Maldonado: Zrobiliśmy dużo w kwestii bezpieczeństwa
Wenezuelczyk twierdzi, że nie skupia się na tragicznym wypadku Bianchiego.
23.07.1515:33
1159wyświetlenia
Pastor Maldonado stwierdził przed Grand Prix Węgier, że choć jest bardzo zasmucony śmiercią Julesa Bianchiego, to nie zmienia to jego podejścia do wyścigów oraz kwestii bezpieczeństwa w Formule 1 Kierowca Lotusa stwierdził, że bezpieczeństwo zawsze będzie w tym sporcie i trzeba przejść nad tym do porządku dziennego.
W rozmowie z dziennikarzami Wenezuelczyk zdradził, że był bardzo zżyty z Bianchim za czasów startów w seriach juniorskich.
To na pewno bardzo trudny weekend, gdyż nie łatwo jest pożegnać kolegę. Sytuacja była bardzo skomplikowana i wiedzieliśmy o tym od wypadku, jednak gdy Jules żył to modliliśmy się i mieliśmy nadzieję, że znów go zobaczymy. Dla mnie to bardzo smutne, gdyż kiedyś byłem z nim dość blisko, mieliśmy jednego menedżera i dzieliliśmy wiele wspaniałych chwil. To bardzo trudne i nie łatwo jest tutaj być. Takie jest jednak życie i teraz musimy skupić się na weekendzie oraz osiągnięciu jak najlepszego wyniku ku jego pamięci.
Maldonado dodał również, że jego zdaniem sporo zrobiono już w kwestiach bezpieczeństwa i raczej to nie kierowcy powinni decydować o kolejnych zmianach, gdyż nie podchodzą do tematu w odpowiedni sposób.
Myślę, że zrobiliśmy sporo w kwestiach bezpieczeństwa. Wprowadzono wirtualny samochód bezpieczeństwa, który wiele zmienia. Mówienie o tym, co trzeba zrobić w kwestiach poprawy bezpieczeństwa to raczej nie jest nasze zadanie, gdyż jako kierowcy skupiamy się na osiągach i jechaniu tak szybko jak to możliwe. Mamy jednak osoby, które się tym zajmują i robią to dobrze.
Dziennikarze zapytali również kierowcę Lotusa czy zmienia to coś w kwestii jego podejścia do wyścigów.
To ciężka sytuacja. To moje życie i ścigam się przeszło 20 lat. Wiemy, że ciągle ryzykujemy, jednak tak duży incydent był po prostu pechowy, choć nie jest to nie możliwe. Takie rzeczy się zdarzają, ale naszym zadaniem jest przejście nad tym do porządku dziennego i dawanie z siebie wszystko podczas kolejnych wyścigów.
KOMENTARZE