Raikkonen: Zakończenie sezonu na czwartym miejscu niczego nie zmienia

Kierowca Ferrari nie jest zdeterminowany, aby w Abu Zabi pokonać Valtteriego Bottasa.
20.11.1510:05
Nataniel Piórkowski
1861wyświetlenia


Kimi Raikkonen zapewnia, że przed weekendem w Abu Zabi jego celem nie jest pokonanie Valtteriego Bottasa i zapewnienie sobie czwartej lokaty w klasyfikacji generalnej kierowców.

Po kolejnym rozczarowującym sezonie w Ferrari, mistrz świata z 2007 roku zmierza ku ostatniej rundzie sezonu zajmując piąte miejsce w tabeli mistrzostw, ze stratą jednego "oczka" do Bottasa. Chociaż w ostatnich wyścigach obaj Finowie byli zaangażowani w wiele zaciętych pojedynków, Raikkonen podkreśla, że nie jest zdeterminowany, by zakończyć rok przed swoim rodakiem.

Czwarte miejsce jest lepsze niż piąte, ale czy to w ogóle ma jakiekolwiek znaczenie? Koniec końców ludzie nie pamiętają, czy zakończyłeś sezon na czwartym lub piątym miejscu. Postaramy się osiągnąć możliwie najlepszy rezultat i zobaczymy, na jakiej lokacie zakończymy te mistrzostwa. Mogę być piąty lub czwarty, ale to nic nie zmieni. Oczywiście liczymy na udany weekend. Chcemy pojechać w Abu Zabi mocny wyścig - powiedział Raikkonen cytowany przez portal telewizji ESPN.

KOMENTARZE

25
Maciek znafca
21.11.2015 04:54
@ROOK to właśnie ja i @Aqous tak samo to zinterpretowaliśmy.Dla Kimiego nie jest priorytetem 4 miejsce w generalce, a po prostu pojechanie dobrego wyścigu. No, ale nie każdy tak kuma jak my a nawet jeśli rozumie, to woli wylać jad na Kimasa.
Aeromis
21.11.2015 12:14
@Aquos Chłód i pewnego rodzaju "olewanie" tak ma, że starzeje się wraz z właścicielem. Jeśli "właścicielowi" brakuje dystansu i trzeźwej oceny sytuacji to mało kto mu będzie schlebiać. To naturalne i w pełni logiczne. Mówi się że większą winą jest to czego się nie zrobiło, a wcale nie to co zrobiło się źle. Wygląda na to, że Raikkonen nie zdefiniował siebie w miejscu w którym jest, stąd mało pochlebców. Pozdrawiam.
ROOK
20.11.2015 10:29
[color=white].[/color] Fajna psychoanaliza Kimiego w komentarzach… :) [color=white].[/color] Ja tu jestem gdzieś w zdrowej równowadze co do oceny możliwości/motywacji, bo uważnie przeczytałem całość (a i tak streszczenia) wypowiedzi Kimiego. [quote="Kimi Raikkonen"]Postaramy się osiągnąć możliwie najlepszy rezultat[/quote] [quote="Kimi Raikkonen"]Chcemy pojechać w Abu Zabi mocny wyścig[/quote] [color=white].[/color] Co do oceny podejścia do miejsca w klasyfikacji — proszę zwrócić uwagę, że poza totalną dominacją na I. miejscu jest mnóstwo czynników zupełnie niezależnych od kierowcy (i zespołu), a decydujących o jego miejscu. [color=white].[/color] Wyobraźmy sobie dwie rzeczywistości równoległe — w obydwu kierowca wykonuje idealnie tę sama robotę i zdobywa dokładnie tyle samo punktów, powiedzmy 100 pkt. Natomiast w obydwu wariantach różni się rozkład miejsc pomiędzy najbliższymi rywalami: [color=white].[/color] [color=white].[/color] ● W pierwszym czterech kierowców zdobywa 101 pkt., a następny 91 pkt. — nasz kierowca zdobywa PIĄTE miejsce. [color=white].[/color] [color=white].[/color] ● W drugim wariancie wszyscy pozostali, tylko dzięki innemu rozkładowi miejsc między sobą, zdobywają po 99 pkt., a nasz kierowca zostaje MISTRZEM! [color=white].[/color] A przecież w jednym i w drugim wariancie zrobił dokładnie to samo — zasługi też są więc te same.
