Robert Kubica odpadł z rywalizacji po drugim odcinku

Załoga wyszła z wypadku bez szwanku
15.09.1213:22
Paweł Zając
9684wyświetlenia

Robert Kubica i Jakub Gerber nie ukończyli rajdu San Martino di Castrozza. Polska załoga wypadła z trasy na drugim odcinku specjalnym i musiała wycofać się z rywalizacji.

Na pierwszym oesie Robert wykręcił czwarty czas, ze stratą nieco ponad 20 sekund do zwycięzcy. Strata wynikała z małego błędu w połowie trasy, jednak na wcześniejszych punktach pomiaru to Robert przewodził stawce.

Ostatecznie nie miało to większego znaczenia, gdyż podczas pierwszego przejazdu odcinka Val Malene Robert wypadł z trasy i uderzył w drzewa. Załodze nic się nie stało, jednak samochód nie nadawał się do dalszej jazdy.

KOMENTARZE

33
marios76
16.09.2012 12:23
@modlicha Tylko jak to by miało zatrzymać auto, to dzwon byłby potężny. I tu rodzi się problem, bo MUSI być jakaś strefa zgniotu, gdzieś coś musi cofnąć się, puścić itp. Taka bariera przechodząc tuż obok silnika słabo wyhamowuje uderzające auto, ale jak trafia na coś przez co nie przejdzie to jest STOP... i ogromne przeciążenia. Trzeba by to montować przed silnikiem, tam gdzie jest chłodnica, żeby w razie czego całość przodu mogła się składać aż do klatki, co daje dobry metr strefy. Jak będzie przy samej klatce i się zatrzyma strefa to ewentualne odkształcenie tej przegrody i wyhamowanie przez wejście przez chłodnicę, obok silnika i trochę blachy... przy 100 km/h zwolnisz o 10, marna pociecha- bo przy 90 stajesz jak wryty! To tylko spekulacje mojej skromnej osoby, nie będącej z wykształcenia inżynierem ds bezpieczeństwa w motosporcie;) Cyfry przybliżone:)
modlicha
16.09.2012 11:22
@marios76 - dobrze piszesz. Co do dodatkowych zabezpieczeń...hmm.. może jakaś mata kewlarowa między komorą silnika a kabiną kierowcy ? Nie wiem jaki to byłby koszt... ale raczej jakiś mały procent ceny całej rajdówki.
christoff.w
16.09.2012 10:03
Jakie poprawki bezpieczenstwa,moze SC dodadza albo linie DRS haha...Oni wiedza na co sie pisza i oto tutaj chodzi w rajdach stad sa takie emocjonujace.
aronek
16.09.2012 09:09
Czy ktos wie co to byl za wypadek(jaki kierowca i pilot)?
marios76
16.09.2012 06:33
@Rashad Nic nie zrobili... Za małe żniwo:( Z drugiej strony nie słyszałem by ktoś oprócz tego pilota zginął przez penetracje auta przez barierę. Fakt, wypadki tej załogi i wcześniejszy Roberta powinny dać do myślenia federacji. Z drugiej strony- klatki chronią i ratują zdrowie i życie załóg w tak wielu wypadkach, ze trudno się czepiać o bezpieczeństwo. W cywilnym aucie większość z nich kończyła by się poważnymi obrażeniami, duża część śmiercią. Testy cywilnych aut to 60km/h w jakieś bariery odkształcalne z przesunięciem 40 czy 60% od osi auta. 5 gwiazdek nie gwarantuje braku obrażeń, a zobacz z jak zdeformowanych rajdówek wychodzą kierowcy i piloci? Jest naprawdę bezpiecznie, ciężko coś jeszcze poprawić- choć na pewno bezpieczeństwa nigdy za wiele, i coś powinno się z tym stale robić. Nie wiem z jaką dokładnie szybkością na barierę wpadł Robert, ani tamta załoga, ale wydaje mi się że przy ponad 100km/h i zatrzymaniu na drodze krótszej niż metr (tyle się składa np przód samochodu przy uderzeniu w ścianę/drzewo) przeciążenia działające na ludzkie ciała są tak duże, że występują obrażenia narządów wewnętrznych, niektórych kości mózgu i rdzenia kręgowego. To bardzo rozwlekły temat, ale nie można auta tak konstruować, żeby się zatrzymało "bez składania" bo taka pozorna sztywność niewiele poprawi, lub wręcz pogorszy sytuację.
