Podsumowanie kwalifikacji do wyścigu o Grand Prix Europy
28.05.0500:00
4047wyświetlenia
Rezultat dzisiejszych kwalifikacji do wyścigu o Grand Prix Europy z pewnością zaskoczył kilka osób, choć już w Monako dało się zauważyć wyraźny postęp zespołu Williams. Piątkowe treningi na torze Nurburgring były tego potwierdzeniem, jednak dzisiejsza postawa Nicka Heidfelda i Marka Webbera podczas porannych treningów nie zapowiadała aż tak udanego występu na kwalifikacjach. Tymczasem dopingowany przez własną publiczność Heidfeld wywalczył pierwsze pole position w karierze i nawet Kimi Raikkonen (McLaren) nie był w stanie go pokonać. Fin musiał zadowolić się drugą pozycją, a jego strata do kierowcy Williamsa wyniosła niewiele ponad 0.1 sekundy. Nie wiemy oczywiście z jaką ilością paliwa poszczególni kierowcy przystąpili do sobotniej sesji kwalifikacyjnej, która po ostatnich zmianach decyduje już o kolejności startowej, a od tego jutro z pewnością wiele będzie zależało. Ponadto start nie jest najmocniejszą stroną bolidów FW27 i już na pierwszych metrach może dojść do zmiany lidera. Dywagacje te zostawmy jednak na niedzielę, a póki co Heidfeld może cieszyć się ze świetnego występu na kwalifikacjach do domowego wyścigu.
Trzeci czas uzyskał Webber, który do tej pory na kwalifikacjach prezentował się zwykle znacznie lepiej od Heidfelda, ulegając mu nieznacznie tylko w Bahrajnie. Tym razem strata Australijczyka do partnera z zespołu Williams wyniosła jednak blisko 0.3 sekundy, co biorąc pod uwagę fakt, że kwalifikacje były dotąd najmocniejszą stroną Webbera, jest sporym zaskoczeniem. Tak czy inaczej był to zdecydowanie najlepszy występ stajni z Grove podczas kwalifikacji w tym sezonie i jak tak dalej pójdzie będziemy mieli już trzy zespoły rywalizujące o zwycięstwa. Wraz z Webberem z drugiego rzędu wystartuje kolejny kierowca uznawany powszechnie ze specjalistę od kwalifikacji, Jarno Trulli, który w przeciwieństwie do Australijczyka potwierdził tym razem swoją reputację, uzyskując lepszy o blisko 0.7 sekundy czas w stosunku do swojego partnera z Toyoty, Ralfa Schumachera. Niemiec przed własną publicznością zakwalifikował się dopiero na ósmej pozycji, co było głównie wynikiem nienajlepiej dobranego balansu auta.
Kolejnym kierowcą, którego od zespołowego partnera dzieliła znaczna strata, był dzisiaj Juan Pablo Montoya. Piąta pozycja startowa jest jednak najlepszym osiągnięciem Kolumbijczyka w tym sezonie i daje mu realne szanse na wywalczenie pierwszego podium w barwach zespołu McLaren, o ile w jutrzejszym wyścigu zdoła on uniknąć przykrych niespodzianek. Ponadto z trzeciego rzędu wyścig o Grand Prix Europy rozpocznie obecny lider klasyfikacji generalnej kierowców, Fernando Alonso. Francuska stajnia nie wypadła zbyt rewelacyjnie na torze Nurburgring, czego potwierdzeniem jest zaledwie dziewiąta pozycja startowa Giancarlo Fisichelli. Zespół ma jednak nadzieję, że obrał właściwą strategię na wyścig i że to właśnie ona było przyczyną tak znacznej straty do czołówki na kwalifikacjach. W pierwszej dziesiątce znaleźli się jeszcze obydwaj kierowcy Ferrari, Rubens Barrichello (P7) i Michael Schumacher (P10), mając ponad sekundę straty do zdobywcy pole position. W wyścigu należy się oczywiście spodziewać dosyć późnego zjazdu do boksów kierowców z włoskiej stajni, co w połączeniu z dobrymi osiągami bolidu F2005 w warunkach wyścigu może umożliwić walkę o podium.
