Ostatnia runda F1 będzie punktowana podwójnie

Ma to na celu uatrakcyjnienie mistrzostw do samego końca sezonu
09.12.1319:20
Łukasz Godula
5637wyświetlenia

Ostatnia runda sezonu Formuły 1 będzie od 2014 roku punktowana podwójnie, by mistrzostwa trzymały w napięciu do samego końca.

Takie rozwiązanie zostało zatwierdzone przez Strategiczną Grupę F1 oraz Komisję Formuły Jeden na dzisiejszym spotkaniu w Paryżu. Powyższa zmiana stanie się od razu częścią regulacji po tym jak Światowa Rada Sportów Motorowych dała w zeszłym tygodniu mandat Grupie Strategicznej oraz Komisji pozwalający na zmianę przepisów właśnie na dzisiejszym spotkaniu.

Oświadczenie FIA podaje, że zmiana została wprowadzona, by zmaksymalizować skupienie na mistrzostwach do samego końca kampanii Zasada będzie się odnosiła zarówno do klasyfikacji kierowców jak i konstruktorów oraz oznacza, że zwycięzca ostatniego Grand Prix w przyszłym roku otrzyma 50 punktów, drugi na mecie 36 i tak dalej do końca czołowej dziesiątki.

Gdyby taki system miał zastosowanie w ostatnich latach, zmieniłby wyniki mistrzostw w 2012 oraz 2008 roku. Kampanie te wygrali odpowiednio Sebastian Vettel i Lewis Hamilton dzięki niewielkiej przewadze nad Fernando Alonso i Felipe Massą. Jednak w nowym systemie, drugie miejsce Alonso na Interlagos w zeszłym roku dałoby mu wystarczająco dużo punktów do pokonania Vettela, a zwycięstwo Massy w GP Brazylii również pokrzyżowałoby walkę Hamiltona o tytuł mistrzowski.

KOMENTARZE

101
mbwrobel
12.12.2013 10:52
Ciekaw jestem, ile zespołów będzie tuchlić swój ostatni silnik do ostatniego wyścigu, by na zarżniętym złomie nie startować. A tak swoją drogą - UWOLNIĆ ROZWÓJ SILNIKÓW!!! Z jednej strony mówi się, że F1 stanowi laboratorium dla przemysłu motoryzacyjnego, a z drugiej zabrania się wprowadzenia zmian (z drobnymi wyjątkami). To dopiero mogłoby uatrakcyjnić wyścigi. Zmiana w silniku w ciągu sezonu zawsze byłaby ryzykowna: jedna by się opłacała, a po drugiej silniki by nie dojeżdżały. Widowiskowo i nieprzewidywalnie byłoby na pewno.
MairJ23
11.12.2013 01:42
Ciekaw jestem jak juz w koncu nadejdzie ten wyczekiwany wyscig w Abu Dhabi. Beda osoby ktorym bedzie wtedy ten przepis na reke - lub moze sie okazac ze to i tak niczego nei zmienilo tylko byla to batoga na Vettela ktory odskoczy na 51 punotow od pozycji nr 2 zeby tylko pokazac jak nonsensownym pomyslem to wszystko bylo i juz po roku mozna bedzie sie tego pomyslu pozbyc z przepisow. Ja powiem tak .... zyje w USA i nie jestem ani przeciw ani za Obama Care.... bo nie wiem jeszcze dokladnei jak to dla mnie bedzie dzialalo. To samo jest tutaj - nie wiem jak to bedzie dzialalo tak na serio na widowiskowosc i moje zaangazowanie w wyscig w Abu Dhabi (chcialem nadmienic ze niecierpie tego toru - jeden z najgorszych jakie nam przychodzi ogladac. - wyscigi w sumei zawsze sa nudne ) - moze tym razem nie zasne jak w tym roku podczas GP na Interlagos co mi sie od wiecej niz 10 lat nie zdazylo. Nie bede nikogo nazywal "debilami" i wyzywal od najgorszych ludzi korzy to wymyslili. Nie mam na to i tak wplywu. F1 bedzie szla przez karty historii z wami czy bez was ... nie rozumiem tak ogromnej fali wyzwisk w waszysz komentarzach. Masakra.
robertunio
11.12.2013 12:41
Redakcja F1WM nie dalaby takiego newsa nawet 1 kwietnia, bo bylby zbyt banalny a tu prosze... Tam "na gorze" bawia sie na calego: F1 to ma byc rozrywkowa rozrywka. Mam wiele wspanialych pomyslow jak ten i tak juz pseudo sport przeksztalcic w trzymajaca do ostatniego wyscigu zabawe, np. lider klasyfikacji generalnej nie moze miec w trakcie sezonu wiecej niz 25 pkt. przewagi a jesli takowe zdobedzie to ulegaja one anulowaniu. Gdybym umial sie wylansowac by trafic "na gore" zostalbym okrzyczany mesjaszem F1 i moje pomysly trafily by na karty historii a tak tylko kilku wariatow przeczyta moje wypociny.
SirKamil
10.12.2013 09:36
Nonsens, całkowity nonsens. Jestem głęboko przeciwny takiemu wartościowaniu i różnicowaniu GP. Wyścig to wyścig, świętość pasjonata tej dyscypliny.
kykec
10.12.2013 07:41
Kasa, kasa, wszędzie kasa - takie mamy czasy, przecież to proste. Ostatni wyścig jest taki sam jak każdy inny. Kierowcy, zespoły, sponsorzy, organizatorzy, wierni kibice - nam wszystkim dodatkowe punkty nie są potrzebne do zmiany pewnych decyzji... trzeba się zastanowić co i dla kogo te dodatkowe punkty zmienią. Rozchodzi się o pewną grupę ludzi - "kibiców", którzy ostatni wyścig (lub kilka ostatnich) obejrzą albo też nie obejrzą, czy przyjadą np do Abu Zabi czy nie - a głównym czynnikiem wpływającym na ich decyzję jest atrakcyjność show, emocje i stawka i jaką toczy się gra: kolejny "zwykły" wyścig F1, czy walka o mistrzostwo świata. Nie każdy żyje tylko F1, ale zachęcić do oglądania czy tym bardziej wydania swoich pieniędzy można, dlaczego nie. Właśnie organizuje się polowanie na kasę tych "kibiców" i chce się ich zachęcić, żeby swoje pieniądze wydali należycie. A nie chodzi tu o kilka euro. ;-) Jeżeli kiedykolwiek wahaliście się, czy pojechać ze swoją drugą połówką nad jezioro/do kina czy spędzić popołudnie przed tv oglądając F1, to wiecie dokładnie co mam na myśli.