akkim
16.09.2012 05:13
@Snow Czy "lot" ostatni? Nie wiem. Dla mnie najważniejsze jest to, że nie stetryczał, nie żali się nad sobą i nie płacze jakie to nieszczęście na niego spadło. Wraca nie do końca sprawny i już goni autem. A skoro przewidziane są następne zabiegi to przecież w jakimś celu. Życzę Mu powrotu do jedynki a on sam będzie wiedział [quote]czy da radę[/quote]
Snow
16.09.2012 04:18
[quote="akkim"]Ale pokonać siebie to sztuka najwyższych lotów. [/quote] Mam nadzieje, ze to jego ostatni "lot", bo im wiecej takich "lotow" tym skrzydla bardziej przeciazone :D, a Ferrari "czeka" na Roberta jak frencze na przywrocenie Concorde do lotow xD, niesterty "pechowy" wypadek i trudnosci finansowe nie daly wystartowac Concorde, ciekawe czy Rob da rade?
Rashad
15.09.2012 10:04
@marios76 Czy powinno stac czy nie to juz nie wiem...to nie istotne. Zastanawiam sie czy FIA po tym wydarzeniu cos zrobila/zrobi z samochodami rajdowymi, by tam byla jakas obudowa by bariera ot tak nie mogla sobie spenetrowac auta. Chyba nic nie zrobili bo przeciez jakis czas temu byl smiertelny wypadek, ktory wygladal bardzo podobnie jak Roberta...
akkim
15.09.2012 08:53
Moim zdaniem wygrać z kimś to rzecz w sumie prosta. Mając jakiś talent, umiejętności można więcej pracować nad formą, wynikiem itp. Ale pokonać siebie to sztuka najwyższych lotów. Sądzę, że Robert właśnie tego dokonał. I to jest najważniejsze. To sukces ponad wszystkie inne. Choć tu wpadł do rowu to życiowo jest nadal na prostej.
marios76
15.09.2012 07:40
@christoff.w Najważniejsze, żebyś nie dał się przelecieć śmierci! ;) Jakby Robert się tak bał, to byśmy pisali że rehabilitacja może postępuje. Ale się nie boi i mamy mnóstwo frajdy i tematów. A możemy mieć tylko więcej! @cravenciak Zgadzam się w 100% Tak trzymać! @Psyche jw. @Rashad Tam nic nie powinno się stać! Żadnych złamań ani obrażeń! To była największa tragedia, że ta bariera spenetrowała auto. Gerber wyszedł bez szwanku, a Robert nią oberwał. Gdyby nie trafił w to właśnie miejsce, nic by się nie stało. :( Nie wracajmy do tego- idzie nowe- będzie lepiej:)
christoff.w
15.09.2012 04:49
Moze po wlosku lepiej rozumie pilota? ;) Zart! Bledy sie zdarzaja szkoda tylko ze tak szybko :( Nic sie nie dzieje niech jezdzi dalej ale niesmak pozostaje tym bardziej ze jak to odczytalem przed chwila dopiero,tego newsa to smierc mnie przeleciala i sie zmartwilem troszke no ale doczytalem ze wszystko jest ok i odetchnalem z ulga bo jakby cos...to bylaby masakra.Chyba limit pecha sie juz wyczerpal albo umiejetnosci za male,hmm? Nieukrywajmy ze z niesprawna reka jedzie sie duzo gorzej a i trasa chyba troszke trudniejsza? Niewazne, trasa czy reka napewno dobrze jechal i niech mu to nie ujmuje tylko poprostu mial pecha i maly bledzik,ale wybaczalny.Basta. ;)
Psyche
15.09.2012 03:49
Generalnie sie z Toba zgadzam jednak kierowcy wyscigowi maja to juz w swojej naturze i raczej nie beda sie hamowac na wyrost i jak widac Robert tez tego nie robi i powinnismy to uszanowac ;) Wazne ze jest szczesliwy i rehabilitacja powoli bo powoli lecz postepuje ;) pozdrawiam
cravenciak
15.09.2012 03:48
Na OS2 Kubica spalił zakręt, przez co stracił dużo czasu. Dlatego nie dziwię się, że na kolejnym odcinku specjalnym cisnął tak mocno, że wypadł. W końcu chciał odrobić jak najwięcej. "Dobry koniec kaco, wszystko dobre". Subaryna się wyklepie, a w międzyczasie Robert wyciągnie z garażu Fabię, Clio czy Puga i pojedzie w następnym rajdzie. Nie wiem po co i o co ten cały płacz i lament, właśnie tak powinien wyglądać wypadek Kubicy 06.02.2011.
