Raikkonen najszybszy na zakończenie pierwszej tury testów

Kimi Raikkonen uzyskał najlepszy czas czwartego dnia testów w Barcelonie. Fin wykręcił swój wynik na ultra-miękkiej mieszance opon, jednak nie dorównał wynikowi osiągniętemu przez swojego partnera drugiego dnia testów.

Drugi w tabeli Daniił Kwiat również swoich sił próbował na najbardziej miękkiej mieszance dostarczanej przez Pirelli, jednak jego wynik był o 0,8 sekundy gorszy. Trzeci dzisiaj Alfonso Celis Junior ponownie wykonywał obowiązki testowe w bolidzie Force India i swój wynik wykręcił na super-miękkiej mieszance. Maszyna Force India jak na razie robi spore wrażenie na obserwatorach, którzy określają ją jako łatwą w prowadzeniu.

Czwartą lokatę dzisiejszego dnia zgarnął Kevin Magnussen, który przejechał dla Renault ogromną liczbę (153) okrążeń. Stajnia z Enstone bardzo potrzebowała dodatkowego przebiegu po niezbyt udanych pierwszych dniach testowych i pomimo zatrzymania się w końcówce testów, może ten dzień zaliczyć na plus.

Na kolejnych miejscach uplasowało się duo Mercedesa. Ponownie dzień podzielono pomiędzy Hamiltona i Rosberga i ponownie przejechali niebotyczną liczbę okrążeń. Zgodnie z zapowiedzią, zespół nie użył jak na razie super oraz ultra-miękkiej mieszanki, zostawiając sobie kręcenie szybkich kółek na kolejną turę testów.

Fatalny ostatni dzień pierwszej tury zaliczył McLaren. Po wczorajszych problemach z wyciekiem z hydrauliki bolidu, dzisiaj Alonso również napotkał problem. Hiszpan przejechał zaledwie trzy kółka, zanim wykryto wyciek wody z sytemu chłodzącego. Stajni z Woking przez cały dzień nie udało się rozwiązać problemu i z pewnością kończy czwarty dzień w ponurych nastrojach, mimo optymistycznego początku tegorocznych jazd.

Sesja była dziś przerywana trzykrotnie. Najpierw Rio Haryanto nie opanował w piątym zakręcie Manora i uderzył w bandy, a później mniej więcej w tym samym miejscu zatrzymał się Esteban Gutierrez. Dla ekipy Haas mimo wszystko był to produktywny dzień, gdyż udało im się wykonać symulację wyścigu. Trzecią flagę spowodował wspomniany wcześniej Magnussen w trzecim zakręcie.