akkim
10.12.2013 06:40
@jpslotus72 Przecież oni, Ci Wielcy, Zainteresowani i Decydujący spotkali się, podyskutowali a potem wypiekli nam kolejnego gniota dla "uatrakcyjnienia" widowiska. I jak sam Piszesz: [quote]w przypadku tego newsa większość ma akurat zdanie podobne[/quote] i na tym nasze dyskusje można zakończyć lub przeprowadzać w zaciszu domowym a niewidzący, Braille'am. Skutek ten sam. Niewidzący nadal zmian nie widzą a widzący widzą i krew ich zalewa. Ci pierwsi będą zatem zdrowsi. I nie tyczy to tylko tej "innowacji". To jakiś chory ciąg w dół. Moim zdaniem oczywiście. Ktoś może mieć zupełnie inne odczucie. Jednak ja, stary wychów nie potrafię się w tych mętnych i opasłych tomach regulacji, nakazów i zakazów, odnośników, interpretacji odnaleźć. Widzę mniej ścigania a więcej poprawnej polityki, kalkulacji, niejasnych decyzji itp. Im więcej zapisów tym mniej przejrzystości tej mojej "kochanki". Czuję, że mnie zdradza - dla kasy.
zefu
10.12.2013 06:27
... to ja proponuję punktację rosnącą co GP, najlepiej wykładniczo, albo nie, logarytmicznie... albo niech zwycięzca GP startuje z ostatniego pola w następnym, albo... niech trzech pierwszych w klasyfikacji po połowie sezonu wskakuje do bolidów trzech najgorszych i niech losują numerki na bolidach. Kto wylosuje wyższy, będzie miał więcej balastu i bardziej miękkie ogumienie. Czy to już? Już wygrałem konkurs na najgłupszy pomysł roku? Ehhh, FIA mnie wyprzedziła... Mam wrażenie, że gdyby w naszym kraju nad Wisłą odbywało się GP, z trybun dochodził by krzyk: FIA! CO?! Ty ..... ;)
jpslotus72
10.12.2013 06:13
@akkim [quote="akkim"]Ale JPSLotus, jaka dyskusja i z kim?[/quote]Wiesz, nawet nie chodziło mi tutaj na pierwszym miejscu o nas (kibiców), bo nas do dyskusji i wyrażania opinii raczej nie trzeba zachęcać, tylko że rzeczywiście nie mamy żadnej "siły sprawczej". Ale może @katinka słusznie pyta, czy powinniśmy mieć "moc decyzyjną" - wystarczy spojrzeć, jak często i jak bardzo użytkownicy Wyprzedź Mnie różnią się w opiniach na daną sprawę (chociaż w przypadku tego newsa większość ma akurat zdanie podobne). Z kibicami należy się liczyć, bo bez nich F1 też nie może istnieć. Ale chodziło mi o dyskusję tych, którzy realnie biorą udział w różnych wymiarach "przedsięwzięcia" pod tytułem Formuła 1 - i aby oni właśnie mogli rzetelnie przedstawić i przedyskutować swoje, różne punkty widzenia: zespoły, kierowcy, FIA, sponsorzy, organizatorzy, media itp. W końcu to jest (a przynajmniej powinien być) "wspólny interes", tymczasem nie zawsze te interesy się schodzą (np. zmiany dogodne dla sponsorów czy mediów nie muszą odpowiadać zespołom czy samym kierowcom). Niech mają szansę wymiany zdań - jak to wygląda z pozycji kierowcy, zespołu, telewizji, jakie są warunki zaangażowania sponsorów itd. Z samego gadania nic jeszcze nie wynika, ale na co dzień w F1 spotykają się różne interesy i nie zawsze jedni naprawdę rozumieją drugich, nie jest łatwo znaleźć ten wspólny interes. Dlaczego nie wymieniłem na razie Berniego? Otóż jest pytanie, czy on byłby zainteresowany takim "forum", które mogłoby dotknąć jego własnych interesów - i czy byłby gotów na jakieś kompromisy?... Być może taka dyskusja będzie możliwa dopiero w epoce "po Bernim" - kiedy być może przyjdzie czas na ideę di Montezemolo, aby Formułą 1 po "małym-wielkim" Brytyjczyku kierowała właśnie grupa ludzi, potrafiąca w sposób ekspercki - dla wspólnego dobra - ogarnąć te wszystkie wymiary i aspekty...
RubiKub
10.12.2013 05:23
[quote]@RubiKub Cytat RubiKub : jak pisze Challenger, można wprowadzić dodatkowe punktowanie za wydarzenia PODCZAS WYŚCIGU (tj. np. +1 punkt za wyprzedzenie bolidu Partnerzy zespołowi będą się nawzajem przepuszczać i wyprzedzać, zarabiając po 5 pkt. na okrążeniu (chyba, że jednocześnie wprowadzić punkty ujemne za bycie wyprzedzonym)... :)[/quote] Nie ma to jak cytat wyrwany z kontekstu :D A tu dalsza część: [quote]lub - aby ukrócić szachrajstwo - za różnicę w pozycji startowej i końcowej, czy za najszybsze okrążenie)[/quote] Poza tym podałem to jako przykład, który zawsze można przecież dopracować. Według mnie to lepsze, niż kaleczenie wyników X,Y, a może Z GP. Przynajmniej może coś na torze zaczęło by się w końcu dziać. Czasem w polskich miastach przejeżdżają reklamy na lawetach... Chyba pomysł zaczerpnięty z F1 i przeniesiony na uliczne realia... Ech ta cała F1... Szkoda gadać. Przyłączam się do kolegi powyżej - przed 2010 rokiem było zdecydowanie lepiej.
akkim
10.12.2013 05:11
@katinka To odwrócę - a pokaż mi jakiś inny sport, gdzie "mocodawcy" zwracają się do kibiców w sprawie ich oczekiwań a później mają to w .... nosie. Zrozum proszę, My /kibice/ to ich pieniądze. Bez nas nie będzie milionów na kontach. Były to kolejne pijarowskie wymyki aby się przypodobać i poddać jakoby ocenie tych, którzy na nich płacą ciężka kasę. A wynik? Żadnego, ba nawet jeden bilet nie potaniał nie wspominając o kontaktach z kierowcami na torze gdzie poza Monako, wszędzie łacha i bez karty klubowej możesz sobie pomarzyć żeby choć słowo zamienić. No możesz coś wykrzyczeć jak ci się chce. Tyle, że to nie ma nic wspólnego z bliskością kierowców z fanami a takie było wielkie larum.
