James Key zostanie nowym dyrektorem technicznym McLarena
Póki co nie jest jasne kiedy Brytyjczyk dołączy do stajni z Woking
26.07.1809:59
2378wyświetlenia
Embed from Getty Images
McLaren potwierdził, że James Key wkrótce dołączy do zespołu w roli dyrektora technicznego.
Stajnia z Woking potwierdziła, że Brytyjczyk dysponuje już podpisaną umową. Nie jest jednak jasne kiedy Key będzie mógł podjąć pracę w nowym zespole, ze względu na fakt, iż wciąż jest formalnie związany z Toro Rosso.
Szef inżynierów McLarena - Matt Morris, który podczas ostatnich wyścigów cały czas pełnił swoje obowiązki, ma opuścić zespół. W ciągu ostatnich miesięcy jest to trzecia tego typu decyzja zespołu, po zwolnieniu Tima Gossa oraz dymisji Erica Boulliera.
James Key rozpoczął pracę w Formule 1 w 1998 roku w Jordanie, pozostając w nim po licznych zmianach właścicielskich oraz nazw na Midland, Spyker oraz Force India. W sezonach 2010-2012 Brytyjczyk był częścią Saubera, natomiast od 2013 roku nadzoruje projekty bolidów Toro Rosso.
Odejście 46-latka może być szczególne bolesne dla zespołu Red Bull Racing, który od następnego roku przejdzie na układy napędowe Hondy i zamierzał wykorzystać jego wiedzę na temat pakietu japońskiego producenta.
McLaren potwierdził, że James Key wkrótce dołączy do zespołu w roli dyrektora technicznego.
Stajnia z Woking potwierdziła, że Brytyjczyk dysponuje już podpisaną umową. Nie jest jednak jasne kiedy Key będzie mógł podjąć pracę w nowym zespole, ze względu na fakt, iż wciąż jest formalnie związany z Toro Rosso.
Szef inżynierów McLarena - Matt Morris, który podczas ostatnich wyścigów cały czas pełnił swoje obowiązki, ma opuścić zespół. W ciągu ostatnich miesięcy jest to trzecia tego typu decyzja zespołu, po zwolnieniu Tima Gossa oraz dymisji Erica Boulliera.
James Key rozpoczął pracę w Formule 1 w 1998 roku w Jordanie, pozostając w nim po licznych zmianach właścicielskich oraz nazw na Midland, Spyker oraz Force India. W sezonach 2010-2012 Brytyjczyk był częścią Saubera, natomiast od 2013 roku nadzoruje projekty bolidów Toro Rosso.
Odejście 46-latka może być szczególne bolesne dla zespołu Red Bull Racing, który od następnego roku przejdzie na układy napędowe Hondy i zamierzał wykorzystać jego wiedzę na temat pakietu japońskiego producenta.
KOMENTARZE