Mallya: Wizyta na podium mogłaby być decydująca

Hindus jest usatysfakcjonowany formą bolidu
01.10.1219:38
Dawid Hojczyk
2099wyświetlenia

Vijay Mallya jest zdania, że zajęcie miejsca na podium w którymś z wyścigów może okazać się decydujące dla jego zespołu w klasyfikacji mistrzostw świata.

W ciągu ostatnich trzech wyścigów, kierowcy tej stajni dwukrotnie kończyli zmagania na 4 miejscu. W Singapurze Paul di Resta wjechał na metę mniej niż 4 sekundy za liderem klasyfikacji generalnej - Fernando Alonso. Wynik ten sprawił, że strata do Saubera stopniała do 26 punktów.

Mallya jest świadomy, że sprawa dogonienia szwajcarskiej ekipy jest otwarta, a wszystko zależy od prezentowanej formy w nadchodzących wyścigach. Hindus ma nadzieję, że pokonanie Saubera jest możliwe. Wciąż pamiętam rok 2010, kiedy Williams pokonał nas o jeden punkt - dlatego uważam, że póki sezon trwa, nic nie jest pewne. Wciąż wierzę, że możemy tego dokonać, a jedno mocne grand prix zwieńczone wizytą na podium mogłoby zniwelować przewagę Saubera. W trzech ostatnich startach, dwa razy dojeżdżaliśmy na czwartej lokacie - to trochę za często tuż za podium!.

Mallya jest zdania, że jego ekipie brakuje szczęścia, ale jest zadowolony zarówno z prezentowanej ostatnio formy, jak i zgromadzonych dotychczas punktów. Wszystko zależy od tego, jak silni będą nasi rywale w ostatnich sześciu wyścigach. My z pewnością jesteśmy w gazie. Tak jak wcześniej mówiłem, szczęście cały czas nam ucieka. Mamy nadzieję, że pewnego dnia do nas wróci, ponieważ tempo naszego bolidu na to zasługuje. Paul pojechał ostatnio genialnie, zdobył 12 punktów. Dorobek 75 oczek nie jest złym rezultatem na tym etapie sezonu - przebyliśmy długą drogę.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

8
tcx
03.10.2012 03:42
@Kamikadze2000 ile razy mam Ci pisać, że brzydal to Maldonado. Dziękuję.
Kamikadze2000
02.10.2012 04:29
@mbq - a żebyś wiedział, hehe... :)
katinka
02.10.2012 01:50
@IceMan11, ok wiem, że Paul też był na celowniku Merca i McLarena, ale co z tego, jak nie został wybrany, bo w/g mnie wybrani zostali lepsi. Ale o tym nie wiedziałam, że Martin Whitmarsh nie chciał Di Resty bo jest Szkotem. Trochę to dziwne co nie, gdyby szef zespołu głównie na to patrzył przy wyborze kierowcy.
mbg
02.10.2012 09:28
@K2000 ty chyba nie lubisz nikogo kto odebral tytuł Spenglerowi. Ja tam przykładowo jestem fanem Powera ale Franchittiego i Hunter-Reaya też lubie. ;)
Kamikadze2000
02.10.2012 08:33
Ja liczę na OUT di Resty na rzecz Bianchiego. Nie lubię Brzydala, nic na to nie poradzę... ;o)
IceMan11
02.10.2012 08:02
@katinka Martin sam przyznał, że wybrałby Paula, gdyby nie był Szkotem. Ponoć nie chciał ponownie brytyjskiego składu i padło na Pereza. Swoją drogą - di Resta był brany pod uwagę właśnie w Mercu i Macu co pokazuje, że jednak szefowie go cenią.
BinLadenF1
02.10.2012 06:38
[quote]Tak jak wcześniej mówiłem, szczęście cały czas nam ucieka.[/quote] Ojjj, ja to bym bardziej powiedział że mieli dużo szczęścia jeżeli chodzi o te ich P4.. w każdym bądź razie miło widzieć SFI tak wysoko.
katinka
02.10.2012 06:13
Podobnie jak w 2011 końcówkę sezonu maja mocną. Kurczę, życzę dla SFI tego podium i dla Hulkenberga, bo odkąd pan Mallya w 2007 przejął Spykera to chyba tylko raz im to się udało, gdy Fisichella o mało co nie wygrał SPA. Ciekawe, czy zostawią ten sam skład, mówi się, że taki utalentowany Di Resta, a McLaren wolał Pereza, a Mercedes Lewisa, co mnie zresztą ani trochę nie dziwi. Ale liczyłam, że Bianchi dołączy w 2013 do SFI jako kierowca podstawowy, a tu teraz na to się nie zanosi, szkoda, bo chłopak utalentowany.