Briatore: Musimy być cierpliwi z Colapinto

Włoch pochwalił swojego kierowcę za jego występy po letniej przerwie.
07.09.2514:57
Maciej Wróbel
139wyświetlenia
Embed from Getty Images

Flavio Briatore pochwalił Franco Colapinto za jego ostatnie występy, zastrzegając, że w przypadku Argentyńczyka potrzeba więcej cierpliwości.

Pozyskany z Williamsa przed tym sezonem Colapinto zastąpił Jacka Doohana po Grand Prix Miami i - jak dotąd - nie zdobył ani jednego punktu w barwach nowej ekipy. Ponadto, Argentyńczyk przedłuża umowę z zespołem z wyścigu na wyścig, co sprawia, że z jego posadą stale łączeni są inni kierowcy, jak choćby Paul Aron, Jack Doohan, czy wcześniej Valtteri Bottas.

W Holandii Colapinto zaliczył najlepszy jak dotąd start z Alpine, finiszując na jedenastej pozycji, a we Włoszech pokonał Pierre'a Gasly'ego w sobotnich kwalifikacjach. W najnowszej rozmowie z La Gazzetta dello Sport Flavio Briatore postanowił skierować kilka ciepłych słów pod adresem młodszego ze swoich kierowców. Naprawdę ciężko jest debiutantom zaprezentować równą formę w pierwszym sezonie - powiedział 75-latek.

Franco miał pewne trudności, być może nawet przeszacowaliśmy jego rzeczywisty poziom, ale ostatnio wykonuje naprawdę dobrą robotę i mamy jeszcze sporo czasu na podjęcie decyzji odnośnie przyszłego roku. Kontynuujemy współpracę z Pierre'em Gaslym i chcemy jak najlepszego duetu kierowców. Jasne jest jednak, że tym chłopakom absolutnie nie jest łatwo na początku.

Briatore zwrócił uwagę na ostatnie problemy Kimiego Antonellego w Mercedesie. Tak, to tyczy się wszystkich. Argentyńskie media bardzo interesują się Franco, podobnie jak włoskie Antonellim. To świetna sprawa, ale to nie jest dla nich łatwe. Niektórzy z nich dobrze zaczynają, później tracą formę, a jeszcze inni słabo zaczynają, by potem się poprawić.

Oni trafiają do F1 w bardzo młodym wieku, być może rok czy dwa za wcześnie i pojawia się ryzyko wypalenia. Świetnie jest mieć tu na torze tych wszystkich debiutantów. Robią furorę w mediach, ale musisz uzbroić się przy nich w cierpliwość - dodał Włoch.

W sobotę potwierdzono zaś, że Pierre Gasly pozostanie kierowcą Alpine przez co najmniej trzy kolejne sezony. W rozmowie z L'Equipe Francuz przyznał, że wierzy w kierunek obrany przez jego zespół. Oczywiście otrzymywałem pytania na temat swojej przyszłości - powiedział 29-latek. Jestem jednak w pełni przekonany co do tego, że zespół jest w stanie zapewnić mi w przyszłym sezonie samochód pozwalający na walkę w czołówce.

Oczywiście niektórzy mogą uznać, że to ryzykowna decyzja, biorąc pod uwagę nasze aktualne osiągi. Nikt nie wie, co zrobią inni. Dysponuję jednak większą ilością informacji na temat tego, co dzieje się w fabryce i jakich ludzi zatrudniamy. Naprawdę uważam, że mamy bardzo dobry zespół z niesamowicie kompetentnymi ludźmi.

Zawsze warto być otwartym. Początkowo, powiedziałem Flavio, że niekoniecznie mam na to wszystko ochotę. Potem jednak zespół wykazał chęci, by kontynuować współpracę ze mną, dawał gwarancje i wyraźnie chciał zaangażować mnie jako lidera projektu. To mnie przekonało - dodał Gasly.