Hamilton potwierdził, że sędziowie przyjęli jego wyjaśnienia po GP Monako
"Staram się być zabawny, ale to nie było śmieszne".
30.05.1115:12
2974wyświetlenia
Lewis Hamilton przekonuje, że sędziowie przyjęli jego wyjaśnienia po tym, jak w bardzo dobitny sposób wykazał swoje niezadowolenie po decyzji o ukaraniu go za incydenty z udziałem Felipe Massy i Pastora Maldonado.
Bezpośrednio po zakończeniu rywalizacji na torze w wywiadzie dla stacji BBC, Hamilton opisał decyzje stewardów jako
żart, a na pytanie o to, dlaczego otrzymywał kary za każdy z incydentów odpowiedział:
może dlatego, że jestem czarny. To jak mówił Ali G. Nie wiem.
Brytyjczyk przyznał później dziennikarzom, że wrócił do sędziów, aby przeprosić za swe uwagi i poinformował, że cała sprawa została już rozwiązana oraz dodał, że nawiązanie do słów Alego G. było jedynie żartem.
To było coś w rodzaju żartu, który jednak nie okazał się śmieszy i właśnie wtedy zdałem sobie sprawę, że gdy emocje są wysokie - i w dodatku bardzo intensywne po tego rodzaju wyścigach - to nie zawsze mówię to, co należy. Zrobiliśmy to pokojowo. Oni (sędziowie) przyjęli moje wyjaśnienia. Wszyscy uścisnęliśmy sobie później dłonie. Powiedzieli mi, że «był to ciężki weekend, ale skupmy się na przyszłości» i życzyli mi powodzenia na resztę sezonu.
Kierowca McLarena powiedział również, że nie spodziewa się dalszych działań po złożeniu odpowiednich wyjaśnień przed sędziami:
Powiedzieli mi na koniec, że to gwarantuje, iż inni ludzie związani z FIA przyjmą to do wiadomości i że każdy, kto to słyszał i kto nie do końca zrozumiał sens mojej wypowiedzi otrzyma od nich stosowne wyjaśnienia, oraz że cała ta sytuacja nie wyjdzie poza ściany pokoju, w którym doszło do naszego spotkania.
Czy powinienem był to powiedzieć lub nie? Jak już powiedziałem - starałem się być zabawny, ale to nie było śmieszne. Gdy starasz się być zabawny nie zawsze masz rację. Czasami naprawdę przesadzasz i obrazisz tym samym innych ludzi- dodał Brytyjczyk, który w wyścigu o Grand Prix Monako zajął ostatecznie szóste miejsce.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE