Relacja z trzeciego dnia testów w Barcelonie (zakończona)
W samej końcówce Fernando Alonso zdecydował się na dwa pomiarowe okrążenia
28.02.1818:03
13051wyświetlenia
&,news/tory/catalunya_testy_mala.jpg,,
09:00 Ruszamy z relacją z trzeciego dnia pierwszej tury testów w Barcelonie. Zgodnie z prognozami pogoda nie dopisuje - pada śnieg, a temperatura powietrza nie przekracza jednego stopnia Celsjusza. Wiadomo że we wtorek zespoły głosowały nad przełożeniem zajęć na inny dzień - wstępnie mówiono o piątku lub nawet poniedziałku. Według nieoficjalnych informacji weto w tej sprawie zgłosił jeden zespół, a propozycja upadła. Stąd też pozostaje nam już tylko liczyć na łaskawość aury.
Do pracy zostali oddelegowani: Lewis Hamilton (Mercedes), Kimi Raikkonen (Ferrari), Daniel Ricciardo (Red Bull), Sergio Perez (Force India), Lance Stroll i Robert Kubica (Williams), Nico Hulkenberg (Renault), Brendon Hartley (Toro Rosso), Romain Grosjean (Haas), Fernando Alonso (McLaren), Marcus Ericsson (Sauber).
Dzisiejszy dzień obfituje w wiele niewiadomych. Na pierwszym miejscu znajduje się pogoda. Nie ulega żadnej wątpliwości, że oczy polskich kibiców będą wypatrywać pojawienia się na torze Roberta Kubicy, który według planów ma otrzymać szansę dołożenia kolejnych okrążeń do dorobku z wtorkowej sesji.
Z całą pewnością interesującą kwestią będzie niezawodność McLarena. Po poniedziałkowym odpadnięciu koła z bolidu i wtorkowych problemach z układem wydechowym stajnia z Woking nadal nie zrealizowała swego celu, jakim było pokonanie stu kółek. Problemy nie opuszczają także Haasa, który zaliczył niemrawy start zimowych przygotowań i z całą pewnością liczy na przejechanie większej liczby kilometrów w celu lepszego poznania kapryśnej jak dotąd konstrukcji VF-18. Szef zespołu - Guenther Steiner stwierdził już jednak, że w przypadku złej pogody jego zespół zrezygnuje z realizacji programu.
Jak potoczy się środa na Circuit de Barcelona Catalunya? Czym zaskoczy nas trzeci akt przedsezonowych jazd? Zapraszamy do śledzenia relacji na [color=#3c88b8]Wyprzedź Mnie![/color].
09:03 Ze względu na niekorzystną pogodę nie ma możliwości skorzystania z helikoptera medycznego. Sky informuje, że start sesji może zostać opózniony nawet o dwie godziny.
10:00 Kolejna godzina nie przyniosła zmiany i nad torem wciąż powiewała czerwona flaga. Będziemy informowali o ewentualnych zmianach oraz gdy sesja zostanie wznowiona.
11:00 Wciąż bez zmian jeśli chodzi o warunki na torze. Podjęto jednak decyzję o anulowaniu przerwy na lunch...
11:55 Zima nie odpuszcza - śnieg powoli zamienia się w deszcz, chociaż temperatura powietrza wynosi zaledwie 1 stopień. Zespoły i media wciąż nie mają pewności, czy kierowcom uda się dzisiaj wyjechać na tor. Zastanawiacie się dlaczego? Eric Boullier z McLarena wyjaśnia:
12:05 Sesja wystartowała. Kierowcy mogą przystąpić do pracy!
13:00 Zielona flaga na wyjeździe z alei serwisowej nie przełożyła się na aktywność kierowców na torze. Nie jest to wielkim zaskoczeniem. Trudne warunki rodzą obawy zespołów, które nie dysponują jeszcze dużym zapasem części zamiennych na wypadek ewentualnych uszkodzeń. Opady śniegu zamieniły się w deszcz. Temperatury nadal bardzo niskie - tor rozgrzany do poziomu trzech stopni Celsjusza. Zespoły liczyły początkowo, że po rozpoczęciu zajęć fotografom uda się wykonać zdjęcia w zimowej scenerii. Nie ma na to jednak większych szans, bo białego puchu na poboczach jest już jak na lekarstwo.
13:50 W ciągu drugiej godziny od startu sesji na torze pojawili się Fernando Alonso (około godziny 13:15) i Daniel Ricciardo (mniej więcej 25 minut później). Obaj kierowy mieli w swoich bolidach deszczowe opony i pokonali tylko jedno okrążenie instalacyjne. Emocjonujący detal ich przejazdów? Alonso był szybszy od Ricciardo w środkowym sektorze.
