Salo: Raikkonen dysponuje sporymi szansami na pozostanie w Ferrari

Fin nie uważa, by na rynku byli dostępni kierowcy lepsi od mistrza świata z 2007 roku.
06.06.1712:46
Nataniel Piórkowski
2392wyświetlenia


Zdaniem byłego kierowcy F1 - Miki Salo, Kimi Raikkonen dysponuje dobrą szansą utrzymania wyścigowego fotela w Ferrari po zakończeniu sezonu 2017.

Po wyścigu o Grand Prix Monako wielu obserwatorów uważało, że Scuderia wpłynęła na wynik wewnętrznego pojedynku swych kierowców, faworyzując Sebastiana Vettela. Przed GP Kanady Niemiec plasuje się na szczycie klasyfikacji generalnej z przewagą 25 punktów nad Lewisem Hamiltonem.

Pomimo tego zdaniem Salo Raikkonen dysponuje doskonałą szansą na przedłużenie współpracy z Ferrari. Władze zespołu na pewno będą brały pod uwagę fakt, że Kimi i Sebastian Vettel dobrze się ze sobą dogadują - powiedział Fin w komentarzu dla gazety Ilta Sanomat.

Nie wydaje mi się również, aby na rynku byli dostępni naprawdę dobrzy kierowcy, którzy mogliby wykonywać lepszą pracę niż Kimi. W Monako dojechał do mety na drugim miejscu, ale przez cały czas utrzymywał się blisko Vettela. Sebastian dysponuje już oczywiście bardzo dużą przewagą punktową, ale jeśli Kimi zgarnie kilka zwycięstw to sytuacja ulegnie całkowitej zmianie - dodał.

