Di Montezemolo: Musimy mieć w Teksasie zwycięskie auto

Włoch nawołuje Ferrari do radykalnej poprawy osiągów F2012
05.11.1218:38
Mateusz Szymkiewicz
3921wyświetlenia

Luca di Montezemolo uważa, że Ferrari musi dysponować podczas wyścigu w Stanach Zjednoczonych zwycięskim bolidem, aby móc zachować szanse na tytuł dla Fernando Alonso.

Hiszpan podczas wyścigu w Abu Zabi zmniejszył stratę do lidera mistrzostw, Sebastiana Vettela, do 10 punktów. Mimo to 31-latek zaliczył rozczarowujące kwalifikacje, kiedy to wywalczył zaledwie siódme pole startowe. Luca di Montezemolo spotkał się na torze Yas Marina z szefem Ferrari, Stefano Domenicalim, oraz pionem technicznym zespołu, oświadczając, iż Alonso musi dostać na wyścig w Stanach Zjednoczonych auto, które będzie zdolne do wyrównanej walki z Sebastianem Vettelem.

Wczoraj Fernando pojechał kolejny świetny wyścig w tym sezonie, dając z siebie 120 procent i walcząc o zwycięstwo do samego końca - powiedział 65-latek. To jasne, że musimy dać z siebie więcej podczas najbliższych wyścigów. To właśnie powiedziałem Domenicaliemu i zarządzanemu przez niego zespołowi. Przed nami jest dziesięć kluczowych dni, w trakcie których musimy nadrobić wszystko, aby pojawić się w Teksasie z samochodem, który może walczyć o zwycięstwo. Te słowa nie są na nic. To jest nasz cel.

Włoch dodał również, iż był zaniepokojony brakiem poprawy tempa bolidu podczas wyścigu w Abu Zabi. Z tego weekendu ciężko jest cokolwiek odczytać. Obserwowałem sytuację od sobotniego wieczoru i nic nie było do końca jasne. Ferrari chce zrozumieć, dlaczego nowe części przywiezione na ten tor, poprawiły osiągi F2012 tylko w nieznacznym stopniu i nie pozwoliły Alonso na walkę o czołowe miejsca, mimo wysokich oczekiwań inżynierów. Niemniej jednak pozostaję przekonany, że wszystko jest możliwe.

Od ostatnich piętnastu lat jesteśmy zaangażowani w walkę o tytuł do samego końca i widzieliśmy, jak wiele trudnych sytuacji zostało odwróconych. Jestem przekonany, że wola zwycięstwa napędza osoby, które pracują w Ferrari z absolutną determinacją, dając z siebie 120 procent, aby Fernando mógł się utrzymać na czele - zakończył di Montezemolo.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

51
MPOWER
08.11.2012 08:18
[quote="derwisz"]no i oczywiście wymagane jest zwycięstwo nad Kimim, który prezentuje ostatnio wyśmienitą formę.[/quote] @derwisz, kilka razy przeczytałem to zdanie bo nie mogłem uwierzyć, co napisałeś o Raikkonenie :)
marios76
07.11.2012 09:24
@derwisz Cała dyskusja od początku z mojej strony,obejmowała DNF Vettela w jednym z wyścigów. Wtedy Alonso miałby jednego rywala mniej. Jednak dysponuje niezawodnością bolidu i nie popełnia błędów. Gdyby Vettel, lub Hamilton mieli tak sprawne jak Ferrari bolidy i tak szybkie jak bywały McLaren i Red Bull, to dawno by było po mistrzostwach... Ewentualnie Lewis walczył by z Sebastianem... Walczy z nim Alonso, i po prostu myślę, że troszkę bardziej zasługuje na 3 tytuł. (PS: to nie znaczy że mu się należy)... Ale wierzyć nie zaszkodzi:P
MPOWER
06.11.2012 04:38
Tego się można było spodziewać po Raikkonenie :D Ale żeby Alonso :D:D? http://3.bp.blogspot.com/-FSQuI2QwnpM/UJe5gjp8fmI/AAAAAAAAM6g/kAuvedwfcmY/s1600/untitled-1o2qfr.gif Mina bezcenna, woda różana mu nie zasmakowała hahahaha Pewnie też sobie pod nosem przeklął typu: "Co to bip bip bip ma być? A co tam... dają, to pijemy" Hahaha Przepraszam za OT ;] Musicie mi wybaczyć :) Pozdrawiam!
