Berger: Ferrari nie powinno faworyzować Vettela od początku sezonu
Zdaniem Austriaka Leclerc może być traktowany jako pretendent do tytułu.
19.04.1912:00
1638wyświetlenia
Były kierowca F1 - Gerhard Berger uważa, że Ferrari popełniło błąd decydując się na faworyzowanie Sebastiana Vettela od samego początku sezonu 2019.
Szef Scuderii - Mattia Binotto zaznaczył, że ze względu na większe doświadczenie w sytuacjach "50 na 50" Vettel będzie dysponował priorytetem nad młodym zespołowym kolegą - Charlesem Leclerkiem i w efekcie stanie się głównym pretendentem do walki o mistrzostwo świata.
W ubiegłą niedzielę w Chinach Leclerc został poproszony przez zespół o oddanie trzeciej pozycji Vettelowi i ostatecznie spadł na piątą lokatę, za Maxa Verstappena z Red Bulla.
Lubię Sebastiana i cenię go bardzo wysoko, ale w Ferrari mają chłopaka [Leclerc], który jest w stanie zdobyć mistrzostwo świata. Wcale nie uważam, że wystarczy powiedzieć: «Ten kierowca jest doświadczony, a ten niedoświadczony, więc bierzemy stronę doświadczonego». Sądzę, że źle to rozegrali. Wiadomo, że tego tematu nie da się uniknąć. Zawsze trzeba go omawiać w inny sposób. Wszystko zależy od sytuacji, jaka występuje w danym etapie sezonu- wyjaśniał Berger.
W ubiegłym roku na Monzy Arrivabene powiedział, że polecenia zespołowe są otwartą kwestią, podczas gdy mistrzostwa wchodziły już w końcową fazę i było jasne, że jeśli ktoś ma szansę na tytuł, to nie jest to Raikkonen, ale Sebastian. Zareagowałbym inaczej. Wszystko zależy od tego kiedy do tego dochodzi i kto zostaje pozbawiony szansy walki o mistrzowską koronę. Jeśli dochodzi do tego w pierwszym lub drugim wyścigu sezonu, to naprawdę się z tym nie zgadzam.
Berger dodał, że Vettel znajduje się w tej chwili w trudnej sytuacji, bo ciąży na nim presja ze strony Leclerca i konieczność pokonania Lewisa Hamiltona w celu wywalczenia piątego w karierze czempionatu F1.
Według Austriaka Ferrari podjęło właściwą decyzję zatrudniając Leclerca na sezon 2019, nawet jeśli utrudniło to zarządzanie zespołem.
We wszystkich przypadkach Williams i Ferrari zawsze zatrudniały dwóch najlepszych kierowców, zapewniając, że przysłowiowa cytryna zostanie wyciśnięcia do absolutnego maksimum. Ron Dennis robił tak samo. Moim zdaniem to właściwe podejście. Pojawiła się szansa zatrudnienia Leclerca i było wiadomo, że to bardzo utalentowany kierowca. Wszystko wydarzyło się we właściwym czasie. Podjęto odpowiednią decyzję.
Leclerc jest niesamowitym chłopakiem. Podobnie mówiliśmy dwa lub trzy lata temu o Verstappenie. Ma inny styl. Drugim kierowcą, który zrobił na mnie wrażenie w pierwszych dwóch lub trzech wyścigach - a nie spodziewałem się, że będzie tak mocny - to Norris. Cieszę się widząc, że w Formule 1 pojawiają się młodzi kierowcy, którzy ścigają się na wysokim poziomie.