Horner: Przyszłość Gasly'ego wciąż może wiązać się z F1

Sam Francuz, mistrz GP2, podkreśla, że jego jedynym celem jest teraz awans do serii GP.
01.12.1610:03
Nataniel Piórkowski
987wyświetlenia


Zdaniem szefa Red Bull Racing - Christiana Hornera, nowy mistrz GP2 - Pierre Gasly, nadal ma bardzo duże szanse na to, by w przyszłości awansować do Formuły 1.

W ubiegły weekend Gasly, jako pierwszy z juniorów Red Bulla, zapewnił sobie mistrzowski tytuł w serii GP2. Po tym, jak Toro Rosso przedłużyło umowy z Carlosem Sainzem i Daniiłem Kwiatem wiadomo już jednak, że 20-latek nie będzie w przyszłym roku ścigał się w Formul 1.

Gasly dobrze spisał się w tym roku. Cieszymy się widząc, że zdobył mistrzostwo GP2. W trakcie testów wykonał dla nas ważną pracę, pomagał w rozwoju zespołu. W tej chwili nie ma dla niego wolnego miejsca w Formule 1, ale Pierre nadal pozostaje najwyższym rangą członkiem naszego programu juniorskiego. Jest z nami, bo cenimy go niezwykle wysoko. Niezależnie od tego, jak wygląda jego przyszłość, jej częścią wciąż może być Formuła 1 - powiedział Horner.

Opiekę nad karierą Gasly'ego nadal sprawuje doradca Red Bulla - Helmut Marko, odpowiadający za juniorski program kierowców austriackiego koncernu. Powiedziałem Helmutowi, że moim jedynym celem jest dostanie się do Formuły 1 - przyznał Gasly. Cały czas staram się go osiągnąć, ale potrzebuję możliwości. Zobaczymy, co się wydarzy. Na tę chwilę nic nie wiem. Moja przyszłość pozostaje otwarta, ale możecie być pewni, że będę robił wszystko, co tylko mogę, aby awansować do Formuły 1 - dodał.

Francuski kierowca zaznaczył, że kończący się był dla niego mieszanką sukcesów i piętrzących się trudności. Zakończony sezon był naprawdę trudny, zarówno psychicznie jak i fizycznie. Moja matka znajdowała się w szpitalu przez trzy miesiące, a ja sam po Silverstone przez dwa i pół miesiąca zmagałem się ze złamanym kręgiem [po wypadku samochodowym w jakim Gasly i jego matka wzięli udział w drodze na tor]. Były trudne chwile - na Red Bull Ringu, gdy prowadziłem i zakończyłem rywalizację w żwirowej pułapce lub na Monzy, gdzie zajmowałem pierwsze miejsce i straciłem zwycięstwo przez samochód bezpieczeństwa. Na Hockenheim spadłem z trzeciego miejsca, ze względu na utratę płynu gaśniczego. Prawdę mówiąc mógłbym napisać książkę o moim sezonie. W jego trakcie wydarzyło się tak wiele, ale nigdy nie przestaliśmy walczyć.

KOMENTARZE

1
Kamikadze2000
01.12.2016 10:42
Tym bardziej zasłużył na to mistrzostwo i F1. W 2018 roku na pewno tam trafi. :))