Na 11 pozycji zakwalifikował się Felipe Massa, pokonując z łatwością zarówno swojego partnera z zespołu Sauber, Jacquesa Villeneuve'a, jak i kierowców z zespołów Red Bull i B.A.R, czyli najbliższą konkurencję szwajcarskiej stajni. Tym samym był to bardzo dobry występ Brazylijczyka, dający mu realną szansę na walkę o ostatnie pozycje punktowane. Villeneuve musiał zadowolić dopiero 15 pozycją startową, ale jak sam stwierdził przez cały weekend nastawiał się tylko i wyłącznie na znalezienie jak najlepszych ustawień na wyścig i w tym upartuje szansy na lepszy występ w niedzielę. Kierowcy Red Bull, David Coulthard i Vitantonio Liuzzi, zakwalifikowali się odpowiednio na 12 i 14 pozycji. Dla Szkota uzyskany rezultat nie był specjalnym zaskoczeniem, natomiast Liuzzi miał szansę na znacznie wyższą pozycję startową, gdyby nie błąd popełniony podczas hamowania przed szykaną. Pomiędzy reprezentantami stajni z Milton Keynes znalazł się Jenson Button, mając ponad dwie i pół sekundy straty do Heidfelda. Brytyjczyk wraz ze swoim partnerem z zespołu B.A.R, Takumą Sato (P16), na tor musiał wyjechać na początku sesji kwalifikacyjnej i było to dużym utrudnieniem, gdyż rozegrany pomiędzy treningami i kwalifikacjami wyścig Porsche Supercup zaowocował pogorszeniem warunków do jazdy. Obaj kierowcy w wyścigu powinni być jednak znacznie szybsi i nie wykluczone, że uda im się dopchać do punktowanych pozycji.
Na ostatnich pozycjach zakwalifikowali się kierowcy z zespołów Jordan i Minardi, z których zdecydowanie najlepiej wypadł Tiago Monteiro, uzyskując ponad sekundę przewagi nad partnerem z zespołu Jordan, Narainem Karthikeyanem. Obydwu kierowców rozdzielił Patrick Friesacher, tak więc zespół Minardi musiał tym razem zadowolić się pokonaniem tylko jednego z reprezentantów Jordana, ale dobre i to. Tymczasem Christijan Albers pomimo obiecującej postawy podczas porannych treningów, na kwalifikacjach okazał się najwolniejszym kierowcą.
Trzeci czas uzyskał Webber, który do tej pory na kwalifikacjach prezentował się zwykle znacznie lepiej od Heidfelda, ulegając mu nieznacznie tylko w Bahrajnie. Tym razem strata Australijczyka do partnera z zespołu Williams wyniosła jednak blisko 0.3 sekundy, co biorąc pod uwagę fakt, że kwalifikacje były dotąd najmocniejszą stroną Webbera, jest sporym zaskoczeniem. Tak czy inaczej był to zdecydowanie najlepszy występ stajni z Grove podczas kwalifikacji w tym sezonie i jak tak dalej pójdzie będziemy mieli już trzy zespoły rywalizujące o zwycięstwa. Wraz z Webberem z drugiego rzędu wystartuje kolejny kierowca uznawany powszechnie ze specjalistę od kwalifikacji, Jarno Trulli, który w przeciwieństwie do Australijczyka potwierdził tym razem swoją reputację, uzyskując lepszy o blisko 0.7 sekundy czas w stosunku do swojego partnera z Toyoty, Ralfa Schumachera. Niemiec przed własną publicznością zakwalifikował się dopiero na ósmej pozycji, co było głównie wynikiem nienajlepiej dobranego balansu auta.
