Horner: Red Bull jest w dobrej sytuacji przed sezonem 2017
Brytyjczyk wierzy, że jego stajni uda się zapewnić dostawy konkurencyjnych silników.
28.12.1510:13
1882wyświetlenia
Szef Red Bull Racing - Christian Horner, wierzy, że jego zespół jest w dobrej sytuacji jeśli chodzi o zapewnienie sobie umowy na dostawy konkurencyjnych silników w sezonie 2017.
Po tym jak właściciel zespołu - Dietrich Mateschitz, groził wycofaniem swego wsparcia dla projektów związanych z RBR oraz Toro Rosso, obu zespołom udało się zagwarantować dostawy jednostek napędowych na czas przyszłorocznych mistrzostw świata.
Podczas gdy stajnia z Milton Keynes będzie korzystała z silników TAG Hauer (faktycznie Renault), Toro Rosso zapewniło sobie jednostki Ferrari w specyfikacji 2015. Odnosząc się do RBR Horner sugeruje, że nie obawia się negocjacji związanych z porozumieniami dotyczącymi rewolucyjnego sezonu 2017.
Trudno jest mi w tej chwili cokolwiek powiedzieć, nie będąc w stanie ogłosić, jakie są nasze plany dotyczące jednostek napędowych, ale uważam, że powinniśmy być w lepszej sytuacji. Cała sprawa jest otwarta. Sądzę, że zmieni się wiele rzeczy- powiedział Horner.
Chociaż idea wprowadzenia do sportu niezależnego dostawcy jednostek napędowych została odsunięta na dalszy plan, szef austriackiej stajni ma nadzieję, że dzięki współpracy dostawców silników oraz FIA uda się stworzyć model, który zapewni Red Bullowi nowe możliwości.
Jean Todt uderza się w piersi zapewniając, że chce rozwiązać ten problem. Zdaje się, że to człowiek z misją i myślę, że rok 2017 będzie stanowił zupełnie nowy początek. Pojawią się nowe przepisy dotyczące podwozia, co stanowi kolejną szansę dla grupy, aby zacząć wszystko od czystej kartki papieru. Sądzę, że przyszłość zespołu naprawdę rysuje się w bardzo jasnych barwach.
Horner sugeruje także, że znany obecnie układ sił pomiędzy producentami silników F1 ulegnie wkrótce sporym zmianom.
Rok temu, na tym etapie kalendarza, Ferrari sprawiało wrażenie najgorszego silnika spośród trzech, jakie wtedy były dostępne. Jak widzieliśmy, szybko się to zmieniło. Zobaczymy, co stanie się na przestrzeni kolejnych trzech lub czterech miesięcy.
KOMENTARZE