Ecclestone: Formuła 1 nie odniesie wielkiego sukcesu w USA

Szef FOM ujawnił jednak, że już wkrótce do kalendarza może powrócić Grand Prix RPA.
16.12.1120:18
Nataniel Piórkowski
2573wyświetlenia

Bernie Ecclestone przyznał, że nie spodziewa się, aby Formuła 1 odniosła ogromny sukces na amerykańskim rynku.

Po pięcioletnim rozbracie, Formuła 1 powróci do Stanów Zjednoczonych - na sezon 2012 zaplanowano pierwszy wyścig o Grand Prix USA na torze budowanym nieopodal Austin w Teksasie, a rok później odbędzie się inauguracyjna edycja ulicznego Grand Prix New Jersey.

W rozmowie z reporterem Al Jazeera English, Ecclestone przyznał jednak, że nie spodziewa się ogromnego boomu towarzyszącego obu imprezom. Szef Formula One Management ujawnił jednak, że Grand Prix RPA może w niedługim czasie powrócić do kalendarza F1. USA będzie powoli oswajało się z Formułą 1, ponieważ Amerykanie chcą zobaczyć korzyści jeszcze zanim dojdzie do rozpoczęcia organizacji. Formuła 1 nie odniesie wielkiego sukcesu w Ameryce. Inaczej będzie w Rosji od 2014 roku, lub w RPA nawet od sezonu 2013.

Źródło: bbc.co.uk

KOMENTARZE

15
Aeromis
18.12.2011 12:17
Jakoś nie chce mi się kombinować co Bernie knuje tym razem, jednak wcale bym się nie zdziwił jakby ów boom było o wiele większe niż można się spodziewać. USA to wielki kraj pożerający każda możliwą pasję, oczywiście orgranizacyjnie dobrze zrobioną. Błagam tylko ja nie chcę widzieć za parę lat McDonalds Racing Team i słyszeć o Mc stop czy Burger line.
maciejas512
17.12.2011 10:06
Hehe może niech tylko do USA na wyścigi biorą inne bolidy z V10 albo V12 z Turbo specjalnie dla hamburgerów :)
witek2403
17.12.2011 03:10
Żeby to było Kyalami, ale raczej szanse na to nikłe :(
Zomo
17.12.2011 11:30
Nie bedzie ameryki i bardzo dobrze - Bernie mowi jak szef wykwintnej restauracji w ktorej menu nie ma frytek i hamburgerow i dlatego amerykanie w niej nie jadaja. I BARDZO DOBRZE!!
Kamikadze2000
17.12.2011 10:52
Amerykanie są inni i uznają inne rzeczy. Futbol Amerykański (który z piłką nożną nie ma nic wspólnego), NASCAR (jazda po owalu), Wrestling (aktorstwo na ringu), Potyczki Jerry'ego Springera... Te dwa ostatnie akurat lubię... ;]
FAster92
17.12.2011 10:43
Robienie wyścigów F1 w USA jest trochę graniczy z cudem zwłaszcza, że zainteresowanie tym mororsportem jest nikłe... Niestety Berniemu chyba tylko kasa w głowie, szkoda jeżeli z kalendarza wypadną tory np. SPA. Nie wyobrażam sobie tego ;(
Ranguren
16.12.2011 11:43
to chodzi o to w skrócie że w Indy czy nascar więcej jest rożnych zwycięzców i jest większość wyścigów w Stanach
piesnapiwo
16.12.2011 11:38
ziele-zgaś peta
Ziele
16.12.2011 09:23
Co do tego, że F1 nie zrobi kariery, jest oczywiste i nie dlatego, że nie ma drivera z USA. Może być już w 2013 Alex Rossi, stoja za nim ogromne finanse , a i chłopak zdolny. Ameryka nie lubi nudy, a dzisiejsze F1, mimo DRS i innych drobiazgów, jest po prostu nudne jak flaki w oleju. Jak Bernie ogladnie amerykańskie wyścigi, zrozumie co kręci Amerykanów i oni nie daja sie oszukać. NHL na maksa przez 60 min, NBA podobnie, NFL tak samo, NASCAR, milion wyprzedzania, INDY podobnie i inne dyscypliny także. Taka jest Ameryka," piaskowy dziadku" :::))). Nie ma pozoranctwa i zwycięstwa w labolatoriach. W NHL mało było skontaktów, zmniejszyli lodowiska, a wyścigi sa na krótkich torach, żeby zawsze był kontakt. Walka, zawsze walka.
Dae
16.12.2011 08:33
Zgadzam się z jp72 i akkim'em. Skoro dziad wiedział, to dlaczego nie powiedział. Pewnie poszła kasa za samą myśl, za projekt i za nadzorowanie, teraz jeszcze hipnotyzuje Amerykę, że dadzą ciała i będzie z tego klapa (po cichu liczy, że jak Polak postaw się a zastaw się). Kiedyś ktoś napisał, poczekajmy jeszcze na Pingwiny i Niedźwiedzie Polarne, może Etiopia, Afganistan, egzotyczna Sealandia, na koniec Trójkąt Bermudzki.
Falarek
16.12.2011 08:21
Pewnie Spa wyleci mają ciągłe problemy z kasą i nikt nie będzie patrzył na to że to "fajny tor"
akkim
16.12.2011 08:03
Bernie - ty mnie śmieszysz - no nic nie poradzę, na porażkę pewną pcha się kamikadze, a i wiedziałeś z kim gadać w sprawie "samobójczej", pewny straty a się wciska - nie rozumiem, kurcze.
jpslotus72
16.12.2011 07:43
To po co było się zgadzać na tę lokalizację? Nie mamy amerykańskiego kierowcy w stawce. Kalendarz jest przeładowany. Amerykanie już płaczą z powodu spodziewanych strat. Bernie nie spodziewa się "boomu"... Co właściwie miał na myśli Whitmarsh, kiedy mówił, że "Ameryka nie potrzebuje F1, ale F1 potrzebuje Ameryki?"... Ja osobiście mam sentyment do czasów Long Beach i Watkins Glen - ale to było dawno (i był Mario Andretti, a wcześniej Dan Gurney)... RPA to dla mnie też wspomnienia - czy uda się je ożywić? Na Kyalami już raczej nie - czy znajdzie się inna, odpowiednia lokalizacja (i "nowy Jody Scheckter")? Nie przypadkiem wspominam o dawnych kierowcach z USA czy RPA - obecność w stawce mocnego kierowcy (czy zespołu) z danego kraju jest poważnym atutem przy organizacji GP na nowych (lub "odkurzonych") terenach... Gdy tego brakuje, trzeba mieć złoża ropy i rozrzutność szejków, dla których ściganie jest snobistycznym kaprysem (wtedy klapę sportową rekompensuje przynajmniej stabilizacja finansowa).
Ranguren
16.12.2011 07:25
np Walencje Wyścigi w Ameryce nie mają sensu
TommyYse
16.12.2011 07:21
Mnie martwi to, które tory wylecą w zamian za te... Kyalami niech jest, ale za Koreę albo inne nudne tory -.-