Wyjaśnienie kwestii dmuchanych dyfuzorów

Oficjalna strona F1 przybliża cały temat przed jutrzejszejszym posiedzeniem TWG z udziałem FIA
15.06.1119:55
Marek Roczniak
11844wyświetlenia

Jutro, w ramach spotkania Technicznej Grupy Roboczej Formuły Jeden, zespoły i FIA mają omówić kwestię dmuchanych dyfuzorów, a w szczególności planowanego zakazu wykorzystywania nadmuchu, gdy kierowca nie wciska pedału gazu.

Technika ta stała się ostatnio gorącym tematem rozmów wewnątrz padoku, jak i poza nim. Oficjalna strona Formuły 1 postanowiła więc przybliżyć cały temat oraz przedstawić argumenty FIA za wprowadzeniem wspomnianego zakazu.

Co to jest dmuchany dyfuzor? (ang. blown diffuser)
W samochodach drogowych końcówki rur wydechowych znajdują się zwykle z tyłu auta. W bolidzie Formuły 1 są one celowo umieszczane przed tylnymi kołami, aby gorące, szybko przemieszczające się gazy mogły być kierowane na tylny dyfuzor. To zwiększa przepływ powietrza przez dyfuzor, a to z kolei zwiększa ilość docisku wytwarzanego przez niego. Przy obecnych regulacjach F1 jest to jak najbardziej legalne.

Co to jest dmuchany dyfuzor bez przepustnicy? (ang. off-throttle diffuser)
Zwykle silnik produkuje gazy tylko wtedy, gdy kierowca wciska pedał gazu i przepustnica jest otwarta. To oznacza, że gdy kierowca zdejmuje nogę z gazu, dmuchany dyfuzor zostaje nagle pozbawiony dodatkowego przepływu powietrza. W celu uniknięcia takiej sytuacji, niektóre zespoły zmodyfikowały mapowanie swojego silnika w taki sposób, aby nawet w przypadku odcięcia zapłonu i dopływu paliwa powietrze nadal przepływało przez wydech - i tym samym nadal docierało do dyfuzora. Ta technika zaczęła być znana jako «zimny nadmuch» - wydech nadal «dmucha» na dyfuzor, ale to powietrze jest teraz «chłodne», jako że nie ma w to zaangażowanego zapłonu lub paliwa.

Co to jest „gorący nadmuch”? (ang. hot blowing)
Niektóre zespoły poszły o krok dalej i aby uczynić nadmuch przy nie wciśniętym pedale gazu możliwie najbardziej zbliżonym do tego przy otwartej przepustnicy - czyli gorącym i szybko poruszającym się - zespoły te odcinają zapłon, kiedy kierowca zdejmuje nogę z gazu, ale nadal wstrzykują trochę paliwa przez zawory silnika i do wydechu. To paliwo zapala się w gorącym wydechu, zwiększając ilość, prędkość i temperaturę powietrza wychodzącego z wydechu w kierunku dyfuzora.

Dlaczego FIA chce zakazu dmuchania na dyfuzory przy zamkniętej przepustnicy?
FIA jest zdania, że układ wydechowy w samochodzie jest po to, aby wydostawały się nim gazy z silnika. Nie powinien robić tego, gdy kierowca zdejmie nogę z gazu, a zespoły zamiast tego wykorzystują to teraz do wpływania na charakterystykę aerodynamiczną samochodu. Jest to coś, co w według FIA narusza Artykuł 3.15 regulaminu technicznego Formuły 1, którego ostatnia część stanowi, że «każdy system w samochodzie, urządzenie lub procedura, korzystające lub podejrzane o wykorzystywanie ruchu ciała kierowcy jako sposobu na zmianę charakterystyki aerodynamicznej samochodu jest zakazane». Ta klauzula została wprowadzona na sezon 2011, a jej głównym założeniem było zdelegalizowanie kanałów F.

FIA obawia się, że jeśli nie wprowadzi teraz zakazu dmuchania na dyfuzory przy zamkniętej przepustnicy, to systemy te staną się coraz bardziej ekstremalne i doprowadzą do wyśrubowania wydatków na rozwój, jako że te zespoły, które nie stosują jeszcze tej techniki zostaną zmuszone do opracowania własnej wersji, aby pozostać konkurencyjnymi. Niektórzy komentatorzy wskazują także na to, że posiadanie samochodów, które zużywają paliwo nawet w przypadku kiedy kierowca nie dodaje gazu prawdopodobnie nie leży w najlepszym interesie starań o bardziej ekologiczny wizerunek F1.