katinka
10.12.2013 04:59
@akkim, a pokaż mi jakiś inny sport, gdzie kibice mogą o czymkolwiek decydować, o zasadach, o regulaminie, czy widowiskowości? Ja nie znam takiego. I ogólnie to się cieszę, że my jako kibice nie możemy decydować o tym jaka ma być ta F1, jeszcze by tego brakowało, bo przecież każdy kibic ma inne marzenia co do swojego ukochanego sportu. Jeden lubi dojeżdżanie do mety i kalkulowanie, drugi ostra walkę, jeden uważa że kar jest za mało, inny że są za surowe i niepotrzebne karanie za każdą pierdołę. Moja F1 marzeń jest też inna niż ta obecnie i co z tego? Cóż ja tą też kocham taką jaka teraz jest. A to, że czasem narzekamy, to jest chyba normalne, sama marudzę gdy chodzi o to "wspaniałe" wyprzedzanie za pomocą guzika czy o te opony z plasteliny, widziałam to na torze. A po co od razu krytykować coś czego jeszcze nawet nie widzieliśmy tylko przypuszczamy? A może nie będzie tak źle, może chociaż ten pomysł trochę wypali, jakby co będę krytykować i jeździć po FIA jak po łysej kobyle po sezonie. I tak w ogóle, to wliczając w to Lewisa jest mi wszystko jedno kto zdobędzie WDC, nawet może być to Maldonado, Gutierrez czy Chilton byle je wywalczył na torze nawet w ostatnim wyścigu.
akkim
10.12.2013 04:35
@jpslotus72 Ale JPSLotus, jaka dyskusja i z kim? Co ich, decydujących o wszystkim obchodzimy - NIC. Nie wiem jak Ty, ja brałem udział w czterech może sześciu różnych "przepytankach" organizowanych czy medialnie /internetowo/ czy na torach. Pytania te same od dziesiątek lat. CZEGO TY KIBICU CHCESZ? Ogólnie ujmując. Czy gdziekolwiek, kiedykolwiek, w jakikolwiek sposób ktoś rzetelnie przedstawił sumaryczną odpowiedź zwrotną? Czy ktokolwiek dał kibicom pod rozwagę jakikolwiek propozycję zmiany? Z kim dyskutować? Sami ze sobą? Jaki jest wpływ naszego głosu na te wszelkie nowinki? Żaden. Jak powiedział jeden Pan z padoku, opony wymusiło FIA z dwóch powodów. Zmusić do zatrzymań i wymiany na nowe i firmie ma się to sowicie opłacać. DRS miał być dla widowiska a chodziło po cichu /według Niego/ o to żeby zmusić kierowców do ponoszenia ryzyka na torach, bo dochodziło często do opcji "aby dojechać". I sto argumentów na to, że jest to niebezpieczne a przecież bezpieczeństwo jest najważniejsze. Tak im powiedziano i to jest myśl przewodnia. Silniki - megafabryki a nie jakieś tam ekologiczne pierdoły. Gdzie nie spojrzeć wszędzie biznes, który nakręca następny biznes. A My - My mamy się przyzwyczaić. Tyle możemy lub może raczej - na tyle nam się pozwala. To z kim dyskutować i o czym?
THC-303
10.12.2013 04:11
Yurek, szczerze mówiąc nie wiem o co chodzi.
Mati
10.12.2013 03:45
Jak ma to uatrakcyjnić, skoro podwójnie punktowany będzie wyścig w Abu Zabi? Jeśli Brazylia wróci na swoje miejsce, to ok
Kamikadze2000
10.12.2013 03:34
@Yurek - może chodziło mu o coś niecenzuralnego... ;)
jpslotus72
10.12.2013 02:48
PS Jak wspomniałem, nie mam zbyt wiele czasu - więc nie mogłem przeczytać wszystkich komentarzy (sorry). Zatem bardzo możliwe, że ktoś już o tym wspomniał - ale przypomniał mi się taki dziwny system punktacji, stosowany przez pewien czas gdzieś na przełomie dekad 70's i 80's. Nie pamiętam ścisłych liczb, ale wyglądało to z grubsza tak, że jeśli sezon składał się dajmy na to z 16 wyścigów, to dzielono go na dwie połowy po 8 rund, ale tylko po sześć z nich (w sumie 12) liczyło się do klasyfikacji - z tym, że to każdy kierowca decydował o tym, które 2 GP sobie skreśla z danej połowy sezonu. Miało to wyeliminować przypadkowość (awarie, wyścigi stracone po niezawinionych kolizjach itp.). Szybko jednak z tego zrezygnowano, bo było to sztuczne i wprowadzało więcej zamieszania niż pożytku. Ogólnie takie manipulacje przy punktacji rzadko przynoszą coś dobrego - sztandarowy przykład: skoki narciarskie (punkty dodatnie, punkty ujemne - za wiatr, belki itp.). Geniusz, jak powiadają, tkwi w prostocie. Inne powiedzenie mówi - "im mądrzej, tym głupiej"... Jeśli już raz zacznie się kombinować, to później trudno to zatrzymać - aż dochodzi się do absurdu. Myślę, że nadeszła pora na poważna dyskusję nad istotą F1 - teraz i na przyszłość. Na ile to ma być sport, na ile biznes? Gdzie są granice kompromisów? Jaki jest wspólny interes sponsorów, zespołów, kierowców, kibiców i mediów? Na ile o wynikach mają decydować umiejętności kierowców w bezpośredniej walce, a na ile strategie zespołów? Na ile F1 ma być wymagająca dla kibiców, a na ile ma się "wdzięczyć pod publikę"? Itd. itp. Nie wszystko da się określić ściśle, nie wszystko można ustalić przy stoliku - ale trzeba pod wieloma względami zanalizować dane z ostatnich sezonów i znaleźć wspólny kierunek na kolejne. Kiedy mniej więcej ustali się "CO", będzie można się zastanowić "JAK". Bo na razie wygląda to bardziej na regulacyjną "ruletkę" (oby nie "rosyjską")...
Yurek
10.12.2013 02:29
[quote="MairJ23"]Najpierw dostan sie w szeregi ludzi ktorzy pracuja w FIA zeby wygadywac takie farmazony[/quote] Kocham ten argument. "Sam wprowadź stan wojenny a dopiero później krytykuj Jaruzelskiego!!!" @THC-303 - wszystko gra, ale... Panis?! :D
Aquos
10.12.2013 02:09
Jak mówi jedna z reklam, jednego z dostawców prądu: "to jakieś gupie"...
matinson
10.12.2013 02:07
Prędzej niż tej żalosnej zmiany spodziewałem się przejścia Vettela do NASCAR ... Zmiana chyba zaczęrpnięta z WTCC i klasyfikacji Yokohama Trophy gdzie w Makao jest ona podwójnie punktowana. Tylko, że tam to pasuje, bo runda jest w Makao, łatwo nie jest i punkty się należą. Stara dobra Formuła sprzed roku 2010 już nigdy nie wróci :(
THC-303
10.12.2013 02:05
To może wylosujmy jeden wyścig, którego wyniki będą jednocześnie wynikami mistrzostw? Oczywiście po sezonie. Przecież kazdy ma takie same szanse żeby go wygrać. W dodatku w obliczu niewiadomych wyników losowania trzeba się będzie starać w każdym wyścigu. A to, że później mistrzem będzie Maldonado czy inny Panis to już nie problem.
