Montezemolo: Schumacher w Ferrari nie jeździł lepiej, niż Alonso

Niemiec obecnie reprezentujący Mercedesa zebrał na swój temat niepochlebne wypowiedzi
24.03.1110:41
Grzegorz Filiks
2942wyświetlenia

Zdaniem Luki di Montezemolo, Fernando Alonso dorównuje umiejętnościami Michaelowi Schumacherowi.

Prezes Ferrari miał już możliwość bezpośredniego przyjrzenia się obu zawodnikom, jako że Hiszpan od roku reprezentuje barwy stajni z Maranello, zaś Niemiec prowadził czerwony bolid w przeszłości i zdobył za jego kierownicą pięć mistrzowskich tytułów.

Niemniej jednak pomimo tak wielkich sukcesów Schumachera, według di Montezemolo Alonso w niczym mu nie ustępuje. Wypowiadając się zaś na temat obecnego kierowcy Mercedesa, Włoch przyznał, że jest świetny, ale (w czasach jazdy dla Ferrari) dysponował samochodem wyraźnie lepszym od reszty.


Stirling Moss spytany przez magazyn F1Racing o dawną dominację 7-krotnego mistrza świata stwierdził: Moim zdaniem (Schumacher) miał szczęście, zdobywając te wszystkie tytuły - jeśli mam być szczery. Zgarnął je, ponieważ siedział w odpowiednim aucie. Schumacher na sugestie byłego kierowcy F1 zareagował ironicznie. Tak, byłem wielkim szczęściarzem - powiedział dziennikowi Telegraph. Myślę, że moje osiągnięcia mówią same za siebie. Nie możesz zawsze mieć szczęścia.

Mający już 42 lata Niemiec powiedział dziennikarzom w Melbourne, że w tym sezonie chce regularnie stawać na podium oraz być może nawet wygrać jakieś wyścigi. Alexander Wurz odniósł się jednak sceptycznie do tych zapowiedzi sugerując, iż największym rywalem Niemca będzie jego zespołowy kolega Nico Rosberg, a uporanie się z nim bez wątpienia nie będzie łatwe. Formuła Jeden się zmieniła i nie wierzę, aby w tym roku jego sytuacja uległa znaczącej poprawie - powiedział Austriak portalowi laola1.at.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

