Piastri: Nadal wierzę w to, że mogę zdobyć tytuł

Australijczyk przekonuje, że w Brazylii czuje się pewniej niż w Austin czy w Meksyku.
08.11.2522:27
Maciej Wróbel
116wyświetlenia
Embed from Getty Images

Oscar Piastri twierdzi, że nadal wierzy w możliwość zdobycia mistrzostwa świata Formuły 1 w sezonie 2025, mimo że w ostatnich tygodniach nie był w stanie nawiązać do formy prezentowanej przez Lando Norrisa.

Po Grand Prix Holandii pod koniec sierpnia, które Norris zakończył wycofaniem z wyścigu, Piastri prowadził w klasyfikacji generalnej z przewagą 34 punktów. Od tego czasu jednak jego przewaga całkowicie stopniała, do czego przyczyniły się słabsze występy w Austin i Meksyku, a także wyjątkowo nieudany weekend w Baku.

Australijczyk rozpoczął weekend w Brazylii ze stratą jednego punktu do Norrisa i prezentował mocne tempo. Niestety, nie przyniosło to oczekiwanych rezultatów: Piastri rozbił się w sobotnim sprincie, a w kwalifikacjach do głównego wyścigu zajął czwarte miejsce, podczas gdy Norris drugi raz z rzędu

Mimo tych niepowodzeń, Piastri jest przekonany, że problemy z prowadzeniem samochodu, które trapiły go w Austin i Meksyku, należą już do przeszłości. Jak przyznał, choć Brazylia przyniosła szereg nowych wyzwań, wciąż wierzy, że może pokonać Norrisa do końca sezonu w grudniowym finale w Abu Zabi.

Myślę, że w Austin i Meksyku pojawiły się pewne rzeczy, których musiałem się nauczyć - stwierdził Piastri. Po prostu nie czułem się wtedy naturalnie komfortowo i musiałem się dostosować.

W ten weekend, a szczególnie wczoraj, wszystko wydawało się znacznie bardziej normalne. Od pierwszego okrążenia treningu czułem się dobrze, czasy przychodziły łatwo. Dziś było trochę trudniej z powodu warunków i konieczności wydobycia maksimum z auta, ale nie mieliśmy takich samych problemów jak wcześniej.

Nadal wierzę, że mogę wychodzić na tor i wygrywać wyścigi oraz walczyć o mistrzostwo, ale oczywiście teraz nie wszystko przychodzi tak łatwo, jak bym tego chciał.

Piastri stracił dodatkowe sześć punktów do Norrisa, gdy rozbił swój samochód jadąc na trzecim miejscu podczas sprintu. Kierowca McLarena wypadł z toru po najechaniu na mokry krawężnik w zakręcie nr 3. Dosłownie chwilę później w tym samym zakręcie z toru wypadli także Franco Colapinto i Nico Hulkenberg.

Tłumacząc incydent, kierowca McLarena powiedział: Użyłem [tego krawężnika] okrążenie wcześniej i nie miałem żadnych problemów.

Patrząc wstecz, kilku kierowców przede mną też po nim pojechało, przez co może zostało tam trochę więcej wody. Prawdopodobnie i tak nie powinienem był po nim przejeżdżać, ale tor był w innym stanie niż okrążenie wcześniej - i najwyraźniej nie byłem jedynym, który na tym stracił.

Jeszcze raz - pewnie nie powinienem był najeżdżać na ten krawężnik, ale pech chciał, że konsekwencje okazały się aż tak poważne.