Mattiacci: Jest zbyt wcześnie by się poddać

Nowy szef Ferrari nie wyklucza również agresywnej restrukturyzacji w zespole
18.04.1414:07
Mateusz Szymkiewicz
2340wyświetlenia

Nowy szef Ferrari - Marco Mattiacci, uważa, że jest zbyt wcześnie by się poddać i tym samym odpuścić sobie tegoroczne mistrzostwa.

Stajnia z Maranello ma za sobą rozczarowujący początek sezonu, podczas którego nie zdobyła ani jednego miejsca na podium, natomiast w Bahrajnie jej kierowcy dojechali odpowiednio na dziewiątym oraz dziesiątym miejscu. Nowy szef ekipy - Marco Mattiacci, uważa, iż jest zbyt wcześnie by podjąć decyzję o skupieniu wszystkich środków na przyszłoroczne mistrzostwa.

Nie uważam byśmy mieli się poddać - oznajmił Włoch. Naszym celem jest zniwelowanie najbardziej jak tylko się da naszą stratę do lidera, którym w tym momencie jest Mercedes. Wszyscy znają wyścigi lepiej niż ja i jest wiele czynników, które mogą mieć wpływ na okrążenie, wyścigi czy mistrzostwa. Ale to jest dopiero czwarta runda. Jest jeszcze zbyt wcześnie, by podejmować jakieś decyzje, a naszym celem jest przybliżenie się do Mercedesa najbardziej jak to jest tylko możliwe. Mimo to nie będzie to łatwe zadanie.

Mattiacci przyznał również, iż jeżeli będzie to konieczne, przeprowadzi agresywną restrukturyzację, mającą na celu ponowne wywindowanie Ferrari na czoło stawki. Odbędę dyskusję z przewodniczącym [Lucą di Montezemolo] i jasno ustalimy, co trzeba zrobić. Nawet możemy udać się na rynek [by zatrudnić nowych pracowników]. Jeżeli znajdziemy kogoś, kto da nam niezwykłą wartość, to sprawi to, iż będziemy jednym z zespołów o najwyższym poziomie w F1. To jest cała filozofia. To jest coś, co musi być wykonane.

Spore kontrowersje przy wyborze Mattiacciego na stanowisko szefa Ferrari, stanowiło to, iż nie ma on doświadczenia w motorsporcie. Mimo to sam zainteresowany uważa, że może to przynieść korzyści. Myślę, że czasem trzeba wprowadzić nowe spojrzenie na problemy oraz możliwości. Poza tym miałem jedne z najlepszych praktyk, ale ta kultura [w Formule 1] jest specyficzna i zdaję sobie z tego sprawę. Czas reakcji jest kompletnie inny i trzeba tu wykonywać rzeczy, które były na wczoraj, nie jak w korporacjach z dwumiesięcznym wyprzedzeniem. Przychodzę tu z dużą pokorą by to wszystko zrozumieć i ciężko pracować. To jest coś co mogę wnieść do zespołu oraz dla kierowców. Dostali bardzo skromną osobę, która ma zamiar słuchać i dawać z siebie 150 procent, by wydobyć talent drzemiący w Ferrari.

42-latek dodał także, iż kiedy otrzymał telefon od Luki di Montezemolo z ofertą pracy w zespole F1 Ferrari, z początku myślał, że to jest żart. Mieszkam w Nowym Jorku i zadzwoniono do mnie o 5:58 w piątek rano. Szef, di Montezemolo, powiedział mi przez telefon, «że to jego pomysł». Odpowiedziałem mu, iż prima aprillis było piętnaście dni temu, ale potem, po dwóch czy trzech minutach dyskusji zrozumiałem, że mówi poważnie. Po trzech godzinach miałem już gotowe bilety z Nowego Jorku do Mediolanu. Pojawiłem się w sobotę w Maranello na torze Fiorano. Stefano [Domenicali] jest wspaniałym człowiekiem. To mój przyjaciel. Tego dnia spędziliśmy ze sobą kilka godzin, a w poniedziałek byliśmy ze sobą cały czas razem. Mam do niego wielki szacunek i to naturalne, że razem omówiliśmy tę rolę.