KOMENTARZE

22
dex
07.06.2017 10:47
Mnie najbardziej śmieszą teksty że Kimi może zostać zwolniony... Inaczej było w 2009, gdy nie został wyrzucony z zespołu, wtedy też pewnie fani Raikkonena wiedzieli co było za kulisami. Kimi nie zostanie zwolniony, tylko zostanie na dłużej w Ferrari.
nellie_benner
07.06.2017 08:34
Najbardziej mnie śmieszą te teksty o tym że Kimi odejdzie jak zechce... Tak samo jak w 2009, gdy został wyrzucony z zespołu - wtedy też pewnie psychofani Raikkonena uznali że to jego decyzja. Kimi zostanie zwolniony, tylko zostanie to zaaranżowane w taki sposób by wyglądało to 'po ludzku' i za zgodą obu stron.
marios76
07.06.2017 05:37
@--- Massa jest szybszy od Alonso, tylko sobie z bolidem nie poradził. Zgubiłes całkowicie sens porównania kierowców, nawet jak jeżdżą przez cały sezon w jednym zespole. Vettela nie było stać na 2015 w Red Bull , bo by się całkiem rozsypal. Niemiec wypadł wtedy gorzej niż Prost przy Sennie w 88mym. Porównuje, bo zoltodziob przyszedł do zespołu gdzie rządził i dzielił Vettel , czterokrotny mistrz świata. Spójrz, co by dala Sebastianowi kolejna konfrontacja z Danielem? Przegrana. Mam podstawy by tak sądzić. Sebastian mi je dał , przez poddanie :)
exxxile
06.06.2017 10:06
Tu nie chodzi o 30% Vettela, a o kontrolowanie Bottasa z okazyjnym urywaniem punktów Hamiltonowi i solidną pomoc w walce o tytuł kierowców i konstruktorów. Na tym polega rola drugiego kierowcy w Ferrari od kiedy pamiętam, czyli od czasów duetu MSC-Irvine. Pod wyjątek można podciągnąć sytuację z 2008 roku, kiedy Massa przejął rolę lidera od broniącego tytułu Raikkonena, ale to był i dość specyficzny sezon, i specyficzna sytuacja w Ferrari, o której powiedziano i napisano już bardzo wiele. Zresztą, o ile Ferrari nigdy się z hierarchią kierowców nie kryło i jest znane z brawurowych Team Orders, o tyle zazwyczaj tak to w F1 wygląda, że zespół bijący się o tytuł hierarchię ustala i raczej nie dąży do posiadania dwóch kierowców naparzających się regularnie między sobą. Odzwyczaić mogła od tego dominacja Mercedesa, ale przewaga srebrnych strzał nad resztą stawki była przez ostatnie trzy lata tak duża, że po prostu nikt się za bardzo utratą pojedynczych punktów do końca nie przejmował.
---
06.06.2017 03:48
No, sam strzeliłeś samobója. To było pytanie retoryczne. Wiele razy już rozmawialiśmy na tym forum, więc obaj wiemy, że od wczoraj F1 nie oglądasz. Chodzi o to, że gdybym nie widział twojego nicka przy tamtym komentrzu, stwierdziłbym, iż napisał to właśnie ktoś, kto sezon 2014 zna tylko z tabeli wyników. Bo z tamtego komentarza ewidentnie wynika, że Vettel uciekł z RBR, bo przegrał Ricciardo. Ale Ricciardo przecież nie ma nic do rzeczy. Vettel poszedł, bo przegrał z bolidem, a jak przegrał z bolidem, to można nawet powiedzieć, że w pewnym sensie przegrał z samym sobą. Dlatego poszedł do Ferrari, by się odświeżyć i poszukać nowych wyzwań. Podobnie jak na przykład Fernando po tym samym sezonie, z tą różnicą, że tu bardziej bolid przegrał z Fernando niż Fernando z bolidem, no i jeszcze z tą różnicą, że Vettel akurat miał partnera który świetnie sobie poradził z nową generacją bolidów, a Fernando miał partnera, który z tą nową generacją bolidów poradził sobie jeszcze gorzej od Seba. Ale odniesienie kogoś do partnera zespołowego o ile jest wygodne, o tyle jest bardzo złudne. I zarówno Seb, jak i Nando postanowili, że muszą się odświerzyć gdzieś indziej. Seb trafił w dobre miejsce, Nando zdecydowanie nie, ale to już inna sprawa. Podsumuję jeszcze raz moją myśl główną: mówienie, że Seb odszedł, bo nie poradził sobie z Danielem, jest bzdurą. Seb odszedł, bo już nie radził sobie ze sobą, z tym bolidem, z ludźmi wokół. I można to wywnioskować nie tylko z jego gadek, bo te mogłyby być bardzo PR-owe. Widać to było z jego ówczesnego zachowania. Kierowcy F1 to nie aktorzy, więc było dokładnie widać jak na dłoni co się dzieje. Było słychać ze wszystkich TR, wdać ze wszystkich wyjść z bolidów po nieudanych wyścigach ... to już wtedy był inny Vettel, niż jeszcze rok temu.
szajse
06.06.2017 03:45