derwisz
06.11.2012 03:49
@marios76 Ja nie krytykuje Twojego sposobu myślenia (nawet chciałbym aby wyszło na Twoje). Uważam, jedynie że jesteś zbyt duzym optymistą. Owszem statystyki pokazują, ze nie jest niemożliwe zdobycie w dwóch kolejnych wyścigach 35-36 pkt. Jednak ja miałem na myśli prawdopodobieństwo wystąpienia takiego zdarzenia niejako na zamówienie, czyli w dwóch konkretnych GP i w obecnych warunkach. W dodatku musi jeszcze nastąpić DNF Vettela. Szczęście i pech to zmienne losowe nie da się tego zamówić na konkretny termin a na tę chwilę sytuacja tego wymaga. W końcówce sezonu mamy nieco inny rozkład sił niż bywało wcześniej. Wcześniej Red Bulle nie przyjeżdżały na metę na dwóch czołowych miejscach i nie dominowały w kwalifikacjach tak jak ostatnio (zazwyczaj oba bolidy meldują się w pierwszej albo w dwóch pierwszych liniach), to świadczy o gwałtownym skoku jakościowym. A do swoich zwycięstw ALO potrzebował albo sporo szczęścia albo loteryjnych warunków pogodowych albo jednego i drugiego. Również McLareny znacznie zwiększyły swój potencjał. Ostatnie zwycięstwo ALO było w zamierzchłych czasach. Matematycznie wszystko jeszcze jest możliwe i szansa matematyczna jest stosunkowo duża, ale realna szansa na WDC dla ALO jest bliska zeru. A że, Fernado będzie walczył do końca to jest oczywiste, każdy sportowiec powinien walczyć do końca o jak najlepszy wynik. P.S. Masz rację, nie napiszę, że zajęcie dwóch miejsc na podium jest niemożliwe. Przecież całą dyskusję rozpocząłem od tego, że przewiduję 30 pkt czyli dwa trzecie miejsca. :)
Simi
06.11.2012 02:00
@katinka A gdzie wyczytałaś, że Lewisowi dobrze poszło tylko przez odpowiadające opony i bolid? Bo na pewno nie w moim komentarzu ;-) Chodziło mi o to, że w tamtym sezonie Lewisowi wszystko zagrało - jeździł świetnie, nie miał problemu z zespołem, bolidem itd. W kolejnych sezonach popełniał znacznie więcej blędów niż w debiutanckim roku, a w tym sezonie, choć nie popełnia błędów i naprawdę daje z siebie wszystko, zaś awarie i błędy zespołu sprawiają, że już nie ma szans. Ja też nie wierzę w 150% - to jest tylko przenośnia, nie da się zrobić ponad normę. Ale przyznasz, że w ostatnich wyścigach widać, że Alonso daje wszystko co może, by tylko wywalczyć jak najlepszy rezultat. To, że kilka błędów popełnił w pogoni za Kimim - cóż, to normalne. A jeśli chodzi o ten bolid - owszem, był wiadomo, że Alonso pojedzie dla McLarena, ale to nie był samochód odpowiadający Fernando. Tak samo ogumienie - oczywiście, wina Lewisa to nie była, w żadnym wypadku. Pozdrawiam serdecznie ;-)
marios76
06.11.2012 12:59
@derwisz Nie zrozumiałem Cię źle, ale tok myślenia powinieneś zmienić. Dlaczego? Spróbuję wytłumaczyć. Gdybyśmy pisali po Australii, i twierdziłbym, że Fernando wygra w tym sezonie GP, będzie regularnie na podium i do końca będzie walczył o WDC, to byś mnie wyśmiał i nazwał niepoprawnym marzycielem. Tymczasem facet wygrał 3 wyścigi, 4 razy był drugi i 4 razy trzeci! WOW w 18 wyścigach to jest coś! Mało tego-z 11 ostatnich wyścigów, gdzie nie skończył dwóch, stał na podium 8 razy na 9 startów? Masz tu taką tabelkę: 10, 25, 2, 6, 18, 15, 10, 25, 18, 25, 10, -, 15, 15, -, 15, 18, 18... i napisz czy dwukrotne podium jest niemożliwe? Czy wstawienie par cyfr 25i15, 18i18, 15i18 też, ale też 25i12 czy nawet 25i10 (3 ostatnie zakładają brak zwycięstwa Vettela w jednym wyścigu, wszystkie jego DNF lub brak punktów w jednym) Podsumowując- możesz pominąć dorobek Alonso ze względu na jego potencjał, ale skoro miał "tyle szczęścia" przez cały sezon... to dlaczego nie miał by go mieć w ostatnich 2 wyścigach? Ja podsumowałem, że jest to możliwe... nie krytykuj tego bezpodstawnie (cyt: "ale nie oszukujmy się dwa drugie miejsca pod rząd to również za wysokie progi dla jego maszyny"), i pamiętaj, że to tylko spekulacje. Co by było gdyby... Vettel nie skończył jednego z tych dwu wyścigów. To też jest niemal niemożliwe, ale chłopak mimo, że jest szybki, pokazał, że potrafi bez powodu podpisać się gumą na bandzie, czy bez powodu rzucić na styropianową tablicę! ;) Wiesz, ja nie lubię matematyki, ale ona jest nieubłagana i wychodzi mi taka możliwość ze sporym prawdopodobieństwem. Dojdzie jeszcze jeden aspekt, ale niekoniecznie- Alonso był szybszy, nie dał się Vettelowi- i tu jest mały + po jego stronie.Co do kasy, jakbym miał stawiać, to prawdopodobieństwo zdobycia WDC jest wiele większe w przypadku Vettela.Ale to nie znaczy, że ktokolwiek z kierowców będąc na miejscu Alonso nie walczył by do końca!Wspomnij lata 2007,czy2008 i pomyśl, czy warto rezygnować z marzeń?
IceMan11
06.11.2012 11:25
@derwisz Och och. Chyba w Abu przebiegł samego siebie, bo nie wygrał przez swoją "perfekcję", ale najlepiej powiedzieć po błędach, że P2 było maksem.