KOMENTARZE

10
Challenger
19.04.2014 02:37
No tak, ale zatrudnienie jego i jego słowa mogą znaczyć coś jeszcze. Mianowicie to że Ferrari zbyt wiele pieniędzy i czasu poświęca na promocje (parki rozrywki, itp.) niż na faktyczne działania w sporcie. Może wreszcie się ktoś poważnie wkurzył i zapytał szefostwo albo odwrotnie co robicie ,że jest tak jak jest. Dlaczego zatrudniamy tysiące ludzi a zamiast zdobywać trofea dojeżdżamy co raz niżej. Przecież te pamiętne cuda wianki z ich tunelem aero nie biorą się z tego, że brakuje im inżynierów, ale może biorą się z tego, że jest ich za dużo i to marnej jakości, bo znając Wochów to pewnie pozatrudniali swoich znajomków ile się da, żeby był włoski klimat w stajni i sielska atmosfera. Wiecie moje zdanie jest takie, jeśli zespól ma produkować samochody i ścigać się w rożnych seriach wyścigowych to powinien robić dokładnie to. Powinien więc zatrudniać inżynierów, kierowców, mechaników, matematyków, specjalistów od aero itp itd. Tymczasem z tego co ostatnio widziałem głównymi projektami Ferrari to parki rozrywki - i może to właśnie tak działało że ktoś tam doprowadził do sytuacji kiedy zaczęto na potęgę zatrudniać kogoś z rodziny i znajomych i to dla nich w związku że nie znali się na samochodach i wyścigach potworzono te miejsca pracy. Im mniej profesjonalna firma tym więcej zajęć pobocznych i tym więcej "ogrodników" i "PRowców". Może Domenicali nie mógł się przebić przez stada takich managerów i zażądać odpowiednich funduszy a przede wszystkim kompetentnych ludzi do porządnej, ciężkiej roboty przy całym F1. Ze stajni zrobili włoską biesiadę zamiast niemieckiej maszynki. No ale to tylko teoria.
LH44fan
18.04.2014 08:40
Bądźmy dobrej myśli, że ta zmiana przyniesie Ferrari lepsze rezultaty.
borro
18.04.2014 07:04
@jpslotus72 No tak, niuanse językowe tracą lub nabierają nowych znaczeń w czasie tłumaczenia, dobrze byłoby się zapoznać z oryginalną wypowiedzią, niemniej jednak zespół, który na każdym kroku podkreśla swoją wyjątkowość i tradycję powinien mieć ambicję spiąć pośladki i wreszcie sam zapracować na sukces a nie podkupywać innych. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Ferrari, od kilku lat, tylko dzięki nieustannemu dopływowi gotówki z FOM, Philipa Morrisa i od szejków, gra w wyższej lidze, niż na to zasługuje. Znamienna była właśnie porażka w Bahrainie, przed wpływową arabską widownią i w obecności samego Luki di Montezemolo.
jpslotus72
18.04.2014 06:41
@borro Nie wiem, kto na jakim źródle się opiera - ale Czesi na dwóch portalach podają ten fragment w trochę innej wersji:[quote]Sprawy omówię z szefem [di Montezemolo], na pewno tego potrzebujemy. I rozejrzenia się po rynku [dla zyskania dalszych wzmocnień personalnych]. Ale z jasną wizją, że nie będziemy tego robili tylko dla samego kupowania. Jedynie gdybyśmy znaleźli kogoś, kto wniósłby do zespołu maksymalną wartość dodaną, kto byłby zdaniem nas wszystkich na tym najwyższym poziomie w F1. Taka jest filozofia. Zrobimy to, co będzie potrzebne.