W rezultacie powyższego, FIA chce zakazania dmuchania na dyfuzory przy zamkniętej przepustnicy począwszy od wyścigu na torze Silverstone w przyszłym miesiącu, oraz całkowitego wyeliminowania dmuchanych dyfuzorów od sezonu 2012, kiedy regulacje będą narzucały umieszczanie końcówek rur wydechowych dokładnie z tyłu samochodu
.

Jak FIA będzie pilnowała przestrzegania zakazu dmuchania na dyfuzory przy zamkniętej przepustnicy?
Dzięki temu, że FIA ma dostęp do stosowanych przez zespoły ustandaryzowanych systemów elektronicznych ECU, ciało zarządzające może z łatwością monitorować odpowiednie parametry mapowania silnika, jak choćby zapłon i poziomy użycia paliwa oraz otwarcia przepustnicy.

Kto najwięcej straci na tym zakazie?
Teoretycznie rzecz biorąc zespoły posiadające najbardziej rozwinięte systemy «gorącego nadmuchu» mają najwięcej do stracenia i najczęściej wymienianą stajnią jest tutaj Red Bull. Jednakże nie ma zgody co do tego, jak dużą różnicę to spowoduje. Z uwagi na fakt, że zespoły pracują już nad poprawkami w mapowaniu silnika i konstrukcji samochodu w związku z oczekiwaną zmianą przepisów, niektórzy są zdania, że jakakolwiek wyczuwalna różnica w ich relatywnych osiągach będzie nieistotna. W ekstremalnym przypadku kilka osób sugeruje, że wprowadzenie zakazu może spowodować, iż Silverstone będzie stanowić niejako start «nowych» mistrzostw w sezonie 2011.