marcosss
06.11.2012 06:56
@michu_tarnow, alonso tez nikt nie trzyma w super mega, totalniacko beznadziejnym bolidzie ferrari :)
derwisz
06.11.2012 12:31
[quote="marios76"]Dwa drugie miejsca zwłaszcza przy jednym dnf Vettela, są dla Hiszpana jak najbardziej do osiągnięcia. [/quote] To prawda, ze ALO ostatnio w perfekcji przechodzi sam siebie, ale nie oszukujmy się dwa drugie miejsca pod rząd to również za wysokie progi dla jego maszyny. Owszem drugie miejsce może czasami zdobyć ale do tego potrzebne są kiepskie wyścigi Red Bulli i McLarenów no i oczywiście wymagane jest zwycięstwo nad Kimim, który prezentuje ostatnio wyśmienitą formę. Nie chcę być źle zrozumiany, ale chodzi mi o to, ze realnie oceniając możliwości bolidów szanse na masowe zbieranie drugich miejsc przez Hiszpana są małe i możliwe tylko dzięki szczęśliwym zbiegom okoliczności. Za dużo tego szczęścia potrzebuje Fernado żeby poważnie myśleć o zdobyciu tytułu. Możemy pobawić się w typowanie, ile punktów zdobędzie Alonso w dwóch ostatnich wyścigach. Obstawiam, że max 30 (dwa trzecie miejsca) , a gdyby tak się stało to moje dywagacje w poprzedniej wypowiedzi miałyby sens i Vettelowi w zupełności nawet w przypadku dnf w Austin wystarczyłoby zdobycie 20 punktów czyli jedno zwycięstwo. Zwróć uwagę, że nawet jedno drugie miejsce nie zmienia sytuacji bo to zwiększy dorobek Hiszpana zaledwie o 3 pkty do 33. Ale 33 punkty to raczej pobożne życzenie (prawie takie jak zwycięstwo w jednym z GP), więc gdybym miał postawić własne pieniądze to uczciwie informuję, że postawiłbym na 30 pkt.
katinka
06.11.2012 12:29
@Simi, widze, że bardzo szczegółowy jesteś ;) No tez mogłabym podac kilka szczególików dotyczących ALO, ale sobie podaruję. Więc uważasz, że Lewis w 2007 był dobry tylko dlatego, bo zespół, opony i bolid? To ja Ci Simi powiem, że nie wierzę w te 120% czy tam 150% ;P Nie bardzo wiem o co chodzi z tym autem przeciwko Alonso, bo chyba duzo wczesniej było wiadomo, że Hiszpan bedzie jeździł w Maku? Nie wiem dokładnie, kiedy zakontraktowali Lewisa, ale niech Ci będzie, że bolid mu bardziej pasował. A jesli chodzi o Bridgestony, to chyba nie wina Hamiltona, że jeździł na nich w GP2 bodajże, ale za to nie ścigał sie nigdy w wyscigu F1, a Fernando, to podwójny mistrz świata przecież, więc nowe gumy to nie taki problem chyba, popatrz, tak jakby jest remis :) Pozdr @michu_tarnow, no ale wiesz, dla mnie bez róznicy i faworyzowanie jest zawsze faworyzowaniem. nie mówię, że Massa to kierowca pokroju ALO, ale jak miał zdobywac podia i być w czołówce, gdy testował nowe części w każdym wyscigu? Nie przeczę też, że Alonso był wtedy w McLarenie dobry, ale Hamilton nie był wcale gorszy i było to widac już od pierwszego GP w Australii, a wtedy raczej nikt nie był przecież faworyzowany. @MairJ23, bardzo sensowne argumenty masz. Muszę powiedzieć, że był czas, że myślałam podobnie jak Ty o tym sezonie 2007 w McLarenie, ale potem chyba uwierzyłam za bardzo w to co mówili inni. Ale może pod koniec sezonu, gdy Alonso juz otwarcie walczył z McLarenem, to Lewis może miał po prostu wiekszą uwagę zespołu niż Alonso, lepiej przygotowany bolid i chyba to wszystko jesli chodzi o faworyzowanie.
MairJ23
05.11.2012 11:35
@Simi Senna z Prostem ? i Prost z Senna - to nie byla jednostronna "impreza". Dwoch takich indywidualnosci jakimi byli niewatpliwie Senna i Prost nie mozna miec w jednym zespole. McLaren jednak sprobowal i kazdy wie jak sie to skonczylo - czemu Oni powtorzyli to znow w 2007 ? - nie wiem - moze liczyli ze hamilton sie kilku rzeczy nauczy od Alonso :P okazalo sie ze Alonso moze sie tez kilku nauczyc od Hamiltona ale on nie chcial :) Juz czas aby Ferrari sie odezwalo do Romaina Grosjean'a :) w wiadomym celu :P a i jeszcze apropo szczescia jakie maja kierowcy podczas wyscigow.... tak jak teraz Vettel.... to najwiesze szczescie mial Alonso w 2008 w Singapurze :) hehehe to byl FART :) zwany Piquet Briatore :) @Simi nie mozna byc takim supercacy kierowca bo si ejest wtedy grzeczniutkim Rosbergiem :) z ladna buzia i nic wiecej :) no przepraszam - teraz ma 1 win na koncie.