Aquos
20.11.2015 08:38
@Aeromis Zgodziłbym się z Tobą w pełni gdyby nie jeden szczegół - Kimi zawsze miał taką mentalność i trochę "olewający" stosunek. To nie jest "nowa jakość" w jego podejściu, więc nie można mu teraz zarzucić, że to tchórzliwa wymówka. Cały kłopot w tym, że kiedyś reprezentował zdecydowanie lepszy poziom, więc nikt się nie czepiał, a nawet podziwiał to swoiste zblazowanie i chłód. Teraz, gdy dawna forma jest tylko wspomnieniem, takie wypowiedzi odbierane są inaczej. Jednak tym, co się zmieniło jest de facto tylko kontekst.
marios76
20.11.2015 08:35
@sneer ja też:) @rno2 z ust mi to wyjales. Przy potencjalach Ferrari i Williamsa oczywistym powinny być pozycje 3, 4 i 5 oraz 6 Sytuacja w jakiej jest Kimi to żenada. On potrafił dobrze jeździć, teraz potrafi się dobrze ustawić. ... ale czy tego chcemy od naszych idoli, czy jednak walki???
katinka
20.11.2015 08:23
[quote]Zadaniem każdego kierowcy jest maksymalizować potencjał swojego bolidu. Jeśli nie da się walczyć o wygrane, to walczy się o podium. Jeśli nie o podium to o punkty, itd...[/quote] No dokładnie rno2! Może niektórzy myślą, że taki np. Rossi z końca stawki to nie chciałby walczyć tylko o mistrzostwo i wygrywać, chciałby tylko po prostu nie ma bolidu do tego. Jak dla mnie każdy kierowca, więc Raikkonen też powinien walczyć o jak najwyższe miejsce na mecie i w tabeli kierowców, walczyć i wyprzedzać, na tym polega ściganie, bo jeśli nie na tym, to kuźwa już nie wiem na czym :P Wgl ostatnio F1 jest nawet wesoła jak się ją czyta :) Hamilton gada coś od rzeczy, że niby nie wiadomo jakim kierowca jest Vettel, jakby Seba mało razy to udowadniał; potem Paddy pierniczy coś o Sennie/Proście w Mercu, a Lauda o Rosbergu lepszym od Lewisa i naprawdę nie wiem co on jarał, zabawnie jest! :D
rno2
20.11.2015 06:20
Co za różnica czy P4 czy P14? Ja bym w ogóle nie przystępował do wyścigów na miejscu Kimiego... Takie gadki ,,albo wygrana, albo nic" to może sobie wstawiać Hamilton, bo aktualnie on ma najlepszy bolid i każdy wynik poza P1 to przegrana. Zadaniem każdego kierowcy jest maksymalizować potencjał swojego bolidu. Jeśli nie da się walczyć o wygrane, to walczy się o podium. Jeśli nie o podium to o punkty, itd... W ogóle to wstyd, że Kimi dopuścił do sytuacji, że jest za Bottasem w klasyfikacji. Ferrari jest wyraźną drugą siłą w stawce, ze sporą przewagą nad 3 Williamsem, więc P3 i P4 kierowców Scuderii na koniec sezonu powinny być czymś oczywistym...
Aeromis
20.11.2015 05:59
@Aquos Zwykle zero-jedynkowe pojmowanie różnych sytuacji to coś co jest u mnie na ostatnim miejscu, jako wszystko objaśniająca ostateczność. Albo, albo. Co innego zostało Raikkonenowi jak nie walka o p4? Można walczyć tylko o wynik jak nie ma już nic innego, ale Kimi właśnie ma o co. Nie chciałbym nadużyć słów, ale te jego po prostu brzmią tchórzliwie.
sneer
20.11.2015 04:43
Trzymam kciuki za Bottasa.
