Button kluczowy dla rozwoju bolidów, Hamilton nie powinien się zmieniać

Dyrektor techniczny McLarena wypowiedział się na temat swoich kierowców
05.10.1116:39
Paweł Zając
2320wyświetlenia

Paddy Lowe stwierdził, że przedłużenie kontraktu z Jensonem Buttonen jest kluczowe dla rozwoju przyszłych samochodów F1 brytyjskiej stajni. Szef techniczny McLarena uważa, że pozostanie mistrza świata z 2009 jeszcze bardziej popchnie zespół do przodu.

Jest kluczowy - odpowiedział Lowe na pytanie o wkład Buttona w rozwój przyszłych bolidów. Posiadanie kierowcy, który jest w stanie przekazać dobre dane na temat samochodu wciąż jest niezmiernie ważne w F1, pomimo tego, że mamy coraz większe możliwości symulacji i inne tego typu narzędzia. Nadal bardzo polegamy na informacjach od kierowców, opiniach o zmianach w aucie oraz sugestiach na temat tego, co można zmienić.

To, że Jenson będzie z nami przez następnych kilka lat jest dla nas bardzo ważne, ponieważ daje to nam bardzo solidne podstawy w postaci kierowców, na których możemy polegać w kwestii informacji na temat samochodu. Jenson był bardzo doświadczonym kierowcą jeszcze zanim przyszedł do McLarena, więc wszystko ma na to wpływ.

Lowe odniósł się również do rosnącej fali krytyki wobec Lewisa Hamiltona i przyznał, że McLaren nie chce, by Anglik zmieniał swój styl jazdy, jednak mistrz świata z 2008 roku mógłby popełniać trochę mniej błędów. Oczywiście, że popełnia błędy, zdarza się to wszystkim kierowcom. Chcielibyśmy, żeby było ich mniej, jednak nie chcemy, aby zmieniał swój styl jazdy.

Myślę, że Lewis dostarcza wszystkim sporo emocji. Jest bardzo, bardzo szybki i potrafi naciskać przez cały wyścig, nawet, jeśli startuje z niższych pozycji. To pozwoliło mu wygrać 16 wyścigów i zdobyć tytuł mistrza świata. Jasnym jest, że nie chcemy ograniczać jego ducha. Taką ma naturę i to czyni go kierowcą, którego każdy podziwia. Oczywiście, że będzie rozmyślał nad tym, jak popełnić mniej błędów, jednak wydaje mi się, że nie weźmie tego do siebie.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

