodał 23-letni Vettel, przyznając jednocześnie, że powrót KERS i debiut ruchomego tylnego skrzydła pogorszą tylko sytuację, ponieważ kierowcy będą musieli odrywać wzrok od toru. To trochę tak, jakbyś prowadził samochód grając jednocześnie na komórce - przyznał Niemiec.

Źródło: motorsport.com

KOMENTARZE

27
Andy Chow
02.03.2011 07:45
Życie go nauczy pokory jest też takie powiedzenie "Wyżej wejdziesz głośniej spadniesz" i w dodatku będzie bardziej bolało
Pieczar
01.03.2011 10:58
Hamilton wydoroślał - owszem, bo to już 26-letni kierowca mający cztery pełne sezony na koncie. Dajcie czas Vettelowi - gdy Hamilton był w jego wieku to również uchodził za największe zło. A ja do dziś myślałem, że Vettel to ma tylko pół sezonu mniej od Hamiltona przejechane ;) Sam wiek ma tu mało do rzeczy, liczy się doświadczenie.
KUB P1
01.03.2011 09:57
zapomniał wół jak cielęciem był..
YAHoO
01.03.2011 08:30
I co, teraz będzie wypominanie który kierowca zrobił więcej błędów? Ktoś już przypomniał Hamiltona jak staranował Raikkonena, dodajmy do tego przegranie pewnego tytułu (w tym pamiętny żwirek). Alonso w Monako przed samym qualem roztrzaskał bolid, a żeby było śmieszniej - Ferrari w tamten weekend było bardzo konkurencyjne. Fal start też pamiętamy. Wypadków Webbera to nawet nie ma co liczyc. Hamilton wydoroślał - owszem, bo to już 26-letni kierowca mający cztery pełne sezony na koncie. Dajcie czas Vettelowi - gdy Hamilton był w jego wieku to również uchodził za największe zło. I na koniec: nie wierzę, że nikt z czołówki nie narzeka na "zawalidrogi". Pech chciał, że akurat padło na Seba aby publicznie, w wywiadzie, o tym powiedzieć.
THC-303
01.03.2011 06:36
Arya Kwestia dyskusyjna. Inna sprawa, że Alonso nauczył Massę kiedy ma zjeżdżać z drogi (Chiny), a Vettel Webbera nie :P
Pieczar
01.03.2011 06:26
Paydriverzy byli praktycznie zawsze, poza latami koncernów w F1. To nie jest kwestia przepadania czy nie, a marudzenia gościa, który na torze zachowuje się niewiele lepiej od nich. Hamiltona w to nie mieszaj, on swoje narobił i trochę wydoroślał. Teraz jak rozwala to głównie siebie ;)
Arya
01.03.2011 06:06
Mocna ta wypowiedź rzeczywiście , ale np. Alonso zdarzało się to samo komunikować, tyle, że w czasie wyścigów łapką :D Ale swoją drogą, czy wy tak przepadacie za pay-driverami? Nie przykre, że taki Yamamoto na przykład zajmuje miejsce jakiemuś może bardziej utalentowanemu kierowcy, bo ma więcej kasy? Że przecież nieźle jeżdżący Hulkenberg wypadł ze stawki F1, bo nie miał takich sponsorów? Pieczar, a mało kto potrafi rozwalić innego kierowcę na światłach w boksach :D I co, będziemy to wspominać ileś lat i przekreślać tym wartość Hamiltona? Może tak by było, gdyby w tamtym wyścigu jakimś cudem walnął w Roberta. Vettel zresztą nie był gorszy pod względem błędów i psucia innym wyścigów od Hamiltona w swym mistrzowskim sezonie. THC-303 -może nie wyeliminował,ale zdaje mi się, że Alonso raczej ze swojej winy miał kontakt z Massą na starcie, bodajże w Silverstone, i obaj stracili przez to sporo pozycji.
THC-303
01.03.2011 05:18
Kamikadze2000 Nie wiem czemu, najbardziej w pamięci zapadły mi popisy Deletraza z 1995 z Nurburg ;] Chociaż ciężko się Szwajcarowi dziwić, Pacific Racing to bylo zło, chyba z 5 razy go nawet przeciętniacy dublowali, więc miało okazje żeby wchodzić komuś w drogę ;P
Ave
01.03.2011 05:12
Vettel po zdobyciu tytulu rosci sobie prawo do bycia guru wsrod kierowcow F1. Chyba nieco za wczesnie. Przeca zupelnie niedawno tryskal rzewna fontanna łez (podobnie Eyjafjallajokull dymem), gdy zdemolowal Webbo na Fuji.