jpslotus72
15.09.2012 03:20
@Psyche [quote="Psyche"]Jak mozna nie szukac limitow? to jest rajd do jasnej cho****[/quote]Nie będę się wdawał w długie dyskusje - bo nie warto i nawet nie mam dzisiaj na to czasu - powtórzę tylko: dla Roberta to jest przede wszystkim etap rehabilitacji, a nie zwykły start w karierze sportowej. To jest jak ćwiczenie na siłowni po kontuzji - jeśli od razu chcesz wycisnąć tyle ile się tylko da, to bardzo łatwo przesilisz kontuzjowaną rękę czy nogę i zamiast zrobić kolejny krok w powrocie do pełnej sprawności, cofniesz się o dwa albo trzy. Robert jeszcze we wczorajszej wypowiedzi podkreślał, że nie jest w pełni sprawny, ruchy ręki ma limitowane - więc nie można tego traktować jako 100% startu w imprezie sportowej, tylko kolejne "ćwiczenie za kółkiem". Zgadzam się tylko z tym, ze to jest zdrowie i życie Roberta i ma prawo postępować tak jak chce - jeśli będzie więc kończył tak jak dzisiaj - czego mu nie życzę! - to też jego sprawa (to nie ironia tylko prosty fakt). Ponieważ jednak ta rubryka nazywa się "Komentarze", każdy z nas może wyrazić na ten temat swoje zdanie - wg własnej oceny tego tematu. PS - ujmę to jeszcze inaczej: często zżymamy się, kiedy komentatorzy mówią o "wygraniu" treningu w F1 - bo na treningu nie o to chodzi. Podobnie te pierwsze starty są dla Roberta bardziej treningiem niż zawodami - a na treningu, mówiąc tautologicznie, chodzi przede wszystkim o trening przed właściwymi zawodami, a nie o wygrywanie za wszelką cenę.
dacek
15.09.2012 02:42
Pilot przynosi mu strasznego pecha, chyba nie mogą się coś zgrać....
Psyche
15.09.2012 02:28
Jak mozna nie szukac limitow? to jest rajd do jasnej cho**** uspokujcie sie ludzie to Kubicy zdrowie i zycie i niech robi z nim co chce i bardzo dobrze ze szuka limitow, bo gdyby tego nie robil to by kierowca nie byl ani rajdowym ani wyscigowym. Koniec kropka pozdrawiam tych co panikuja ;)
jpslotus72
15.09.2012 01:56
Może powinien te starty traktować jeszcze bardziej treningowo - czyli raczej odpuścić na jakichś trudniejszych fragmentach niż szukać limitu. Przecież chyba nie chodzi o wygrywanie tego rodzaju rajdów (to nie WRC), tylko o kolejny etap rehabilitacji - rozruszanie się za kółkiem sportowego samochodu. A tak jak w każdej rehabilitacji, trzeba stopniować obciążenie i stopień trudności ćwiczeń - inaczej następuje przesilenie i proces się cofa. Stopniować dojście do limitu z każdym kolejnym startem. Przecież, dajmy na to, reprezentant kraju w biegu na 400m, wracający po poważnej kontuzji startem na powiatowym memoriale nie musi za każdą cenę go wygrać (chociaż przeciwnicy są potencjalnie z dużo niższej półki) - bo inaczej "obciach". Trzeba się rozruszać - przyzwyczaić na nowo do bieżni itp. - a nie ścigać na 100% ze "sparingpartnerami" od razu w pierwszych przebieżkach. Co innego już pierwszy start w Golden League - który kończy, a nie rozpoczyna cykl "startów rehabilitacyjnych"...
