Montezemolo o Michaelu, Raikkonenie, Vodafone i Rossim
Prezydent Ferrari spotkał się z grupą wybranych dziennikarzy na posezonowym obiedzie
25.12.0519:17
2425wyświetlenia
Rozmawiając z grupą wybranych dziennikarzy na posezonowym obiedzie, prezydent Ferrari, Luca di Montezemolo, poruszył wiele kwestii, takich jak: przyszłość Michaela Schumachera w zespole z Maranello, Kimi Raikkonen i Valentino Rossi.
Szokująca zapowiedź Fernando Alonso o przejściu do McLarena w 2007 roku po raz kolejny wywołała spekulacje na temat przyszłości Michaela Schumachera. Poprzedni sezon był jego czternastym w Formule 1 i dziesiątym w Ferrari.
"Kierowca decyduje", mówi di Montezemolo. "Jednak rozważam nie tylko sprawę kierowcy na 2006 rok, ale także na przyszłość. Jestem przekonany, że Michael może jeszcze przez 2-3 sezony jeździć na najwyższym poziomie, dlatego mam nadzieję, że będzie kontynuował karierę. Jednak ostateczna decyzja należy do niego i my uszanujemy ją, gdy nadejdzie czas. Wtedy i tylko wtedy rozpatrzymy inne możliwości".
"Przyglądamy się kilku kierowcom", przyznał di Montezemolo, "jednak obecnie musimy skupić się na stworzeniu konkurencyjnego bolidu. Powtarzam, tylko Michael zadecyduje o swojej przyszłości i jak długo będzie trwała jego kariera, tak długo będzie z Ferrari".
Włoch zlekceważył stratę Vodafone na rzecz McLarena: "Nie mogliśmy zapewnić Vodafone takich warunków (do sponsorowania) jakich chcieli, ponieważ kontynuujemy współpracę z Marlboro. Mamy długą listę potencjalnych sponsorów, jest szeroki wybór".
Kierowcą, który był łączony z Ferrari od jakiegoś czasu, nawet na długo przed zapowiedzią Alonso, jest Kimi Raikkonen. Jednak istnieją obawy, głownie wśród włoskich mediów, że sposób życia Fina poza torem może okazać się szkodliwy.
"Słyszałem to", mówi di Montezemolo. "Dziennikarze pytali czy Ferrari zaakceptowałoby kierowcę, trzeba przyznać, że szybkiego, który lubi 'zaszaleć'. To prawda, Fin jest człowiekiem przyszłości. Nawet tutaj, w Maranello, nie ma klubów nocnych, w każdym razie, Todt miałby nad tym kontrolę. Nie byłoby problemów. Ogłoszenie dzisiaj, kto będzie jeździł dla nas w 2007 roku byłoby wbrew naszej naturze".
Spoglądając na 2005 rok, prezydent Ferrari powiedział: "W żadnym sporcie nie można zawsze wygrywać. Tegoroczni mistrzowie zasługują na swoje tytuły pod każdym względem. W 2005 roku przeprowadzaliśmy niekończące się testy w celu rozwoju opon, lecz nie pracowaliśmy wystarczająco nad samochodem", przyznał. "Niezależnie od tego, co mogą twierdzić inni, sezon 2005 nie był prosty jeśli chodzi o opony. Jednak Ferrari jest skoncentrowane i zdeterminowane, znowu będziemy konkurencyjni i znów wygramy".
Wreszcie, kolejnym tematem niemal ciągłych spekulacji jest Valentino Rossi, który ponownie ma testować dla zespołu w przyszłym roku. "Jeśli chce prowadzić dalsze testy, będziemy szczęśliwi mogąc zapewnić mu bolid", mówi Włoch. "Jednak to nie część naszego budżetu, żeby Valentino testował kiedy tylko zechce. Sytuacja jest otwarta", dodaje, "Nie ma rozkładu jazdy. Jeśli zdecyduje się przejść do F1, to tylko wtedy gdy będzie przekonany o zwyciężaniu".
Źródło: pitpass.com
KOMENTARZE