Hamilton: Nie rozmawiam jeszcze o przyszłości mojej kariery

Brytyjczyk przyznał, że będzie na to czas po zakończeniu obecnego, zaciętego sezonu.
08.06.1218:39
Nataniel Piórkowski
1055wyświetlenia

Lewis Hamilton przyznał, że przyszłość jego kariery w Formule 1 wyjaśni się najprawdopodobniej dopiero po zakończeniu obecnego sezonu.

Pomimo tego, że umowa łącząca go z McLareemn wygasa wraz z końcem bieżącego sezonu, Hamilton dał do zrozumienia, że jego obecnym priorytetem jest walka o tytuł mistrzowski potwierdzając, że nie rozpoczął jeszcze nawet rozmów nad przedłużeniem obecnego kontraktu o kolejne lata.

Nawet o tym nie rozmawialiśmy. Jest tak dlatego, że nawet nie przypuszczaliśmy, iż obecny sezon może być tak wymagający. Nie przypuszczałem jak bardzo będę zajęty i zdałem sowie sprawę z tego, jak bardzo ważna będzie każda chwila. Mistrzostwa są ważniejsze niż nowa umowa. W tej chwili moja przyszłość nie jest najbardziej istotna. Nie mogę sobie nawet wyobrazić następnego roku. Najważniejsze jest maksymalne wykorzystanie trwającego sezonu.

Brytyjczyk przyznał również, że w tej chwili nie analizuje nawet żadnych potencjalnych ofert od innych zespołów. Nie rozglądam się za nikim. Staram się tylko skupić na tym sezonie i wyrywaniu. Mam innych ludzi do martwienia się tymi sprawami, a gdy nadejdzie odpowiednia chwila usiądziemy i będę mógł przekazać jakąś odpowiedź. Teraz nawet o tym nie myślę. Owszem, jeślibym chciał, to bym to zrobił, ale w tej chwili mam na głowie pracę. Nie spieszę się, więc teraz nie ma takiej potrzeby.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