Rashad
15.09.2012 01:43
@pasior Ta znowu bandy, najlepiej przerwanej. Banda nie byla przyczyna tamtej tragedii tylko, ze byla zle zamontowana. W normalnych warunkach smiem twierdzic, ze w najgorszym wypadku Robert albo Kuba mieliby po 1 zlamaniu i jakies siniaki.
marios76
15.09.2012 01:41
Ja tam w tym wielkiego problemu nie widzę. Mieliście właśnie wypadek na trasie - typówka. Pewnie trochę nimi wstrząsnęło- i tak się to zwykle kończy. Widać, że facet ciśnie i wiele z siebie daje, może trochę za dużo chce od razu, albo za szybko? Pamiętajmy, że ma za sobą długą przerwę i trochę czasu minie zanim wskoczy w swój rytm. Porównam jeszcze jedna małą rzecz dotyczącą rajdów i wyścigów: Wyścigi, zwłaszcza F1 to przez 3 dni pokonywanie tego samego okrążenia do znudzenia. Da się je poznać i nauczyć na pamięć. W rajdach trasy są dłuższe, często przejeżdżane tylko jedno- dwukrotnie. W wyścigu wyjazd poza linię idealną często kończy się trawą, żwirkiem czy asfaltowym poboczem. W rajdach margines jest DUŻO mniejszy i częściej kończy się brakiem możliwości powrotu do rywalizacji. Jestem za tym facetem na dobre i złe wyniki, głównie dlatego że ma coś więcej niż talent, jaja i ego! Go Robert! @tomekzzar No właśnie do biedronki na zakupy, a nie tu na forum głupoty piszesz!
pasior
15.09.2012 01:23
dobrze że bandy nie było...
marrcus
15.09.2012 01:21
no właśnie może pilota zmienić, bo pecha przynosi ;p mam nadzieje że niedługo znów wystartuje autem wrc najlepiej
publius
15.09.2012 01:01
kiedy następny rajd? Robert ze sprawną ręką miał problemy z ukończeniem rajdów a teraz sytuacji na pewno nie ma ułatwionej. Po prostu - chłop nie odpuszcza ani na moment, ciśnie ile się da a jednak chce więcej niż umie/może. Będzie lepiej - czekam na kolejne starty :)
antek01013
15.09.2012 12:48
Takich wypadków w rajdach jest wiele, a wy odrazu spisujecie go na straty...
owca
15.09.2012 12:40
i skończyło się rumakowanie
Ralph1537
15.09.2012 12:15
powinien dać sobie spokój z tymi rajdami
modlicha
15.09.2012 11:54
@Kamikadze2000 Tez mi przyszło do głowy - może po włosku Kubica się już lepiej komunikuje niż po polsku - tyle tam siedzi...jego druga ojczyzna :-)
tomekzzar
15.09.2012 11:51
Do biedronki na kasę...
Rubiq
15.09.2012 11:51
Kubica skończył się na Kill 'Em All.
pedro
15.09.2012 11:46
To na pewno przez tą rękę, to już koniec :P
Kamikadze2000
15.09.2012 11:45
Daj sobie Robert spokój z tym pilotem... ;)
samwieszkto
15.09.2012 11:37
Za chwilę będą stwierdzenia, że to przez rękę i że to koniec.
gacekwrc
15.09.2012 11:34
Nikomu...sobie musi. To je rally. Ogień Robson!
maciejas512
15.09.2012 11:25
Oj Robert Robert. Bo tutaj ktoś zawału dostanie zaraz. Czy warto tak ryzykować? Przecież i tak dla nas jesteś najlepszy nie musisz temu nikomu udowadniać :)