MairJ23
10.12.2013 01:40
@Amalio ale o co ten problem - przeciez kazdy ma takei same szanse na zdobycie tych 50 punktow !!! nikt nikomu ich jeszcze nei przyznal a kazdy przed sezonem wie jak bedzie wygladala punktacja za ostatni wyscig. Czego tu nie rozumiec ?
blackthrone666
10.12.2013 01:28
do SilverX A od kiedy wyścigi samochodowe czy motocyklowe dla ciebie nie są sportem? F1 jest Dyscypliną sportową!!! a tak po za tym to co napisałeś tylko po to żeby się do kogoś dopier....nie rozmawiam i nie dyskutuje z takimi typami jak ty... pozdrawiam
MairJ23
10.12.2013 01:26
@Berni A kim Ty za przeproszeniem jestes zeby tu takie rzeczy o ludziach ktorzy tysiac razy wiecej osiagneli niz ty wygadywac !???? Najpierw dostan sie w szeregi ludzi ktorzy pracuja w FIA zeby wygadywac takie farmazony - idz chlopie leczyc swoje kompleksy gdzie indziej.
krisow
10.12.2013 01:02
Głupie i tyle. Coś jak joker na żużlu, dzięki któremu drużyna jadąca gorzej, ale mając super zawodnika (np. Gollob) mogła wygrać tytuł.
iceneon
10.12.2013 11:32
Już lepiej wydłużyć punktację do 15-go miejsca.
jpslotus72
10.12.2013 10:11
@RubiKub [quote="RubiKub"]jak pisze Challenger, można wprowadzić dodatkowe punktowanie za wydarzenia PODCZAS WYŚCIGU (tj. np. +1 punkt za wyprzedzenie bolidu[/quote]Partnerzy zespołowi będą się nawzajem przepuszczać i wyprzedzać, zarabiając po 5 pkt. na okrążeniu (chyba, że jednocześnie wprowadzić punkty ujemne za bycie wyprzedzonym)... :) Mało mam ostatnio czasu, a szkoda, bo ciekawe rzeczy się dzieją... Jak w tej klątwie - "obyś żył w ciekawych czasach". F1 nadal idzie w stronę "amerykańskiego wrestlingu". Kto się tym będzie podniecał - jego sprawa. Mnie to coraz mniej bawi. Dla mnie sens miałyby (w ostateczności) małe punkty za kwalifikacje, pod warunkiem dodatkowych opon na te właśnie sesje. Byłoby atrakcyjniej - bez kunktatorstwa i "pustych przejazdów (bez czasu)" w Q3 - nagradzana byłaby ta umiejętność bezbłędnej jazdy na jednym okrążeniu. Same pozycje startowe nie odgrywają już takiej roli jak przy Bridgestonach - chyba, że bardziej wytrzymałe Pirelli znowu pójdą w tę stronę, kiedy wyniki kwalifikacji miały mocniejsze przełożenie na rezultaty wyścigu... Nie upierałbym się jednak przy tym - tylko uważam, że jeśli już robić jakieś dodatkowe punktacje, to w ostateczności (powtarzam: w ostateczności) w tych kwalifikacjach. Zmiany są potrzebne - ale rozsądne (a takich jak na lekarstwo).
raafal
10.12.2013 09:18
Głupie to rozwiązanie jest. Gdyby takie były zasady wcześnie to nie przeżywalibyśmy wspaniałej walki Masy i Hamiltona z 2008 roku. A jak widać w innych rundach to rozwiązanie nic nie wnosi. Tworzą jakąś pozorną nadzieję na walkę do końca.
Angulo
10.12.2013 08:09
@katinka Znając szczęście Hamiltona to jest to bardzo prawdopodobne.
SilverX
10.12.2013 08:01
@blackthrone666 Od kiedy to F1 jest sportem?
blackthrone666
10.12.2013 05:06
Mało się udzielam jeśli chodzi o komentarze ale nie wytrzymałem.Już myślałem że większego gówna nie dadzą rade wymyślić przecież to może być wypatrzenie wyników mistrzostw! ktoś uzbierał 49 pkt przewagi w całym sezonie i przez np.awarie czy kolizje nie ze swojej winy może przegrać mistrzostwo w jednym wyścigu!F1 oglądam od 1985 roku i z roku na rok schodzi na psy robią jakiś cyrk już totalny z tego sportu.ps.Punktacja według mnie pasowała by z Moto GP mniejsze różnice punktowe a punktowała by 15 zawodników plus można dodać 1pkt za PP i 1pkt za najszybsze okrążenie w wyścigu.
katinka
10.12.2013 12:00
@Yurek [quote]czyli będzie pewno taki scenariusz: przed Abu Zabu prowadzi Hamilton, czwarty Vettel ma 49 punktów straty. W trakcie wyścigu Hamilton odpada, Vettel wygrywa i...[/quote] No cóż, masz rację, tak też może być. I...? Sama nie wiem, ale szczerze to pewno bym się poryczała z żalu i wk****ła, bo przecież tak naprawdę w calutkiej F1 tylko Hamiemu kibicuję najbardziej, zresztą na pewno Lewis też nie byłby szczęśliwy. Ale to jest chyba coś jak bitwa, wygrywają najlepsi i wiem, że ci co mają największe szczęście po prostu. Ja tam się nie znam naprawdę, ale może wiesz, dzięki temu głupiemu przepisowi, może kierowcy w końcu przestaną odpuszczać, zadowalać się któryś tam miejscem, bo to im wystarczy. Tylko zaczną walczyć bardziej o jak najlepszą pozycję do ostatniego wyścigu, bo a nóż zdobędą WDC czy podium w klasyfikacji kierowców lub więcej punktów, co da zespołowi na koniec lepszą pozycję w tabeli konstruktorów czyli większą kasę. Nie wiem czy dobrze czy źle, ale tak mi się pomyślało od razu.
rad_
09.12.2013 11:54
Punkty za PP czy punkty za najszybsze okrążenie - jak najbardziej. Za wyprzedzanie natomiast zdecydowanie nie, bo to co działoby się na torze to byłaby komedia. Może jakieś premie lotne jak w kolarstwie jeszcze miałyby sens. Swoją drogą ciekawe byłoby wprowadzenie wszystkich pozycji punktowanych. Raz, że motywowałoby to bardziej kierowców walczących na dalszych pozycjach, a dwa że dużo czytelniejsza byłaby walka zespołów z ogona, które normalnie punktów nie dowożą. Poza tym obecnie jedno P10 i reszta wyścigów nieukończona jest warte więcej niż np kończenie każdego GP na P11.