[/quote]źródło: http://f1news.autoroad.cz/novinky/47381-novy-sef-ferrari-mattiacci-povazoval-nabidku-na-misto-domenicaliho-za-aprilovy-zert/ [quote]Omówię z prezesem, co trzeba będzie zrobić. Także jeśli oznaczałoby to udanie się na rynek (by zatrudnić nowych ludzi). Ale z jasną świadomością, że to nie zrobimy tego tylko po to, aby kupować.[/quote]źródło: http://f1sport.autorevue.cz/clanek/mattiacci-v-misto-sefa-ferrari-neveril-ale-ted-je-pripraveny-udelat-vse Czyli nie chodziłoby o zakupy dla zakupów i nie za wszelką cenę, a tylko w przypadku, gdyby do wzięcia był ktoś wyjątkowy. Tak to rozumiem w świetle tych wersji wypowiedzi - i to zdaje się być całkiem rozsądnym podejściem. Oczywiście, nie biorę odpowiedzialności za przytaczane przeze mnie źródła - starałem się je tylko według najlepszej wiedzy (o języku czeskim) przetłumaczyć.
borro
18.04.2014 06:10
[quote]jasno ustalimy, co trzeba zrobić. Nawet możemy udać się na rynek [by zatrudnić nowych pracowników]. Jeżeli znajdziemy kogoś, kto da nam niezwykłą wartość, to sprawi to, iż będziemy jednym z zespołów o najwyższym poziomie w F1. To jest cała filozofia.[/quote] Nie wiem jak to skomentować... Tracę resztki szacunku do tego zespołu...
paymey852
18.04.2014 04:17
@jpslotus72 Deja vu :) https://www.youtube.com/watch?v=p1Pc5nEbfCI&list=PLaGWESZn_zVjWLAt1BUsqsLs56F-h7m2N Alonso dał fajną wypowiedz że niewiele zabrakło a Steffano miał by na koncie 3 tytuły i że to on sprowadził Allison'a , Pat'a no i ulubieńca di Montezemolo.
jpslotus72
18.04.2014 03:39
[quote]Wszyscy znają wyścigi lepiej niż ja[/quote]Gdyby go tak złapać za słowo... :) @Jacobss Według tych pogłosek, rozmowy z Bellem zaczął jeszcze Domenicali, więc to już może to już prawie przeciek... @rno2 [quote="rno2"]Ten człowiek chyba urodził się w okularach przeciwsłonecznych :-)[/quote]Jego odpowiedź: [quote]Jeśli w ciągu niecałych 4 dni zaliczycie 40 godzin lotu i przez cztery dni nie śpicie, to potrzebujecie przeciwsłonecznych okularów.[/quote]źródło: http://f1news.autoroad.cz/novinky/47381-novy-sef-ferrari-mattiacci-povazoval-nabidku-na-misto-domenicaliho-za-aprilovy-zert/ Ja nie będę go na razie oceniał według wyglądu czy papierów, ani nawet na podstawie jego zapowiedzi. Po owocach go poznamy. I tyle na dzisiaj.
Jacobss
18.04.2014 02:01
Prawdopodobnie on jest i tak tylko tymczasowym szefem. Pogloski byly o tym, ze Ferrari stara sie pozyskac Bergera, Bella, Briatorego albo Brawna. Oczywiscie, to tylko pogloski.
Prophet
18.04.2014 12:39
Niesamowicie ryzykowny ruch ze strony Ferrari, ale czasem tak trzeba. Myślę, że może im to przynieść tylko korzyści. Dobry manager na tym stanowisku może zdziałać cuda. Liczę na dogłębną restrukturyzacje Ferrari, ustawienie wszystkiego na nowo, być może w 2015-2016 Ferrari powróci do ścisłej czołówki i regularną walkę o P1...
rno2
18.04.2014 12:38
Ten człowiek chyba urodził się w okularach przeciwsłonecznych :-) Nie wiem czemu, ale mi się on kojarzy z takim dziadem z bazaru w przyciemnianych okularach i kamizelce w kolorze safari z tysiącem kieszonek :-)