20
renegade
06.10.2011 09:43
Pamietajcie, to nie jest sezon 2009, gdy Jense mial auto topowe w pierszej czesci sezonu, a potem juz nie, ... i zaczal psychicznie dolowac. Ten gosc jest juz spelniony, ma mistrzostwo swiata, sam mowi ze jet wolniejszy od Lewisa, wiec nie bedzie sie zalamywal, ze go Lewis bije... ale ma takze cos co pozwala Mu byc innym zawodnikiem niz byl przed 2010. Spokoj psychiczny, On juz nie musi, On moze, i ma do tego odpowiedni sprzet. Ma 3 najwiekzy kontrakt w F1 na lata, w topowym zespole, ma ten spokoj, ze przez najblizsze 3-5+ lat nikt nie pokaze Mu drzwi... wydaje mi sie, ze ten spokoj powoduje, ze jest jak jest. Jesli auto bedzie inne, zbudowane pod Hamiltona... ten nadal bedzie najszybszy w kwalifikacjach, ale w wyscigach juz moze byc roznie, jak jest w obecnym sezonie. Jenson to po prostu klasa swiatowa, byc moze sama szybkosc, jest wolniejszy ale ogolnienie jest i mpoim zdaniem nigdy nie bedzie gorszy od Lewisa jesli chodzi o race pace. Jak piszecie, IMO Lewis gdy Jenson przychodzil, majac pewnie na mysli druga polowe roku 2009, sadzil ze "zabije" leszcza. Przeliczyl sie.... McLaren nie po to placi Jensonowi 9 milionow funtow rocznie, aby ten byl li-tylko nr 2. Hamilton, wcale nie musi skonczyc swojej kariery w McLarenie, a moze stamtad uciec szybciej niz sie wydaje, za rok zwalnia sie miejsce w Mercedesie, jesli przyszly rok bedzie przebiegal pod dyktando jensona, podobnie jak ten..........
katinka
06.10.2011 09:43
Czegos tu nie rozumiem, a moze cos przegapilam, bo chyba polowy punktow McLarena do drugiego miejsca w klasyfikacji konstruktorow nie zdobyly krasnale? Wywalczyl je Hamilton na torze, a od Jensa dzieli go tylko 17 punktow, czyli tyle co nic. A madralinski Paddy Lowe nie popisal sie w tym wywiadzie elokwencja przedstawiajac Hamiltona jak jakas "maskotke" zespolu, co to tylko do podziwiania i niby nic wiecej z siebie nie daje. To ma tyle co nic z prawda i sprawiedliwoscia wspolnego.
Q_be_2
06.10.2011 08:50
Normalnie akkim napisałes to co ja myślę (rzadkośc). Ja od siebie dodam jeszcze, że niestety sielanka Buttona skończy się gdy Mclaren (przy pomocy Jensona?) zbuduje b. dobry bolid. Wtedy jego zalety a wady Hamiltona znikną, jak Levis będzie startował z pole to nie będzie miał problemów jakie ma dziś. Czystą szybkością wiadomo kto będzie górą a wtedy sorry Jens, Levis is faster...
akkim
05.10.2011 08:21
Dobra, dobra, bo uwierzę w te "prawdy" głęboko, wszyscy drą o punkty lecz wy nie, wy spoko, Jenson ma zdobywać dla zespołu oczka, a Lewis zwolniony luz, blus i otoczka. On ma się podobać, budzić podziw ludzi, jestem tylko ciekaw, kiedy wam się znudzi, bo jednak to płacą za miejsce końcowe, mam uwierzyć, że ten szczegół nie na waszą głowę. Napisz wprost, że potrzeba chłopa odstresować, bo co wyścig jak wywinie lekko boli głowa, i jedyny sposób psychicznie zadziałać, a nie, że wam wisi i zespół pozwala.
katinka
05.10.2011 06:52
Ta, akurat kazdy wie tak dokladnie, czemu Hamilton chcial Jensa w zespole, a nie przyszlo nikomu do glowy, ze moze go po prostu docenia, lubi i to wszystko? Zreszta to nie Lewis chcial sie sprawdzac i nie on nie dogadal sie o kase z Rossem, tylko Button. Owszem, tez uwazam Jensona za wspanialego kierowce, potrafi wyprzedzac, jechac szybko i ma wyscigowe wyczucie, pokazal, ze tytul z 2009 w Brawn GP to nie przypadek, a talent. Ale to kierowca nie z mojej bajki i na razie pomnika nie bede mu stawiac, za rada @akkima co w ktoryms podsumowaniu GP, wole juz zlozyc sie na GPS dla Lewisa, a reszta okaze sie na torze ;)
Ave
05.10.2011 05:33
hamilton chcialby podszyc sie pryzmatem bezkompromisowosci senny na torze. droga dluga i daleka do zamierzonych efektow. jezdzi niezle, jeszcze lepiej sie gubi w zeznaniach. medialnie rozkreca f1 na poziomie angeliny rutowicz. wazne, ze mowia, pisza - jest zainteresowanie.
SilverX
05.10.2011 05:24
Button po prostu był w odpowiednim miejscu i czasie , miał wielkie szczęście i wiedział jak je wykorzystać. Dobrym posunięciem były przenosiny z tonącego statku do McLarena. Jednak sądzę, że Button mistrzostwa już nie zdobędzie, McLaren musiał by zbudować bolid a`la BGP 001...
Galvan
05.10.2011 05:06