Nilstem
09.12.2013 11:52
Nie wiem, ale chyba zawodnicy i zespoły jakoś specjalnie nie protestują, więc o co wam chodzi? :P
ManiakF1
09.12.2013 11:36
No to nie jest taki zły pomysł. Może emocje będą trzymały do końca, na pewno dla liderów klasyfikacji generalnej przed ostatnim wyścigiem będzie to niesprzyjające, ale fani będą dłużej ekscytować się walką o tytuł. PS. pewnie po tej wzmiance o tym, że gdyby taki system miał zastosowanie w 2008, to Massa zdobyłby tytuł MŚ Kamikadze napisze jakiś durny komentarz. :) Już zaczynam go szukać. Aaa i się nie myliłem! [quote]Miejmy nadzieje, że ten śmieszny pomysł rodem z biegów narciarskich, nie wpłynie na losy mistrzostw. Chociaż w 2008 roku mógłby on obowiązywać... ;)[/quote] Yurek nawet nie kracz. Gdyby stało się tak jak napisałeś, miałbym mocną deprechę, większą niż po 2007. :)
Yurek
09.12.2013 11:13
@katinka - czyli będzie pewno taki scenariusz: przed Abu Zabu prowadzi Hamilton, czwarty Vettel ma 49 punktów straty. W trakcie wyścigu Hamilton odpada, Vettel wygrywa i...
katinka
09.12.2013 11:08
Ulala i kolejna zmiana. Durna czy nie, może być ciekawie, a że niesprawiedliwie no cóż czasem taka jest F1, taki jest sport, takie jest życie a nawet często. Czyli jeśli dobrze zrozumiałam teraz nie będzie liczyć się ilość zwycięstw czy podiów. W 2014 może być tak, że mamy ostatnie GP sezonu a kierowca np. z P3 albo niżej w konstruktorach wygrywa wyścig i nagle może zostać mistrzem świata, ups.
Yurek
09.12.2013 10:38
Mam ubaw z jednej rzeczy. Narzekacie - ja też narzekam - ale w zamian proponujecie wzięte z kosmosu punkty za wyprzedzanie. Najpierw pomyślcie, czym by się to skończyło.
seba97
09.12.2013 10:32
Tak jak przedmówca, specjalnie sie zalogowałem.... Za chwile dojdzie do tego, że będzie trzeba oglądać wyścigi z kalkulatorem w ręce. A poza tym, idąc tym samym tropem......[s]dlaczego by nie punktować pierwszego wyścigu razy 8?[/s] (chociaż może lepiej nie, bo jeszcze to przeczytają i zatwierdzą)
RubiKub
09.12.2013 10:25
Aż się zalogowałem... Cóż za kretyński pomysł... F1 staje się coraz to bardziej chora. Według mnie powinni raczej wrócić do starego systemu punktowania 10 kierowców + jak pisze Challenger, można wprowadzić dodatkowe punktowanie za wydarzenia PODCZAS WYŚCIGU (tj. np. +1 punkt za wyprzedzenie bolidu lub - aby ukrócić szachrajstwo - za różnicę w pozycji startowej i końcowej, czy za najszybsze okrążenie). Zmniejszeniu uległyby różnice punktowe w czołówce, a kierowcy walcząc o każdy punkt byliby bardziej skłonni do walki na torze / kręcenia najszybszych czasów. W praktyce np. gorsza pozycja wywalczona w kwalifikacjach mogłaby przełożyć się na większą ilość wyprzedzań teoretycznie słabszych bolidów (przynajmniej na początku wyścigu, a gdy stawka byłaby dodatkowo jeszcze zbita, co mogłoby prowadzić do ciekawych sytuacji). Podobnie punktacja za najszybsze okrążenie - punkty za większe ryzyko szybszego zużycia opon. Tu też ryzyko po stronie teamu, ale większa pula punktów do zdobycia i większe prawdopodobieństwo, że coś się będzie działo na torze. A już miałem wklepywać kalendarz GP na 2014 do komórki... Żenada...
villy
09.12.2013 10:11
Bernie przeszedł samego siebie, jak można taką bzdurę wymyśleć?? :-( Każdy wyścig bezwzględnie powinien być tak samo punktowany, wszystko jedno czy to jest 1, 3, 7, 20 czy 75. Niedługo to wyścigi parzyste x3, a nieparzyste x0,5. Albo lewoskrętne x4, a prawoskrętne x1,7. Bernie proszę cię przejdź już na emeryturę.
Arya
09.12.2013 09:42
Oooo matko! Po co ja tu wchodziłam! Robię sobie projekt na studia, myślę: a zrobię se chwilkę przerwy, wejdę na F1WM, zobaczę, ile dni zostało do wyścigu... A tu patrzę, i szczena mi opada do ziemi. Stałe numery? Limit budżetów? Ostatnia runda liczona dwa razy? WTF? WTF? WTF!!! No te pierwsze 2 dyskusyjne, ale ten to dla mnie jakiś absurd! Jakim prawem akurat ostatnia runda ma być uprzywilejowana? Rozumiem, że widowisko i w ogóle, ale moim zdaniem to jest masakrycznie sztuczne! Ostatnio były zmiany w systemie punktowym, ale w sumie wychodziło mniej więcej na to samo z tym, że zwycięzcy nieco bardziej premiowani i punkty dla większej liczby kierowców. A to na pewno już będzie bardzo mocno wypaczać rywalizację i klasyfikację. Nie rozumiem, dlaczego zespół, który prezentuje lepszą formę na końcu sezonu, albo kierowca, który jest świetny na danym torze ma być premiowany. Nie mówiąc o większe wadze pecha/szczęścia. Pewnie już ktoś w necie zrobił staty, ilu mistrzów by straciło/zyskało korony, ale nie mam czasu teraz tego szukać. Jeżeli losowość ma poprawić rywalizację, to ja dziękuję za takie ulepszenie widowiska. I jak ja mam teraz wrócić do mojego tarasu, tylko zrelaksować się chciałam :/
mateusz
09.12.2013 09:36
@marek84 a jeśli przy obecnej punktacji ktoś wypracuje 24 punkty przewagi i przegra mistrzostwo w ostatnim wyścigu to też jest niesprawiedliwe?
Challenger
09.12.2013 09:34
Mi to się niespecjalnie podoba. To już lepiej przyznawać punkty za wydarzenia wyścigowe pt, najszybsze okrążenie, największa liczba wyprzedzeń (albo za ilość wyprzedzeń - 1-5, 2 pkt, 6-7, 4 pkt, 8-10, 6 pkt.. powyżej 10, 10 pkt.) itp, wtedy przynajmniej promowalibyśmy walkę na torze, a nie dawali coś za darmo, bo trzeba utrzymać zainteresowanie. Małe punkty za kwalifikacje, 2 za Q2, 4 za Q1 i 4 za pole position i 2 za drugie miejsce.
gpjano
09.12.2013 09:23
Proponuję kolejne rozwiązania: - bramka strzelona w ostatnim kwadransie meczu liczona podwójnie - kosz rzucony w ostatniej minucie liczony dziesięciokrotnie Powyższe rozwiązania stosować w tenisie, siatkówce, piłce ręcznej... IDIOTYZM
marek84
09.12.2013 09:21
Masakra trochę, ktoś może być w trakcie sezonu lepszym i wypracować sobie np. 45 pkt przewagi (a to jest już spora przewaga) po czym w ostatnim wyścigu wjedzie w niego Pastor albo inny Pietrow i po Mistrzostwie?? Trochę to śmieszne jest, bo żeby zdobyć 50 pkt przewagi to trzeba jednak być w trakcie sezonu istotnie lepszym...