Źródło: formula1.com

KOMENTARZE

23
Huckleberry
17.06.2011 10:53
Ja bym zdelegalizował FIA ;) A po prostu mogliby powiedzieć np że Niemcy w granatowo czerwonych bolidach muszą robić stop & go raz w ciągu wyścigu, a jeśli sędziowie zadecydują to nawet dwa razy. I na pewno koszty takiego rozwiązania byłyby mniejsze. Ekologia też by zyskała bo kibice niemieccy przestaliby przyjeżdżać na zawody. :P
SAZero
17.06.2011 09:39
Co za idiotyzm. Martwią się o ekologiczny wizerunek samochodów palących 70l/100km tylko dla zabawy i zużywających czasem 16 opon/2h. Kiedyś rozwój nowych technologii był jednym z symboli formuły 1, teraz wszystko likwidują. Czy zdaniem FIA wszyscy powinni jeździć takimi samymi samochodami? Od tego jest F2. Tutaj chciałbym zobaczyć ciekawe pomysły genialnych konstruktorów.
szajse
17.06.2011 08:06
Ledwo coś wymyślą a już to delegalizują. Wszystko w ramach ekologii i cięcia wydatków. Myślę, że lada chwila uciszą silniki wzorem żużla w trosce o zdrowie kibiców. Pojemność 1,5 oraz superwydajne tłumiki i będą wyścigi kosiarek spalinowych, tylko takich trochę szybszych.
Karol26
16.06.2011 09:24
Ten przepis może być do obejścia. Bo jeżeli trochę zespoły pomyślą to mogą wykorzystać inne aspekty. Ale nie w tym sezonie. Kibice są przeciwni tylko nie FIA. Podejrzewam, że chcą zmniejszyć dominację RBR.
Kara Nocny Cień
16.06.2011 09:17
Super nowinki powinny być legalne do końca sezonu. To tak jak by wprowadzić limit podań w piłce nożnaj do 500 :D
SoBcZaK
16.06.2011 05:36
To się robi żałosne. W imię cięcia kosztów delegalizuję sie wszystko co nowe i innowacyjne w tym sporcie.... od jakiegoś czasu w F1 wszystko staję się legalne na jeden sezon :/ to jest chore.
wyandot
16.06.2011 02:59
niestety prawo nie jest od tego aby było sprawiedliwie ale od tego aby bogatsi byli zadowoleni, czyli w tym przypadku - są ludzie zainteresowani tym by ktoś inny wygrywał niż RBR to znaleźli sposób i teraz trwa tylko maskowanie tej nie/legalnej decyzji przez PiaR pytanie : co będzie jeśli skazany wyrokiem na przegrywanie RBR nie dostosuje się i nadal będzie wygrywać ?
RY2N
16.06.2011 02:10
Ja nie mam wątpliwości, dmuchany dyfuzor na pewno jest nielgalny przy obecnym brzmieniu tego przepisu (kierowca wpływa prawą stopą ewidentnie na aerodynamikę bolidu). Jak teraz tego nie wyegzekwują to w przyszłym roku zobaczymy niesamowite urządzenia podoczepiane do silników (np. dodatkowa komora spalania / turbina zasilająca dyfuzor i sterowana sygnałem z przepustnicy). Aż dziwne że Newey w tym roku poszedł tak skromnie i przepuszcza jeszcze gazy przez silnik (pewnie dla przyzwoitości). Natomist skandalem jest że nie egzekwowali tego od początku roku, ale pewnie myśleli, że Ferrari/McLaren będą mocniejsze i chcieli uatrakcyjnić widowisko.
jaszczur
16.06.2011 01:38
@up Uważam, że byłoby ciekawiej gdyby RB nie miał takiej przewagi, ale takie działania są dla mnie analogiczne do pomysłu "spowodujemy kontuzję Messiego, bo jego drużyna za dużo wygrywa". Niech się reszta podciągnie.. a ja nie umieją to ich strata. Żenada.
alienjam
16.06.2011 09:58
@jaszczur Idąc dalej tym tokiem myślenia - kierowca naciska guzik i włącza się DRS które jakby nie patrzył zmienia charakterystykę aerodynamiczną ale to również jest dozwolone czyli mamy dwa przepisy techniczne które są sobie sprzeczne. Argumentacja o nadmiernych kosztach tak jak napisałeś - jest bezsensowna. Odnośnie całej tej ekologi to już w ogóle paradoks. Podsumowując, moim zdaniem FIA chce w ten sposób wyeliminować przewagę Red Bulla (wiadomo, że najlepiej to wykorzystują i potencjalnie najwięcej stracą) żeby uatrakcyjnić widowisko. Przecież tyle było działań ku temu a dominacja jednego zespołu wszystko przekreśliła. Mimo, że nie przepadam osobiście za nimi to uważam, że jest to niesprawiedliwe i absolutnie niesportowe zagranie. Oczywiście to tylko moja teoria :)
Tom_Bombadil
16.06.2011 05:48
Podpisuję się pod opinią Jaszczura. Jeżeli by kierować się logiką i skrupulatnie czytać nowy przespis to "dodanie gazu" jest również "wykorzystaniem ruchu ciała jako sposobu na zmianę charakterystyki aerodynamicznej samochodu..." Jakaś kompletna paranoja. FIA chyba strzeliła sobie w stopę...
Aeromis
16.06.2011 12:31
Potrzebny artykuł, zdecydowanie. Kibiców RBR pocieszę, Adrian Newey już pewnie kombinuje, jakby tu wykorzystać KERS do zwiększenia docisku na następnym zakręcie :)
MairJ23
15.06.2011 09:33