Button ma nerwy ze stali, jeździ spokojnie, dba o opony, ale jak trzeba to przyciśnie i wyprzedzi a do tego potrafi rozwijać bolid - brzmi jak cechy kierowcy idealnego. Czy Jenson takim jest? Moim zdaniem jednym z 3 obecnie najlepszych kierowców.
corey_taylor
05.10.2011 04:57
rvs właśnie dla tego Jenson to mój ulubiony kierowca, mimo wielu niepowodzeń i wątpliwość w karierze nie poddał się i teraz zbiera tego owoce
Patrykss94
05.10.2011 04:56
fajna historia , troche podonnie moze sie rozwinac u kubicy nie przyznacie? :D mam nadzieje ze u kubicy bedzie fajna koncówka cos własnie w rodzaju buttona
Kamikadze2000
05.10.2011 04:25
No fakt, najważniejsze aby byc lepszym od partnera z zespołu. W końcu partner posiada "taki sam pojazd", więc swoje wyniki trzeba odwoływac do postawy tego drugiego. Ja cieszę się, że Jenson nie podzielił losu Kovalainena i że pokazuje klasę! Mam nadzieje, że będzie w pierwszej trójce, przed Hamiltonem!!! :))
marla
05.10.2011 04:21
@rvs To rzeczywiście świetna historia o świetnym człowieku. :) Chciałabym, aby twoja opowieść dalej się potoczyła tak: w sezonie 2012 Button zdecydowanie deklasuje swojego kolegę z teamu - Hamiltona, co przyczynia się do tego, że w roku 2013 zostaje kierowcą nr 1 w McLarenie. W sezonie tym McL konstruuje nieprzeciętny bolid, który w połączeniu ze wszelkimi zaletami Jensona, przynosi Buttonowi drugie w jego karierze Mistrzostwo Świata :)
Loxley
05.10.2011 04:03
Zauważcie, że jeśli Button utrzyma do końca sezonu swoją przewagę nad Hamiltonem, będzie to pierwszy raz w karierze Lewisa kiedy przegra sezon ze swoim rywalem z zespołu (i to nawet sięgając do czasów F3). Chyba nikt nie byłby zadowolony z utraty statusu 'niepokonanego'.
Arya
05.10.2011 04:02
A swoją drogą to Lewis jakiś czas temu mówił, jaki to czuje się świetny w rozwijaniu bolidu :P
ahn
05.10.2011 03:16
O ile to prawda, że Hamilton myśli tylko o tytule, to jednak przegrana z kolegą z zespołu to będzie niezły pstryczek w nos.
badyl
05.10.2011 03:13
Przeceniacie współzawodnictwo Hamiltona i Buttona. CO prawda wynik rywalizacji z team mate jest ważny, ale w takich zespołach jak McL i dla takiego kierowcy jak Hamilton liczy się tylko jeden wynik: wygrana WDC. Jeżeli nie mógł pokonać Vettela to sezon i tak stracony, a czy będzie 2, czy 5 to już mu pewnie bez większej różnicy. Nie dezawuuję oczywiście występów Buttona, bo są świetne.
ahn
05.10.2011 03:08
Jest, a w dodatku ma w sobie ironiczny pierwiastek. Pamiętam jeszcze news "Hamilton rekomendował Buttona na kierowcę w McLarenie" i dokładnie takie były opinie. Chciał Buttona bo był pewien, że i tak go pokona, a pokonanie MŚ w CV dobrze wygląda. Hamilton nie wytrzymuje w tym sezonie z dwóch powodów, po pierwsze z powodu tego, że nie ma najlepszego samochodu i musi patrzeć na wygrane Vettela, a po drugie, że Button okazał się jednak lepszy niż przypuszczano. Bardzo ciekawie zapowiada się ich walka w kolejnym roku, kto wie, może McLaren będzie miał najszybszy bolid i będzie to walka o MŚ. Wtedy emocje będą jeszcze większe i w takim przypadku może dojść to bardzo interesującej rozgrywki wewnętrznej w McLarenie, może nawet na miarę tej z 2007 (no ok, tamtej to nie da się przebić :P)
Sir Wolf
05.10.2011 03:07
@rvs nic dodać, nic ująć :)
jpslotus72
05.10.2011 03:05
Kiedy niektórzy spodziewali się "przekwitania", Jenson wyraźnie "rozkwita" - i jeszcze "zaowocuje"... Ciekawe, czy ma to jakiś wpływ dziewczyna z Kraju Kwitnącej Wiśni? :)
rvs
05.10.2011 02:53
Z Jensonem jest tak, że można o nim napisać książkę - "Ciekawy przypadek Jensona Buttona" - po obiecującym debiucie w młodym wieku, z minimalnym doświadczeniem, lata przekładane wzlotami (2004, trochę 2006), upadkami (07-08) i nijakimi występami, w 2009 roku zostaje Mistrzem Świata (w zimie 08-09 nawet nie wiedział, czy będzie się ścigał), niedocenianym przez wielu... Także (tak mi się wydaje) przez Lewisa Hamiltona, który lobbuje przejście Buttona do McLarena, chcąc podbić swoje akcje pokonując MŚ. Historia dalej pokazuje, że Hamilton, o ile pokonał Button w 2010 roku, to nie była to miażdżąca wygrana... Przychodzi rok 2011, Jenson lepiej współgra z zespołem, utrzymuje stabilną, wysoką formę, następnie przedłuża kontrakt z McLarenem na "wiele lat" i mało tego jest uznawany za kluczowego w budowie i rozwoju przyszłych aut McLarena... Może zabrzmi to trochę sentymentalnie, ale powiedzcie, czy to nie jest świetna historia?