Kobayashi ciągle celuje w powrót do F1

Japończyk jest sfrustrowany zatrudnianiem kierowców z dużym wsparciem finansowym
22.07.1313:24
Łukasz Godula
1534wyświetlenia

Kamui Kobayashi twierdzi, że jego celem pozostaje powrót do ścigania w Formule 1, po tym jak pozostał bez fotela wyścigowego w 2013 roku.

Japoński kierowca, który ścigał się w zeszłym roku dla Saubera, nie był w stanie zapewnić sobie umowy na obecny sezon, pomimo zebrania niemal 8 milionów euro za pośrednictwem swojej strony internetowej. Zamiast tego dołączył do Ferrari, by walczyć w WEC w klasie GTE Pro.

26 latek uważa, że jego wzrok ciągle skupia się na powrocie do F1, jednak przyznaje, że jest sfrustrowany trendem wyboru kierowców na podstawie ich wsparcia finansowego, a nie umiejętności.

W tej chwili wiele zespołów woli wybrać kierowcę bazując na tym ile pieniędzy może wnieść, a nie na tym jak radzi sobie na torze - powiedział Kobayashi za pośrednictwem strony internetowej Ferrari. Mam nadzieję, że ten trend się zmieni, ponieważ moim celem jest jak najszybszy powrót i ciężko na to pracuję.

W międzyczasie wszystko co mogę zrobić, to dać z siebie wszystko z Ferrari w wyścigach GT i być dostępnym dla zespołu, kiedykolwiek będą mnie potrzebowali, tak jak na takich pokazach, czy w momencie, gdy poproszą mnie o pracę z bolidem nad jego rozwojem, lub w symulatorze.

Kobayashi prowadził bolid Ferrari podczas pokazów w Moskwie, jednak popełnił błąd w trudnych warunkach i rozbił maszynę o barierki. Trasa była bardzo śliska i nierówna w tym miejscu, dlatego uderzyłem w barierę - wyjaśnił Japończyk.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

13
Dante
24.07.2013 01:17
@Phaedra - Ktoś tu nie zrozumiał ironii. A Perez jest słabym punktem odniesienia do czegokolwiek, bo dysponuje bolidem, który jest niezrozumiały nawet dla ludzi którzy go zbudowali.
SirKamil
23.07.2013 09:13
Problemem jest to, że Kobayashi się nie rozwinął a miał na to dużo czasu. Nikt nie oczekuje wirtuozerii od debiutanta, ani nawet na start drugiego sezonu, ale gdy kierowca w całym trzecim nadal jeździ tak, jak w pierwszych GP- z tym samym incydentalnym błyskiem ale i tymi samymi błędami i brakami- coś jest nie tak. Prezentujący wysoki poziom kultury Sauber to nie Marko, więc zamiast oficjalnych komunikatów o tym, że kierowca/y są nic niewarci, tylko nieoficjalnymi kanałami dochodziły nienajlepsze oponie inżynierów o Kobayashim i jego trudnym charakterze. Poza tym Kobayashi sprytnie pomija jeden istotny szczegół- on nie został wymieniony na paydrivera Gutierreza, bo ten zastąpił Pereza w ramach Escuderii Telmex. On, jako kierowca- przynajmniej w teorii i raczej tylko w teorii- doświadczony, będący lokomotywą ekipy został wyrzucony na rzecz innego zawodnika tego typu, który nie przynosi pieniędzy. To dość oczywiste, ale przecież żyjemy w czasach, gdy Pietrow użala się na płacących kierowców (mega giga... jotta rotfl), Chilton nie jest paydriverem a Sirotkin rzecz jasna nim nie będzie... więc czego komunikacyjnie oczekiwać po wyrzuconych z F1 kręcikółkach, którzy nie byli zbyt dobrzy... intelektu? Logiki? Trzeźwego myślenia? Nie. Liczy się tylko pijar wokół własnej osoby, nawet taki najbardziej bezczelny.
Kamikadze2000
23.07.2013 08:54
Porównując do swoich rodaków, nawet Sato, jest zdecydowanie najlepszym spośród nich. Nie mówię tu przecież o potencjalnym mistrzu świata, tylko solidnym kierowcy. ;)
Phaedra
22.07.2013 08:53
@Dante masz racje rozwalenie bolidu na pokazach to idealne podsumowanie kariery :) Miał trzy lata żeby udowodnic swoją wartość. Dzisiaj nie chcą Go z jego 8 bańkami. To o czymś świadczy. Perez jest tu punktem odniesienia a jaki On poziom prezentuje każdy widzi co wyścig.
Saruto
22.07.2013 07:59
w sumie jeśli mają trzymać Masse to już wolę jak jeździ Kamui
Dante
22.07.2013 03:14
@Phaedra Tak, bo wiadomo, że rozwalenie bolidu na jakimś pokazie to idealne podsumowanie umiejętności kierowcy (takich wypadków było od groma, wiec po prostu nie ma tutaj nad czym się zastanawiać).
Adam2iak
22.07.2013 03:07
Waleczności nie sposób mu odmówić, ale z regularnością różnie bywało. Bardziej utalentowani od niego mają problem ze znalezieniem fotela ;)
Phaedra
22.07.2013 02:32
Takimi występami jak w Moskwie, utwierdza mnie w przekonaniu że jeżeli chce jeździć to tylko jako paydriver. Na uczciwy angaż i pensje nie zasługuje. Zresztą życie i tak to zweryfikowało.
adnowseb
22.07.2013 02:26
Ale słabym kierowcą też nie był. Mógł się podobać w kilku GP na przestrzeni 2009-2012. Jego średnia to 12ta pozycja w generalce-(to nie taka tragedia) Niemniej przychylam się do wypowiedzi @THC-303 (regres był bardzo widoczny,a w obecnym Sauberze jeszcze bardziej by się pogłębił)
Simi
22.07.2013 01:55
No właśnie, wokół Kamuiego wytworzył się mit, że jest on dobry. Tak samo jak w 2007 kiedy Sato szalał w Super Aguri. Ale Kobayashi nie jest nikim więcej tylko przeciętniakiem. Waleczny, może się fajnie na to patrzyło, ale do bycia naprawdę dobrym brakowało mu niemało. Jakoś wcale za nim nie tęsknię.
THC-303
22.07.2013 01:02
[quote]Japonia wreszcie doczekała się dobrego kierowcy[/quote] Hahahahahahaha
Satch
22.07.2013 11:57
jak zbierze kolejne 8 milionów, to może przez rok w Marussi pojeździ...
Kamikadze2000
22.07.2013 11:54
Na ironię Japonia wreszcie doczekała się dobrego kierowcy, a nie ma go kto wspierać. Dziwny kraj... ;)