Pietrow: Moje miejsce w zespole w 2012 roku nie jest zagrożone
Rosjanin przyznał, że Renault jest rozczarowane formą ze środka sezonu.
08.09.1118:41
2136wyświetlenia
Witalij Pietrow powiedział, że pomimo angażu Bruno Senny jego pozycja w zespole Lotus Renault GP nie jest zagrożona.
Od Grand Prix Belgii, Senna zastąpił Nicka Heidfelda w bolidzie numer 9, ale Brazylijczyk przyznaje, iż jego celem jest ściganie się z zespołem także w przyszłym sezonie. Jeśli jednak do pełni sił powróci Robert Kubica, to wedle składanych zapewnień otrzyma jeden z wyścigowych foteli.
Pomimo celów stawianych przez Sennę, Pietrow jest nieugięty argumentując, że jego kontrakt gwarantuje mu kontynuację kariery w Lotus Renault GP w sezonie 2012.
Mam bezpieczny kontrakt na przyszły rok. Myślę, że będzie dobrze, jeśli Bruno mnie pokona, ale dla mnie to bez znaczenia. Będę normalnie jeździł i zobaczymy- powiedział.
Rosjanin, który skończył dziś 27 lat uważa, że po odejściu Nicka Heidfelda w zespole nic się nie zmieniło.
Myślę, że w tej chwili wszystko jest w porządku. Wydaje mi się, że niczego nie przegapiliśmy. W ubiegłym roku, gdy był z nami Robert, było to bardziej istotne, ale teraz rozumiem wszystko, co mam zrobić. Jak widzieliśmy w ubiegłym tygodniu, są jeszcze pewne problemy w kwalifikacjach, ale mieliśmy dobry wyścig z wyjątkiem problemów z hamulcem, ale niczego one nie zmieniły.
Pietrow przyznał, że Renault nie jest zadowolone ze środkowej części sezonu i twierdzi, że ich szanse na dobry wynik ostatecznie przekreśliła renowacja tunelu aerodynamicznego w Enstone.
Myślę, że już zaprzestaliśmy rozwoju. Straciliśmy tempo już na początku środka sezonu, przez remont naszego tunelu aerodynamicznego. Dlatego od startu sezonu traciliśmy naszą wydajność. Oczywiście nikt nie jest z tego zadowolony, ponieważ chcemy być najlepsi i walczyć z Mercedesem, a jeśli spojrzymy na początek sezonu, to Mercedes nigdy nie był od nas daleko, ale później zaczęliśmy tracić wydajność, a Mercedes się umocnił. Ostatnie trzy, może cztery wyścigi były dla nas bardzo trudne, aby dostać się do czołowej dziesiątki, więc dlatego zespół jest bardzo rozczarowany. Gdy zespół jest bardziej zadowolony, to przenosi się to na lepsze wyniki- podsumował.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE