P4/5 Competizione zostanie autem klasy LMP1?
W pewnym sensie Ferrari może wrócić do wyścigów prototypów
27.09.1210:54
4022wyświetlenia
Samochód P4/5 Competizione może w sezonie 2014 stanąć na starcie 24-godzinnego wyścigu Le Mans.
Taką przyszłość dla swojego projektu widzi James Glickenhaus, twórca Ferrari P4/5, który twierdzi, że nowe przepisy dotyczące klasy LMP1 mogą pozwolić na taki krok.
Amerykański reżyser jest fanatykiem Ferrari, a w szczególności modelu 330 P3/4, jednego z głównych rywali Forda GT40 w 1967 roku. To doprowadziło do stworzenia Ferrari P4/5 - indywidualnego modelu opracowanego przez Pininfarinę na bazie Enzo. Glickenhaus poszedl jednak o krok dalej i stworzył wersję wyścigową bazującą na modelu 430 Scuderia, jednak tym razem Maranello nie poparło projektu i Ferrari zniknęło z nazwy. P4/5 Competizione startowało w 24h Nurburgring i innych wyścigach serii VLN. W tym roku auto zostało wyposażone w napęd hybrydowy.
Rozważamy różne możliwość na sezon 2013 i 2014. Przepisy LMP1 bardzo sprzyjają samochodom wykorzystującym alternatywny rodzaj energii. Badamy możliwości zbudowania i ścigania się z użyciem P4/5 LMP w roku 2014. Aby tak się stało będziemy oczywiście musieli pozyskać sponsorów i mimo, ze jeszcze nic nie jest pewne to już poczyniliśmy pierwszy krok- powiedział Glickenhaus.
W dniu 27 października P4/5 Competizione powróci na Ring. Wykonaliśmy dalsze poprawki i mam nadzieję, że będziemy trochę szybsi. Chciałbym również abyśmy pobili rekord toru dla samochodu wykorzystującego napęd Ferrari, który obecnie wynosi 6:51. Ten wyścig będzie częścią pucharu alternatywnej energii FIA, gdzie obecnie zajmujemy pozycję lidera w klasie. Naszym celem jest zapewnienie sobie końcowego triumfu w klasyfikacji.
Plany Amerykanina od razu stworzył plotki jakoby Ferrari mogło wrócić do wyścigów prototypów, jednak zarówno on jak i włoska stajnia przyznały, że Maranello w żaden sposób nie jest zaangażowane w projekt. Samochód będzie bazował na całkowicie nowym podwoziu i najprawdopodobniej zostanie wyposażony w silnik innego producenta.
KOMENTARZE