Kimi dał ciała na początku sezonu (co sam otwarcie przyznawał) a Vettel robi swoje. Hierarchia z teamie była raczej od początku sezonu ale teraz wiadomo już kto w zespole jest numerem 1. Każdy kto ma trochę oleju w głowie i wie na czym polega f1 wie, co się z powyższym wiąże więc te pretensje o faworyzowaniu kogokolwiek są po prostu infantylne bo w ferrari nadarza sie pierwsza od dekady szansa na majstra. U merca przepuszczanki są na porządku dziennym ale wtedy mówi się o "innej strategii kierowców" a jak Kimi gdzieś zwolni czy przegra w boksach to wielkie halo :) Poza tym to nie czasy gdy merc pozwalał na walkę obu kierowców bo reszta stawki była lata świetlne za nimi i nikt im nie zagrażał. Kimi zostanie jak tylko będzie chciał zostać i nie zrobi w drugiej połowie roku jakiejś katastrofy. Poza tym bądźmy szczerzy, nikogo lepszego ferrari nie znajdzie. Jak Kimi jakimś cudem odejdzie to kilka solidnych nazwisk ferrari ma do wyboru, włącznie z Bottasem gdy w mercu oszaleją i przygarną Alonso.
mcracer1993
06.06.2017 03:10
@--- Teraz to już naprawdę strzeliłeś mocnego samobója. F1 oglądam od 2004 roku z przerwami, a regularnie od drugiej połowy 2005 roku. To po pierwsze, po drugie jestem fanem skoków narciarskich i oglądam to od 29 grudnia 2000(!!!) roku do teraz. Tam też nie przebierałem w słowach, aż w końcu dostałem bana - moim zdaniem bezzasadnie. Wracając do F1. W 2014 roku Vettel w przeciwieństwie do Ricciardo nie mógł się w ogóle odnaleźć w bolidzie który miał nowy silnik V6 Renault - to był istny złom - nie to co obecnie. Wielokrotnie narzekał na brak mocy i często odpadał z wyścigu, a do tego nie wygrał ani jednego w tamtym sezonie w barwach RBR. Ok aerodynamika była bez zarzutu ale silnik... Nie będę do tego wracał, bo już to było wspominane. Co do rywalizacji w sezonie to potrafię określić to po kilku wyścigach, kto jak się sprawuje - oczywiście sytuacja się zmienia w trakcie ale na przestrzeni sezonu można z łatwością wystawić dobrą, bądź negatywną ocenę. Co do kabaretu to pojawił się już artykuł o $trollu i tam kieruj pretensje, a nie do mnie :) Co do Kimasa to już wszystko powiedziałem.
---
06.06.2017 02:44
@lukaas67 Aaa, o tej sytuacji mówisz, dobra, już ogarniam :) Nie pamiętam jak dokładnie było (możliwe, że tak konkretniej to to w ogóle nie zostało podane do wiadomości), natomiast mam wrażenie, że prędzej "lobbował przeciwko" niż "blokował". A powód jest dosyć prosty, nie od dziś wiadomo, że Seb i Kimi siebie nawzajem uważają za najlepszych kolegów w stawce, i raczej nie jest to PR-owa gadka, bo wiadomo, że oni dosyć dużo freetime'u ze sobą spędzają. Seb po prostu bronił dobrego ziomka ;)
robasek
06.06.2017 02:24
Wydaje się że Kimiemu bardziej odpowiada tegoroczny bolid. Mówił o tym na niedzielnym spotkaniu w Warszawie. A jazda ulicami Monaco pokazała że jest to nadal kierowca ze ścisłej czołówki. Tak więc nie mam nic przeciwko temu by prezentując obecny poziom pozostał na następny sezon w Ferrari.
lukaas67
06.06.2017 02:18
@--- Chodziły plotki, ze tak wlasnie Vettel blokowal zmiane drugiego kierowcy w Ferrari. Nie wiadomo, jakby bylo, ale z jakiegos powodu boi sie, dobrych zawodnikow Vettel :)
---
06.06.2017 01:02
@dex Nic dodać nic ująć. Czy zasłużył, czy nie, Kimi odejdzie z Maranello dopiero wtedy jak zechce odejść na emeryturę, albo gdyby jego forma jeszcze zdecydowanie bardziej zmalała. @marvin @stasek44 Przede wszystkim Kevin podpisał dwuletni kontrakt z Haasem, więc fotel na przyszły rok ka pewny. @lukaas67 Naprawdę myślisz, że ma coś do powiedzenia? W RB może miał, ale na pewno nie Ferrari ... prędzej Kimi by mógłby szepnąć słówko Maurizio, żeby zmienić na kogoś Seba, bo Fin jest takim dobrym kolegą z Arrivabene, że mało słów. @mcracer1993 Pamiętasz kulisy rywalizacji RB w tamtym sezonie, sytuację Vettela a sytuację Ricciardo, coś więcej poza suchymi wynikami rywalizacji? I jeszcze jedno pytanie do Ciebie i @lukaas67 - naprawdę po jednym sezonie potraficie ocenić, że Ricciardo by zniszczył, albo w ogóle Vettela w każdym innym? Jeśli tak, to niezły kabaret mi tu fundujecie. Czy wy od wczoraj dopiero oglądacie F1, czy w ogóle jakąkolwiek dyscyplinę sportu?
stasek44
06.06.2017 12:51
@marvin dlaczego Magnussen na wylocie? Fakt, jest wolniejszy od Groszka, ale jest regularny i nie odstaje za bardzo. Zachwyty nad Sainzem są jak najbardziej słuszne, ale zaraz czytam jak krytykujesz Pereza... za akcje wcale nie gorsze od Sainza właśnie :) @Grosjean akurat jeździ równo i szybko - podaj nazwisko kierowcy, który jeżdżąc samochodem na poziomie Hassa prezentuje coś nadzwyczajnego... nie podasz bo bez szczególnych okoliczności bardzo ciężko jest się wykazać :)
