Broniszewski na podium w debiucie, o włos od drugiego miejsca

Michał Broniszewski stanął w niedzielę na podium w swoim debiucie w serii Le Mans
03.04.1120:59
Inf. prasowa
4500wyświetlenia

Michał Broniszewski stanął w niedzielę na podium w swoim debiucie w serii Le Mans. Wraz z Austriakiem Philippem Peterem zajął doskonałe trzecie miejsce w klasie GTE Am w 6-godzinnym wyścigu na torze Le Castellet we Francji, przegrywając w końcówce dosłownie o metr pojedynek o drugą pozycję!

Polak pojechał w żółto-czarnym Ferrari 430 GT2 z numerem 70 na pierwszej zmianie, startując z czwartego pola w niedzielę w samo południe. Po godzinie i 10 minutach zmienił go w kokpicie Philipp Peter, który awansował o jedno miejsce.

Rywalizacja w klasie GTE Am była od startu do mety niesamowicie zacięta, a kolejność zmieniała się po niemal każdym zjeździe do boksów któregoś z konkurentów. Polsko-austriacka załoga cały czas tasowała się z rywalami pomiędzy drugim i czwartym miejscem.

Na swojej ostatniej zmianie w piątej godzinie wyścigu Michał Broniszewski jechał na trzeciej pozycji, goniąc Holendra Klaasa Hummela w Ferrari zespołu CRS, a jednocześnie uciekając przed Włochem Marco Cioci w podobnym samochodzie AF Corse. Aż cztery czołowe załogi jechały na tym samym okrążeniu, co lider. Równo godzinę przed zakończeniem Broniszewski wyprzedził Holendra i awansował na drugie miejsce. Zaraz potem zjechał boksów, a na ostatnią zmianę wsiadł Philipp Peter. Ferrari nr 70 spadło chwilowo na czwarte miejsce, ale wiadomo było, że rywale będą musieli jeszcze zaliczyć postój w boksach.

Na 25 minut przed końcem Peter wyprzedził Hummela i był już trzeci. Rozpoczął pościg za uciekającym Włochem Piergiuseppe Perazzinim, zajmującym drugą pozycję. Austriak był wyraźnie szybszy i odrabiał średnio po 3 - 5 sekund na każdym okrążeniu. Niestety, zabrakło czasu i polsko-austriacka załoga zajęła ostatecznie trzecie miejsce, ze stratą ułamka sekundy do załogi zespołu AF Corse. Smaczku tej rywalizacji dodawał fakt, że Perazzini i Cioci to koledzy Michała Broniszewskiego z załogi w styczniowym wyścigu 24-godzinnym w Dubaju, gdzie polsko-włoski Team zająła doskonałe drugie miejsce w stawce niemal 90 startujących pojazdów.

Ależ się działo! - powiedział Michał Broniszewski. Fantastyczny wyścig i niewiarygodna końcówka! Cały zespół spisał się wspaniale. Sukces zawdzięczamy doskonałej taktyce i równej szybkiej jeździe przez całe 6 godzin, a przecież właśnie o to chodzi w wyścigach długodystansowych. Trzeba pamiętać, że jechaliśmy samochodem w dużo słabszej specyfikacji, niż rywale, a nasi konkurencji zaliczyli czysty wyścig bez poważniejszych przygód, nie licząc tylko pecha francuskiej załogi Porsche, która przyjechała na ostatnim miejscu w klasie.

To był niezapomniany wyścig. Zdobyłem mnóstwo doświadczeń. Jestem pod wrażeniem bardzo wysokiego poziomu i profesjonalizmu zarówno organizacji, jak i startujących załóg. To prawdziwa śmietanka zawodowych kierowców, najlepszych na świecie w tej kategorii. Tym bardziej cieszy, że pokazaliśmy się w tym towarzystwie z tak dobrej strony, a nasza forma pozwala myśleć z optymizmem o najbliższych startach. Po raz kolejny udowodniliśmy, że liczymy się w świecie wyścigów GT. Mam nadzieję, że uda nam się kontynuować starty w serii Le Mans, gdzie jak się okazuje mamy szanse na podium w końcowej klasyfikacji.

Warto podkreślić, że obydwaj kierowcy załogi Kessel Racing spędzili za kierownicą niemal dokładnie tyle samo czasu (Broniszewski 51 %, Peter 49%), a Polak jechał wszystkie swoje zmiany bardzo równym, szybkim tempem, uzyskując doskonałe czasy okrążeń, dorównujące wielu kierowcom profesjonalnym klasy GTE Pro.

6 h Le Castellet - pierwsza runda Le Mans Series



Klasyfikacja wyścigu w klasie GTE Am (nieoficjalna)
1. Horst Felbermayr sr/ Horst Felbermayr jr/Christian Ried Porsche 911 RSR 167 okr.
2. Marco Cioci/Piergiuseppe Perazzini/Stephane Lemeret Ferrari F430 167 okr.
3. Michał Broniszewski / Philipp Peter Ferrari F430 167 okr.
4. Adam Christodoulou/Phil Quaife/ Klaas Hummel Ferrari F430 166 okr.
5. Rui Aguas/Giuseppe Ciro/Robert Kaufmann Ferrari F430 163 okr.
6. Nicolas Armindo/Raymond Narac Porsche 911 RSR 137 okr.

Źródło: Informacja prasowa MB Racing

KOMENTARZE

2
Kojag
03.04.2011 07:38
Całkiem nieźle, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że ich jest tylko dwóch i mają ciut więcej roboty w trakcie takiegoo wyścigu, niż inni.
tomato
03.04.2011 03:11
Brawo, w grupie 6 zespołów to całkiem niezłe osiagnięcie.