MPOWER
05.11.2012 11:24
@MairJ23 Jak zwykle muszę się z Tobą zgodzić :) Dobrze napisane! A tutaj macie świetne podsumowanie wyścigu Abu Zabi 2012 (długo tego wyścigu nie zapomnę :) ) http://www.mototube.pl/film/12457/gp-abu-zabi-2012---wyscigowy-weekend-w-pigulce/
MairJ23
05.11.2012 11:14
@michu_tarnow @katinka Jest jeden taki argument ktory niszczy wszystkie teorie spiskowe w McLarenie w 2007 roku. Mianowicie.... czy na serio myslicie ze McLaren zatrudnilby 2 krotnego mistrza swiata - zeby go "utemperowac" i faworyzowac kogokolwiek nad Fernando ? przeciez to jakies bzdury ! Nikt nikogo nie faworyzowal, stosunki miedzy kierowcami owszem nie byly idealne ale to nie znaczy ze McLaren wszystko pakowal Hamiltonowi do samochodu. Zastanowcie sie ! co to za interes placic Fernando za starty w McLarenie ale mu rzucac klody pod nogi ? nie sadzicie ze sie to kupy nie trzyma ? Predzej jestem w stanie uwierzyc w to ze to Alonso chcial zeby wszystko bylo mu podporzadkowane tak jak ma to miejsce w Ferrari teraz - zreszta ktory z wielkich kierowcow tak nei robil ? MSC ? Prost ? Senna ? - kazdy z nich chcial miec caly zespol dla siebie. A on sie obrazil jak sie okazalo ze McLaren nie ma zamiaru tak pracowac i ze beda swoim 2 kierowcom pomagac tak samo. Fernando - dopiero co upieczony mistrz swiata po raz drugi mogl miec z tym problem :) Tu sie musze zgodzic z Katinka - debiutant sie okazal lepszy niz ktokolwiek oprocz Rona myslal. Zreszta sam start w Australii 2007 pokazal ze Hamilton nie jest zwyklym kierowca :) ma to"cos". Jeszcze przed T1 byl za Kubica a juz za T1 byl na P3 a Kubica na P5 ! MA TO COS :) a jeszcze warto dodac ze Kubica wtedy tez mial bardzo dobry start.
michu_tarnow
05.11.2012 10:19
@katinka tak tylko nie porównuj tych 2 momentów. Alonso był równie dobry wtedy i Hamilton był "nadmiernie faworyzowany". O ile mnie pamięć nie myli to mieli nawet równo po 109 pkt, a Kimi 110 bodajże. A czy Massa też seryjnie zdobywa podia i wygrywa coś jak Ferdek jest faworyzowany? To są 2 różne sytuacje i nie należy ich porównywać. @marcosss po 1 zaglądałeś w kontrakt Massie? Nie? To co pierdzielisz jak nie wiesz tego w 100%? A nawet jeśli jest pomagierem to najwidoczniej to się bardziej opłaca zespołowi, żeby zdobyć WDC? Jeśli jest taki super i zespół go niesłusznie wykorzystuje to czemu nie odejdzie do innego zespołu? Aha, a może się boi, że nikt go nie zechce? Skoro jest taki super jak Alonso to nie powinien mieć problemów ze znalezieniem innego pracodawcy. Czy ktoś go tam na siłę trzyma? A RBR to nie faworyzuje Vettela i to niby nie nachalnie? Przypominam, że Webber ma taką samą role jak Massa. Pamiętam jak nawet Mark otrzymał polecenie przez Team Radio, żeby przepuścić Vettela jak ten jechał za nim. Nie wspomnę już o dwóch "dziwnych" przypadkach Marka wczoraj jak odziwo zachaczył 2 kierowców podczas wyprzedzania. Ale nie wcale nie robił tego, żeby Vettel miał łatwiej. To po prostu taki "przypadek ".
Simi
05.11.2012 10:00
@katinka Debiutant okazał się tak dobry, bo zespół stał za nim, a opony i auto przeciwko Alonso. Ok, zgodzę się z tym, że 2007 to był chyba najlepszy sezon Lewisa. Popełnił najmniej idiotycznych błędów, a przy tym nie miał problemów z bolidem i zespołem. Jeździł wtedy doskonale, ale faworyzowanie Alonso w Ferrari nie jest tak chamskie ja faworyzowanie Lewisa w McL - bo w przeciwieństwie do Fernando, Felipe się zgodził na taki układ. Hmm, taki..."szczegół";-) Pozdrawiam :) P.S. - wszyscy uważają Sennę za boga, a chyba dobrze pamiętacie co robił z Prostem? ;-) Także każdemu nerwy mogą puścić, to są tylko ludzie. Że niektóre zachowania są niesluszne - cóż...pomyślcie nad swoimi zachowaniami - czy zawsze są supercacy?
marcosss
05.11.2012 10:00
czuję się wywołany do odpowiedzi... tak więc @michu_tarnow hm, cóż kiedy masa nie ma prawa się zbliżać na 100m do alonso, to co czujesz? co czują kibice masy?... masakrę, nie chciałbym być w ich skórze, chyba bym przestał oglądać F1 :) Dodam, że masa ma klauzulę w umowę (co wielu wolałoby tu przemilczeć, a szczególnie żałośnicy ze studia polsatu), która obowiązuje go do realizowania poleceń zespołowych. Ale to jest wpisane w strategię ferrari, tak więc przyzwyczaiłem się i nie robię afery. Tak więc faworyzowanie, czy wspieranie tzw. nr1 jest normalne w tym sporcie, choć ferrari robi to szczególnie nachalnie... Ale już blokada jaką wykonał alonso wobec hamiltona jest poza konkursem. Ale taki jest alono, jak mu nie idzie to obraża Pitrowa, wrzeszczy na radiu że go blokują i motywuje inżyniera do złożenia skargi do sędziów i takich akcji można by tu jeszcze trochę wymienić. Ocenę tych zachowań każdy może mieć własną, ja mam swoją i sobie ją tu raczyłem wyrazić, co przez niektórych zostało bardzo buńczucznie odebrane :)
marios76
05.11.2012 09:55
@marcosss Nie pisz takich głupot, zwłaszcza na TYM forum. Zobaczysz , doigrasz się i powiem twojej mamie, to ci przestanie za internet płacić, albo tata cię na komputer nie wpuści! @derwisz Dobrze prawisz w ostatnim poście! Ale jedno weź pod uwagę- Vettel nie może nie ukończyć następnego wyścigu! Alonso go wtedy zje na przystawkę do WDC! Dlaczego- bo jak w ostatnim wyścigu wygra, to zdobędzie jakieś 25 pkt, dodaj 10 przewagi, którą ma teraz... odejmij skuteczność Alonso który mimo wolniejszego bolidu, regularnie melduje się na mecie na podium! Dwa drugie miejsca zwłaszcza przy jednym dnf Vettela, są dla Hiszpana jak najbardziej do osiągnięcia. A może wygrać- pokazał w niedzielę! Walka trwa i amerykański wyścig pokaże wszystko. Vettel na podium i dnf Alonso przekreśli wszystko, ale dla mnie Ferdek daje w tym roku z siebie wszystko, popełnia tak mało błędów jak Raikkonen i będę wierzył do ostatniego okrążenia, że to on, a nie Sebastian zostanie trzykrotnym mistrzem. @marrcus Ty się nie za bardzo do DRS przyzwyczaiłeś?? 2 sezony i nie pamiętasz jak było?
