Barrichello zaprzecza, że krytykował Williamsa

"Moja opinia jest zupełnie odwrotna - chcę kontynuować pracę z zespołem"
10.08.1112:32
Michał Sulej
1327wyświetlenia

Rubens Barrichello zaprzecza, jakoby z jego ust paść miały opinie krytykujące Williamsa i wyrażające frustrację obecną sytuacją panującą w tym zespole.

Podczas wakacyjnej przerwy posada Brazylijczyka w Williamsie stała się obiektem intensywnych spekulacji, zwłaszcza w wykonaniu niemieckich i włoskich mediów. Pośród plotek o możliwości objęcia jego posady przez Adriana Sutila bądź Nico Hulkenberga włoska gazeta Corriere dello Sport zacytowała rzekome słowa 39-latka: Nie wiem, czy będę mógł to kontynuować w przyszłym roku w takich warunkach.

Tymczasem podczas imprezy kartingowej w Sao Paulo Rubens powiedział w wywiadzie udzielonym brazylijskiej telewizji Globo Esporte, że doniesienia te dalekie są od prawdy. Nigdy nie mówiłem źle o zespole - wyznał. Jest to stwierdzenie wyrwane z kontekstu opinii niemieckiego dziennikarza błędnie przetłumaczonej przez włoską prasę, które następnie zostało przypisane mojej osobie. Moja opinia jest zupełnie odwrotna - chcę kontynuować z zespołem pracę, którą obecnie wykonujemy - dodał.

Barrichello przyznał ponadto, że jego kontrakt z zespołem z Grove na sezon 2012 wciąż nie został podpisany. Brazylijczyk zażartował ze swojego obecnego położenia, przyrównując je do sytuacji narzeczonej oczekującej na oświadczyny swego wybranka. Jeśli Frank Williams zechce poprosić mojego ojca o moją rękę, otrzyma zgodę. Możecie być tego pewni - zaśmiał się weteran ponad 300 wyścigów grand prix, który ostatnio na swoim twitterze przyznał, że jest gotowy na podpisanie nowego dwuletniego kontraktu.

Jestem zdania, że moja obecność w zespole w sezonie 2012 przyniesie korzyści dla wszystkich. Ekipa znajduje się na etapie restrukturyzacji i moje doświadczenie może być bardzo pomocne w tym procesie - podsumował.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

9
Arya
11.08.2011 10:49
He he, po Lewise i Fernando kolejny, którego PR-owcy zrugali i naprostowali :]
Metalpablo
10.08.2011 07:03
Hehe a w ostatnim newsie któs z komentujących mówił, że bedzie odszczekiwał:D.
adamo342
10.08.2011 06:47
Ja lubię Rubensa a zwłaszcza kiedy w sezonie 2009 wygrał wyścig po 5 latach i jak wygrywał i zdobył PP w słabnącym bolidzie Brawna.Ja uważam że mimo tego powinien odejść bo Williams może znowu być słaby jak w tym roku
adnowseb
10.08.2011 05:29
@Aeromis Masz rację, były momenty'' bezcenne'',ale to przeszłość i mimo mojego sentymentu do Rubensa, uważam,że powinien odejść. Ps. To był debiut Nico i w porównaniu z tak WIELKIM Rubensem wcale blado nie wypadł. Pozdrawiam:)
Aeromis
10.08.2011 12:35
@Galvan Moim zdaniem jednak miło było patrzeć, jak Rubens rozkłada na łopatki Nico Hulkenberga w 2010, jak wyprzedza z Schumachera, który go w bandę omal nie zepchnął. Barichello to jedyny kierowca, co do którego mam pewność, że nie jestem obiektywny i chciałbym go oglądać w bolidzie jak najdłużej. Ta Imola'94 i każde GP w Ferrari gdy był lepszy od Schumachera - bezcenne.
jpslotus72
10.08.2011 12:33
@Galvan Glock popadł w jakąś melancholię - czemu sprzyja jego obecne "środowisko". Być może właśnie taka zmiana dałaby mu "pozytywnego kopa" - ale pewności, oczywiście, nie ma...
Galvan
10.08.2011 11:22
oj tam oj tam... to się już powoli robi nudne, Williams powinien postawić na kogoś młodszego, kto jednocześnie mógłby rozwijać bolid i tu jpslotus72 wymienił Glocka, tylko że u niego z motywacją do pracy może być różnie. IMO Rubens powinien odejść "z tarczą" już po 2009r ale to tylko moje zdanie
jpslotus72
10.08.2011 10:43
Pora plotek i dementi... Jeśli chodzi o Rubensa - dotarło do niego, że Williams jest dla niego (na 99%) jedyną szansą na pozostanie w F1, dlatego "idzie w zaparte" - a w razie czego, gotów byłby złożyć publiczną "samokrytykę", żeby przekonać swoją ekipę, że jego[quote]obecność w zespole w sezonie 2012 przyniesie korzyści dla wszystkich.[/quote]Ja mam jednak wątpliwości co do tego, czy pozostawienie Rubensa byłoby korzystne dla Williamsa. Ostatnimi czasy bywał kapryśny i mało "produktywny". Tylko kto mógłby go zastąpić? Przydałby się ktoś z pewnym doświadczeniem (nie za młody - nie za stary), dla kogo Williams byłby "awansem" a nie "degradacją" ("awans" daje lepszą motywację do progresywnej pracy). Może Glock "odżyłby" jeszcze, gdyby udało się go wyciągnąć z lochów Virgina?
archibaldi
10.08.2011 10:43
mówiłem, że odszczeka po reprymendzie z piarem williamsa :P