Aquos
20.11.2015 04:39
Nie to żebym chciał jakość szczególnie stawać w obronie Kimiego, bo też podzielam zdanie, że to już nie ten sam Iceman co kiedyś, ale mam wrażenie, że jako jeden z nielicznych inaczej zrozumiałem sens jego wypowiedzi... Jak dla mnie, powiedział, że celem na GP Abu Zabi jest jak najlepszy rezultat, a nie koncentrowanie się na walce z Bottasem. Czyli z jednej strony trochę szersza perspektywa, bo odnosi się do ogólnej pozycji, a nie head-to-head, a z drugiej strony trochę węższa, bo chodzi o dobry wynik w tym konkretnym wyścigu, a nie o pozbawiony rzeczywistego znaczenia awans w klasyfikacji całego sezonu. Raikkonen już dawniej mówił, że jeśli nie walczy o mistrzostwo, to nie ma dla niego znaczenie jaką pozycję zajmuje w generalce. Ma (jak wielu sportowców) do tego podejście, że drugi jest pierwszym przegranym. Niestety nie ma już w Kimim tego, co pozwalałby mu realizować te ambicje - to fakt i chyba nawet on sam jest już tego świadom. Ale brak możliwości nie oznacza przecież braku chęci, więc dlaczego miałby nagle zacząć się emocjonować walką o P4?
Maciek znafca
20.11.2015 04:20
On nie mówi, że ma wszystko w du*ie i że w ogóle nie będzie się starał, tylko że jego celem nie jest zdobycie 4 czy 5 miejsca w generalce a po prostu pojechanie mocnego wyścigu. Tu chodzi o priorytety. Ależ w ostatnich latach narobiła się nagonka na Raikkonena, no brawo, brawo. Wylewajcie wściekliznę, Kimas i jego fani i tak mają to gdzieś. :)
AleQ
20.11.2015 03:46
[quote]Dokładnie, cały Kimi. Cytując kogoś innego: przepłacony alkoholik, który by doił i doił kasę, za kolejne nieukończone wyścigi. Cały Kimi.[/quote] Nie sądziłem, THC-303 że będę jakimś pkt odniesienia :v Raikkonen niestety po raz już kolejny pokazuje, że po prostu ma na wszystko [cenzura]. Czasy trzymania go krótko za pysk już minęły, a szkoda. Może wtedy byłby w stanie chociaż nieco lepiej się prezentować. 2016 MUSI być jego ostatnim w F1, choć juz po 2014 powinien spadać na lody.
Aeromis
20.11.2015 03:38
@robasek [quote] Czy Schumacher, też nie przegrywał po powrocie ze swoim kolegom zespołowym? Czy to znaczy, że nie umie jeździć?[/quote]Po powrocie był bardzo słaby, nie nadawał się do F1.
macieiii
20.11.2015 03:17
[quote="robasek"]kolegom[/quote]liczba mnoga od kolega w celowniku.
Yurek
20.11.2015 02:33
Williams przez cały sezon był wolniejszy od Ferrari, więc kiedy kierowca Ferrari mówi, że nie ma znaczenia ewentualna przegrana z kierowcą Williamsa, to znaczy, że powinien zmienić zawód. A jeszcze niektórzy piszą, że cały Kimi, szczery itp. Dla mnie to głupota, olewanie i niewypełnianie obowiązków, nie szczerość.
THC-303
20.11.2015 02:31
[quote]W skrócie, cały Kimi :)[/quote] Dokładnie, cały Kimi. Cytując kogoś innego: przepłacony alkoholik, który by doił i doił kasę, za kolejne nieukończone wyścigi. Cały Kimi.
kapi777
20.11.2015 02:19
W skrócie, cały Kimi :) BTW: szkoda, że nie ma wzmianki o dobrych czasówkach i świetnej jeździe Janosza w GP3. Dzisiaj skończył wyścig na 6 miejscu :) Nie chce wspominać o biednym Bosaku i jego kolejnym DNF...