Kolejnym kierowcą, którego od zespołowego partnera dzieliła znaczna strata, był dzisiaj Juan Pablo Montoya. Piąta pozycja startowa jest jednak najlepszym osiągnięciem Kolumbijczyka w tym sezonie i daje mu realne szanse na wywalczenie pierwszego podium w barwach zespołu McLaren, o ile w jutrzejszym wyścigu zdoła on uniknąć przykrych niespodzianek. Ponadto z trzeciego rzędu wyścig o Grand Prix Europy rozpocznie obecny lider klasyfikacji generalnej kierowców, Fernando Alonso. Francuska stajnia nie wypadła zbyt rewelacyjnie na torze Nurburgring, czego potwierdzeniem jest zaledwie dziewiąta pozycja startowa Giancarlo Fisichelli. Zespół ma jednak nadzieję, że obrał właściwą strategię na wyścig i że to właśnie ona było przyczyną tak znacznej straty do czołówki na kwalifikacjach. W pierwszej dziesiątce znaleźli się jeszcze obydwaj kierowcy Ferrari, Rubens Barrichello (P7) i Michael Schumacher (P10), mając ponad sekundę straty do zdobywcy pole position. W wyścigu należy się oczywiście spodziewać dosyć późnego zjazdu do boksów kierowców z włoskiej stajni, co w połączeniu z dobrymi osiągami bolidu F2005 w warunkach wyścigu może umożliwić walkę o podium.
Na 11 pozycji zakwalifikował się Felipe Massa, pokonując z łatwością zarówno swojego partnera z zespołu Sauber, Jacquesa Villeneuve'a, jak i kierowców z zespołów Red Bull i B.A.R, czyli najbliższą konkurencję szwajcarskiej stajni. Tym samym był to bardzo dobry występ Brazylijczyka, dający mu realną szansę na walkę o ostatnie pozycje punktowane. Villeneuve musiał zadowolić dopiero 15 pozycją startową, ale jak sam stwierdził przez cały weekend nastawiał się tylko i wyłącznie na znalezienie jak najlepszych ustawień na wyścig i w tym upartuje szansy na lepszy występ w niedzielę. Kierowcy Red Bull, David Coulthard i Vitantonio Liuzzi, zakwalifikowali się odpowiednio na 12 i 14 pozycji. Dla Szkota uzyskany rezultat nie był specjalnym zaskoczeniem, natomiast Liuzzi miał szansę na znacznie wyższą pozycję startową, gdyby nie błąd popełniony podczas hamowania przed szykaną. Pomiędzy reprezentantami stajni z Milton Keynes znalazł się Jenson Button, mając ponad dwie i pół sekundy straty do Heidfelda. Brytyjczyk wraz ze swoim partnerem z zespołu B.A.R, Takumą Sato (P16), na tor musiał wyjechać na początku sesji kwalifikacyjnej i było to dużym utrudnieniem, gdyż rozegrany pomiędzy treningami i kwalifikacjami wyścig Porsche Supercup zaowocował pogorszeniem warunków do jazdy. Obaj kierowcy w wyścigu powinni być jednak znacznie szybsi i nie wykluczone, że uda im się dopchać do punktowanych pozycji.
Na ostatnich pozycjach zakwalifikowali się kierowcy z zespołów Jordan i Minardi, z których zdecydowanie najlepiej wypadł Tiago Monteiro, uzyskując ponad sekundę przewagi nad partnerem z zespołu Jordan, Narainem Karthikeyanem. Obydwu kierowców rozdzielił Patrick Friesacher, tak więc zespół Minardi musiał tym razem zadowolić się pokonaniem tylko jednego z reprezentantów Jordana, ale dobre i to. Tymczasem Christijan Albers pomimo obiecującej postawy podczas porannych treningów, na kwalifikacjach okazał się najwolniejszym kierowcą.