Ferrari wprowadzi w Baku pierwszy pakiet poprawek do bolidu SF90

Mattia Binotto zapewnia, że Scuderia czuje się dobrze przygotowana do GP Azerbejdżanu.
23.04.1913:04
Nataniel Piórkowski
2690wyświetlenia


Ferrari przygotowało na Grand Prix Azerbejdżanu pierwszy większy pakiet poprawek do bolidu SF90.

Pomimo świetnej dyspozycji zaprezentowanej podczas zimowych testów, Scuderia nie wygrała jak dotąd ani jednego wyścigu. W Australii i Chinach włoski zespół zaprezentował gorszą dyspozycję od Mercedesa, a w Bahrajnie Charles Leclerc stracił szansę na zwycięstwo ze względu na problem z jednostką napędową.

Obecnie kierowcy Ferrari tracą już po pond 30 punktów do lidera klasyfikacji generalnej - Lewisa Hamiltona z Mercedesa. W klasyfikacji konstruktorów różnica jest jeszcze większa i wynosi 57 oczek.

Po trzech wyścigach, które z całą pewnością nie poszły tak, jak tego oczekiwaliśmy, Grand Prix Azerbejdżanu jest dla nas kolejnym ważnym punktem sezonu - podkreślił szef stajni z Maranello, Mattia Binotto.

Jesteśmy do niego dobrze przygotowani - przeanalizowaliśmy wszystkie dane zebrane do tej chwili, określiliśmy obszary wymagające poprawy i pracowaliśmy nad dostosowaniem ustawień bolidu oraz zarządzania silnikiem do charakterystyki toru w Baku.

Mamy tam bardzo długą prostą, która stawia szczególne wymagania względem jednostki napędowej, zarówno w obszarze silnika spalinowego jak i elementów hybrydowych.

Nawierzchnia jest bardzo gładka, co oznacza, iż zużycie ogumienia znajduje się na dość niskim poziomie. Z drugiej strony fakt, iż opony generują mniejszą energię, może doprowadzić do pojawienia się problemów z osiągnięciem przez nie optymalnej temperatury - wyjaśniał włoski inżynier, który odpowiada także bezpośrednio za pracę działu technicznego Scuderii.

Z przeszłości wiemy, że w Baku istnieje wysokie prawdopodobieństwo pojawienia się na torze samochodu bezpieczeństwa. To istotny czynnik w planowaniu strategii wyścigowej.

Przywozimy ze sobą do Azerbejdżanu kilka poprawek. To pierwszy krok w rozwoju bolidu SF90 - podsumował Binotto.