katinka
05.11.2012 09:53
[quote]Poza tym chciałem przypomnieć zachowanie "czempiona" kiedy przytrzymał w kwalifikacjach Hamiltona... [/quote] Trafne spostrzeżenie... [quote]A chamstwem nie jest to, że Mclaren faworyzował Lewisa na oczach wszystkich?[/quote] McLaren faworyzował Hamiltona, gdy Alonso zaczął walczyc z zespołem i to nie zawsze fair, bo na poczatku obaj kierowcy mieli równe szanse, a że debiutant okazał sie tak dobry, no cóż. Ach no i takim samym chamstwem chyba jak faworyzowanie teraz w Ferrari na oczach wszystkich Alonso...
Adakar
05.11.2012 09:48
Jeżeli w te 2 tygodnie Ferrari znajdzie brakujące 0,5 sekundy na pełnym baku ... będą dla mnie pół-bogami
leni93
05.11.2012 09:44
@marrcus Przypomnij mi ile w tamtym wyścigu było ogólnie manewrów wyprzedzania 10? Czy więcej? Więc przestań rozpamiętywać temten wyścig. To był zasadniczy błąd taktyczny zespołu, a Alonso żeby wyprzedzić wtedy Pietrowa musiałby miec na prawdę o klasę lepszy bolid. To był sezon 2010, teraz mamy 2012. Oczywiście fajnie by było gdyby zdobył ten 3 tytuł, ale wygrać w Austin nie będzie łatwo, nie mówiąc juz o Brazylii. W każdym bądź razie będę mu kibicował, a w ostatnich wyścigach widać że jeździ całkiem na maksa.
michu_tarnow
05.11.2012 09:44
@IceMan11 mówiąc to mam na myśli, że wiele sytuacji nie z winy Alonso się dzieje. I Ferdziu i Vettel korzystali z czyichś/swoich awarii i przypadków, jednak u Ferdka były one "bardziej bolesne" gdyż tracił cenne punkty w ważnych momentach sezonu i miał ich po prostu więcej. Gdyby nie to, to śmiem twierdzić, że do dziś byłby liderem MŚ. @IceMan11 co do Pereza - owszem, zawalił, ale po jednym błędzie nie można przekreślać zawodnika. Ile on miał takich sytuacji, że prawie był na 1 miejscu? No była też sytuacja, że gonił Lewisa we Włoszech, ale było mało okrążeń do mety i dużo do odrobienia. @marcosss uważasz chamstwem blokowanie Ferdka na niekorzyść Hamiltona? A chamstwem nie jest to, że Mclaren faworyzował Lewisa na oczach wszystkich?
marrcus
05.11.2012 09:35
Montezemolo zamiast nawoływać to se będzie mógł powyć do księżyca. Ciekawe gdzie była waleczność Alonza w 2010 jak tytuł się decydował a utknął za marnym driverem Pietrowem w wyraźnie gorszym bolidzie. Jedyna wtedy waleczność to machanie rączkami z COCKpitu po wyścigu. Nie mówię ostanie pojechał wyścigi walecznie nie da sie zaprzeczyć, jechał ładnie.
MairJ23
05.11.2012 09:28
@IceMan11 w moim porownaniu do Pereza bardziej chodzilo mi o to ze jak sie wsadzi dobrego kierowce a Perez juz sie pokazal z dobrej strony w tym sezonie, do RBR to beda wyniki. Webber zlym kierowca nie jest a jednak nei umei wyciagnac z bolidu tyle co Sebastian - cos w tym jest. Gdyby Kubica zaczynal swe przygody w HRT to bysmy nigdy nei wiedzieli jakim jest kierowca :) a tak dostal w sumei niezly samochod od poczatku swej kariery i mogl sie z dobrej strony nam wszystkim pokazac i uswiadomic nas o swoim telencie - niestety jednak kazdy wie co teraz si ez nim dzieje - coz - powiem szczerze ze brakuje mi Roberta w stawce :( Perez tez ma teraz niezla fure bo przeciez Peter zbudowal w tym roku naprawde niezly samochod i dlatego ma czym jezdzic i ma sie w czym pokazac. Jak widac Kamui tez ma przeblyski ale nie takie jak Perez co swiadczy o tym ze Meksykanin jest lepszym kierowca niz Japonczyk. Dlatego w sumei sie znalazl na mojej liscie do "fotela RBR" Ludzi ktorzy usilnie nas tu przekonuja ze Mistrz swiata powinien byc tylko wtedy prawdziwy jak zdobedzie tytul w jakims zlomie z konca stawki nie przekonasz :) co zrobic :) PS naszczescie jest opcja - ignoruj :) kilka osob juz na niej jest - bedzie i nastepna :)
Simi
05.11.2012 09:20