15:00 Tuż po godzinie czternastej na okrążenie instalacyjne wyruszył Marcus Ericsson z Saubera. Piętnaście minut później na tor powrócił Daniel Ricciardo. Podczas drugiej dzisiejszego dnia eskapady kierowca Red Bulla sprawdził żwirową pułapkę w jednym z zakrętów. Śliska nawierzchnia i niskie temperatury w dalszym ciągu nie zachęcają do opuszczania alei serwisowej... Około 15:00 opady deszczu przybrały na sile. Żaden z zespołów nie przygotowuje się nawet do wyjazdu na tor.
15:55 Przez chwilę wydawało się, że istnieje szansa na pojawienie się kolejnej okazji do ujrzenia na torze jednego z bolidów - w alei serwisowej dało się bowiem usłyszeć odgłos odpalanego silnika. Niestety tor pozostał pusty. Temperatura wynosiła 4,4 st. Celsjusza, a z nieba padał rzęsisty deszcz.
Odważni fani, którzy zgromadzili się na trybunach na pewno nie byli zadowoleni z obrotu spraw - nie mogą jednak liczyć na zwrot kosztów biletów, bo oficjalnie sesja wystartowała. Być może otrzymają oni darmowe wejściówki na jutrzejszą sesję, ale władze toru nie podjęły jeszcze w tej sprawie wiążącej decyzji. Po piętnastej Ferrari ogłosiło, że kończy pracę a bolid SF71H nie pojawi się dzisiaj na torze.
O 15:35 po raz kolejny ożył jeden z silników V6. Jak się wkrótce okazało w Williamsie FW41. Kilka chwil po tym garaż stajni z Grove opuścił nie kto inny jak Robert Kubica. Po jednym kółku krakowianin ponownie zameldował się w pit lane.
17:00 Kilka minut przed godziną szesnastą, piątym tego dnia śmiałkiem został Brendon Hartley z Toro Rosso, który podobnie jak reszta zawodników wrócił do garażu po przejechaniu instalacyjnego okrążenia. Oprócz tego na torze absolutnie nic się nie działo, poza wzmożonymi opadami deszczu. Osoby obecne w padoku żartują, iż dużo lepszy był poranny śnieg, który przynajmniej nikogo nie moczył do suchej nitki.
18:00 Wydarzenia po godzinie siedemnastej okazały się być przełomowe dla całego dnia. Nad torem przestał padać deszcz, dzięki czemu Fernando Alonso pokonał łącznie dziesięć okrążeń, w tym dwa pomiarowe: pierwsze 2:21,268, a drugie już po wywieszeniu flagi w szachownicę 2:18,545. Hiszpan był tym samym pierwszym oraz ostatnim zawodnikiem, który zdecydował się na taki krok. Około 17:45, w tym samym czasie na torze znalazł się drugi bolid, który prowadził Brendon Hartley. Dwóch kierowców jednocześnie? Panowie, spokojnie...
Przejazdy Hiszpana oraz Nowozelandczyka było ostatnimi tego dnia, który delikatnie mówiąc, nie należał do ekscytujących. Na jutro zapowiadana jest poprawa warunków atmosferycznych, aczkolwiek wciąż możemy spodziewać się niskich temperatur. Za dzisiaj dziękuje redakcja [color=#3c88b8]Wyprzedź Mnie![/color]
09:00 Ruszamy z relacją z trzeciego dnia pierwszej tury testów w Barcelonie. Zgodnie z prognozami pogoda nie dopisuje - pada śnieg, a temperatura powietrza nie przekracza jednego stopnia Celsjusza. Wiadomo że we wtorek zespoły głosowały nad przełożeniem zajęć na inny dzień - wstępnie mówiono o piątku lub nawet poniedziałku. Według nieoficjalnych informacji weto w tej sprawie zgłosił jeden zespół, a propozycja upadła. Stąd też pozostaje nam już tylko liczyć na łaskawość aury.
Do pracy zostali oddelegowani: Lewis Hamilton (Mercedes), Kimi Raikkonen (Ferrari), Daniel Ricciardo (Red Bull), Sergio Perez (Force India), Lance Stroll i Robert Kubica (Williams), Nico Hulkenberg (Renault), Brendon Hartley (Toro Rosso), Romain Grosjean (Haas), Fernando Alonso (McLaren), Marcus Ericsson (Sauber).
Dzisiejszy dzień obfituje w wiele niewiadomych. Na pierwszym miejscu znajduje się pogoda. Nie ulega żadnej wątpliwości, że oczy polskich kibiców będą wypatrywać pojawienia się na torze Roberta Kubicy, który według planów ma otrzymać szansę dołożenia kolejnych okrążeń do dorobku z wtorkowej sesji.