BinLadenF1
09.12.2013 09:17
nie mamy wyjścia i się musimy przyzwyczaić
Endrju Szopen
09.12.2013 09:08
Krótki komentarz - http://www.youtube.com/watch?v=L32nv_bQpqQ&feature=youtu.be
robertoooo
09.12.2013 09:08
Jak przeczytałem tego newsa to mało nie spadłem z krzesła.Dziadkom z FIa coś się w głowach poprzestawiało. Jeszcze niech wprowadzą pięć przymusowych pit stopów, ''leżących policjantów'',obowiązkowe kierunkowskazy podczas wyprzedzania,silniki od kosiarki w bolidach......itp. Paranoja. Trzeba będzie się przerzucić na oglądanie pływania synchronicznego. A propos ,czytałem gdzieś,że Polsat zastanawia się nad wykupieniem praw do transmisji bo im oglądalność spadła.Pozostanie RTL? Wie ktoś coś na ten temat?
Kamikadze2000
09.12.2013 08:58
Miejmy nadzieje, że ten śmieszny pomysł rodem z biegów narciarskich, nie wpłynie na losy mistrzostw. Chociaż w 2008 roku mógłby on obowiązywać... ;)
kabans
09.12.2013 08:56
Czyli to że massa nie został MS nie jest winny piquet ale przepisy (brak podwójnego punktowania w ostatnim gp), będzie afera.
rocque
09.12.2013 08:53
Nieciekawy pomysł delikatnie mówiąc. Wystarczy nie dojechać do mety i może to wywrócić klasyfikację kierowców/konstruktorów do góry nogami. [quote]by mistrzostwa trzymały w napięciu do samego końca[/quote] Dobre uzasadnienie. Zapewne wygra Vettel, a jeśli nie to i tak jego przewaga będzie większa niż 50 punktów, więc wiele to zmieni.
publius
09.12.2013 08:51
Jak tak dalej pójdzie to zasady w F1 będą bardziej skomplikowane niż w krykiecie. W sportach motorowych powinna się liczyć droga i czas a co za tym idzie prędkość i niewiele więcej a teraz widać chcą sztucznie urozmaicić nam frajdę oglądania a przynosi to odwrotny efekt do zamierzonego. Też uważam, że idą w złym kierunku
SAP
09.12.2013 08:50
@Dante Czyli według Ciebie sprawiedliwe jest, że kierowca, który wygrał nieostatni wyścig będzie za osobą, która przyjechała w Abu Zabi trzecia tylko dlatego, że to ostatni wyścig? Ponadto jest to pewne faworyzowanie zespołów z samochodem, któremu akurat leży ostatnie GP. Spójrzmy też na to, że nie tylko zdobycze punktowe będą dwa razy większe, ale i potencjalne kary będą dwukrotnie bardziej dotkliwe. Dlaczego jeśli ktoś popełnił jakieś przewinienie w przedostatnim wyścigu, a nie w trzecim od końca i ma odpokutować za nie w następnym GP ma być narażony na stratę większej ilości punktów? Dochodzi nawet do tego, że kary za nadliczbową wymianę części (silnik czy też skrzynia biegów) będą bardziej dotkliwe dla tych, którzy wytrzymali prawie do końca i dopiero w ostatnim wyścigu byli zmuszenie do zmiany.
akkim
09.12.2013 08:46
@Dante Nie, no jeśli komuś pasuje mistrz z przypadku - to co ja mogę?
THC-303
09.12.2013 08:37
Dante, mój drogi, teraz nie ma syfu, bo jeden kierowca dominuje. Teraz jest syf, bo jest milion innych debilizmów, których kiedyś nie było. Dominował Mansell, Senna, Prost i było ok. Bo wtedy były wyścigi w deszczu, nie było DRS i głupi - bo głupi (komentarza Yurka nie widziałeś czy nie chciałeś widzieć?) - system punktowy nie przeszkadzał. Ja oczywiście F1 będę oglądał nadal, nic nie deklaruję, nie unoszę się, ale coraz mniej rozumiem ludzi F1 rządzących. Chcą robić show zamiast ścigania? To do hameryki. Ale nawet tam (ICS) jest o tyle sprawiedliwiej, że push to pass ma każdy kierowca do wykorzystania w takiej samej ilości podczas wyścigu, w odróżnieniu od DRS. F1 idzie w złym kierunku, tyle mojego zdania.
Dante
09.12.2013 08:26
@Amalio - Ale zasady są równie dla wszystkich kierowców - wszystkie wyścigi normalnie punktowane, ostatni x2. Te twoje durnowate przykłady z punktowaniem poszczególnych zespołów są bez sensu. @akkim - Zlikwidujmy awarie silników i kolizje, bo przecież to wypacza obraz mistrzostw! Biedny Alonso albo biedny Vettel mogą mieć dwie awarie/kraksy pod rząd i wtedy, no cóż, poleciało 50 punktów. ;) Już większą kombinacją był system punktowy w którym kierowca musiał odrzucać najgorsze wyniki, albo nie były liczone wszystkie wyścigi z danej połowy sezonu. Ale nie, przecież wtedy F1 było takie wspaniałe, a teraz syf bo Vettel ma 4 tytuły itd. ;)
THC-303
09.12.2013 08:25
Robert Górski prowadził w którymś skeczu teleturniej "To idiotyczne". Dziadki z FIA powinny wziąć udział. Regulacja jest niesprawiedliwa, wyścigi są zbliżone do siebie dystansem, mają taki sam limit 2 godzin, takie same zasady etc. Więc czemu jeden ma być z bonusem? Może wydłużmy go do 4 godzin? Ale DRS też jest niesprawiedliwy i przeszedł, w pięknych czasach gdzie wyścig przerywa się po 3 kroplach deszczu wszystko co głupie przejdzie. Także ja odpuszczam bulwersowanie się, nic ono nie zmieni.