@MairJ23 Oczywiście, że Vettel nie jest tuzinkowym kierowcą. Żaden mistrz swiata nie jest szarą masą. A z tym RedBullem masz rację - za Sebą stoi świetny zespół, który przygotował mu fantastyczny bolid - marzenie każdego kierowcy. Co do Webbera nie wypowiem się. Po pierwsze dlatego że Mark jest tylko solidnym kierowcą i nic ponadto. Inną sprawą jest to, że do czasu wielkiego kroku naprzód Webber niejednokrotnie pokonywał Vettela. Prawda jest taka, że Mark jest giermkiem, a wyniki takich kierowców często są przynajmniej trochę zniekształcone. Poza tym - Alonso, Hamilton, Kimi, czy Jenson w Red Bullu byliby w tym samym miejscu co Vettel. Oczywiście nic nie umniejszam Sebie - nie uważam go za geniusza (ludzie probowali z niego zrobić geniusza po Abu Zabi), ale wykonuje naprawdę świetną robotę i jest dobry, to mu trzeba oddać. @R90 Słuchaj, nie chodzi mi o wojny na tym forum. Chcialbym, aby panował tu szacunek. Każdy ma inne poglądy, każdy ma innych ulubieńców, ale w końcu jesteśmy wielką, wyścigową rodziną. Nie lubię Vettela i uważam, że jest gorszy od Alonso, Kimiego i Lewisa, ale to nie zmienia faktu, że jest topowym, bardzo dobrym zawodnikiem. A takie pisanie, że ktoś tam wygrał, bo ktos tam odpadł - kurczę, to jest część F1. Każdy kto tam wygrywa, zasługuje na to i jest ponadprzeciętnym talentem. A przy okazji - każdy z nich ma kupę szczęścia, która jest potrzebna do znalezienia się w F1, do wygrywania i zdobywania tytułów.
marcosss
05.11.2012 09:20
dzięki za komentarze, obraziłem się, buheheheh:) sorki, zakłóciłem forumowe słodkie pierdzenie o alonso i jego talenciu. Wybaczcie, że wchodzę na salony w buciorach... :)))))) Niemniej jednak nadal brak dowodów na zwycięstwa alonso "o własnych siłach", przeciwnie są tu głosy które mogą potwierdzać tą tezę :) Ferdziu to kolo który lubi zbierać laury za takie wyścigi jak w walecji czy w 2010 w Bahrajnie, a mistrzami w umacnianiu tego typu sukcesów są żałośnicy ze studia polsatowego, promując go jednocześnie na czempiona, co apetycznie łykają (niektórzy).\ Poza tym chciałem przypomnieć zachowanie "czempiona" kiedy przytrzymał w kwalifikacjach Hamiltona... i mówić szczerze było równie bezczelne i chamskie jak moje wpisy :))) pozdrawiam
IceMan11
05.11.2012 09:14
@michu_tarnow Ferdek ukończył GP Japonii nie z własnej winy? A to nowość. A jaki pech w Hiszpanii dotknął Alonso? Bo był wolniejszy od Maldonado? Ja bym powiedział, że miał szczęście, bo maksymalnie zdobyłby wtedy P3, a dzieki karze dla Lewis'a objął nawet prowadzenie po starcie. @michu_tarnow Presja towarzyszy każdemu kierowcy, który jedzie po swoje pierwsze zwycięstwo. Inni potrafią się temu przeciwstawić i nie popełnić błędu, a inni nie. Tak m.in. rozróżniamy tych lepszych od gorszych. @michu_tarnow Zauważ też, że Alonso nie miał ani jednej awarii, po której nie zdobyłby punktów.
michu_tarnow
05.11.2012 09:00
@IceMan11 Tak wiem, awaria. Równie dobrze to samo można powiedzieć o Vettelu. Dwa ogromne niefarty w postaci nieukończenia wyścigu przez Ferdka, nie z jego winy [nie wspominając stracenia 2 kolejnych zwycięstw z powodu pecha np. w Hiszpanii na rzecz MAL i w Wielkiej Brytanii na rzecz WEB, przez co 14 punktów więcej by było]. Gdyby nie to to Vettel jeszcze by nie objął prowadzenia w generalce. ps. Co do Pereza i skopania prawie wygranego wyścigu, to w sumie da się to usprawiedliwić presją, która na nim ciążyła z powodu odniesienia dużego, pierwszego sukcesu.
corey_taylor
05.11.2012 08:52
Dajcie spokój z przykładami 'wygrał bo ktoś odpadł' - w ten sposób można obalić połowe zwycięst w F1...
IceMan11
05.11.2012 08:47
@MairJ23 O tym o czym piszesz pokazały wczorajsze pity. Zjeżdża Alonso i wymiana kół u niego trwała 2.7. Myślę sobie - mega wynik. Po nim zjeżdża Webber i co? 2.6! @MairJ23 Z tym Perezem to jednak troszkę poczekajmy, bo on już miał pewne zwycięstwo w Malezji i skopał na całej linii.
