Przyszłoroczne możliwości Roberta Kubicy - analiza
Spekulujemy na temat tego, gdzie zobaczymy Polaka w sezonie 2013
09.10.1218:10
14137wyświetlenia
Robert Kubica przyznał niedawno, że chciałby w przyszłym roku wrócić do regularnego ścigania na najwyższym możliwym poziomie. Praktycznie od razu pojawia się pytanie "gdzie?".
Mając na uwadze wszelkie doniesienia na temat stanu zdrowia Polaka, a także jego stwierdzenie, że bardziej widzi się na torze niż w rajdach, postanowiłem zrobić małą analizę możliwości jakie czekają na Roberta.
Na początku, pomny słów Roberta o tym, że na F1 jest jeszcze za wcześnie, odrzucam wszelkie serie bolidów jednomiejscowych. Gdyby ręka Kubicy była wystarczająco sprawna na jeżdżenie bolidem, to pewnie nie zastanawialibyśmy się w jakiej serii, tylko w jakim zespole i dlaczego w Ferrari ;). Poza tym, moim zdaniem, przy jego klasie i umiejętnościach jazda pełnego sezonu w jakiejkolwiek niższej serii jest bezcelowa i jeśli Robert wróci do bolidów, to od razu do Formuły Jeden.
Sprawdźmy zatem inne opcje:
GT - prawdopodobieństwo 8/10
Mówiąc o GT mam na myśli wszystkie serie korzystające z samochodów tej klasy - Długodystansowe Mistrzostwa Świata, Blancpain Endurance Series, Sprint Series (które ma zastąpić w przyszłym sezonie GT1), Le Mans Series (o ile seria powróci po tegorocznych problemach), GT Open czy chociażby bardziej lokalne ADAC GT Masters.
Zawodnicy startujący w GT to naprawdę dobrzy kierowcy, nierzadko z przeszłością w F1 czy GP2. Ponadto w GT jeździ sporo fabrycznych ekip, tak więc Robert nie musiałby dokładać do swoich startów i miałby do dyspozycji świetnie przygotowany samochód. Już pojawiały się plotki łączące Roberta ze startami w Ferrari w tej kategorii, a główna ekipa włoskiej firmy - AF Corse, wystawia samochody w wielu różnych seriach, co mogłoby pozwolić Kubicy na stworzenie intensywnego programu aktywnej rehabilitacji i start w nawet 20 wyścigach.
WTCC - prawdopodobieństwo 6/10
Samochody turystyczne mogą być niezłą opcją. Auta startujące w tej serii są zbliżone do samochodów rajdowych, więc na pewno jest to pewne ułatwienie. WTCC posiada status Mistrzostw Świata, więc poziom jest wysoki, a na torze nie brakuje akcji i ostrej walki koło w koło. Na niekorzyść serii przemawia strasznie rozległy kalendarz - mistrzostwa ścigają się na pięciu kontynentach i pojawia się pytanie, czy Robert będzie tak dużo podróżować, kiedy na miejscu alternatywy są całkiem niezłe. Poza tym stawka jest dość niepewna - nie wiadomo jak będą spisywały się prywatne Chevrolety oraz jaką formę zaprezentuje Honda.
DTM - prawdopodobieństwo 5/10
Bardzo mocna seria pełna utalentowanych zawodników, w tym kolegów Roberta z torów F1. Rozgrywana praktycznie na terenie jednego kraju, co też jest pewnym plusem. DTM może się wydawać kuszącą propozycją, jednak musimy pamiętać, że Niemcy mają niesamowitego bzika na punkcie tej serii, a producenci angażują się w nią równie mocno co w F1.
Dla Kubicy oznaczałoby to najprawdopodobniej sporo dni marketingowych i jeszcze więcej kontaktów z mediami, a jak wiadomo nie od dziś, Robert nie pała miłością do naszej profesji. Poza tym w kontrakcie pewnie znalazłaby się klauzula zakazująca startów gdzie indziej, a skoro Polak robił sobie rajdowe skoki w bok od Formuły Jeden, to trudno sobie wyobrazić Roberta dającego się uwiązać w DTM .