Adakar
09.12.2013 08:23
@Mats Ludzie ... spokojnie. Zasady są takie same dla wszystkich. W teorii każdy startuje z zerowym kontem i w teorii ma takie same szanse przed każdym wyścigiem, czy będą rozdawali tam 25, 50 czy 100 pkt za wygraną. Przepis w zamyśle dobry, ale np. w obecnym przypadku dominacji Seby ... przepis martwy. I tak zapewniłby sobie tytuł wcześniej. Przewaga była kosmiczna. Za ostatnią rundę winno być 100 pkt, żeby trzymać losy mistrzostw w napięciu do ostatniego okrążenia.
leni93
09.12.2013 08:22
Jestem w szoku :O Jak można wgl wpaść na taki pomysł, pozdro dosłownie
publius
09.12.2013 08:20
co to dzisiaj 1 kwietnia? To jakaś paranoja! Może jeszcze wprowadzą konkursy smsowe, kto zdobędzie najwięcej głosów dostaje 3 x więcej punktów? To się zaczyna robić cyrk-komedia a nie poważne zawody
Mats
09.12.2013 08:06
Ten pomysł to jakaś paranoja. To może idźmy dalej i w pierwszych 3 wyścigach przyznajmy połowę punktów, żeby przypadkiem ktoś za bardzo nie odskoczył od reszty stawki.
falconf1
09.12.2013 08:00
[quote="Dante"]Oczywiście masz rację - tylko teraz które wyścigi są tymi bardziej prestiżowymi od innych?[/quote] Dla mnie zawsze najbardziej prestiżowe będą te wyścigi, które mają najdłuższą historię. Po takich torach jak Spa, Monaco czy Monza jeździli najwięksi kierowcy świata - Nuvolari, Fangio, Ascari, Lauda czy Senna. Będąc na Monzy czy Monaco czuje się ten cały oddech historii sportów motorowych.
Yurek
09.12.2013 07:54
Debilizm, ale ostatnie GP w 2014 jest w Abu Zabu, to nie dziwne. Trochę (tylko z drugiej strony) mi to przypomina sytuację do 1990 roku, kiedy nie wszystkie wyścigi były punktowane. Tamto było chore i to jest chore.
aronek
09.12.2013 07:53
No co za bezsens. O mistrzostwo walczy się równo przez cały sezon. Hamilton był lepszy w 2007 więc miał majstra, tak samo z Vettelem i Alonso. Człowiek+maszyna, jak są najlepszą kombinacją to wygrywają. Nie dość żę w rajdach sie popieudoliło to w F1 zaczynają się jakieś kombinacje.
akkim
09.12.2013 07:48
Cóż, krytykiem pozostanę zapewne do końca, następna podpucha, lat świetlnych od słońca, zaostrzyć apetyty kibica na walki, ale gdzie tutaj obraz formy? Wsadzić między bajki. Można w stawce przez rok cały przewodzić w punktacji, i wystarczy jakaś kraksa i odpadniesz z walki, a zwycięzca takiej rundy wyrwie ci koronę, czy do wszystkich trafi "sukces" - wątpić w to się skłonię.
rno2
09.12.2013 07:45
@Dante Zobaczymy jak to będzie. Ja liczę na to, że Vettel zrobi na złość FIA za te durne pomysły i przed ostatnim wyścigiem sezonu będzie miał ponad 50 punktów przewagi nad drugim kierowcą w generalce, a na dobitkę wygra ten wyścig i zgarnie te 50 punktów :-)
Amalio
09.12.2013 07:42
Robię sobie postanowienie. Jeżeli ten debilny zapis wypaczy tytuły mistrzowskie, to sezon 2014 będzie ostatnim który oglądałem, a może nawet który śledziłem. To jest kpina. Ja rozumiem, że Vettel dominuje, ale debilne pomysły nie mają żadnego związku prawdziwą z rywalizacją na jednakowych zasadach. To ja mam już lepszy pomysł. Za zwycięstwo 25 punktów no chyba, że wygrywa kierowca prowadzący bolid RB to wtedy 0. A jak bolid Ferrari, to bonus w postaci 100 punktów. Albo w ogóle zróbmy jak w grach - punkty za jazdę w tunelu aerodynamicznym, drifting, mijanie rywala na milimetry etc. To jest po prostu chore.
Dante
09.12.2013 07:38
@oxiplegatz - Wiadomo, nikt przed nim nie robił takich seryjnych cyrków. ;] @rno2 - Przynajmniej będzie więcej zespołów, które będą chciały coś ugrać na ostatni wyścig sezonu, a nie standardowe olewactwo. Choćby miało to oznaczać angaż nie 3, a 4 zespołów, to jest dobry pomysł na podgrzanie atmosfery.
oxiplegatz
09.12.2013 07:33
Wszystko przez Vettela który robi majstra wcześniej niż na ostatnim GP. Pomysł kompletnie pozbawiony sensu, jak i te medale które na szczęście nie przeszły.
rno2
09.12.2013 07:22
@Dante Starają się te zespoły, które walczą o tytuł, reszta skupia się już na kolejnym sezonie. Myślisz, że Toro Rosso będzie rozwijać samochód, żeby zdobyć nie 4, a 8 punktów za zajęcie 8 miejsca w Abu Dhabi? Poza tym wg mnie wcale nie o to chodzi, żeby zmusić zespoły do wytężonej pracy, tylko zrobić sztuczne widowisko w ostatnim wyścigu, bo nie oszukujmy się 50 punktów to ogromna pula i potencjalnie może namieszać w losach mistrzostw...
Dante
09.12.2013 07:22
@falconf1 - Oczywiście masz rację - tylko teraz które wyścigi są tymi bardziej prestiżowymi od innych? Dla ciebie to może być Monaco, Monza i Spa, dla innego to może być A1-Ring, Albert Park i Hungaro... A "ostatni wyścig sezonu" jest jeden, i nie zawsze musi odbywać się w Abu Dhabi. ;)
FelipeF1.
09.12.2013 07:18
Jakoś ten pomysł mi nie przypadł do gustu :/
falconf1
09.12.2013 07:18
Może sam pomysł nie jest tak do końca zły, ale to żeby punktować podwójnie beznadziejny wyścig w Abu Dhabi to porażka. Prędzej byłbym za tym, aby podwójnie punktować kilka najbardziej prestiżowych GP, coś na styl Wielkiego Szlema w tenisie. W F1 mogłyby to być np. GP Monaco, Silverstone, Spa i Monza.
Dante
09.12.2013 07:15
@VJM02 - Nie bądź śmieszny - mówimy o konkretnym wyścigu, który będzie podwójnie punktowany i wszystkie zespoły dobrze o tym wiedza - nikt nie jest tutaj faworyzowany jak w przytoczony przez ciebie, bezsensownym przykładzie. @rno2 - Zauważ, że na początku sezonu zazwyczaj większość zespołów "z automatu" się stara jak najbardziej, ewentualnie stara się nadgonić czołówkę. Na końcu sezonu walczących teamów jest ile - 2? 3? I tutaj się wszystko rozbija - FIA stara się dodatkowo zmotywować zespoły.