macieiii
06.06.2017 12:41
kiedyś podobało mi się, że zmieniając punktację na wyższą za każdy wyścig, zmieniono też różnicę do siedmiu oczek miedzy P1 i P2 na mecie. Obecnie - być może zespoły chętniej szukałyby mniej wygodnych rozwiązań, licząc się z każdym punktem, gdyby coś w tym temacie drgnęło. Do kumpli z Liberty: gdyby całe podium zdobywałoby duże punkty, zabawa byłaby ciekawsza. Powiedzmy 30, 25, 20. Dalsze miejsca od 10. Kto wtedy stawiałby na wygodny model fińskiego dowoziciela punktów?
mcracer1993
06.06.2017 12:35
@lukaas67 Haha dobre. Już mi się kojarzy 2014 rok, gdzie Ricciardo lał Vettela jak chciał, a byli przecież kolegami zespołowymi. Vettel nie mógł się z tym pogodzić i zerwał kontrakt z Red Bullem i poszedł do Ferrari.
marvin
06.06.2017 12:24
Dlaczego niby Kimi miałby nie odnieść kilku zwycięstw? Pokazuje teraz naprawdę dobre tempo, w końcu zdobył (zdominował) pole position na jednym z najtrudniejszych torów w kalendarzu czyli Monako. Vettel może nie dojechać do mety (Kimi stracił co najmniej z 10 pkt w Barcelonie), Mercedes nie jest tak szybki a RedBull póki co jeździ w drugiej lidze. Jeżeli ktoś powinien odejść z F1, to pierwszy w kolejce jest Massa, potem Palmer, Ericsson, Magnussen. Kto miałby go zastąpić? Chyba tylko Sainz, który jedzie wyśmienity sezon. Perez? Kolejny kowboj, który nie potrafi zmieścić się w zakręcie. Dodatkowo nie odstaje za bardzo od Ocona, który to jest de facto debiutantem w tym sezonie. Grosjean? Podobna sytuacja, w dodatku nie prezentuje nic nadzwyczajnego w tym sezonie.
nellie_benner
06.06.2017 12:22
Tak, chyba jako woźny w fabryce w Maranello.
dex
06.06.2017 11:53
Ja wiem na 99% że Kimi zostanie w F1. Będzie jak w poprzednich latach, nie myślimy o kontrakcie, to nie czas na podpisywanie, są różne opcje, poczekajmy do zakończenia mistrzostw itp. a potem ogłoszą że Kimi zostaje z rocznym kontraktem. Przyznam się że ja i cała moja rodzina, znajomi się by z tego ucieszyli :) Prawda taka że Kimi nie dojeżdża na 10 miejscu a Vettel wygrywa, są blisko, za nami dopiero 6 GP gdzie tam koniec mistrzostw a nawet połowy nie ma jeszcze, Kimi poznał już bolid, dłużej się musiał zaadoptować do niego niż Vettel, teraz będzie tylko lepiej, a Perez, Roman czy Hulkenberg ? to nic nie da, Vettel ma tam grać pierwsze skrzypce, czy 2,3,4 miejsce zajmie Kimi czy Perez ? obojętnie dla niech, a Kimi ma dużą część fanów, marketing i twarz rozpoznawalna, a nie oszukujmy się F1 to sport ale i wielki biznes, kasa. Nawet może być tak że duet Vettel- Raikkonen będzie na lata aż ten pierwszy odejdzie i wtedy się cały skład zmieni. Forza Ferrari.
rno2
06.06.2017 11:38
Ja bym dał Kimiemu ultimatum - np. zdobycie 30% zwycięstw Vettela w tym sezonie jako warunek przedłużenia kontraktu.
lukaas67
06.06.2017 11:18
Vettel nie pozwoli na jakikolwiek transfer. Boi sie porazki, wiec bedzie blokowal jakikolwiek transfer. Riccardo wezma? Zeby pokonal Vettela?
macieiii
06.06.2017 11:09
"zgarnie kika zwycięstw" ładnie autor miał na myśli. Webbera trzymanego w RBR nie lubiłem mimo że nie był najgorszy. Teraz Vettel wciąż gra pierwsze skrzypce i drugi fotel jest niemniej pewny. Dla mnie, restrukturyzacja Ferrari będzie miała sens, jak w końcu wsadzą młodego. Kolejka sięga połowy stawki. Nawet niech go kilka razy poinformują że są szybsi kierowcy i nie wypada jechać przed kolegą z zespołu, ale nie ma na co czekać. Starzy wyjadacze to nie emeryci, ale taki Bottas w Mercu w tym roku uatrakcyjnił widowisko, a pewnie będzie tylko lepiej. btw. ciekawie Williams by zrobił ściągając Buttona na przyszły rok.
Malineusz
06.06.2017 11:06
Kimi zgarnie kilka zwycięstw ? co on bredzi, jak Kimi wygra chociaz jeden wyścig w tym sezonie to bedzie niespodzianka. Darze Kimiego sympatią i szacunkiem, ale to juz nie ten sam zawodnik co jeszcze choćby w Lotusie, stracił ten zapał i ten pazur, a na rynku jest kilku którzy mogliby go zastąpić i mysle, ze prezentowaliby sie znacznie lepiej bo mają głód sukcesu, chodzi mi przede wszystkim o Pereza, Groszka i Sainza.
mcracer1993
06.06.2017 11:03
Jeżeli zostanie w Formule 1 to z transferów będą znowu nici, bo to właśnie Kimi Raikkonen trzma klucz do większości transferów - tak jest od 3 lat; idzie już 4 rok.