FIA wprowadzi limity budżetów zespołów od sezonu 2015

Przepisy dotyczące ograniczenia rocznych wydatków mają zostać sfinalizowane w czerwcu
09.12.1319:27
Mateusz Szymkiewicz
3507wyświetlenia

FIA wprowadzi limity budżetowe dla zespołów Formuły 1 od 2015 roku.

Wprowadzenie limitów zostało zaakceptowane podczas spotkania Grupy Strategicznej oraz Komisji Formuły 1 w Paryżu. Według ustaleń, przepisy dotyczące ograniczenia rocznych budżetów, zostaną opracowane przez specjalną grupę, która będzie się składać z przedstawicieli FIA, posiadacza praw handlowych oraz zespołów Formuły 1. Regulacje te mają zostać sfinalizowane w czerwcu 2014 roku.

Nie jest jasne, jak bardzo zostaną ograniczone budżety zespołów, choć według wcześniejszych propozycji, limity nie będą obejmować działań marketingowych oraz pensji kierowców.

Propozycja wprowadzenia limitów była przedmiotem dyskusji od dłuższego czasu i przez problemy finansowe niektórych ekip, redukcja kosztów musiała zostać wprowadzona. Poprzedni prezydent FIA - Max Mosley, proponował przed sezonem 2010 ograniczenie rocznych budżetów do zaledwie 40 milionów euro.