Michal2_F1
09.12.2013 07:05
Błagam, przenieście Interlagos na ostatni wyścig.
rno2
09.12.2013 07:04
@Dante A dlaczego nie pierwsza runda ma być punktowana np. potrójnie, żeby zmobilizować zespoły do wytężonej pracy podczas testów? Każda runda sezonu bez względu na sympatię kibiców i zespołów powinna być traktowana jednakowo - wygrany bierze 25 punktów. Ale my sobie możemy tu ponarzekać, a i tak klamka już zapadła :-)
VJM02
09.12.2013 07:01
@Dante To niech "wielkie" Ferrari nie knoci na początku sezonu bolidów. I tak, to jest niepoważne. I nieważne czy jest to pierwsza czy ostatnia runda sezonu. Następnym razem ujrzymy newsa, w którym przeczytamy, że Gutierrez dostanie 50 pkt. na początku sezonu, Caterham również. To jest równie sensowne jak powyższy news.
Dante
09.12.2013 06:55
@rno2 - Dlatego, że jest to ostatnia runda sezonu? Co w ty takiego "niepoważnego"? Zespoły mogą się na koniec sezonu bardziej postarać, a nie rzucić swój bolid w cholerę w okolicach końca lipca. @TommyYse - Najwidoczniej nie jest ok, skoro w ostatnim roku jedyny zespół który się starał cokolwiek ścigać to był ten mistrzowski. Nawet "wielkie" Ferrari sobie odpuściło.
TommyYse
09.12.2013 06:53
Chodzi o to że przez 65 lat było OK... I nigdy nie było tak że rózne wyścigi są inaczej punktowane. I z jednej strony to jest nie fair, bo jak ktoś ma awarie w ostatnim wyscigu to traci podwójnie, SZTUCZNE zwiększanie "rywalizacji". Zobaczymy jakie będą komentarze od strony środowiska F1, bo oni wiedzą najlepiej czy to dobre czy nie. I to jest Formuła 1 (słownie jeden) - nie DTM czy GP2, żeby takie coś robić.
rno2
09.12.2013 06:52
@Dante Kalendarz składa się z 19 rund. Dlaczego za zwycięstwo w Abu Dhabi ma dostać 2 razy więcej punktów niż za wygraną np. na Węgrzech? Takie rzeczy niech sobie robią w Porsche Supercup, DTM czy innych śmiesznych seriach sztucznie podkręcając widowisko, żeby w ogóle ktoś to chciał oglądać, a F1 niech zostanie poważna...
Dante
09.12.2013 06:49
@WooQash - Czyli jedynym kryterium tej "burzy" jest fakt, że ostatnia runda w sezonie 2014 będzie się odbywać na Yas Marina a nie na Interlagos?
McLuke
09.12.2013 06:48
Podbijam pytanie Dante - o co Wam wszystkim chodzi?! Osobiście mam dość dominacji Vettela i jeśli to przycyni się do tego, że VET nie będzie 5ty raz z rzędu MŚ, to ja jestem jak najbardziej za!!
WooQash
09.12.2013 06:47
Ok zgoda, ale gdy będzie to Interlagos a nie Abu Dhabi - ten tor nie ma polotu, a na Interlagos dzieją się czasami niezłe jaja pogodowe co by jeszcze bardziej podgrzało atmosferę.
Semai
09.12.2013 06:47
o ja... skąd się to wzięło? oO'
Dante
09.12.2013 06:43
Dobra - możecie mi wytłumaczyć co jest nie tak, w podwójnym punktowaniu ostatniej rundy? Bo nie rozumiem o co bijecie pianę.
cobra
09.12.2013 06:42
FIA regularnie zaskakuje mnie coraz bardziej debilnymi pomysłami. No ale czego się spodziewać po organizacji, której szefuje Todt... pewnie ma niezły smuteczek, że nikt z Ferrari od wielu lat nie zdobył mistrzostwa.
rno2
09.12.2013 06:41
Jeszcze jak na ironię ostatnią rundą będzie Abu Dhabi, a nie Brazylia...
Adam2iak
09.12.2013 06:40
Żenada :/
mateusz
09.12.2013 06:40
Właściwie nie ważne co FIA nie zrobi to zawsze się to nie będzie podobać :P Osobiście uważam, że wyścigi od czasu wprowadzenia DRSu są dużo bardzie emocjonujące. [quote="Berni"]IndyCar znów staje się bardzo kuszące jako seria do oglądania w przyszłym roku...[/quote] Zawsze miałem problem z tą serią wynikający z bezsensownych przerw z byle powodu. Wg mnie to do tej serii bardziej pasuje określenie Królowej Cyrkowców...
Europejczyk
09.12.2013 06:39
Chcą uatrakcyjniać na siłę...
Dante
09.12.2013 06:38
@adnowseb - Jaka manipulacja? Przecież nie zmienili reguł w trakcie sezonu - każdy zespół wie, że ostatnia runda punktuje podwójnie, więc każdy będzie mógł się na to przygotować.
adnowseb
09.12.2013 06:37
Manipulacja punktowa jest ośmieszeniem F1. Czekam aż wymyślą : co GP to inna punktacja!!!
Gilles
09.12.2013 06:37
Nie denerwujcie się tak... pomysł durny, ale plucie się pod newsem niczego nie zmieni, a można trochę nerwów zaoszczędzić ;)
TommyYse
09.12.2013 06:33
to jest jakiś pier*olony żart...
Berni
09.12.2013 06:31
Czy panom z FIA nie pomyliły się dni? Przecież nie mamy Prima Aprilis... Tragedia. Jedyne co mi się nasuwa. Królowa Sportów Motorowych z roku na rok staje się Królową Cyrkowców. Dopuść debili do władzy... DRS, kilka innych kretyńskich zmian, teraz to. Ciemnota, debilizm... Nie wiem jak mam to nazwać... IndyCar znów staje się bardzo kuszące jako seria do oglądania w przyszłym roku...
Dante
09.12.2013 06:31
W sumie interesujący pomysł - zobaczymy, czy różnica między pierwszym a drugim w sezonie 2014 będzie mniejsza niż 50 punktów. :)
konradosf1
09.12.2013 06:31
głupi pomysł...
ice
09.12.2013 06:30
Idiotyczna decyzja mogąca wypaczyć sprawiedliwy wynik mistrzostw.
SkC
09.12.2013 06:30
[quote]Jednak w nowym systemie, drugie miejsce Alonso na Interlagos w zeszłym roku dałoby mu wystarczająco dużo punktów do pokonania Vettela, a zwycięstwo Massy w GP Brazylii również pokrzyżowałoby walkę Hamiltona o tytuł mistrzowski.[/quote] Wszystko jasne. To ukłon w stronę Ferrari ^^
BoloMaster
09.12.2013 06:30
co za idiotyczny pomysł
VShila
09.12.2013 06:23
Hahaha co? FIA coraz bardziej mnie zadziwia...