12
IceMan11
09.06.2012 04:06
@Kamikadze2000 W czym zawalił zespół? W tym, że dali im równe szanse mniej więcej w połowie sezonu? Nie dałby mu szans? Nie przypadkiem tak samo mówili przed sezonem 2007?
Kamikadze2000
09.06.2012 04:02
@Aeromis - zostawił za sobą najsłabsze bolidy... ;] @IceMan11 - tu przede wszystkim zespół zawalił. Ale Alonso nie pozostaje bez winy. Teraz, gdyby jeździli razem ze sobą, nie byłoby żadnych spięc. Ferdek nie dałby mu szans. :)
paulen23
09.06.2012 10:37
Racja. W 2007 Alonso przyszedł do McLarena i myślał, że będzie niekwestionowanym liderem zespołu, a tu już chociażby pierwsze GP Australii pokazało, że łatwo mieć nie będzie. Pewnie wg Hiszpana nie tak to miało wtedy wyglądać. Już nie wspominając o sławnym incydencie z kwalifikacji na Hungaroringu...
IceMan11
09.06.2012 10:22
@Aeromis Nie wiem o jakich Ty problemach piszesz i o jakiej nauce partnerstwa? Nie pamiętam, aby to Lewis w 2007 siał zamęt - co to to nie. Tam był drugi zawodnik, który zasiał taki zamęt, że dostało się niestety Hamiltonowi.
paulen23
09.06.2012 09:40
@Aeromis chciałem się właśnie też odnieść do tego wpisu ale idealnie to ująłeś więc nic dodać nic ująć. No może jedynie przypomnę, że Hamilton jechał w Hiszpanii tylko na 2 stopy i właśnie chociażby tu udowodnił, że i on potrafi oszczędzać opony jeśli trzeba i w tym aspekcie akurat sobie na Circuit de Catalunya poradził o niebo lepiej niż Button. A co do jego przyszłości to też uważam, że McLaren jest dla niego najlepszą opcją. Z Alonso już raz w teamie jeździł i nawet jeśli oboje zapomnieli o tym 2007 roku to jednak przyjaciółmi nigdy pewnie nie będą ;)
adminf1
09.06.2012 09:29
Przyszłość?
Aeromis
08.06.2012 11:48
@Kamikadze2000 [quote]prawda jest taka[/quote] no, to ją sprawdźmy... [quote]że punkty zdobył tylko dzięki problemom WEB, BUT i MSC. ;][/quote] To niemądry argument. W tym sezonie to że ktoś ma problemy jest standardem i wówczas zastępuje go ktoś inny. Mogli być to kierowcy SFI, STR czy Massa, ale zrobił to Hamilton. Awans o 16 pozycji w Hiszpanii to nie jest byle co. Nie próbujesz być nawet obiektywny jak nie lubisz kierowcy. rok 2011, Hiszpania, awans Nicka Heidfelda o 16 pozycji: [quote="Kamikadze2000"]Bardzo cieszy świetna postawa Sauberów oraz Heidfelda!![/quote] I nie zapomnij, że w zeszłym sezonie Nickowi było łatwiej, niż Lewisowi w tym. Pzdr.
Kamikadze2000
08.06.2012 11:27
@Aeromis - kiedy?? A, że niby o Hiszpanię chodzi - prawda jest taka, że punkty zdobył tylko dzięki problemom WEB, BUT i MSC. ;] Może się czepiam, ale ten wyścig nic nie pokazał, na temat jego oszczędności. Daleko mu w tym do Buttona i nigdy go w tym nie pokona. Chyba nie myślałeś, że wypadnie z toru?? Jak dla mnie w GP Hiszpanii nie pokazał nic więcej, co oczekiwałem. Pzdr
Aeromis
08.06.2012 08:56
A ja tam lubię dołożyć do pieca ;) Choć Lewis pasuje do McLarena, czy też to przywiązanie się do tego widoku wydaje się naturalne, to jednak gdyby mógł rywalizować z Alonso, to utworzyłby się piekielny duet, jak za czasów Senna-Prost. Miałbym też na uwadze to, że chyba Jeson nauczył Lewisa partnerstwa, więc niekoniecznie Hamilton musiałby sprawiać takie problemy o jakie można by go podejrzewać. Lewis ponoć opon nie oszczędza a pokazał, że jednak potrafi, kto go tam wie na co jeszcze go stać ;)
katinka
08.06.2012 06:15
Simi, no własciwie, to musze sie z Toba zgodzić :) Faktycznie na dzisiaj zaden z wymienionych zespołów nie jest chyba lepsza opcja dla Lewisa od McLarena, nawet jesli ten team popełnia takie szkolne błędy co wyścig. Alonso to nr 1 całej F1 i jest mu dobrze w Ferrari i jeszcze kilka lat, przynajmniej tak jak ma kontrakt do 2016 na pewno tam pojeździ. A Seba z RBR podpisane ma papiery do 2014, ich fura nadal jest niezła, zespół poświeca mu duzo uwagi, więc tak szybko raczej nie odejdzie. Z kolei forma Merca i Lotusa na razie jest bardzo dobra, ale nie wiadomo, jak dalej się potoczy ich rozwój. Nie wiem co na to Hamilton, ale ja bym chciała, aby kiedyś sprawdził się w innym zespole, może juz nikt by nie mówił, że w całej F1 On miał najłatwiej, zawsze miał super bolidy i wszystko podane pod nos ;P Tak jak nie jestem jakoś zachwycona ta transformacją Hamiltona jako kierowcy, to akurat takie jak wyżej jego podejscie do tego sezonu mi sie podoba, skupia sie na walce o mistrzostwo i to jest dobre. Tylko z tym wyrywaniem niech Lewis nie przesadza ;) Pozdrawiam :)
AdrianAdrian
08.06.2012 06:14
McLareemn, sowie, wyrywaniu - poprawcie !!!
Simi
08.06.2012 04:53
Moim zdaniem, Lewis najlepiej zrobi pozostając w McLarenie. Każda inna opcja ma spore wady. W Ferrari, byłoby ciężko ze względu na Alonso, który jest tam bezwzględnym liderem i nie sądzę, aby ktokolwiek z Czerwonych chciał wyrównać status obu kierowców. W Red Bullu pewnego rodzaju "świętoszkiem" jest Seba Vettel, który jest przecież wieloletnim wychowankiem Red Bulla. Kolejna opcja do rozważenia to Mercedes, tyle że w przypadku tej ekipy, konkurencyjności nie da się przewidzieć. W przypadku Ferrari, RBR, czy McLarena można się spodziewać, że najpewniej będą konkurencyjni, a Mercedes - nie. Podobnie sprawa ma się z Lotusem, a o innych zespołach już nie mówię. Są oczywiście jakieś wyjścia - gdyby Vettel faktycznie przenosił się gdzie indziej, kokpit w Red Bullu pozostaje wolny. Tyle, że odejście Seby również jest mało prawdopodobne - z tego co pamiętam, mówił on, że zostaje w RBR do końca 2014 przynajmniej. Na odejście Fernando z Ferrari się nie zapowiada, więc najkorzystniej dla Lewisa będzie chyba zostanie w McLarenie. Myślę, że wreszcie skończy się niechlubna passa ciągłych wpadek i pomyłek tego zespołu, a Hamilton będzie w stanie liczyć się w walce o tytuł do samego końca. A co na to katinka? ;)