KOMENTARZE

19
mbwrobel
12.12.2013 10:59
[quote][...] limity nie będą obejmować działań marketingowych oraz pensji kierowców [...][/quote] Wystarczy, że kierowca zarejestruje działalność i zatrudni sobie np. speca od aero. Albo sam sobie zasponsoruje silniki na cały sezon. Zespół zapłaci mu ekstra kasę, która pokryje mu wydatki, ale pieniądze te nie będą wliczać się do limitu - bo przecież będzie to pensja kierowcy. Swoją drogą to ciekaw jestem, czy nie zostawią takiej dziury w tych coraz bardziej skomplikowanych przepisach.
jpslotus72
11.12.2013 12:09
@MatiXF1 [quote="MatiXF1"]Dla mnie ten pomysł jest brzydko mówiąc do dupy. F1 od dawna opierała się na wyścigu technologicznym zespołów, które pompowały kupę kasy w rozwój bolidów.[/quote]F1 jednak nie istnieje w próżni - trzeba wziąć pod uwagę zmiany w rzeczywistości, w jakiej Formuła 1 funkcjonuje i od której jest w różnym stopniu (raczej bardziej niż mniej) uzależniona - ekonomia nie jest już taka jak 20 czy nawet 10 lat temu (nie mówiąc o czasach dawniejszych). Dodajmy do tego, że nie mamy już do czynienia z wyodrębnionym "światem medialnym", tylko po prostu z medialnością świata jako takiego (stąd i ekonomia jest spleciona z tą sferą bardziej niż kiedykolwiek). Inne są dzisiaj możliwości pozyskiwania, a więc i wydawania środków. Kiedyś cała Formuła 1 "tytoniem stała" - obecnie warunki są zupełnie inne, inne są też struktury samych koncernów (mamy do czynienia bardziej ze skomplikowanymi sieciami koncernów i spółek inwestycyjnych, niż samodzielnymi, jasno wyodrębnionymi firmami). Co to ma wspólnego z F1? Ano bardzo, bardzo wiele - właściwie wszystko... Przy różnych okazjach i w różnym kontekście przypominałem wypowiedź Boulliera, w której stwierdził, iż obecnie "na Formułę 1 stać tylko trzy zespoły" (Red Bull, Ferrari, Mercedes) - to znaczy, one nie muszą liczyć się tak z kosztami i zabiegać o każdy "grosz", jak cała reszta stawki. A taka sytuacja nie jest zdrowa nie tylko dla owych zespołów, ale przez to samo dla F1 jako takiej. Zatem pośród różnych, często dziwnych pomysłów FIA, ten zasługuje na poparcie - oby tylko jego konkretyzacja i realizacja była równie sensowna jak sama idea.
SirKamil
10.12.2013 09:43
Fantastyczna wiadomość, nareszcie. Jeśli pójdzie za tym dobry poziom owego limitu (proponuje ok 70-80 mln funtów) i skuteczne metody kontroli oparte o systemy podatkowe państw w których zarejestrowane są firmy-zespoły oraz nowe mechanizmy audytu dedykowanego firmom-zespołom wyścigowym (to jednak specyficzne formy przedsiębiorstw działające według cokolwiek oryginalnej filozofii), to szansa na złoty okres dla F1.
Kamikadze2000
10.12.2013 07:09
@Angulo - w towarzystwie można posiedzieć i bez alkoholu. :)) A uwielbiam jeździć samochodem. Poza tym po prostu zdrowie nie pozwala. ;) Pzdr :)) @Dante - pewnie rajcował się sezonami 2007-2008 - ten pierwszy zwłaszcza był pod względem rywalizacji na torze najgorszy... ;)
Dante
10.12.2013 03:01
@ManiakF1 - W żaden sposób nie uatrakcyjniają? Czyli rozumiem, że wolisz jak na pudle stoją 2-3 zespoły przez cały sezon, niż gdyby w różnych wyścigach na podium stawali kierowcy z tych mniejszych ekip? Już pomijając kwestie podium - punktowanie mniejszych ekip to nie lada atrakcja i "nowość", która pewnie ucieszy każdego.
Angulo
10.12.2013 01:55
@Kamikadze2000 Ja też, po prostu nie znoszę alkoholu.
Kamikadze2000
10.12.2013 08:56
@ManiakF1 - jestem abstynentem-kierowcą... :D
ManiakF1
10.12.2013 12:09
Małe i słabe zespoły, które w żaden sposób nie uatrakcyjniają F1 zaczęły się burzyć, stąd ten przepis. Kolejne zmiana na złe. Kamikadze Można nie lubić Ferrari, ale jednak Formuła bez nich, to jak wesele bez wódki. :)
Dante
09.12.2013 09:43
@MatiXF1 - Wyścig technologiczny raz skończył się w 1993 roku, drugi raz w 2004, po tych wszystkich banach ze strony FIA. Obecna F1 to jest coś na pograniczu wyścigu zbrojeń z "restartami" (jak ten między sezonem 08 a 09 i 13-14) w ramach jednego, zunifikowanego przepisu, (z niezłymi dziurami - patrz dmuchane dyfuzory, wyginające się skrzydła etc.) a wyścigu między kierowcami.
Challenger
09.12.2013 09:23
@MatiXF1 nie zgodzę się. Zgodnie z zasadą lepiej mieć 10% w dobrym interesie niż 100% w złym wiele firm woli dorzucić 1-2% do najlepszego zespołu niż wkładać 20% w słabszy. Tym sposobem takie zacne firmy jak Williams ledwo przędą. A tak jeśli pula budżetowa takiego RBRa zostanie ograniczona do 100mln z prawie 200 to ci którzy sponsorują RBR chcąc nie chcąc zasilą inne zespoły albo odejdą - stawka się wyrówna. No ale jeszcze czekamy na kolejny sensowny krok czyli odmrożenie rozwoju bolidów. Pozwoli to na walkę tych którzy są pomysłowi ale nie mają środków z tymi którzy mają lub mieli środki na wszystko. Dzięki tym dwu krokom (o ile pensja kierowcy wliczona była by do budżetu) zespoły zastanawiałyby się czy lepiej zatrudnić super kierowce któremu trzeba płacić mln czy lepiej te mln włożyć w bolid i zatrudnić np młodego kierowcę. Dziś wiemy że będzie inaczej, kto wie może też dobrze. Jeśli chodzi o sam wyścig to natychmiast odszedłbym od unifikacji - opony, kto jakie chce byle spełniały normy i miały certyfikaty, tak samo inni dostawcy części wszelakich jak w Moto GP. Większa konkurencja to niższe ceny i wyższa jakość. Powrót tankowań - i masa bolidu znana tylko sędziom, a nie innym zespołom. Mogłaby zostać ujawniana w połowie wyścigu. DRS aktywowany tylko wtedy kiedy poprzedzający kierowca jest przed nami w stawce, a nie za każdym razem kiedy jadę sobie nawet za dublowanym. Podział na 4 części wydaję się być ciekawy zwłaszcza jeśli doliczymy o np 5 punktów więcej w ostatniej części do każdego miejsca. Skończy się porzucanie rozwoju bolidu w połowie sezonu.
MatiXF1
09.12.2013 08:49
Dla mnie ten pomysł jest brzydko mówiąc do dupy. F1 od dawna opierała się na wyścigu technologicznym zespołów, które pompowały kupę kasy w rozwój bolidów. To tylko jeden z wielu gwoździ do trumny ,,Królowej sportów motorowych", o ile tak F1 jeszcze można nazwać...
Kamikadze2000
09.12.2013 08:46
@Yurek - i niech biegną, gdzie pieprz rośnie, hehe.. ;)
Aeromis
09.12.2013 08:02
@oxiplegatz Jak to kto, FIA. Przecież po to tworzą ciepłe posadki z których niekoniecznie coś wyniknie.
Yurek
09.12.2013 07:59
Ekstra. Może to wyrówna stawkę i przyciągnie kogoś nowego. Pewno zaraz Ferrari będzie grozić odejściem hiehiehie.
oxiplegatz
09.12.2013 07:38
Ograniczenia są potrzebne, ale prawdopodobnie zespoły będą ukrywać wydatki. No i kto to będzie w ogóle kontrolował?
Dante
09.12.2013 07:33
@rno2 - F1 to nie są mistrzostwa samych bolidów ale również kierowców. Dlatego istnieją takie ograniczenia.
Kamikadze2000
09.12.2013 07:18
100 mln i można się bawić - 150 też nie będzie zły, aczkolwiek więcej już nie można pozwalać wydawać... ;)
rno2
09.12.2013 06:57
Niech dadzą limit np. 150 milionów euro i zupełnie wolną rękę projektantom. No ale znając FIA, to wprowadzą durne ograniczenia typu brak telemetrii, jeden telewizor na garaż zespołowy, ujednolicone jedzenie w motohome'ach zespołów itd...
SkC
09.12.2013 06:32
Ciekawe, ciekawe... może coś z tego wyjdzie.