czyli dmuchane dufuzoru sa ok ale nie w przyszlym sezonie - w tym sezonie be sa tylko dmuchane dyfuzory w momencie gdy przepustnica jest zamknieta. Czy na serio trzeba bylo tego zakazu ? nie mozna bylo poczekac do konca sezonu ? przeciez w 2012 dmuchane dyfuzory i tak beda zakazane.... dac im dokonczyc sezon z takim sprzetem jak jest.... nie rozumiem calego zamieszania - a podpinanie pod to jeszcze ekologii to jakas smieszna sprawa :) @jaszczur dokladnie tak jak mowisz :)
jaszczur
15.06.2011 09:24
Nosz kur.. nie wytrzymam... Chcą zdelegalizować gorące spaliny przy niewciśnietym pedale gazu opierając się na punkcie "każdy system w samochodzie, urządzenie lub procedura, korzystające lub podejrzane o wykorzystywanie ruchu ciała kierowcy jako sposobu na zmianę charakterystyki aerodynamicznej samochodu jest zakazane". Mam rozumieć, że chodzi o ruch związany z odpuszeniem pedału gazu tak? A jak kierowca wciska pedał gazu powodując przy tym dmuchanie w dyfuzor to jest to już legalne tak? To jest jakaś masakra. Później piszą o doprowadzeniu do "wyśrubowanych wydatków". A to, że miliony euro poszły w piach a pójdą kolejne, bo zespoły muszą sobie z tym poradzić to już pikuś tak? O "ekologicznym" wizerunku w sportach motorowych w ogóle nie wspomnę, bo zawału dostanę zaraz. Ja mam w to wszystko ślepo wierzyć? Traktują nas jak debili.
Karol26
15.06.2011 08:52
Oni mówią o ekologi i ograniczaniu kosztów. Tylko przerobienie tych rozwiązań być może szukanie czegoś co by zrekompensowało straty spowoduje, że jeszcze koszty wzrosną... Oj jak nie myślą...
Lolkoski
15.06.2011 08:16
@jp - masz rację mój błąd
akkim
15.06.2011 07:49
Jeśli w krew im wejdą takie w trakcie zmiany, przebudują bolidy, że ich nie poznamy, a i spowodują niepotrzebne domysły bez liku, tytuł da się załatwić przy zielonym stoliku.
jpslotus72
15.06.2011 07:41
@Lolkoski Z tekstu wynika, że wtedy nie było jeszcze odpowiedniego przepisu:[quote]Ta klauzula została wprowadzona na sezon 2011, a jej głównym założeniem było zdelegalizowanie kanałów F. [/quote]Ten "paragraf" wymyślono właśnie po to, żeby zakazać stosowania kanału F. Trzeba raczej zapytać, dlaczego w odniesieniu do dmuchanego dyfuzora nie zastosowano go przed rozpoczęciem sezonu, albo po jego zakończeniu (czyli obowiązywałby od 2012 i wszyscy mogliby się do tego w zimie odpowiednio przygotować). Chociaż, jeszcze raz powtórzę - (moim zdaniem) odniesienie tej klauzuli do zasady działania dmuchanego dyfuzora jest mocno naciągane i przypomina raczej kruczki prawne przewrotnych adwokatów, niż regulamin sportu motorowego.
Lolkoski
15.06.2011 07:30
Ciekawy artykuł i tylko jedno pytanko jak to się ma do zeszłorocznego kanału F, czemu wtedy nikt nie pomyślał o zakazie w trakcie sezonu i kosztach jakie zespoły poniosły?
jpslotus72
15.06.2011 06:24
OK - nawet jeśli zgodzić się z tą argumentacją (opartą na doraźnie stworzonym, naciąganym artykule regulaminu), to pozostaje kwestia podstawowa - zmiany zasad w trakcie sezonu. Szefowie RBR wypowiadali się już w tej sprawie - ich zdaniem, taka ingerencja może być uzasadniona tylko wymogami bezpieczeństwa (gdyby okazało się nagle, że jakieś nowe rozwiązanie stwarza nie przewidziane wcześniej zagrożenie dla kierowców) - i ja się z tym zdaniem zgadzam. Wszystko jedno, czy to zwiększy czy zmniejszy atrakcyjność mistrzostw - jest to nie fair. Dodatkowo wprowadzi to zamieszanie w projektowaniu nowych konstrukcji, bo inżynierowie nigdy nie będą pewni, czy oparcie siły bolidu na jakimś specjalnym rozwiązaniu nie będzie "samobójcze", bo FIA zakaże tego rozwiązania po kilku wyścigach i bolid stanie się bezbronny. Jeżeli konkurencja skarży się, że nie może w normalnych warunkach dogonić RBR, to niech FIA zabroni Bykom używania DRS do końca sezonu (KERS i tak im nawala) - jak już łamać zasady to z rozmachem.
Karol26
15.06.2011 06:17
Fajny artykuł. Co do dyfuzorów to FIA ciągle podcina skrzydła. Jak dla mnie to nie FAIR. To tak jak by w ubiegłym roku w ciągu sezonu zakazali kanału F. Według mnie to tylko psucie wizerunku F1. Jak by nie było zawsze ten sport obfitował w innowacje i nowinki techniczne. Coś takiego nie jako zmniejsza prestiż tej seri a działania w sprawie regulaminów technicznych są za bardzo rygorystyczne. Inżynierowie, zespoły nie mają już prawie pola do popisu. To nie sprawiedliwe teraz to zakazywać. Bo ucierpią Ci co wydali najwięcej...
gnodeb
15.06.2011 06:14
Wyprowadzą końcówki układu na tył samochodu, ale układ wydechowy jest gorący nie tylko w środku - rura wydechowa może znajdować się w tubie, w której 'nieszczęśliwie' następuje kontrolowany wyciek paliwa... hey presto! Jet Blown Diffuser ;)
dan193t
15.06.2011 06:09
Znowu fajną rzecz wyeliminują... podwojny dyfuzor, dmuchany dyfuzor, mapowanie, kanał F... pocieszające ze inżynierowie i tak coś wymyślą :D