MairJ23
05.11.2012 08:43
@Simi Vettel jak widac ma lepszy zespol takze. Jak to wczoraj stwierdzil Steve Matchett podczas wyscigu - Red Bull potrafi pracowac nad kazdym szczegolem i te szczegoly potrafi dobrze dopasowac do siebie. Oczywiscie jest to mozliwe wtedy jak si ema takie pieniadze jak oni i Ferrari musi zmienic podejscie do siebie , do swojej pracy. Nie wiem nawet jak to okreslic - przeciez Ferrari to profesjonalny zespol wiec profesjonalizmu im nie brakuje... ale czegos napewno. Jak widac RBR ma niezla ekipe od wszystkiego. LAe tez maja pieniadze aby tym wszystkim ludziom placic. Ferrari musi sie przestrukturyzowac aby zaczac dominowac jak RBR. Newey jest tylko wisienka na tym wielkim torcie zwanym Red Bull Racing. Ale wlasnei o to chodzi aby wyciagac poprostu wiecej z kazdego elementu tej calej okladanki, z konstrukcji, z pitstopow, z kazdej jednej osoby ktora pracuje w RBR wyciagnac poprostu wiecej. Nawet Vettel tuzinkowym Kierowca nie jest. Co do ludzi ktorzy tu cos pisza na temat Sebastiana zapraszam do pewnej zabawy. Wyobrazmy sobie ze w RBR nie jezdzi Vettel ale jakis inny kierowca. Patrzac na Webbera to RBR nie blyszczy. Ni jest nawet juz najlepszym zespolem. Wiec cos ten Sebastian dobrze w tym bolidzie robi ze stawia RBR w tym miejscu gdzie sa a Webo jeszcze dorzuca od czasu do czasu swoja cegielke. To nie wina niemca ze akurat jezdzi w takiej a nie innej stajni - to jego zasluga. I oczywiscie ze wszyscy maja racje mowiac ze jakby tam jezdzil Alonso to tak samo by wygrywal, Hamilton, Jenson prawdopodobnie tez, Perez i inni ale dlatego ci ludzie tam sa w F1 ze potrafia to robic.
R90
05.11.2012 08:39
@Simi Tym komentarzem ''pogodziłeś'' ze sobą zwolenników i Alonso i Vettela. Pozdrawiam
IceMan11
05.11.2012 08:33
@michu_tarnow A jak Alonso wygrał w Walencji? O własnych siłach czy może ktoś przypadkiem odpadł?
Simi
05.11.2012 08:32
@IceMan11 No, chyba trzeba w okulary zainwestować ;-) Fernando robi w tym roku na mnie ogromne wrażenie, ale na tytuł składa się kierowca-bolid-zespół. Vettel ma lepszy bolid i dobrze to wykorzystuje. Na tytuł zasługuje ten, który go zdobędzie. Seba znalazł się w dobrym miejscu o dobrym czasie - przed Singapurem miał małą stratę, Red Bull poczynił olbrzymi postęp, McLaren psuł wyścig za wyścigiem, a Ferrari ma olbrzymie problemy z poprawkami. Do tego doszła kraksa w Japonii, wcześniej w Belgii i już. No, ale cóż - taka jest F1. Dla mnie kierowcą sezonu jestFernando, ale oczywiście nie każdy się z tym zgodzi. Statystycznie seba zaraz będzie najlepszy, ale dla mnie wciaż nie jes jeszcze w trójce kierowców. Ale zapracował sobie (wraz z zespołem) na tytuł i będzie się w Brazylii cieszył. Oczywiście, wiara w Alonso zostaje, ale nie da się zrobić ponad normę. Uczciwie trzeba rzec, że RBR miał lepszy bolid, a Ferce trochę zabrakło. Postawa Fernando godna pochwały, ale cóż - taka jest F1. Takie jest życie. Pzdr dla wszystkich fanów Vettela
R90
05.11.2012 08:25
@michu_tarnow Na pewno niczego dobrego. Kolega ten troluje najwyraźniej. Sam nie zauważyłem ilości jego postów itp. Olać go.
derwisz
05.11.2012 08:24
@marcosss pomyliłeś lokale. Wlazłeś w butach do salonu. Widocznie masz nadzieję sprowadzić dyskusję do parteru. Źle trafiłeś chłopie, jeśłi chcesz to na prve mogę ci polecić portal na którym uprawiana jest "dyskusja" na Twoim poziomie.
Viewer
05.11.2012 08:22
Lol, jesli Alonso nie wygral nigdzie o wlasnych silach, to ciekawe, gdzie Vettel wygral. Chyba na Monzy w Toro Rosso..
michu_tarnow
05.11.2012 08:21
@IceMan11 tak wiem mój błąd, pomyliłem se z europą wyścig, bo tam Ferdek wygrał. @R90 co się spodziewać po gościu, który wchodzi bardzo rzadko na forum, ma ok. 4 komentarze, chce się dowartościować czyimś kosztem, efekt jest zupełnie odwrotny, wszyscy go pocisneli. Chciałbym zobaczyć jego minę z tego powodu, chociaż twierdze, że on tylko "wszedł napisał bzdurę i wyszedł".
IceMan11
05.11.2012 08:13
@michu_tarnow A w obecnym sezonie Alonso wygrał na Węgrzech? @MairJ23 Byłeś blisko mistrzu, ale ja pojechałem po bandzie i się opłaciło ;D
R90
05.11.2012 08:09
marcoss, już gdzieś to słyszałem. Powtarzasz się. Co to znaczy ''o własnych siłach''? To ktoś pomaga mu pchać to auto czy jak? hahahah. '' jak zwykle żałosne komentarze dla żałosnego gościa, co narzeka na słabe auto, neweya i takie tam''. I ma racje, że narzeka. Dostaje bolid który odstaje od konkurencji, pomimo, że jeżdzi w topowym teamie i na te durne przepisy, które nie potrafią wykryć machlojek RBR. Widzisz , że coś kombinują, ale przechodzą pomimo tego testy, każdego by szlag trafił, mnie też. Michu tarnów ma rację. Jesteś żałosnym sezonowcem. Pewno włączyłeś po raz pierwszy polsat rok temu, jak Vettel objeżdzał każdego z kosmiczą przewagą. To na pewno jest dla ciebie ideał kierowcy.