Prototypy - prawdopodobieństwo 3/10
Nie jestem przekonany co do tej opcji. Prywatne ekipy praktycznie odpadają, bo nie można w nich walczyć o wygraną, a fabryczne zespoły mamy tylko dwa, w których składy kierowców są już mocno ustalone. Pewnie można powiedzieć, że Kubica jest lepszy od większości zawodników Audi czy Toyoty, jednak w tym przypadku pojawiają się wątpliwości takie jak w powyższych przypadkach - czy Robert będzie chciał rywalizować w serii rozgrywanej na kilku kontynentach oraz czy dany producent nie będzie chciał go uwiązać. Niemniej nie wykluczałbym jakiejś drobnej przygody z tą kategorią, jakiegoś okazjonalnego testu czy może nawet pojedynczego startu.
Porsche Supercup - prawdopodobieństwo 0/10
W sumie wspominam o tej serii tylko dlatego, że przywołali ją nasi czytelnicy. Moim zdaniem nie ma ona chociaż jednego pozytywu, który mógłby skusić zawodnika klasy Roberta. Puchar jest rozgrywany zbyt blisko Formuły Jeden, co oznacza zwiększone kontakty z dziennikarzami, a w dodatku stoi najniżej w hierarchii serii GT, więc jest sporo lepszych alternatyw dla zawodnika z możliwościami.
Trzeba również pamiętać, że Porsche specyficznie się prowadzi i nie wiadomo, czy będzie pasowało do stylu jazdy Kubicy oraz czy będzie mu się chciało wyczuć auto, które jest zbędne w jego karierze. Za przykład można przywołać tutaj Nicka Heidfelfa (tak wiem jak się na niego u nas patrzy, ale to w końcu kierowca F1, w dodatku niezły, więc daje to pewien ogląd na sprawę), który dość średnio spisał się podczas gościnnego występu na Hockenheim, a także Liuzziego i Grosjeana, którzy od samego początku prezentowali bardzo dobrą formę w Superstars i GT1. Pytanie więc, czy zabawa w PSC jest jakkolwiek warta świeczki. Tak w ogóle, skoro przywołaliśmy już Superstars...
Superstars - prawdopodobieństwo 6/10
Może to wydać się dziwne, ale wcale nie byłbym zaskoczony, gdybyśmy zobaczyli tam Roberta. W serii ścigają się bardzo mocne samochody, a stawka dobrych kierowców rośnie w oczach i można tam było oglądać m.in. Vitantonio Liuzziego, Johhnego Herberta, czy Giancarlo Fisichellę. Ponadto mistrzostwa są rozgrywane w systemie podobnym, co większość serii GT, więc Robert miałby sporo luzu. Plusem serii jest również to, iż większość wyścigów odbywa się na terenie Włoch, co oszczędziłoby Kubicy niepotrzebnych podróży. To może być całkiem niezła opcja.
Rajdy
Bez prawdopodobieństwa, bo to, że zobaczymy Roberta na oesach jest praktycznie tak pewne jak to, że jutro znów wstanie słońce. Pojawia się pytanie, czy Kubica nadal będzie startował w nich okazjonalnie tak jak teraz czy też zdecyduje się zaangażować w pełny cykl startów. Biorąc pod uwagę jego ostatnią wypowiedź można wnioskować, że raczej połączy starty na torach z rajdami niż odwrotnie, jednak nigdy nic nie wiadomo, w końcu kontrakt na kierowce rozwojowego Forda był już podpisany. Robert, może jakaś mała podpowiedź? ;)
Oczywiście wszystko powyższe to tylko mocne dywagacje i należy je traktować z przymrużeniem oka (zwłaszcza jak nie trafię ;) ),bo to w końcu Robert będzie decydował i to on będzie musiał sobie odpowiedzieć na pytanie, czy niezależnie od innych czynników chce startować w tak dobrej serii jak się da, czy też będzie szukał jak najlepszej opcji przy zachowaniu dobrych warunków logistycznych, jak i kontraktowych. Czas pokaże, jednak tak czy inaczej dobrze jest widzieć, że kariera Roberta ponownie nabiera tempa.
KOMENTARZE