robasek
20.11.2015 02:12
Raikkonen, to trochę inny typ człowieka i ma inny styl wypowiadania się. Wielokrotnie podkreślał, że jego celem jest wygrywać. W tym kontekście, miejsce 4 lub 5 jest dla niego obojętne. Niektórzy z Was, umniejszają jego umiejętności, bo przegrywa z Vettelem. Czy Schumacher, też nie przegrywał po powrocie ze swoim kolegom zespołowym? Czy to znaczy, że nie umie jeździć? Ten kto ogląda F1 wystarczająco długo, wie, że jest bardzo wiele czynników. które wpływają na to, jak dany kierowca będzie jeździł w danym sezonie. Jeżeli bolid Ferrari, a w zasadzie jego specyfika, bardziej odpowiada Vettelowi, to dlatego Raikkonen z nim przegrywa. Chodzi o różne drobiazgi, np. rodzaj mieszanki opon i szybkość jej dogrzewania itp.
exxxile
20.11.2015 01:54
Raikkonen nie jest pierwszym, który mówi, że nie ma różnicy między czwartym a piątym miejscem. I nie byłoby w tym nic dziwnego, tyle, że drugi sezon nie wygląda na gościa, który byłby w stanie wygrać wyścig. Miał w tym sezonie sporo pecha i usterek, które wpłynęły mocno na ilość punktów, ale i bez tego byłby zdecydowanie drugi za Vettelem. Szkoda, bo w Lotusie wyglądał naprawdę znakomicie w wyścigach (gorzej w kwalifikacjach, ale umiał nadrobić w niedzielę).
macieiii
20.11.2015 12:59
coś nam te gwiazdy Ferrari i Mercedesa bledną. Nie dość że nie ma co oglądać to i poza torem widowisko marne... może to ta dominacja wszystkim wychodzi bokiem ;) Ricciardo ostatnio miał fajny wywiad. Hamilton jak zdobył tytuł nawiązywał do Senny wzruszał się i chciał powrotu Kyalami. Więcej nie pamiętam w ostatnim czasie.
katinka
20.11.2015 12:57
Haha i znowu Raikkonen olewający wszystko i wszystkich :D Z jednej strony przynajmniej chłop jest szczery, a z drugiej to wkurzające, że w wyścigach jest mu wszystko jedno który będzie i że nie powalczy ani dla siebie, ani dla kibiców... Co z niego za sportowiec? Pewno interesują Kimiego tylko zwycięstwa i mistrzostwo, w Kubicy też mnie zawsze to wnerwiało :P Ciekawe jakby się czuł gdyby sezon skończył ostatni? Też byłoby mu wszystko jedno?
Pieczar
20.11.2015 12:43
Co jest jego psim obowiązkiem to wie Ferrari. Z punktu widzenia zespołu nie ma totalnie znaczenia czy Kimi będzie 4 czy 5 - kasy więcej za to nie dostaną. Z Vettelem to zupełnie inna sytuacja bo wicemistrz to zawsze większy prestiż niż 3 zawodnik. Ile osób bez patrzenia w statystyki pamięta kto był 4 a kto 5 rok temu?
Berlesi27
20.11.2015 10:19
Co za różnica czy zajmę 4 czy 5 miejsce. I tak wpadnie mi do kieszeni pare tłustych baniek. Pozdrawiam swoich kibiców. Kimi Raikkonen.
rno2
20.11.2015 09:56
Nawet Mercedesem by nie wygrał, bo objeżdżałby go partner zespołowy - obojętnie czy byłby to Rosberg, Vettel czy Nakajima... Vettel do upartego walczył z Rosbergiem o p2, mimo, że z góry był na przegranej pozycji, a Kimiemu nie chce się walczyć z Bottasem o p4, czyli o coś, co jest jego psim obowiązkiem mając do dyspozycji taki bolid i będąc pracownikiem Ferrari. Brak słów...
Aeromis
20.11.2015 09:45
Skoro to nie ma znaczenia to po co w ogóle startuje, jeśli nie wystartuje to nic to nie zmieni. PR mający na celu obniżenie nadziei i/lub uśpienie Bottasa, a może tylko niefortunna wypowiedź.