Kamikadze2000
01.03.2011 05:09
A więc strzeż się Vettel Alonso!!! ;( Nie no na serio, teraz i tak nie jest z tym tak źle. W latach 80-90-tych było z tym fatalnie! ;]
THC-303
01.03.2011 05:00
YAHoO - prawie każdy,ale nie z taką częstotliwością. Szybsze (o wiele) od konkurencji RBR-y na ogól prowadziły i Vettel walczył z powietrzem. Ale jak przyszło kogoś gonić... Belgia, Turcja, Anglia - w każdym z tych wyścigów błąd, a w dwóch pierwszych to nawet wielbłąd. Nie przypominam sobie, żeby np Alonso wyeliminował sobie kogoś ot tak.Rozumiem na starcie itd, ale nie w sytuacji tak klarownej jak na istambul park, czy tak... no po prostu głupiej jak na Spa (z głupią sytuacją chodziło mi o kontrę kierownicy w strone jadącego obok rywala).
Pieczar
01.03.2011 04:30
Absurdalny to jest Twój tok rozumowania i sposób (nad)interpretacji tego co napisałem. Ja nikomu nie bronię mówić co chce, ale nie znaczy to, że nie mogę tego komentować. A czy ktoś pytał Webbera? Nie wiem, nie widziałem/czytałem nigdzie. Póki co jedynym narzekającym jest Vettel i tego się trzymajmy. Idąc tym tokiem rozumowania nikt nie może nic mówić na ten temat bo prawie każdy w kogoś kiedyś stuknął w swojej karierze. Tylko mało kto potrafi to zrobić na prostej na suchym torze.
akkim
01.03.2011 04:29
Może zamiast krytykować innych, w wolniejszych bolidach, zacznij najpierw od siebie, aż śmierdzi obłuda.
YAHoO
01.03.2011 04:17
SAP - jego partner przynajmniej nie gada bzdur o ruchomych szykanach. Pomyślmy dlaczego... Może dlatego, że to nie Webbera dziennikarz zapytał "co sądzisz o pay driverach którzy są w F1 a nie potrafią jeździć" ani nie jest mistrzem świata i siłą rzeczy nie udziela tylu wywiadów? Efekt taki sam. Wszystkim trzem ***ł wyścigi (całe szczęście sobie też). Idąc tym tokiem rozumowania nikt nie może nic mówić na ten temat bo prawie każdy w kogoś kiedyś stuknął w swojej karierze. "- Sebastian, co sądzisz o kierowcach którzy są w F1 nie ze względu na umiejętności a ze względu na pieniądze? - Nie wypowiem się na ten temat bo stuknąłem w Kubicę, Buttona i Webbera." :-) Piękny absurd.
christoff.w
01.03.2011 04:13
Mistrzunio wie najlepiej a sam rozbijal innych.Zapomnial wol jak cieleciem byl jak mowi nasze polskie przyslowie.No coz,woda sodowa uderzyla do glowy. p.s: jak ja go nie cierpie i nie wiem dlaczego? Moze za ten jego paluszek i ze strasznie krzyczal na Roberta podczas GP Belgi ze sie jezdzi a nie "spycha" na trawe! ehhh...
jpslotus72
01.03.2011 03:58
@Pieczar Jeśli o mnie chodzi, to ja się absolutnie nie oburzam na Chandhoka - podałem jego przykład, ale raczej mu współczując. Napisałem przecież: "Oczywiście nie chodzi tu właściwie o kierowcę, tylko o beznadziejny bolid." To nawet dobrze o nim świadczy, że starał się przynajmniej jak najmniej przeszkadzać innym.
Pieczar
01.03.2011 03:49
SAP - jego partner przynajmniej nie gada bzdur o ruchomych szykanach. Zresztą co za różnica czy walnął w Kubicę, Buttona czy Webbera. Efekt taki sam. Wszystkim trzem ***ł wyścigi (całe szczęście sobie też). A tym, którzy tak się oburzają na Chandoka i innych polecam obejrzeć chociaż parę wyścigów z lat 90, kiedy nie było nawet reguły niebieskiej flagi. Przekonacie się co to znaczy "ruchoma szykana".
push_mss
01.03.2011 03:41
Z jednej strony ma chłop rację - te wszystkie paydrivery to zmora F1, bo dostają sie do wyścigów dzięki sporej kasie a nie umijętnościom czy talentowi. Z drugiej strony, sam kiedyś wąchał spaliny zanim stał się mistrzuniem (choć fakt, że jakiś talent musi mieć, bo paydriverem to on nie jest), więc mógłby zamknąć jadaczkę i robić swoje.