michu_tarnow
05.11.2012 08:06
@IceMan11 niee chodzi mi o obecny sezon
MairJ23
05.11.2012 08:01
@marcosss oczywiscie ze jest zalosnym chlopakiem ktory nie dosc ze jezdzi w F1 to jeszcze ma 2 tytuly na swoim koncie. Ty natomiast masz tych tytulow 20 i samych startow w F1 mozna Ci pozazdrosic - Zalosne to sa wypowiedzi takich dziwnych ludzi jak Ty. Tez uwazam Alonso za jednego z najlepszych kierowcow w stawce a nie widzialem nigdy zadnego wyscigu na Polsacie czy w TVN czy gdziekolwiek te wyscigi leca. Ostatni raz ogladalem wyscig w TVP w 1994 roku ! "buhahhaha" tez mozesz sobie gdzies schowac bo w taki sposob to tylko dzieci sie wypowiadaja a domyslam sie ze dzieckiem nie jestes wiec zachowuj sie jak na doroslego czlowieka przystalo ! @IceMan11 co do wczorajszego wyscigu - ty wytypowales P3 a ja P4 :) udalo ci sie :) pozdro
IceMan11
05.11.2012 07:53
@michu_tarnow Chodzi ci o Węgry 2003?
michu_tarnow
05.11.2012 07:48
@marcosss ty sam jesteś żałosny niedzielny fanie, sezonowcu. Otóż wygrał np. w Niemczech. Najlepiej jest krytykować i zgrywać znaFce nawet, gdy nie wiadomo o co chodzi. Narzekasz na polsat, otóż twój poziom dyskusji jest jeszcze gorszy od nich. Żenada.
zaSchumiony
05.11.2012 07:46
i dlaczego najwyraźniej ma nie być transmisji na żywo z GP USA?? jakaś petycja by się przydała
corey_taylor
05.11.2012 07:45
Przecież nie ma co ukrywać że Ferrari ma nienajlepsze auto i dużą zasługa Alonso są jego wyniki... A gadanie Luci jest nic nie warte, znowu nic nie poprawią i Ferdek wymęczy P2-P3. Trzeba liczyć na wpadki Red Bulla i Vettela.
zaSchumiony
05.11.2012 07:45
niestety prawda jest taka że Alonso musi w obu wyścigach przyjechać przed Vettelem i jeden wygrać co jest bardzo mało prawdopodobne, ale liczę na cud od lat czerwonokrwisty
michu_tarnow
05.11.2012 07:20
Ja cały czas trzymam kciuki za ALO. On jest jednym o ile nie najlepszym w stawce kierowcą. On się nie podda, będzie walczył do ostatniego okrążenia w Brazylii. Mam nadzieje, że to on zdobędzie mistrza i wygra z Neweyem, też się zgodzę,że jest w mistrzowskiej formie. Liczę, że po GP Usa zrównają się punktami lub Ferdek nawet wyprzedzi palucha, a w następnym wyścigu po prostu przyjedzie przed nim. Liczę na niego!
eljakubo
05.11.2012 07:05
badz co badz mozna zauwazyc ze ALO jest teraz chyba w zyciowej formie w ostatnich wyscigach jakie pojechal walczyl na limicie, wyciskajac ponad 100% z siebie i samochodu widac ten blysk geniuszu w jego poczynaniach na torze, szkoda tylko ze zespol nie potrafi za nim nadazyc, nie dajac mu w obecnej chwili takiego wsparcia,aby pozwolilo to podjac bezposrednia walke z VET FErdek chyba znalazl w tym sezonie w sobie to co pozwolilo mu siegnac po oba tytul, choc wtedy z Renault mu bylo latwiej to osiagnac niz teraz z Ferka. Teraz wydaje sie byc zawodnikiem kompletnym w mistrzowskiej formie, ale bez mistrzowskiego auta
derwisz
05.11.2012 06:45
Który to juz raz słyszymy zaklęcia Montezumy? Sprawa tytułu jest juz od dawna przesądzona. Trwa seria spodziewanych oczywistych zwycięstw Vettela w Abu Zabi, również wygrałby gdyby nie błąd z paliwem w Q. Nie spodziewam się cudu, w tym sezonie Ferrari nigdy nie było i nie będzie faworytem do zwycięstwa, muszą liczyć na fuksy. Jest bardzo prawdopodobne, że Vettel wygra dwa ostatnie GP, a jeżeli postanowią jechać zachowawczo bez żadnego ryzyka to mogą sobie pozwolić nawet na minimalne przegrane z ALO. Warunkiem koniecznym ale nie wystarczającym, aby ALO liczył się w walce o WDC jest: wygranie najbliższego wyścigu lub nieukończenie tego wyścigu przez Vettela. Nawet jeżeli taki warunek zostanie spełniony, Vettel i tak będzie miał wszystko w swoich rękach, wystarczy, że wygra ostatnie GP.
Szadi
05.11.2012 06:11
Fernando potrzebuje szczęścia. Bez niego ciężko będzie zdobyć 11 punktów więcej od Sebastiana w ciągu dwóch wyścigów. W takich momentach doskonale widać jak brakuje punktów z Belgii i Japonii. Toma Fernando!
R90
05.11.2012 05:45
I tak uważam, że zrobili sporo dobrego w ciągu sezonu, aby uczynić F2012 lepszym. Nie oszukujmy się, ale w Australii to była kupa przysłowiowego złomu. Brawa za progres w ciągu sezonu. Mam głęboką nadzieję, że przywiozą jakieś poprawki, które chociaż pozwolą na znaczne zbliżenie sie do Vettela. Alonso zrobi resztę. Powodzenia.