Ricciardo: Verstappen powinien słuchać sugestii starszych rywali

Australijczyk uważa, że dzięki temu 19-latek byłby jeszcze lepszym kierowcą.
10.05.1716:48
Nataniel Piórkowski
1873wyświetlenia


Max Verstappen radziłby sobie jeszcze lepiej, gdyby w większej mierze otworzył się na sugestie płynące pod jego adresem ze strony bardziej doświadczonych kierowców - uważa Daniel Ricciardo.

Rok po tym, jak Holender wywalczył podczas Grand Prix Hiszpanii swoje pierwsze zwycięstwo w Formule 1, Ricciardo udzielił wywiadu magazynowi Autosport. Kierowca z Perth zasugerował w nim, iż największą słabością Verstappena jest poczucie młodzieńczej niezależności.

Zapytany o mocne i słabe strony Verstappena, Ricciardo odparł: Max chce naciskać na limity bolidu, co bez wątpienia jest bardzo dobrym podejściem. Jeśli chodzi o słabość, to powiedziałbym, że jest nią jego wiek, ale nie mam tu na myśli doświadczenia w sporcie, bo ściga się od długiego czasu. Chodzi o życie.

Mówię o przyswajaniu rzeczy, na które zwracają uwagę starsi od niego. Widzieliśmy to w ubiegłym roku, gdy na dohamowaniach wykonywał swoje specyficzne manewry. Wielu starszych zawodników mówiło: «Słuchaj, nie sądzimy, że to odpowiednie», ale Max zdawał się odpowiadać w stylu «Wiem, co robię». Z czasem się to zmieni. Wtedy nieco bardziej zrozumie porady płynące ze strony starszych.

Ricciardo uważa, że jego partnerstwo z Verstappenem pozytywnie wpływa na wyniki osiągane przez Red Bulla. Staram się uczyć od wszystkich. Wyścigi to niezwykle techniczny sport. Zawsze pojawi się rzecz, którą możesz zastosować we własnej jeździe - inna technika, czy sposób poszukiwania ustawień bolidu. Nie mogę powiedzieć: «Tego nauczyłem się od Maxa». Takich rzeczy uczysz się podświadomie. Ponieważ zarówno Max jak i ja jesteśmy bardzo zmotywowani i bardzo zdeterminowani, aby walczyć o zwycięstwa, cały czas na siebie naciskamy.

KOMENTARZE

3
Aeromis
10.05.2017 09:48
@piwo Piszesz tylko o "połowie prawdy". Druga połówka wygląda zgoła odmiennie. Jeśli z czymś przeginasz to nie będziesz budzić respektu a złość i zasadę oko za oko przez która można właśnie przegrać. Nie sądzę zresztą jakoby była w tej sprawie jakakolwiek uniwersalna prawda, raczej po prostu obie są niekompletne.
piwo
10.05.2017 04:43
no jakby nie patrzec mistrozwie sa bezkompromisowi. schumacher, vettel, hamilton. zrobia(li) wszytsko by wygrywac i nie wahali sie agresywnych manewrow zakonczonych czesto kolizjami. tak trzeba by wygrywac. wystarczy spojrzec na rosberga. jego agresja przyniosla mu mistrza. gdyby byl w zeszlym roku delikatny znow by byl drugi. a tak troche postraszyk troche sie porozpychal i ma majstra. takie rozpychania maja tez wplyw na innych bo inni jezdza wolniej niz by mogli. taka psychika ludzka. przywodcy zawsze sie ustepuje i mu odpuszcza. jak ricardo chce wygrac z maxem niech go nie poucza tylko zachowuje sie tak samo jak maks. czyli chamsko i bezwglednie. to jedyna szansa na sukces.
nellie_benner
10.05.2017 04:06
Widać kogoś boli że Verstappen wyrasta na kierowcę nr w zespole. Bezkompromisowość i brak samokrytyki doprowadziły go do sukcesów w 2016 roku, najpierw zbierał baty, a potem mu się kłaniano. Najpierw go krytykowano (Lauda), potem bili mu brawo (znów Lauda po wyścigu w Brazylii). To jest nieposkromiony talent, który widać przyćmiewa swym blaskiem Ricciardo i Ric ma z tym problem.