Leclerc: Nasze tempo było gorsze, niż się spodziewaliśmy
Monakijczyk liczy także na lepsze występy Ferrari na torach ulicznych.
07.09.2517:42
135wyświetlenia
Embed from Getty Images
Charles Leclerc przyznaje, że tempo Ferrari podczas niedzielnego wyścigu na Monzy okazało się
Monakijczyk ukończył tegoroczną edycję wyścigu o Grand Prix Włoch na tej samej pozycji, na której ją rozpoczął - na czwartej - tracąc do trzeciego na mecie Oscara Piastriego niespełna cztery i pół sekundy, jednocześnie utrzymując za sobą piątego George'a Russella na bezpieczny dystans.
Po wyścigu kierowca Scuderii przyznał, że
Leclerc dodaje, że spodziewa się po Ferrari lepszych osiągów na takich torach jak Baku, Singapur czy Las Vegas, ale nie sądzi, by wystarczyło ono na pokonanie McLarena w równej walce.
Charles Leclerc przyznaje, że tempo Ferrari podczas niedzielnego wyścigu na Monzy okazało się
nieco gorsze, niż się spodziewano.
Monakijczyk ukończył tegoroczną edycję wyścigu o Grand Prix Włoch na tej samej pozycji, na której ją rozpoczął - na czwartej - tracąc do trzeciego na mecie Oscara Piastriego niespełna cztery i pół sekundy, jednocześnie utrzymując za sobą piątego George'a Russella na bezpieczny dystans.
Po wyścigu kierowca Scuderii przyznał, że
nie żałujetego, jakie podejście do ścigania obrał w niedzielę biorąc pod uwagę tempo jego samochodu.
To była niezła walka. Wyprzedziłem go, gdy popełnił błąd, a potem role się odwróciły- powiedział Leclerc, odnosząc się do swojego pojedynku z Piastrim.
Mieli trochę więcej tempa ode mnie. Próbowałem rzeczy, których - jak mi się wydaje - mój samochód nie miał i traciłem tył wiele razy. To oznaczało, że niestety nie mogłem liczyć na wiele więcej.
Próbowałem i niczego nie żałuję. Niestety dziś tempo naszego samochodu było trochę gorsze, niż się spodziewaliśmy.
Leclerc dodaje, że spodziewa się po Ferrari lepszych osiągów na takich torach jak Baku, Singapur czy Las Vegas, ale nie sądzi, by wystarczyło ono na pokonanie McLarena w równej walce.
Baku to tor, który uwielbiam i byłem tam w przeszłości bardzo mocny, ale jest to też tor, na którym bardzo łatwo wyprzedza się w wyścigu.
Gdy nie masz tam tempa wyścigowego, to od razu to czujesz. Będzie ciężko. Potem jest Singapur, gdzie kwalifikacje są bardzo ważne, a w wyścigu trudno o wyprzedzanie. Ten tor też uwielbiam. Myślę, że Singapur, może Baku i Las Vegas, może to są trzy tory, gdzie będziemy bliżej zwycięstwa w wyścigu, ale nie oznacza to, że jedziemy tam jako faworyci.
Jedziemy jako 'ci trzeci' faworyci. Jeśli Red Bull z jakiegoś powodu będzie mieć trudności, może będziemy drugą siłą, ale nigdy pierwszą, więc nigdy nie będzie łatwo- zakończył kierowca Ferrari.