Z całą pewnością interesującą kwestią będzie niezawodność McLarena. Po poniedziałkowym odpadnięciu koła z bolidu i wtorkowych problemach z układem wydechowym stajnia z Woking nadal nie zrealizowała swego celu, jakim było pokonanie stu kółek. Problemy nie opuszczają także Haasa, który zaliczył niemrawy start zimowych przygotowań i z całą pewnością liczy na przejechanie większej liczby kilometrów w celu lepszego poznania kapryśnej jak dotąd konstrukcji VF-18. Szef zespołu - Guenther Steiner stwierdził już jednak, że w przypadku złej pogody jego zespół zrezygnuje z realizacji programu.
Jak potoczy się środa na Circuit de Barcelona Catalunya? Czym zaskoczy nas trzeci akt przedsezonowych jazd? Zapraszamy do śledzenia relacji na [color=#3c88b8]Wyprzedź Mnie![/color].
09:03 Ze względu na niekorzystną pogodę nie ma możliwości skorzystania z helikoptera medycznego. Sky informuje, że start sesji może zostać opózniony nawet o dwie godziny.
Want to try??? #F1Testing pic.twitter.com/vCOlxLKud6
— Circuit de Barcelona-Catalunya (@Circuitcat_eng) 28 lutego 2018
10:00 Kolejna godzina nie przyniosła zmiany i nad torem wciąż powiewała czerwona flaga. Będziemy informowali o ewentualnych zmianach oraz gdy sesja zostanie wznowiona.
11:00 Wciąż bez zmian jeśli chodzi o warunki na torze. Podjęto jednak decyzję o anulowaniu przerwy na lunch...
11:55 Zima nie odpuszcza - śnieg powoli zamienia się w deszcz, chociaż temperatura powietrza wynosi zaledwie 1 stopień. Zespoły i media wciąż nie mają pewności, czy kierowcom uda się dzisiaj wyjechać na tor. Zastanawiacie się dlaczego? Eric Boullier z McLarena wyjaśnia:
Zmiana terminu rozgrywania testów wymagałaby jednomyślnej zgody zespołów. Wczoraj dwie ekipy się temu sprzeciwiły.
Marnujemy pieniądze. Próbowaliśmy ciąć koszty i postanowiliśmy zorganizować osiem dni testowych. Potrzebujemy tych ośmiu dni, aby od pierwszego wyścigu zgotować fanom świetne widowisko i wyeliminować wszelkie problemy związane z niezawodnością czy innymi kwestiami. Wydaliśmy nasze pieniądze, by się tutaj pojawić. Tor jest zarezerwowany na dwa tygodnie, więc mieliśmy możliwość przesunięcia dzisiejszej sesji na inny dzień. Wiedzieliśmy, że prognozy zapowiadają lepszą pogodę na niedzielę. Tracimy więc pieniądze przez czyjąś samolubną postawę.
Z drugiej strony prawdą jest, że nie da się przewidzieć pogody z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Testy w Bahrajnie byłyby gwarancją dobrych warunków i sugerowano to już kilka miesięcy teamu. Ze względów finansowych propozycja ta została odrzucona przez niektóre zespoły. Uważam, że musimy poważnie pomyśleć nad powrotem do Bahrajnu. Znajduje się on po drodze do Australii, więc z logistycznego punktu widzenia istnieje być może jakiś mechanizm, dzięki któremu działając wspólnie moglibyśmy zaoszczędzić pieniądze na podróżach.
Postaramy się dzisiaj wyjechać na tor, nawet jeśli nawierzchnia będzie bardzo mokra. Wciąż nie mamy do dyspozycji helikoptera, nie ma personelu medycznego i ochrony, więc bolidy nie mogą opuścić garażów.
12:05 Sesja wystartowała. Kierowcy mogą przystąpić do pracy!
13:00 Zielona flaga na wyjeździe z alei serwisowej nie przełożyła się na aktywność kierowców na torze. Nie jest to wielkim zaskoczeniem. Trudne warunki rodzą obawy zespołów, które nie dysponują jeszcze dużym zapasem części zamiennych na wypadek ewentualnych uszkodzeń. Opady śniegu zamieniły się w deszcz. Temperatury nadal bardzo niskie - tor rozgrzany do poziomu trzech stopni Celsjusza. Zespoły liczyły początkowo, że po rozpoczęciu zajęć fotografom uda się wykonać zdjęcia w zimowej scenerii. Nie ma na to jednak większych szans, bo białego puchu na poboczach jest już jak na lekarstwo.
