Holenderska firma kupiła 5% akcji Williamsa

Jest nią należąca do grupy finansowej Delta Lloyd firma Cyrte, którą założył John de Mol
03.03.1110:38
Mariusz Karolak
1628wyświetlenia

Holenderska spółka inwestycyjna Cyrte stała się w środę posiadaczem udziałów w zespole Formuły 1 - Williams. Należąca do grupy finansowej Delta Lloyd firma nabyła pięć procent akcji brytyjskiego zespołu, który wystawił część swoich udziałów na frankfurckiej giełdzie.

Myślę, że wszystko poszło dobrze - oświadczył prezes zespołu Adam Parr w wywiadzie dla angielskiego dziennika Telegraph, choć cena akcji spadła trochę w stosunku do początkowych 25 euro. Oszacowano, że pięć procent akcji kupione przez Cyrte warte jest około 10 milionów dolarów. Jesteśmy zadowoleni z dzisiejszego dnia, choć na całym świecie panują na giełdach trudne warunki - przyznał Parr w innym wywiadzie, tym razem dla Timesa.

Cyrte Investments to firma, którą założył John de Mol. Poprzednio posiadał on udziały w Spykerze, holenderskim producencie samochodów sportowych, który był przez krótko właścicielem zespołu F1, a także w Manchesterze United, czołowym klubie piłkarskim z ekstraklasy angielskiej. Firma potwierdziła zakup akcji Williamsa w wydanym oświadczeniu, deklarując jednocześnie zamiar utworzenia strategicznego partnerstwa z zespołem z Grove.

Nie zawarliśmy jeszcze kontraktu z ludźmi z Cyrte, ale kiedy spotkałem się z nimi zadeklarowali, że chcą z nami nawiązać współpracę - potwierdził Parr. W wywiadzie dla Financial Times oświadczył też, że dwadzieścia procent udziałów zespołu jest teraz w posiadaniu naprawdę dobrych instytucji. Parr stwierdził ponadto, że uważa, iż Ferrari i McLaren wkrótce ponownie rozważą możliwość wejścia na giełdę śladem Williamsa.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

2
Huckleberry
04.03.2011 07:06
@wojo - nie trzeba w tym celu wchodzić na giełdę, wystarczy własność w rękach strategicznych inwestorów i rada nadzorcza z prawdziwego zdarzenia. Tutaj chodzi głównie o gotówkę, której brak dawał się we znaki. Jest wiele koncernów, które opanowały rynek, a nie zamierzają wchodzić na giełdę, albo się z giełdy wycofały bo nadzór inwestorski był jak kula u nogi ;)
wojo75
03.03.2011 09:51
Prawda jest taka ze Pan Frank czuje na barkach upływający czas i prawdopodobnie to najlepszy sposób na zachowanie nazwy i przetrwanie jego idei.