THC-303
01.03.2011 03:15
SAP Z jedną częścią się zgadzam z drugą nie. Zgadzam się z tym, że Vettel w początkach 2009 wyszedł na wroga nr 1 (tak jak w 2008 Nakajima) za 1 błąd. Tylko dlatego, że miał pecha trafić na Polaka. Nie zgadzam z się z tym, że Vettel ma takie samo prawo jak wszyscy krytykować niebezpieczeństwa wywoływane przez innych kierowców. Uważasz że ma takie samo prawo jak Alonso czy Hamilton? Bo ja nie. Webber i Vettel to 2 największe zagrożenia na torze jeśli nie jadą z przodu (zgadzam się że Webber jeszcze większe niż Vettel). Na Silver strasznie mi się śmiac chciało z wyprzedzania Sutila przez Vettela. Bo Sutil musiał odpuścić żeby nie doszło do kolizji. Sutil zjeżdżający z drogi to przyznaj rzadkość (bo jakkolwiek uważam go za dobrego kierowcę to także za jedynego którego zamiłowanie do akcji Kamikadze można porównywać z dwójką RBR) ;]
jpslotus72
01.03.2011 01:35
Ja jednak przyznaję mu trochę racji - sam nazywałem trójkę debiutujących w zeszłym roku zespołów "ruchomymi szykanami". Znaczące jest choćby to, że Karun Chandhok po pierwszym wyścigu pytał swojego inżyniera, jak ma się zachowywać będąc dublowanym, żeby nie przeszkadzać szybszym kierowcom - w czasie swoich wcześniejszych startów nie był przyzwyczajony do takich sytuacji i wiedział, że może "namieszać" (jak Kovalainen Webberowi - nie była to nawet wina Heikkiego, tylko różnicy w osiągach bolidów, która dla obu kierowców okazała się w tym momencie zaskakująca). Jeśli kierowca, startując do wyścigu F1 koncentruje się na tym, żeby być "bezboleśnie" dublowanym, to czy jego start ma w ogóle sens? Oczywiście nie chodzi tu właściwie o kierowcę, tylko o beznadziejny bolid. W tym roku dosyć będzie problemów z degradacją Pirelli czy strefą ruchomych skrzydeł - dlatego mam nadzieję (chociaż nie jest w dobrym tonie życzyć komuś niepowodzenia), że przynajmniej wozy HRT znajdą się w tym sezonie poza limitem 107% czasu w kwalifikacjach.
archibaldi
01.03.2011 01:18
Zapomniał jak wąchał spaliny w STR? Bo to raz był dublowany? Teraz kozaczy bo ma fenomenalny bolid -1sek na kółku...
YAHoO
01.03.2011 01:00
Co tu dużo mówić, SAP idealnie wszystko podsumował.
svt
01.03.2011 12:47
[quote]„Są w stawce tacy, o których wiemy, że są ruchomymi przeszkodami” – dodał 23-letni Vettel, przyznając jednocześnie, że powrót KERS i debiut ruchomego tylnego skrzydła pogorszą tylko sytuację, ponieważ kierowcy będą musieli odrywać wzrok od toru[/quote] Straszne głupoty mówione pod publiczkę. Przecież te przyciski będą odpowiednio rozmieszczone, poza na pewno po kilku godzinach za kierownicą nie musi patrzeć na te przyciski, żeby ich używać. Czy w normalnym samochodzie też szuka kierunkowskazu oczami? :P
SAP
01.03.2011 12:43
Ja! 2 lata temu w walce o pozycję uczestniczył w incydencie wyścigowym z Polakiem! Cóż za zbrodniarz! No tak, zapomniałem, że ten mistrz świata ponadto doprowadził do dwóch wypadków w sezonie 2010. To aż połowa tego co jego zespołowy kolega! Jak on śmie negatywnie wypowiadać się o powszechnie krytykowanym procederze!
Pieczar
01.03.2011 12:19
Nasz Miszcz chyba zapomniał już jaką ruchomą i nieprzewidywalną przeszkodą był w Melbourne 2009 ;)
Dae
01.03.2011 12:18
Swoją drogą to nieźle mają narąbane na kierownicach ;[) http://sport.interia.pl/formula-1/formula-1/news/sekrety-kierownicy-roberta-kubicy,1474333 http://www.sfd.pl/Kierownica_w_F1-t488306.html Jeszcze troszkę a przyciski i gałki będą montować po bokach kierowcy i w kasku co by sobie językiem zmieniać wyświetlane info na wyświetlaczach
THC-303
01.03.2011 12:08
Z ust ruchomego tarana to naprawdę boli ;]