13
mateo36wrx
24.03.2011 10:09
Montezemolo przesadził. Żal mi go. Nie może przeżyć że Schumi wrócił do F1 a na dodatek nie do ferrari. Wielki przyjaciel Schumachera. Kiedy prezentował auta drogowe ferrari mówił że Michael jest jedynym geniuszem w F1 jakiego zna. Widocznie zmienił zdanie.
Kamikadze2000
24.03.2011 03:57
@Aquos - jeżeli chodzi o to, to naturalnie. W ogóle każdy w jego czasach, który choć wystartował w jednym wyścigu, zasługuje na respect. Pozdro! ;)
Aquos
24.03.2011 03:03
Kamikadze2000 -> zgoda. Wcale nie twierdzę, że Moss był najlepszy, tylko, że zasługuje na większy szacunek, niż to, co można przeczytać w komentarzu 82TOMMY82.
Kamikadze2000
24.03.2011 02:47
Tak, tak panie Markiz, ma pan racje. Tylko, że właśnie dzięki Schumacherowi i jego ekipie (czyt. Ross Brawn) Ferrari wróciło na szczyt. Bo w czasach Bergera czy Alesiego było wręcz kiepsko! ;] @Aquos - tak, tylko że zwycięzców się pamięta. ;] Moss nie zdobył tytułu, choć miał na to wielką szansę. Cóż, może był za słaby?? Na pewno nie można powiedzieć, że dorównywał w swoich czasach Fangio. ;] Schumacher posiadał najlepszy wóz, ale przecież był jednym z "ojców sukcesu". F1 to sport, w którym nie ma sukcesów bez dobrego wozu! ;]
Aquos
24.03.2011 02:28
82TOMMY82 -> Stirling Moss jeździł w czasach, gdy kierowcy ryzykowali życie na każdym okrążeniu. Wtedy naprawdę trzeba było konkretne "coś" w spodniach, żeby się ścigać, a umiejętności kierowcy liczyły się nieporównywalnie więcej, niż w ostatnich dwóch dekadach. To wystarczy, by nestor Moss zasługiwał na szacunek (i tytuł jest mu do tego zupełnie zbędny).
82TOMMY82
24.03.2011 01:12
Przez Mossa to przemawia zawisc i wlasne niespelnione marzenia o chocby 1 tytule - wiadomo," jak ktos zdobyl 7 tytulow a ja zadnego to nie dlatego ze jest 7razy lepszy ode mnie, tylko dlatego ze mial farta". Co do wypowiedzi Montezemolo - to nie bede komentowal nawet, bo przykro sie robi jak sie slyszy takie rzeczy "jest świetny, ale (w czasach jazdy dla Ferrari) dysponował samochodem wyraźnie lepszym od reszty" - szkoda tylko ze zapomnial juz dzieki komu Ferrari mialo ten *lepszy*bolid i kto wyciagnal ich z bagna w ktorym tkwili po uszy od lat niczego nie osiagajac....typowy Wloch ktory p***y co mu slina na jezyk przyniesie - i obrobi dupe kazdemu jak tylko bedzie to dla niego wygodne... @THC 303 i spolka - w ten sposob to mozecie prawie kazdy tytul mistrzowski w historii zdegradowac ii ujac jego wartosci - chcecie ogladac 100% skilla zawodnika to proponuje przerzucic sie na szachy... a jak wolicie F1 czy to skonczcie w koncu z takimi idiotycznymi komentarzami bo tylko spam robicie...odkrywcy sie znalezli kurcze, ze trzeba miec lepszy bolid od innych zeby mistrza zdobyc...grrr...
Smola
24.03.2011 11:45
Taka specyfika szefa Ferrari. Wielka rodzina, Cosa Nostra, interesy wewnętrzne ekipy manifestujemy tylko wtedy, gdy są chwalebne. Typowy włoski model zarządzania. Za to uwielbiam ten zespół i basta. jpslotus72 podał konkretne przykłady dlaczego wypowiedź Montezemolo ma się nijak do stanu faktycznego formy i predyspozycji Alonso i Schumachera. Sprzeczanie się o poszczególne sezony czy możliwości innego kierowcy w bolidzie który miał do dyspozycji Schumacher jest bezcelowe, bo nie ma ścisłego kryterium porównawczego, zaistniałego w rzeczywistości. Innymi słowy, w bolidzie Benettona siedział Schumacher i tylko on, stąd niemożliwość porównania tego faktu z innym. 7 tytułów są przekleństwem we współczesnej karierze Niemca w F1. Zawsze pojmowany będzie jako ten fenomen i dominator. Aczkolwiek nie o to mu chyba chodzi... Myślę, że nie zdobędzie tytułu po swoim powrocie, ale zdecydowanie jest w stanie wygrać kilka wyścigów i pokazać swe umiejętności w walce koło w koło. Jakby nie lubić tego typa, obiektywnie należy stwierdzić, że jest największą gwiazdą tego sportu. Gdziekolwiek na Ziemi zapytasz o Schumachera, każdy odpowie, że jest legendą i że na pewno o nim słyszał. Montezemolo niech mówi swoje, w zdecydowanie swoim stylu. Mam to gdzieś. Ale warto pamiętać, że z osobą Michael Schumacher ZAWSZE łączono i łączyć się będzie markę Ferrari.
Ralph1537
24.03.2011 11:00
gdyby teraz schumacher jezdzil dla ferrari wciąż to Montezemolo by mówił że jest najlepszym kierowcą ze wszystkich obecnych, teraz gada jakby mu żał dupe ściskał
THC-303
24.03.2011 10:28
w 2003 nie? w 1999-2000 też nie? miał w zasadzie najlepszy samochód, bo McLaren nawet jeśli trochę szybszy miał granaty zamiast silników, a Williams przespał pierwszą połowę 2003. Zresztą w 1996 SF nie miała wolnego samochodu, przegrywali w zasadzie tylko z Williamsem, bo B196 był słabszy od poprzednika i chyba też następcy. Inna sprawa to awaryjność - vide Francja
Yurek
24.03.2011 10:21
Nie cierpię Schumachera, ale co za pierdoły oni mówią. Di Montezemolo raz podniecał się na samą myśl o Schumacherze przez 10 lat, dwa wraz z Mossem zapomnieli chyba np. o roku 1996 - wątpię, żeby Alonso z takiego złomu był w stanie wyciągnąć tyle, co Schumacher. "ale (w czasach jazdy dla Ferrari) dysponował samochodem wyraźnie lepszym od reszty" - o tak, 1996 - 2000, 2003 i 2005 - 2006 to na pewno był taki okres...
THC-303
24.03.2011 10:07
jpslotus72 Akurat pierwszy tytuł to był chyba "najlepszy" ze wszystkich MSC. Mimo tylu dyskwalifikacji i samochodu nie lepszego niż Williams Miszczu "prawie" dal radę. Prawie, bo i tak każdy będzie mu pamiętał Adelajdę.
Aquos
24.03.2011 10:06
Karas56 -> czy Schumacher na pewno jest najlepszym kierowcą wszechczasów? Mam wątpliwości. Bez wątpienia jest najbardziej utytułowanym, ale to nie jest równoznaczne z byciem najlepszym. Oczywiście każdy ma prawo do swojej oceny, ale osobiście uważam, że lepiej byłoby mówić o Schumacherze, jako jednym z najlepszych kierowców w historii F1. A to, że Montezemolo ujmuję mu nieco sławy i blasku jest zupełnie naturalne, a nawet w pewnym stopniu zrozumiałe. Bądź co bądź kontrakt z Mercedesem był jak policzek dla Ferrari i teraz Schumi nie jest już przyjacielem, a konkurentem.
jpslotus72
24.03.2011 10:02
Dla di Montezemolo każdy aktualny lider stajni Ferrari będzie mistrzem kierownicy. Nie mnie porównywać umiejętności Michaela i Fernando. Nie ma w tej kwestii do końca obiektywnych kryteriów - choćby z powodu różnic w stylach jazdy - pierwszy z brzegu przykład: czy Button jest "lepszy" od Hamiltona? Można się o to godzinami spierać... (Czy się bierze pod uwagę precyzję i tempo, czy agresję i kontrolowaną brawurę - idealne byłoby połączenie efektywności i efektowności, ale ideały nie jeżdżą po torach - może najbardziej zbliżył się do tego Senna, ale i o to niektórzy mogą się spierać...) Luca jakby zapomniał, że swoje dwa pierwsze tytuły młody Schumacher zdobył w Benettonie, który był w tym okresie czołową stajnią, ale wcale nie dominował tak wyraźnie np. nad Williamsem i Schumi musiał toczyć ciężkie boje z Hillem (czasami aż iskry się sypały).