Sainz: Wypadek w Soczi był najgorszą chwilą w moim życiu
Hiszpan przyznał, iż po pierwszym uderzeniu w barierę był przekonany, że nie wyjdzie z tego cało
17.01.1617:52
1378wyświetlenia
Carlos Sainz przyznał, że wypadek w trzecim treningu do zeszłorocznego Grand Prix Rosji był najgorszą chwilą w jego życiu.
Hiszpan podczas sobotniej sesji treningowej na torze w Soczi miał potężny wypadek na dohamowaniu do trzynastego zakrętu, gdy jego bolid odbił w lewo i uderzył w betonową bandę, po czym sunął jeszcze kilkanaście metrów i zatrzymał się na barierach Tecpro. W wyniku tego zdarzenia zawodnik Toro Rosso został przewieziony do szpitala, gdzie został na noc w celu obserwacji, aczkolwiek zdołał przystąpić do wyścigu.
Zanim wyciągnięto mnie z bolidu minęło ponad 17 minut- powiedział Carlos Sainz.
Na najdłuższej prostej na tym torze zostałem poproszony bym sprawdził eksperymentalne ustawienia hamulców. Jechałem 330 kilometrów na godzinę, po czym utraciłem kontrolę nad tyłem i zacząłem hamować, jednakże uderzyłem w barierę przy 270. Przyczyną była usterka zawieszenia, więc ani sterowanie ani hamulce nie zadziałały w tym momencie. Bez możliwości spowolnienia bolidu uderzyłem po raz drugi przy 200 kilometrach na godzinę.
Przez te dwie sekundy od pierwszego do drugiego uderzenia, gdy po naciśnięciu hamulców nic się nie wydarzyło, powiedziałem «To już koniec». Przeczuwasz wtedy najgorsze i sądzę, że te dwie sekundy były najgorszymi w moim życiu. Po wypadku przez kilka sekund nie mogłem złapać oddechu, aczkolwiek byłem świadom tego, iż jestem przytomny. Potem zacząłem dotykać siebie i wiedziałem, że nic mi się nie stało. Utknąłem w bolidzie, ponieważ bariery nie zadziałały właściwie, ale powiedziałem porządkowym, iż mogą je spokojnie usunąć. Przez te siedemnaście minut myślałem o ojcu, siostrach, mamie... Każdy oglądał ten wypadek i nie wiedzieli czy coś mi się stało.
KOMENTARZE