Perez pozostanie kierowcą Force India w 2019 roku
Stajnia z Silverstone potwierdziła nową umowę z kierowcą tuż przed startem weekendu w Austin
18.10.1817:01
3463wyświetlenia
Zespół Racing Point Force India potwierdził, że Sergio Perez pozostanie jego kierowcą w sezonie 2019.
Stajnia z Silverstone w trakcie letniej przerwy trafiła w ręce Lawrence'a Strolla i jedną ze stron zaangażowanych w ten proces byli sponsorzy Meksykanina. Ekipa zarządzana przez Vijay'a Mallyię otrzymała od nich pożyczkę w wysokości czterech milionów dolarów, która w ostatnim czasie została uregulowana przez konsorcjum Strolla.
Jak poinformowano tuż przed startem weekendu Grand Prix w Stanach Zjednoczonych, Perez pozostanie kierowcą Racing Point Force India w 2019 roku. Dla Meksykanina będzie to już szósty sezon w barwach ekipy, z którą wywalczył pięć miejsc na podium w tym jedno podczas tegorocznego Grand Prix Azerbejdżanu. Obecnie kierowca zajmuje siódme miejsce w klasyfikacji z dorobkiem pięćdziesięciu trzech punktów.
Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę wreszcie potwierdzić moją przyszłość i jestem naprawdę zmotywowany przed 2019 rokiem- powiedział Sergio Perez.
Force India jest moim domem od sezonu 2014 i umożliwiło mi rozwój jako kierowca, a także zaprezentowanie umiejętności na torze. W ostatnich pięciu sezonach odnieśliśmy wiele sukcesów i uważam, że najlepsze dopiero przed nami. Nowi inwestorzy sprawili, że jestem bardzo pewny siebie oraz podekscytowany przyszłością.
Perez jest jednym z najbardziej utalentowanych oraz regularnych kierowców w stawce Formuły 1- dodał Otmar Szafnauer, szef Racing Point Force India.
Zapewnia nam on cenną stabilizację oraz jest atutem zespołu. Rozpoczynając nowy rozdział w historii ekipy jesteśmy zadowoleni, że Sergio będzie dla nas startował.
Racing Point Force India w oficjalnym oświadczeniu nie odniosło się do kwestii obsady drugiego kokpitu. Zrozumiałe jednak, że po zakończeniu zmagań swoją posadę zwolni Esteban Ocon na rzecz Lance'a Strolla reprezentującego barwy Williamsa. W miejsce Kanadyjczyka stajnia z Grove zdążyła już potwierdzić George'a Russella.
KOMENTARZE