GP Węgier: Hamilton wygrywa na Hungaroringu

Anglik wykorzystał dobry start i nie oddał prowadzenia do mety
24.07.1616:10
Łukasz Godula
4788wyświetlenia

Po wczorajszych kwalifikacjach rozgrywanych w dramatycznych warunkach, dzisiejszy wyścig miał bardzo wysoko zawieszoną poprzeczkę w kwestii emocji. Ostatecznie zawody na Hungaroringu nie przyniosły dreszczowca, ale walki nie brakowało i prawdziwi fani Formuły 1 z pewnością nie mogą czuć zawodu.

Gdy wszyscy ustawili się na starcie, oczy wszystkich były zwrócone na Hamiltona, który zapowiadał ostrą walkę w pierwszym zakręcie. Lewis faktycznie ruszył lepiej od Rosberga, jednak świetnie ruszyli również Ricciardo i Vettel, co spowodowało lekkie zamieszanie w pierwszym zakręcie. Lewis przeskoczył na pozycję lidera, a Ricciardo na drugie miejsce, jednak szybko stracił je na rzecz Rosberga, który skontrował w trzecim zakręcie. W dalszej części stawki Alonso przeskoczył Sainza na szóstą lokatę, a Bottas Hulkenberga na dziewiątą.

Szybko do awarii doszło w bolidzie Jensona Buttona. Anglik meldował, iż pedał hamulca wpadł w podłogę. Zespół poinformował go, że awarii uległ system hydrauliczny. Za taką instrukcję Button miał później otrzymać karę przejazdu przez boksy, gdyż kontynuował jazdę. Anglik dokonał resetu ustawień, dlatego mógł jechać dalej. W międzyczasie o kilka pozycji awansował Raikkonen i naciskał Grosjeana jadącego na jedenastym miejscu.

Pierwsze postoje rozpoczęły się na 14 kółku, gdy zjechali Vettel, Hulkenberg i Grosjean. Wszyscy założyli miękkie opony. Jedno okrążenie później zjechali Ricciardo Alonso i Gutierrez. Lider wyścigu pojawił się u mechaników kolejne kółko później, wraz Verstappenem, Sainzem i Bottasem. Zjazdy czołowych zawodników startujących na super-miękkich oponach zakończył Rosberg na 17 kółku.

Na pierwszych postojach dość dużo stracił Verstappen, gdyż ze względu na wolniejszą obsługę, wyjechał z Vettelem i Raikkonenem (Fin ciągle jechał na miękkich oponach). Innej taktyki postanowił spróbować Perez, który zjechał na 27 okrążeniu po pośrednią mieszankę, jednak ostatecznie nie udało mu się pojechać na jeden postój. Tymczasem Raikkonen pojawił się w boksach na 29 okrążeniu i założył super-miękkie gumy.

Raikkonen wyjechał za Alonso jednak szybko się z nim uporał i zyskał szóstą lokatę. Na Hungaroringu dziś najważniejsza była strategia, wiec Red Bull zdecydował się na coś bardziej agresywnego. Byki ściągnęły Ricciardo na zmianę opon, by postarać się podciąć Mercedesy. Srebrne strzały utrzymały nerwy na wodzy i pozostały na torze podkręcając tempo. W tym czasie dwa spore błędy popełniło Force India. Najpierw pozycję stracił Hulkenberg, a później nikt nie był gotów na obsługę Pereza, który stracił również masę czasu.

Lider wyścigu pojawił się u mechaników na 41 okrążeniu, wraz z Vettelem. Jedno kółko później zjechał Rosberg. Mistrzowie świata spokojnie wyjechali przed Ricciardo. Po drugich postojach na dziesiątej lokacie podróżował Jolyon Palmer. Anglik miał szanse zdobyć pierwszy w tym roku punkt dla Renault, jednak popełnił błąd, wypadł z toru i spadł na 13 miejsce.

Końcówka wyścigu należała do Ferrari. Najpierw Raikkonen zbliżył się do Verstappena, a później Vettel do Ricciardo. Walka była na tyle zacięta, że Fin uszkodził przednie skrzydło. Jednak do mety układ w czołówce się nie zmienił. Na dublowaniu przewagę próbował zyskać Rosberg, jednak ostatecznie nie udało się dojść Hamiltona na odległość do ataku. W międzyczasie Anglik pozdrowił międzynarodowym gestem przyjaźni Gutierreza, który nie ułatwiał dublowania.

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 48°C
Temperatura powietrza: 28°C
Prędkość wiatru: 2,4 m/s
Wilgotność powietrza: 48%
Sucho

KOMENTARZE

6
mich909090
24.07.2016 07:55
Brawo Lewis! W końcu start się udał. Ciężkie chwile jeszcze przez te kary będą ale mogłoby być gorzej w punktach więc nie jest źle. @enstone Obejrzyj wyścig z 2004. Poziom nudności podobny dla niektórych.
marios76
24.07.2016 05:40
@enstone Ten emeryt? Jak śmiał startując z czternastej pozycji wyprzedzić kilku kierowców, potem przez długi czas na twardszy oponach utrzymywać za sobą najmłodszego w stawce geniusza? Jak śmiałgo potem atakować, gdzie ten musiał się bronić wykonując niedozwolony manewr? Ha, sarkazm, jakby ktoś nie rozumiał ;) Wypracował nawet pozycję liderowi teamu i zdobył tylko 4 pkt mniej. Nieźle, jak na stary numer 2 :D
Michal2_F1
24.07.2016 04:56
Szczerze mówiąc to taki przeciętny wyścig na Hungaro, ostatnie dwa lata nas rozpieściły.
bartoszcze
24.07.2016 04:39
@Sasilton Jeden wyścig taki, jaki dziesięć lat temu był normą sezonu, i już jakie narzekania!
Sasilton
24.07.2016 04:26
[quote="enstone"]Kimi trochę uratował to pseudo widowisko jakim staje się F1 ....[/quote] Jeden słabszy wyścig i już narzekania.
enstone
24.07.2016 03:51
Kimi trochę uratował to pseudo widowisko jakim staje się F1 ....