Yvan Muller niezadowolony z niespójnego systemu karania

Francuz nie wyklucza opuszczenia WTCC.
25.09.1210:59
Karol Piątek
3434wyświetlenia

Urzędujący Mistrz Świata Samochodów Turystycznych, Yvan Muller, skrytykował pracę sędziów po otrzymaniu kary przejazdu przez boksy w trakcie drugiego wyścigu na torze Sonoma Raceway. W jej efekcie, Francuz stracił przewagę w klasyfikacji i ma tyle samo punktów co jego partner z zespołu, Rob Huff.

Muller wygrał pierwszy wyścig, a w drugim jeszcze przed pierwszym zakrętem przebił się z 8 na 5 lokatę. Na piątym okrążeniu zajmował już drugą pozycję i gonił Franza Engstlera w BMW, jednak błąd kierowcy Chevroleta doprowadził do kolizji obu zawodników. W efekcie starcia, Niemiec spadł na 10 pozycję, a Muller został ukarany przejazdem przez aleję serwisową. Warto dodać, że jest to już druga taka kara dla Francuza w tym sezonie. Wcześniej został ukarany na Slovakiaringu po zderzeniu z samochodem Norberta Michelisza.

Ten weekend był dobry, ponieważ byłem najszybszy na torze i wygrałem pierwszy wyścig. Mimo to był również zły ze względu na rezultat drugiego i punktów jakie w nim straciłem - powiedział Muller w rozmowie z TouringCarTimes. Jednak już od momentu dołączenia do mistrzostw powinienem wiedzieć, że wszystko jest robione aby nie pozwolić komuś na wyrobienie sobie znacznej przewagi w punktacji. W momencie, w którym lider popełnia nawet mały błąd, cena jest naprawdę wysoka. To nie pierwszy raz i z pewnością nie ostatni.

Muller w sarkastyczny sposób zaakceptował otrzymaną karę. Mogę pokazać zdjęcia z wielu incydentów takich jak ten, które nie były w ogóle karane. Choć powinienem wiedzieć, że w moim położeniu są, więc jest to moja wina. Powinienem o tym pamiętać i być bardziej ostrożnym. W pierwszym wyścigu na Monzy, ktoś uderzył we mnie, zaliczyłem poślizg przy prędkości 200km/h i nikt nie został ukarany. Z kolei w tym wyścigu, D'Aste został potraktowany w ten sposób, więc dlaczego Bennani nie został ukarany? Ok, Bennani odpadł, ale przedtem przejechał jeszcze cztery okrążenia. W moim przypadku, werdykt pojawił się już na pierwszym okrążeniu po zjeździe samochodu bezpieczeństwa. Przepisy nie są jednakowe, nie przejmują się Bennanim, a ja miałem za dużą przewagę.

Następnym występem Yvana Mullera, będzie Rajd Francji, zaliczany do Rajdowych Mistrzostw Świata (WRC). Francuz pojedzie dla zespołu Prodrive, za kierownicą Mini. Mam nadzieję cieszyć się tym rajdem, przynajmniej nie jestem niebezpieczny dla innych, więc miejmy nadzieję, że sędziowie zostawią mnie w spokoju.

Rozważając wszystkie możliwości na sezon 2013, kiedy to Chevrolet wycofa swój fabryczny zespół, Muller przyznał, że rajdy to jedna z opcji. Jeśli ktoś zaproponuje coś konkretnego, będę szczęśliwy i zadowolony, ale nie jestem na tym samym poziomie w rajdach co w samochodach turystycznych. Choć myślę, że mogę być. Po takich rzeczach jak w niedzielę, nie mam motywacji, aby tutaj wracać. Jeszcze nie wiem co będzie w przyszłym roku. Będę musiał to przemyśleć.

Źródło: touringcartimes.com

KOMENTARZE

2
Mr President
25.09.2012 06:36
Niestety Yvan ma rację w całej rozciągłości. Wygranie ośmiu rund to wielkie osiągnięcie i wyrównanie rekordu z poprzedniego roku. Na Sonoma Raceway to był bardziej błąd Engstlera, który nie trzymał wewnętrznej. Niby po co mistrz świata miał atakować Niemca, kiedy jechał na świetnym drugim miejscu, mając za sobą Huffa? To prawda, iż bardzo trudno zdominować mistrzostwa jak Chevrolet. Przez nakładanie balastu i odwracanie kolejności kwalifikacji z Q2 trzeba naprawdę dużej przewagi w osiągach, aby wygrywać oba wyścigi w czasie podwójnej rundy. Naprawdę będzie wielka szkoda, jeśli mistrzostw nie wygra najlepszy kierowca w stawce.
marrcus
25.09.2012 12:04
przy sędziach w formule to y sie dopiero załamał