To tyle jeśli chodzi o demokrację
Max Mosley nie zamierza rezygnować z "zamrożenia" rozwoju silników na trzy lata
16.05.0612:22
917wyświetlenia
W zeszłym tygodniu w Barcelonie odbyło się inauguracyjne spotkanie Sportowej Grupy Roboczej (SWG) - nowego ciała stworzonego przez FIA, które ma umożliwić zespołom Formuły 1 dokonywania zmian w przepisach na zasadach w pełni demokratycznych.
W spotkaniu udział wzięli przedstawicieli wszystkich obecnych 11 zespołów, w tym dopuszczonej do startów od sezonu 2008 ekipy Prodrive. Spotkanie okazało się dosyć owocne - poszczególne wnioski były zatwierdzane lub oddalane przy zdecydowanej większości głosów (na ogół stosunkiem 8:4).
Zespoły opowiedziały się między innymi za całkowitą rezygnacją z pomysłu "zamrożenia" rozwoju silników na kilka lat (przeciw były tylko ekipy Ferrari, Red Bull, Toro Rosso i Prodrive) i chociaż zgodnie z procedurą propozycje Sportowej Grupy Roboczej powinna najpierw rozważyć Komisja F1 i Światowa Rada Sportów Motorowych (WMSC), to jednak prezydent FIA już wczoraj zapowiedział, że homologacja silników będzie wprowadzona. Innymi słowy Max Mosley oświadczył, że wniosek SWG zostanie zignorowany.
"Mistrzostwa Świata Formuły Jeden 2008 to rywalizacja dla zespołów z homologowanymi silnikami. Celem homologacji jest drastyczna redukcja wydatków na rozwój silników i zapobieżenie nieakceptowalnej eskalacji osiągów. Decydując się na przystąpienie do Mistrzostw, zespół akceptuje opublikowane przepisy i - co równie istotne - jest zobowiązany oprzeć się na nich przy podejmowaniu decyzji o ewentualnych startach. Ważnym czynnikiem branym pod uwagę przy podejmowaniu takiej decyzji są koszty związane z udziałem w Mistrzostwach. Żadne odpowiedzialne ciało zarządzające nie może zgodzić się na zaaprobowanie zmian w przepisach, których rezultatem będzie zwiększenie kosztów, już po zaakceptowaniu zgłoszeń do startów", czytamy w liście Mosleya do zespołów.
W dalszej części listu Brytyjczyk stwierdza, że Sportowa Grupa Robocza może jedynie dokonywać niewielkich poprawek w przepisach na sezon 2008, które jeśli zostaną przedstawione przed 30 czerwca 2006 roku, będą mogły być wprowadzone w życie przy większościowej zgodzie zespołów. Zaznaczył jednak, że rezygnacja z homologacji silników na okres minimum trzech (Aneks 6) lat w ogóle nie wchodzi w grę. Argument, że "decydując się na przystąpienie do Mistrzostw, zespół akceptuje opublikowane przepisy", w teorii powinien jednak oznaczać, że każdy zespół akceptuje również i to, że SWG może dokonywać zmian w przepisach przy większościowej zgodzie, o czym mówi Aneks 5 regulaminu na sezon 2008.
Mosley utrzymuje, że nie musi czekać na ewentualną decyzję Komisji F1 i Światowej Rady Sportów Motorowych, gdyż zaakceptowała ona już wcześniej Aneks 6 mówiący o wprowadzeniu homologacji silników. WMSC zaakceptowała jednak również Aneks 5 i w tej sytuacji o zatwierdzeniu lub odrzuceniu propozycji Sportowej Grupy Roboczej powinny zgodnie z procedurą zadecydować Komisja F1 i WMSC. Wówczas nie pojawiłyby się oskarżenia, że prezydent FIA nadużywa swojej władzy.
Źródło: GrandPrix.com
KOMENTARZE