13:50 W ciągu drugiej godziny od startu sesji na torze pojawili się Fernando Alonso (około godziny 13:15) i Daniel Ricciardo (mniej więcej 25 minut później). Obaj kierowy mieli w swoich bolidach deszczowe opony i pokonali tylko jedno okrążenie instalacyjne. Emocjonujący detal ich przejazdów? Alonso był szybszy od Ricciardo w środkowym sektorze.
Full-wets on, let's do this. #BarcelonaTest #F1Testing ☔️ pic.twitter.com/cFvmyi9oV0
— McLaren (@McLarenF1) 28 lutego 2018
15:00 Tuż po godzinie czternastej na okrążenie instalacyjne wyruszył Marcus Ericsson z Saubera. Piętnaście minut później na tor powrócił Daniel Ricciardo. Podczas drugiej dzisiejszego dnia eskapady kierowca Red Bulla sprawdził żwirową pułapkę w jednym z zakrętów. Śliska nawierzchnia i niskie temperatury w dalszym ciągu nie zachęcają do opuszczania alei serwisowej... Około 15:00 opady deszczu przybrały na sile. Żaden z zespołów nie przygotowuje się nawet do wyjazdu na tor.
15:55 Przez chwilę wydawało się, że istnieje szansa na pojawienie się kolejnej okazji do ujrzenia na torze jednego z bolidów - w alei serwisowej dało się bowiem usłyszeć odgłos odpalanego silnika. Niestety tor pozostał pusty. Temperatura wynosiła 4,4 st. Celsjusza, a z nieba padał rzęsisty deszcz.
Odważni fani, którzy zgromadzili się na trybunach na pewno nie byli zadowoleni z obrotu spraw - nie mogą jednak liczyć na zwrot kosztów biletów, bo oficjalnie sesja wystartowała. Być może otrzymają oni darmowe wejściówki na jutrzejszą sesję, ale władze toru nie podjęły jeszcze w tej sprawie wiążącej decyzji. Po piętnastej Ferrari ogłosiło, że kończy pracę a bolid SF71H nie pojawi się dzisiaj na torze.
O 15:35 po raz kolejny ożył jeden z silników V6. Jak się wkrótce okazało w Williamsie FW41. Kilka chwil po tym garaż stajni z Grove opuścił nie kto inny jak Robert Kubica. Po jednym kółku krakowianin ponownie zameldował się w pit lane.
Send Robert out, that's what we'll do! 🥁#F1Testing #F1 #FW41 pic.twitter.com/XPvOgavsVh
— WILLIAMS RACING (@WilliamsRacing) 28 lutego 2018
17:00 Kilka minut przed godziną szesnastą, piątym tego dnia śmiałkiem został Brendon Hartley z Toro Rosso, który podobnie jak reszta zawodników wrócił do garażu po przejechaniu instalacyjnego okrążenia. Oprócz tego na torze absolutnie nic się nie działo, poza wzmożonymi opadami deszczu. Osoby obecne w padoku żartują, iż dużo lepszy był poranny śnieg, który przynajmniej nikogo nie moczył do suchej nitki.
18:00 Wydarzenia po godzinie siedemnastej okazały się być przełomowe dla całego dnia. Nad torem przestał padać deszcz, dzięki czemu Fernando Alonso pokonał łącznie dziesięć okrążeń, w tym dwa pomiarowe: pierwsze 2:21,268, a drugie już po wywieszeniu flagi w szachownicę 2:18,545. Hiszpan był tym samym pierwszym oraz ostatnim zawodnikiem, który zdecydował się na taki krok. Około 17:45, w tym samym czasie na torze znalazł się drugi bolid, który prowadził Brendon Hartley. Dwóch kierowców jednocześnie? Panowie, spokojnie...
Przejazdy Hiszpana oraz Nowozelandczyka było ostatnimi tego dnia, który delikatnie mówiąc, nie należał do ekscytujących. Na jutro zapowiadana jest poprawa warunków atmosferycznych, aczkolwiek wciąż możemy spodziewać się niskich temperatur. Za dzisiaj dziękuje redakcja [color=#3c88b8]Wyprzedź Mnie![/color]
P. | Kierowca (Nr) | Nar. | Samochód | Okr. | Czas | Strata | Odstęp |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Fernando Alonso (14) | McLaren Renault MCL33 | 11 | 2:18,545 | |||
2 | Daniel Ricciardo (3) | Red Bull TAG-Heuer RB14 | 2 | - | |||
3 | Brendon Hartley (28) | Toro Rosso Honda STR13 | 2 | - | |||
4 | Robert Kubica (40) | Williams Mercedes FW41 | 1 | - | |||
5 | Marcus Ericsson (9) | Sauber Ferrari C37 | 1 | - |
KOMENTARZE